Skocz do zawartości
Forum

Kołatanie serca i wymioty a narkotyki


Gość barti91

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 23 lata. Od około roku biorę narkotyki typu amfetamina, ecstasy. Nigdy nie czułem się jakoś szczególnie źle, chociaż czasami zdarzały mi się nudności, rozdrażnienie. Od jakiegoś czasu jednak obserwuję u siebie takie objawy jak kołatanie serca, ból za mostkiem (występujący od czasu do czasu), trochę podwyższone ciśnienie tętnicze. Ostatnio po raz pierwszy wziąłem narkotyk dożylnie. Od tego czasu czuję się o wiele gorzej. Nasiliły się nudności, pojawiły się wymioty, ot tak, bez powodu. Zaczyna mnie to niepokoić, boję się, że te objawy mogą wskazywać na ja jakieś problemy z sercem (chociaż nie wiem, czy nudności, wymioty występują przy schorzeniach kardiologicznych). Musiałbym iść do lekarza, jednak mam sporo obaw. Nie wiem, czy opisane przeze mnie objawy mogę mieć związek z braniem narkotyków. Przyznawać się lekarzowi do tego, co biorę, czy takie objawy nie mają nic wspólnego z ćpaniem? Jakie badania wykonać, o czym mogę świadczyć objawy takie, jak moje?
PS: Prosze sobie darować ew złośliwe komentarze

Odnośnik do komentarza

" ot tak, bez powodu. " bez powodu? Jak narkotyki to nie powód, to jesteś głupcem.
Wszystkie te objawy są spowodowane narkotykami. Niestety.. przestań ćpać, a równowaga w Twoim organizmie wróci, ale po jakim czasie to tego nie wiem, tym bardziej, ze bierzesz ciężkie narkotyki przez długi okres czasu.
Ostawienie może być dla Ciebie nie do "przeżycia" w takim sensie, ze możesz cierpieć z bólu itp.
Najlepiej zgłoś się do lekarza a on Ci da wskazówki gdzie się udać i jak postępować.
Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Wiem, że to wszystko przez dragi. Czuję się źle, bo nie dość że mam około-sercowe problemy, to jeszcze coraz częściej mam krwotoki z nosa. Lekarz tez mówi, że to trzeba jak najszybciej rzucić, iść na detoks, potem do ośrodka uzależnień, ale chyba na razie nie jestem w stanie tego zrobić. I o ile amfa, mdma to ,,pikuś’’, to walenie w żyłę już jest bagnem. Dotychczas byłem pewien, że nigdy sam nie wbiję sobie igły, a jednak..
Źle się czuję, boję się, że mi w końcu serce stanie, ale z drugiej strony nie jestem gotowy na terapię. Błędne koło.
A łączenie leków na receptę (które może przepisać lekarz) z narkotykami nie jest dobrym pomysłem, i może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.

Odnośnik do komentarza

barti91, Twój pogarszający się stan to skutek zażywania narkotyków. Nie miej złudzeń - nie będzie lepiej, jeśli nie zaczniesz terapii! Koniecznie idź do najbliższego ośrodka leczenia uzależnień. Tutaj możesz znaleźć placówkę najbliższą Twojego miejsca zamieszkania: http://www.narkomania.org.pl/gdzie-szukac-pomocy/placowki. Nie zwlekaj i nie pozwól, by nałóg Cię zniszczył. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Będzie wtedy jak dostanie zawału i będą go reanimować. A może wyratują, a jak nie to cię zakopią. Taka to przyjemność z brania narkotyków. Po co ci to ? Masz 23 lata. A twoi rodzice nic nie widzą ? Ludzie ... ja jestem rok starszy, ale w życiu nie przyszło mi do głowy żeby ćpać. Nie jesteś normalny. Jesli chcesz żyć, to idz się leczyć, bo jak tak dalej będziesz robił, to będziesz wymiotował wymiotował, serce nie wytrzymie i dostaniesz zawału, albo cokolwiek innego. Jak chcesz być zakopany, w takim wieku to ci naprawdę współczuje, chociaż narkomanom się nie powinno współczuć.

Odnośnik do komentarza

Na moje szczęście (nieszczęście?) mieszkam sam, bez rodziców. Trochę mi pomagają finansowo, przesyłają pieniądze, ale wiem, że gdyby się dowiedzieli, na co to idzie, to szybko przestaliby to robić. Tak to rzadko się z nimi widuję, jak już to mamy kontakt telefoniczny, wiec oni się pewnie nawet niczego nie domyślają. Poza tym zawsze starałem się dbać o siebie, robiłem wszystko, żeby wyglądać jak normalny człowiek, więc raczej mało kto był w stanie zobaczyć we mnie ćpuna. Na początku też inaczej się czułem, teraz fizycznie siadam coraz bardziej, a co za tym idzie psychicznie też jest coraz gorzej. Nie jest tak łatwo to rzucić, łatwo się mówi, gorzej to zrobić. To już silniejsze ode mnie jest, a jak jest moment, że akurat nie mogę czegoś zażyć, to mam ochotę wyć i latać po ścianach. Ale to to akurat trzeba by samemu przeżyć, bo słowami się tego nie da opisać (ale nikomu takich przezyć nie życzę).
I mam świadomość, że jak nie zacznę się leczyć, to zdechnę prędzej czy później..

Odnośnik do komentarza

~barti91

I mam świadomość, że jak nie zacznę się leczyć, to zdechnę prędzej czy później..

Świetnie! Świadomość problemu to pierwszy krok do sukcesu.
Trzeba się przełamać. Życie jest ciężkie, ale potrafi być piękne. Tylko jedno życie mamy, po coś istniejemy na tym świecie, ale na pewno nie po to, żeby za własnym pozwoleniem je sobie rujnować.

Odnośnik do komentarza

~barti91
Serio myślisz, że zacząłem brac z myślą, żeby sobie życie/zdrowie