Skocz do zawartości
Forum

Satysfakcja analna a zdrowie


xJulka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,chciałam poruszyć temat seksualnych praktyk analnych i ich wpływie na zdrowie.Często można przeczytać o negatywnych skutkach jakie niosą ze sobą takie praktyki,do najczęstszych oczywiście należą hemoroidy,uszkodzenia zwieracza co w następstwie ma prowadzić do nietrzymania kału i różne inne,pomniejsze dolegliwości.
Mnie ten temat od zawsze ciekawił,a to za sprawą tego,że odkąd tylko pamiętam,preferowałam przyjemność płynącą z seksu analnego niż tą z tradycyjnego.Pomimo swojego młodego wieku,myślę,że mam już bardzo duże doświadczenie w tym temacie,gdyż regularnie od dobrych 5-6 lat to pupa jest głównym źródłem mojej przyjemności seksualnej.-
(Przytoczę tu swoją krótką historię tego,jak to się zaczęło i liczę,że dzięki temu może wreszcie poznam odpowiedzi chociaż na niektóre pytania.)
-Odkryłam to na długo przed tym,jak zaczęłam współżyć.Nie wiem co jest powodem takiego stanu,ale dotykanie pupy i różne czynności z tym związane dawały mi przyjemność nawet jeszcze przed tym,jak odkryłam łechtaczkę.
Do momentu utraty dziewictwa,czyli wieku ok.17 lat te zabawy związane z pupą były raczej niewinne i najczęściej opierały się na masturbacji palcami,rzadko używałam czegoś do 'pomocy'.
Co dziwne,nigdy nie interesowała mnie moja pochwa.Od zawsze miewałam bolesne i obfite miesiączki co chyba przełożyło się na moje podejście do niej.Utrata cnoty wiele nie zmieniła,gdyż tradycyjny seks był dla mnie jakiś taki obojętny.Tzn. czułam podniecenie,ale przyjemność była taka jakby tępa i nie dawała mi satysfakcji.Wstydziłam się otworzyć przed chłopakiem,więc w dalszym ciągu przez niemal kolejny rok praktykowałam masturbację analną,z tym,że już przy pomocy różnych przedmiotów.
Któregoś jednak dnia się przełamałam i zapytałam,czy moglibyśmy zrobić to w druga dziurkę,nie miał nic przeciwko no i stało się coś,co było chyba początkiem całego tematu,który chcę tutaj poruszyć,bo jest dla mnie to niesamowicie ważne i myślę,że dla wielu innych ludzi również może okazać się pomocne.
Jak nie trudno się domyślić,tak bardzo spodobał mi się anal,że niemal zupełnie zrezygnowaliśmy z tradycyjnego seksu.Mimo,że nie mięliśmy zbyt wielu okazji na co dzień do zbliżeń,tak zarówno mnie jak i jemu taka forma seksu była 'na rekę' gdyż przestaliśmy stresować się tym,że mogę wcześnie przez przypadek zajść w ciążę.Odstawiliśmy antykoncepcję,choć przez prawie pół roku brałam tabletki po których przytyłam,a on zrezygnował z prezerwatyw.
Niedługo po tym przyszedł pierwszy orgazm,oczywiście przy pomocy łechtaczki,co jednak w połączeniu z seksem w pupę tylko spotęgowało moje odczucia i pragnienia,które z każdym dniem rosły i rosły...
Ciągle było mi mało,a seks już mi nie wystarczał.Zaczęłam używać do masturbacji coraz większych przedmiotów,dezodorantów,ogórków.Wiedziałam,że to dziwne i zaczęłam szukać w sieci informacji o tym,co robię.Okazało się,że nie jestem z tym sama i robi podobnie do mnie masa innych ludzi.Oczywiście natrafiłam na zdjęcia i filmy z takich praktyk i choć wcześniej nie przepadałam za pornografią,tak ta konkretna mnie od siebie uzależniła.Fascynowało mnie to,jak niektórzy ludzie potrafią włożyć sobie niekiedy niewyobrażalnie duże przedmioty w pupę.Do tego doszła fascynacja fistingiem.
Chłopakowi o niczym nie mówiłam,gdyż bałam się jego reakcji...wydawało mi się to na tyle dziwne,że uznałam iż lepiej będzie jak zostanie tak,jak jest.
Po niedługim czasie zapragnęłam zakupić jakieś zabawki z sexshopu.Po pierwszym zakupie tak się wciągnęłam,że stałam się stałą bywalczynią takich sklepów w internecie.
Wszystko trzymane w tajemnicy,na szczęście moja mama nigdy nie grzebała mi w szufladach...
Dziś mam niemal 22 lata,masę różnych zabawek których nie mam już prawie gdzie trzymać i ogromne doświadczenie,jednak to wszystko stawia coraz więcej pytań,niż odpowiedzi.

Mam nowego chłopaka,który jest moim 3 partnerem w życiu.O wszystkim wie,gdyż nie da się długo tłumic takich pragnień w środku.Uwielbia to,co robię,strasznie go to kręci i jesteśmy razem naprawdę szczęśliwi.Od ok. 2 lat uprawiamy fisting,rzecz jasna analny.Po miesiącu praktyk udało nam się włożyć jego rękę,choć małej nie ma.Dziś już przyjęcie jego dłoni nie stanowi to dla mnie żadnego problemu a robimy to co 2-3 dni.
Mój rekord to korek o ponad 8cm średnicy.Widziałam,że ludzie są w stanie zmieścić takie o 12cm średnicy,choć nawet dla mnie wydaje się to abstrakcją.
Ponad to na co dzień noszę korki analne.W zasadzie to są moim głównym źródłem przyjemności.Od zakupu pierwszego minęły już prawie 4 lata i od pierwszego użycia zapragnęłam czuć tą przyjemność i wypełnienie cały czas w sobie.Przez te 4 lata dużo eksperymentowałam z kształtami,wielkością i materiałem i czasem noszenia.
Szybko zorientowałam się,że do noszenia 'na co dzień' nie nadają się korki inne,niż te wykonane ze szkła,stali,aluminium lub innego materiału,który nie powoduje podrażnień-a o te nie trudno kiedy mowa o gumie,sylikonie czy podobnym materiale.
Na początku trudno było wytrzymać dłużej niż kilka godzin z różnych względów.Po kilkunastu próbach i zakupie szklanego korka o niewielkich rozmiarach wreszcie udało się normalnie z nim w ciągu dnia funkcjonować.Był idealny,niemal nie czułam,że we mnie siedzi.Stał się elementem mojej codzienności,spałam z nim,a wyjmowałam go tylko podczas pobytu w toalecie,masturbacji czy seksu.Nawet podczas matury mi towarzyszył.
Z czasem oczywiście kupowałam coraz większe,które nie zawsze tak samo przyjemnie się nosiło,jednak jak wiadomo wszystko to kwestia czasu i praktyki.
Kiedy wreszcie poznałam swojego obecnego faceta,nawet nie marzyłam o tym,że będzie nam tak wspaniale w łóżku.
On jako że jest starszy 5 lat posiadał też swoje doświadczenie,co tylko ułatwiło nam 'integrację' w łóżku.
Wszystko trwało chwilę,nawet nie zdążyłam wspomnieć o tym,co jest moim sekretem a on już 'robił swoje'.Szybko zorientował się,co lubię.Nie miałam przed nim żadnych zahamowań,i już po naszym pierwszym razie wszystko mu powiedziałam.W życiu nie widziałam tak podnieconego mężczyzny,oczy mu się świeciły jak latarnie.
Szukając ciekawych bodźców i zabawek natrafiliśmy na niemiecki sex-shop,który w ofercie miał specjalne korki do noszenia na co dzień,pod wdzięczną nazwą "meo - 24/7 anal stretching ring".
Korki te są w rodzaju pierścieni,z dziurkami w środku.Są w kilku rozmiarach,a my zdecydowaliśmy się zakupić zestaw w rozmiarach S,M,L. ( Wymiary S to główka śr.5cm,trzonek śr. 3cm / L główka śr. 6cm,trzonek śr. 4,5)
Wykonane z medycznego aluminium,przyjemne w użyciu i łatwe w utrzymaniu czystości.
Odkąd wpadły w moje ręce byłam nimi zachwycona.Czułam dreszcz na całym ciele na myśl o ich używaniu.
Początki standardowo nie były łatwe,ale szybko przesiadłam się z rozmiaru S na M.
I tak od niemal 3 lat noszę je w różnych okresach,na początku po tygodniu,poźniej przerwa i znów.
Potrafiłam nosić go go przez 2 miesiące 24 na dobę,a później mieć miesiąc przerwy.Wszystko w zależności od ochoty i nastroju.Jednak te odstępy czasu,kiedy nie nosiłam korka robiły się coraz mniejsze.Przez te 3 lata odkąd mam te korki,szacuję,że nosiłam je przez dobrze ponad 2/3 całego tego okresu.
Dziś trwa 11 miesiąc odkąd mam w sobie na zmianę S-kę i M-kę.Prawie rok,podczas którego najdłuższą przerwą jaką miałam podczas noszenia był ponad 3 godzinny lot do Hiszpanii na wakacje.

A teraz,podsumowując już całą moją historię,chciałam zapytać obecnych tu lekarzy,ale także i zwykłych ludzi,którzy mają jakieś podobne doświadczenia lub historie o to,czy znają podobne przypadki do mojego? Lub są w stanie stwierdzić,nie opierając się na domysłach gdzie leży granica między tym co można,a czego nie?
Z moich obserwacji wynika,że od zwykłego seksu analnego niemożliwym jest,aby uszkodzić zwieracze na tyle,aby popuszczać.Jestem zdania,ze do momentu aż nie robi się niczego na siłę,to wszystko powinno być w porządku.
Do momentu,aż nie uszkodzi się mięśni.
Niesamowicie jestem jednak ciekawa,czy znane są i jak często trafiają się przypadki ludzi,którzy przesadzili podczas takich praktyk? Chciałabym poznać opinię kogoś,kto tego po prostu doświadczył i będzie w stanie powiedzieć coś więcej,niż tylko to,co opiera o domysły.
Szukałam podobnych odpowiedzi już w wielu miejscach i niestety,ale najczęściej są to zwykłe domniemania.
Będąc na ostatniej wizycie u ginekologa trochę ze wstydem na twarzy chciałam podpytać o to i owo.Kiedy spytałam o wpływ seksu analnego na zdrowie i o to jak często kobiety zgłaszają swoje zastrzeżenia o tę formę seksu usłyszałam,że 'jeśli mnie nic nie boli,nie ma krwi podczas lub po stosunku,to nie muszę się o nic martwić'.
Wynikało z tego,że pan doktor zorientował się podczas badania,po co chciałam uzyskać taką informację...co z resztą nie jest niczym dziwnym,gdyż wygląd mojej pupy mocno odbiega od 'dziewiczego'.Mam tu na myśli to,że światło kanału odbytu -jeśli tak to można nazwać- jest większe,tak samo jak naturalne 'zmarszczki' wokół ('słoneczko').
Można to zaobserwować dobrze u aktorek porno specjalizujących się w tej formie seksu.
Oczywiście do dnia dzisiejszego nie doświadczyłam negatywnych skutków tych zabaw.Czuję się wspaniale,nic mnie nie boli,nie doskwiera.Nie wiem co to hemoroidy,chociaż za młodu,szczególnie przy zaparciach potrafiły się pojawiać i pamiętam,jak jeszcze wstydziłam się powiedzieć o nich mamie.
Nigdy nie miałam uczucia,że 'nie zdążę do toalety'.W zasadzie odkąd zaczęłam się bawić w ten sposób,czuję,że mam dzięki temu lepszą kontrolę.
Zapomniałam dodać,że stosuję na co dzień płytką lewatywę a płuczę się gruszką,którą nabyłam w aptece.3 napełnienia gruszki wystarczą,bym przez cały dzień czuła się czysta i spokojna.

W tym wszystkim pozostaje jeszcze tylko jedna kwestia i zagadka,której nie mogę rozwikłać.Mianowicie chodzi o psychikę,skąd u młodej dziewczyny wzięły się takie potrzeby? Czy wynikało to od początku z potrzeb,jakie miałam czy od czegoś innego?
Warto chyba dodać,że nie miałam za młodu przykrych doświadczeń na tle seksualnym.Nie byłam molestowana,a o stosunku analnym i tym,że ludzie go praktykują dowiedziałam się długo po tym,jak sama odczuwałam przyjemność z dotyku w tym miejscu.
Czytałam też sporo o teorii Freuda,poniekąd na studiach był to temat obowiązkowy.
Wynikało tam z tego,że niektórzy ludzi wychodząc z fazy analnej,nie potrafią jej jakby do końca opuścić.Niby rozwijają się naturalnie,ale tkwią też dalej w fazie tej przyjemności.
U mnie,z tego co wiem z opowiadań i tego,co zapamiętałam to w okresie między przedszkolem a szkołą bywało tak,że nie lubiłam korzystać z toalety.Umiałam oczywiście sama to robić,ale z niewiadomych względów często nie mówiłam,że chcę kupę ani sama nie szłam jej zrobić,tylko do ostatniego momentu,aż nie wytrzymywałam siedziałam cicho,przez co często brudziłam majtki.Trochę pamiętam z tego okresu,a najbardziej to,jak moja mama złościła się,że nie mówię od razu,tylko czekam do ostatniej chwili.
Poźniej wszystko ustąpiło,kiedy byłam już w podstawówce pamiętam,ze lubiłam powstrzymywać się od oddania stolca,często nie robiłam go przez kilka dni,by następnie w bólu męczyć się by wyszedł,zajmując przez bardzo długo łazienkę,co martwiło moją mamę,która myślała,że coś mi dolega.A ja wtedy już,nie wiedząc czemu odczuwałam satysfakcję i przyjemność z tego 'słodkiego bólu'.Uczucie z jednej strony dziwne,a z drugiej bardzo przyjemne.
Nie wiem czy to było powodem tego,że pojawiały się hemoroidy,ale czasami kiedy ciężko było mi oddać stolec,następnego dnia czułam dyskomfort i małego guzka na pupie.
Teraz mogę tylko domniemać czy to,co pamiętam z czasów podstawówki zaczęło się na kilka lat wcześniej i znane jest mi tylko z opowiadań.

Zdaję sobie sprawę,że historia jest doprawdy dziwna,niecodzienna a dla niektórych wręcz szokująca,jednak naprawdę zależy mi na tym,by czegoś więcej dowidzieć się na temat tego co robię,jakie jest lub przynajmniej mogło być tego podłoże.
Chciałabym poznać opinię fachowców i ludzi,którzy doświadczyli podobnego 'problemu' chociaż sama nie wiem czy można postrzegać tak coś,co daje człowiekowi tyle szczęścia,satysfakcji i przyjemności.
Dziękuję za wszelkie rady,opinie i poświęcony czas na przeczytanie tej historii.Pozdrawiam!

monthly_2014_11/satysfakcja-analna-a-zdrowie_1954.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

nie wiem czy to reklama, trolling czy prawdziwy post.... mam mieszane uczucia. Pytasz czy satysfakcja analna ma wpływ na zdrowie, moim zdaniem ma, szczególnie jeśli cały dzien biega się z korkiem.... Moim zdaniem to może powodować:
- podrażnienia
- stany zapalne
- wypadanie odbytu
- urazy mechaniczne
- zmniejszenie siły zwieraczy,
- zaburzenie czynności jelita grubego, bo to co jest na zdjęciu jeśli włoży się całe do ,,dojdzie" po za odbyt i odbytnicę.
to tak na szybko

Odnośnik do komentarza

Bardzo ciekawa historia. Może odpowie Ci tutaj lepiej jakiś lekarz, ja uważam, że jeśli chodzi o psychikę to nie ma u nic strasznego. Wiadomo, że ludzi takie rzeczy szokują, ale większość osób ma jakieś tam swoje dziwne fetysze, ulubione pozycje, wymyślne stosunki. Lepiej by było gdybyś poszukała jakies forum osób o twoich upodobaniach, jeśli takie istnieją. Co do Freuda, to Freud już nie jest zbyt aktualny, neguje się jego teorie o czym pewnie wiesz. Nie tłumaczyłabym wszystkich zachowań seksualnych Freudem, nawet nie wiem czy jakiekolwiek bym nim czytała. Sama wiesz jak dużo jest fanów seksu analnego - jedni będą molestowani, inni zupełnie bez takich przeżyć, nie da się wg mnie tego uogólnić w żaden sposób.
Może to jest kwestia anatomii, budowy? Z chęcią bym o tym posłuchała - jedne kobiety wolą jak się wkłada im w pochwę płytko, inne głęboko - to chyba także kwestia anatomiczna i kwestia nerwów odpowiadających za przyjemność.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi.

Wiem,że ciężko o wiarygodność,ale zapewniam,że nie jest to ani trolling ani reklama.
Zdaję sobie sprawę,że niektórych ludzi mogą szokować takie i podobne upodobania,szczególnie jeśli wcześniej się z nimi nie spotkało,jednak czy naprawdę mam się czuć z tego powodu jakaś gorsza,inna i mieć wyrzuty sumienia? Kiedyś miałam,przyznaję się ale zrozumiałam,że życie jest za krótkie na to by przejmować się tym,co mogą pomyśleć inni.Nie ma ludzi idealnych,nieskazitelnie białych,każdy ma mniejsze lub większe grzeszki na sumieniu a chyba najważniejsze jest to,aby nie krzywdzić innych...a jak wiemy ludzie potrafią i często to robią.

@Orzech Laskowy

Miło,że poświęciłaś/eś czas na przeczytanie mojej historii i odpowiedziałaś/eś na moje pytania,jednak na jakiej podstawie zostały wyciągnięte takie,a nie inne wnioski?
Czuję,że to tylko czyste domysły,to co na pierwszą chwilę podpowiada nam logika.
Tak jak wspominałam,mam naprawdę w tym temacie duże doświadczenie i na chwilę obecną nic z tego co zostało przez Ciebie wymienione mnie nie dotyczy...a przecież powinno,bo tak podpowiada nam logika.
Gdyby miało wystąpić podrażnienie czy jakieś stany zapalne to pojawiłyby się dawno,mówimy tu o ponad 10 miesiącach kiedy chodzę z korkiem,więc czemu miały by 'czekać' na kolejne dni,miesiące?
Wypadanie odbytu jest raczej spowodowane osłabieniem mięśni dna miednicy a ja raczej te mięśnie ćwiczę,niż osłabiam.
Uraz mechaniczny wiadomo,może pojawić się w każdej chwili,ale nie tylko podczas noszenia korka ale i zwykłego stosunku,czy nawet korzystania z toalety.Nie robię niczego ponad swoje możliwości,na siłę więc nie mam o to obaw.
Zmniejszenie siły zwieraczy...to też zastanawiające,bo przecież są opinie i takie,że stosunek analny je osłabia.Wielu ludzi pewnie gdyby usłyszeli o tym,że można nosić coś w pupie dużych rozmiarów stwierdziło by,że wystarczy kilka dni aby porządnie osłabić zwieracze.Natomiast u mnie,po tak długim czasie noszenia niczego takiego nie zaobserwowałam.Po wyjęciu korka wystarczy z 10-15 min i pupa jest już mocno zaciśnięta,choć wiadomo,że jej ponowne rozwarcie zajmuje dosłownie chwilę.
Skoro po takim czasie noszenia moja pupa dalej normalnie funkcjonuje,to chyba wystarczający dowód na to,jak bardzo mogą być mylące nasze domniemania? Przyznam,że sama jestem tym faktem niesamowicie zaskoczona.
Jeśli chodzi o ostatni punkt to na chwilę obecną również nie zaobserwowałam żadnego zaburzenia,a korki te są tak stworzone,aby właśnie nie przedostać się całe do odbytu.Jeździłam nawet z nimi sporo na rowerze,i nigdy nie czułam,że może mi cały wejść.

@paula133
Dziękuję za odpowiedź.
Problem w tym,że takich for o których mowa jest naprawdę mało,polskich znam może dwa.Bardzo mało jest też opinii ludzi na ten temat,gdyż zapewne wielu ludzi nie praktykuje takich zabaw.
Znacznie więcej jest opinii i miejsc o takiej tematyce na forach zagranicznych,w języku angielskim znalazłam nawet kilka blogów,gdzie ludzie robią niemalże dokładnie to samo co ja.Jednak nie znalazłam nigdzie odpowiedzi na swoje pytania,nawet tam.Pewnie nie wszystkich tak bardzo to nurtuje czy interesuje...jednak generalnie panuje opinia wśród podobnych mi ludzi,że do momentu aż nic nie boli,nie ma złych oznak to wszystko jest ok i nie trzeba się niczym przejmować.
Mnie oczywiście pupa nie boli,czasami bywają chwile,kiedy nie jest super wygodnie,jednak w miarę przyzwyczajenia są one coraz rzadsze i krótsze.

Wiem,że Freud jest już nieaktualny,jednak dostrzegam w sobie tyle analogii do jego teorii,że ciężko się nad tym nie zastanowić.

Jeśli kogoś ciekawi to,co tak bardzo mnie fascynuje niech poszuka dzięki google,takiej pani jak HotKinkyJo.
Można znaleźć masę darmowych filmów i zdjęć z jej udziałem.Jest niesamowita,najlepsza w tym co robi.Pragnę dojść do takiego samego poziomu,to po prostu niesamowite.
Materiały oczywiście dla osób pełnoletnich.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Hej

Ja mam podobne zainteresowania jak Ty, chociaż aż tak długiego doświadczenia z korkami nie mam. Moje zainteresowania w tym kierunku zaczęły się na początku studiów. Zacząłem bawić się koreczkiem i tak stopniowo się przyzwyczajałem do niego. Zmieniałem je na coraz większe, aż zacząłem normalnie chodzić całymi dniami i czasami spałem z takim co ma 4 cm średnicy w miejscu zaciśnięcia się zwieracza. Po paru miesiącach zaprzestałem tych praktyk po tym jak znalazłem sobie dziewczynę, która jakoś nie tolerowała tego. Po zaprzestaniu noszenia moje mięśnie są zaciśnięte aż za bardzo- dostałem nawet hemoroidów, więc zacząłem stosować czopki, które miały pomóc, ale pomagały tylko na okres stosowania. Aby normalnie się wypróżniać bez krwawienia musiałem wcześniej smarować odbyt wazeliną i go rozluźniać. Męczył mnie taki stan rzeczy, że postanowiłem wrócić do noszenia korków analnych, bo po ich długoterminowym noszeniu mój odbyt był fajnie rozluźniony. Najgorsze na początku było znów przyzwyczajenie się do nich. Jednak, gdy odbyt już je zaakceptował, teraz bez problemów je noszę i nie mam już problemów z hemoroidami. Wprawdzie noszę je tylko w ciągu dnia, ale powoli myślę, aby pójść w kierunku noszenia całodobowego. Jeżeli chcesz Julka, to chętnie bym się z tobą skontaktował i powymieniał doświadczeniami na ten temat, bo widzę iż masz większy staż w użytkowaniu tych zabawek....

Reszta tutaj zaglądająca, jakoś patrzy na ten temat jak na ludzi z urojeniami i nie wypowiada się bo nie ma doświadczenia...

Odnośnik do komentarza

Odświeżę temat, może zauważy go ktoś kogo zainteresuje.Dodam tylko, że oczywiście wszystkie moje pytania dalej są aktualne i nie zmieniło się nic prócz tego, że przez ten rok korek dalej nie opuszczał mojej pupy i na chwilę obecną jest to już 19 miesiąc, jak z nim funkcjonuję.
Rozważam natomiast wizytę u lekarza proktologa, bo chyba to już taki czas, kiedy warto zacząć badać się regularnie, szczególnie w takim przypadku jak mój.
Miesiąc temu byłam za to po ponad roku na kontroli u ginekologa.Już w tamtym roku jak pamiętam, pan doktor wiedział, co jest grane, ale widocznie nie miał jeszcze większych podstaw by poruszyć temat.Jednak na tej ostatniej wizycie moja pupa nie dała mu już chyba wyboru, by ją zignorować...W dniu wizyty oczywiście z korka nie zrezygnowałam i jak gdyby nigdy nic, poszłam do przychodni razem z nim.Nie jestem jednak na tyle odważna, by pokazać się tak lekarzowi, więc na kilkanaście minut przed zaplanowaną wizytą, w toalecie go wyjęłam, umyłam i schowałam do torebki.
W gabinecie po standardowej serii pytań lekarz przystąpił do badania...i w tym momencie stało się coś, czego się nie spodziewałam.Podczas unoszenia i rozchylania nóg poczułam, jak moja pupa w sposób nieskrępowany otwiera się, zasysając przy tym powietrze.Było mi tak niezręcznie, jak chyba nigdy wcześniej w życiu...nie mogłam nad tym zapanować, bo wiedziałam co będzie, kiedy spróbuję te powietrze z siebie wyrzucić.Wszystko to trwało zaledwie kilka sekund, ale wtedy czułam, jakbym tam leżała w takim stanie kilka minut.Rzuciłam tylko okiem w stronę pana doktora, którego mina mówiła wszystko, chociaż starał się tego nie okazywać.
Leżałam tak z nogami ku górze i otwartą pupą czekając, kiedy wreszcie będę mogła wstać i się ubrać, ale badanie trwało w najlepsze...w końcu lekarz wstał i powiedział, że mogę się ubrać.Zeskoczyłam z fotela, poszłam za parawan rozmyślając tylko o tym, co ten mężczyzna sobie o mnie pomyślał i o co zapewne będzie pytał, kiedy siedząc twarzą w twarz będę musiała mu odpowiadać.Ubrałam się i usiadłam przed biurkiem jak trusia, patrząc w podłogę, no i się zaczęło...z grubsza tak:
-Pochwa bez oznak stanów zapalnych, wszystko w normie, jajniki, macica blabla węzły chłonne nie powiększone...
-Zaniepokoił mnie jednak stan pani odbytu.Często miewa pani podobne sytuacje? Czy są one spowodowane praktykowaniem seksu analnego lub innych czynności skoncentrowanych na odbycie?
Czy w związku z tym przytrafiają się pani jakieś zaburzenia czynnościowe odbytu i odbytnicy objawiające się nietrzymaniem stolca i gazów lub innymi dolegliwościami, takimi jak napadowy ból, zaburzenia oddawania stolca?
-Oczywiście przyznałam lekarzowi, że seks analny praktykuję regularnie od dobrych kilku lat.Przyznałam się też do fistingu i tego, że noszę korki analne, ale nie powiedziałam od jak dawna to robię, bo nie przeszło mi to już przez gardło.
W odpowiedzi usłyszałam, że nawet jeśli nie towarzyszą mi na chwilę obecną wspomniane dolegliwości to powinnam tak czy inaczej udać się na wizytę do lekarza proktologa, bo on sam nie jest w stanie dokładnie ocenić stanu mojego zdrowia a uważa, że w moim przypadku to konieczność.
Szczerze powiedziawszy obawiam się tej wizyty...nie tyle samego badania, nawet jeśli mowa o tych zaawansowanych, a tego czym będę straszona.Liczę, że trafię na doświadczonego lekarza, który podobne przypadki już przede mną miał i będzie potrafił do mnie odpowiednio podejść.Jeśli ma ktoś do polecenia w Warszawie takiego lekarza to bardzo proszę o podanie do niego namiaru.

Liczę na jakiś odzew bo wiem, że wielu ludzi ma podobne doświadczenia/problemy lub po prostu ich to interesuje, więc tutaj jest szansa o tym porozmawiać bez skrępowania.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej,
mnie ten temat bardzo interesuje. Mam zbliżone podejście do twojego z noszeniem korków analnych. Seksu analnego nie uprawiam, jedynie noszę koreczek w celu rozluźnienia pupy, aby łatwiej było mi się wyróżnić. Wszystko zaczęło się od hemoroidów. Prawdę mówiąc dalej je mam i również noszę się z zamiarem pójścia drugi raz do proktologa, bo za pierwszym razem stwierdził iż należy założyć gumki- metoda barrona. Ja jednak na to się nie zdecydowałem i zacząłem nosić w sobie koreczek. Niestety nie noszę go tak sukcesywnie jak ty Julko, bo jak tylko po tygodniu odczuwam ulgę i poprawę to przestaję go nosić, a później całą sytuację powtarzam od początku. Możliwe, że gdybym się przemógł i nosił je non stop to by w końcu może wyleczył swoje dolegliwości. Ciekawi mnie czy już byłaś u tego proktologa i co on Ci powiedział. Sam niosę się z zamiarem pójścia do niego, tylko jakoś odkładam to w czasie. Mam zamiar pójść do niego z korkiem we właściwym miejscu, aby pupa była rozluźniona. Możliwe, że w najbliższym tygodniu się wybiorę, zobaczę co mi powie. Daj znać Julko jak było w twoim przypadku.

Odnośnik do komentarza

Cześć Julka !
Ja też używam na co dzień takich samych koreczków - tuneli meo ja Ty. Kiedyś opisałem to , odpowiadając na Twój poprzedni list , ale widocznie administratorzy serwisu uznali to za jakiś hard'core bo wpis został usunięty. Szkoda bo ustosunkowałem się do Twoich pytań i starałem się na nie odpowiedzieć w miarę własnych doświadczeń. Niewykluczone , że wpisy innych użytkowników mogą być tak samo usuwane jak ten mój poprzedni. Dlatego nie ma żadnych wypowiedzi w temacie.

Odnośnik do komentarza

Korkami analnymi bawimy się sporadycznie, i na bardzo krótki okres czasu.
Natomiast co do noszenia go non stop..
- sam zwieracz to wątpie, że się od tego trwale uszkodzi, i nie będzie trzymał..obawiałbym się raczej czegoś w rodzaju odgniotów, zgrubień błony zwieracza i w ogóle odbytu..tamto miejsce nie jest przystosowane do trwałego obejmowania i zaciskania się na czymś twardym..

- na pewno wykluczyłbym aluminium oraz szkło.
Aluminium czy to gołe czy malowane i zarysowane zatruwa organizm glinem. Szkło jakie by nie było zawsze może pęknąć nawet to niby niepękające . I to w drobny mak - efekt operacja odbytu.
Pozostają metale i to najlepiej ze stali chirurgicznej, bez niebezpiecznych dla zdrowia i błony śluzowej dodatków.

- zwróciłbym uwagę na lubrykanty - jak myślisz na dłuższą mete silikon i błona śluzowa to dobre połączenie? Za 10 lat okaże się, że fatalne?
Ok.. na bazie wody bezpieczniejsze, ale i też wysychają szybko. Ale i na nie trzeba uważać co się kupuje - ostatnio 2 znane i ogólnie dostępne firmy w PL przestały podawać skład tych nawilżaczy na bazie wody - zapewne nie bez powodu.

Reasumując . Perwersyjna laska z Ciebie i to jest bardzo fajne.
Ale noszenie tego non stop bym Ci odradzał. Za wiele niewiadomych czym się to skończy zdrowotnie po latach.. Zabawy i w ogóle sex analny jest fajny, ale czy musisz wdrożyć to do swojego nieseksualnej części życia na 24/7.. wtedy po dłuższym czasie i tak przestanie to być ekscytujące - przynajmniej dla większości ludzi..

Odnośnik do komentarza
Gość Lubiedzeem

Hej Julka :) Mam 22 lata, jestem hetero, też zajmuje się tym tematem zabaw od około 6-7 lat (pierwotnie podświadomie) i też mam kilka pytań/spostrzeżeń związanych z konsekwencjami i genezą tej fascynacji. Bardziej mnie interesował fingering, fisting, foot fisting i Belly air inflation (polecam na YT) niż korki od zawsze. Jestem ciekaw kilku aspektów ćwiczenia i rozciągniecia, jak głęboko Ci się udaje. Czy też masz coś jakby hemoroidy lub wypadanie, zasysanie przy każdej pozycji na pieska? A propos śluzówki, granic rozciągania, przechodzenia zakrętu, wizyty u proktologa i co się zmieniło po Twoich postach :)

Odnośnik do komentarza
Gość jedna z wielu

Ponownie odświeżę temat :) Z bloga erotycznego pielęgniarki i jej pacjenta dowiedziałam się, że zabawki analne dłuższe niż 11 cm mogą spowodować naruszenie esicy. Bloga polecam także ze względu na fotki. Z opowieści pewnego samotnego geja wynika, że traktowanie odbytu bez delikatności i gwałtownie może skończyć się trwałym rozluźnieniem zwieracza. Tyle, że jego partnerzy w ogóle nie myśleli o jego odczuciach podczas stosunków.

Mam 23 lata i moje doświadczenia były trochę podobne do Twoich. Pierwszą moją przyjemnością erotyczną też było dotykanie odbytu. Łechtaczka też dla mnie nie istniała. Pomimo tych doświadczeń po pierwszym razie w ogóle nie myślałam o analu. Zwykły i oralny seks dawały i nadal dają mi satysfakcję. W pewnym momencie partner zaczął dotykać słoneczka. Po jakimś czasie pojawił się rimming, który okazał się odlotowy jeśli chodzi o moje odczucia. Pewnego razu dla odmiany kochaliśmy się analnie i było mi bardzo fajnie. Po tym wydarzeniu zakupiłam korki analne: bootie - perfekcyjny kształt i średnica dla początkujących 2,7 cm (wskakuje bez problemu), boosty dla zaawansowanych i tych co lubią wypełnienie średnica 3,5 cm oraz geisha plug dorcel (z kulką w środku) średnica 3,2 cm. Co do ostatniego mam mieszane uczucia. Wykonanie nie jest najwyższej jakości. Mam na myśli to, że na najszerszej części korka jest cienki rowek powstały wskutek niedokładnego zalania silikonem. Poza tym jest super gdy chcę poczuć coś twardego. Korkami bawię się gdy chcę podkręcić swoje libido i wywoływać to słodkie uczucie niespełnienia. Najfajniejsze kombo, które sobie wsadziłam to była kulka gejszy i bootie. Wyszłam w takim komplecie na miasto i nie mogłam wytrzymać z podniecenia. Wróciłam po godzinie do domu :) Ciemną stroną tego zestawu było to, że czułam się lekko otarta od korka. W związku z tym, że mam ochotę na wielogodzinne noszenie zastanawiam się nad stalowym korkiem.
Co do rozmiarów korków całkiem początkującym osobom polecam najpierw masaż palcami z zewnątrz potem samego zwieracza. Po takim wstępie mała zatyczka, następnie większa. Zero pośpiechu, wtedy można rozluźnić się psychicznie i mieć ochotę na coś więcej :)

Odnośnik do komentarza

Nadmieniam, iż do tej pory bawię się od czasu do czasu takim żelowym koreczkiem o długości 12 cm, ale do noszenia zupełnie sie nie nadaje.... wyskakuje po prostu... dla mnie ten stalowy jest super... zobaczymy jak będzie dalej...

Odnośnik do komentarza

Cześć.
Z mojego, jednak porównując do wypowiadających się tutaj, niewielkiego doświadczenia wynika, że do dłuższego używania najlepiej nadają się korki o większej różnicy pomiędzy najszerszym miejscem a główką, którą obejmuje zwieracz. Wtedy trudniej o to, aby korek sam z siebie wypadł. Jednak aby zachować dyskrecję i żeby nikt nie widział pod spodniami że akurat wędrujemy sobie wesolo po mieście z korkiem, jego wystająca z pupy cześć nie może być zbyt wielka.
Dzisiaj kupilem po raz pierwszy 3 kulki analne ze stali nierdzewnej polączone rzemykiem. Są super bo są ciężkie i wyraźnie odczuwalne w trakcie chodzenia, nie ma też mowy o wypadaniu. No, może pojawić się problem, gdy piczujemy silne parcie, ale to uczucie zna każdy kto bawił się analnie. Jedyne co powoduje dyskomfort to rzemyk, który trochę podrażnia zwieracz. To jest do poprawy :(

Odnośnik do komentarza
Gość Michaelfelicianoooo

@xJulka

I co, żyjesz? ;-)

Rozluźnienie odbytu, hemoroidy etc. traktuję tak samo jak religię: ZABOBONY. Nie ma takich rzeczy. Od intensywnych zabaw z odbytem, ten może stać się tylko bardziej "posłuszny". Prędzej można bawić się zatwardzenia niż rozwolnienia :-) Praktykuję od ponad 10 lat a mam 27. Partnerka z którą jestem od 6 lat też ma na to ochotę, ale mimo bliskości wcią się wstydzi zacząć. Daj znać jak u Ciebie!

Odnośnik do komentarza

witam.trochę póżno znalazłem to forum ,ale postaram się dorzucić parę zdań.uważam że nie są to żadne dewiacje i to co robicie ze swoim ciałem , a zarazem jest to dla was przyjemnością powinno się uważać za normalność.praktykowałem kiedyś takie czynności z fistingiem włącznie i doznania są niesamowite !!! twierdzę żeby co cokolwiek powiedzieć na ten temat, trzeba tego po prostu spróbować. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...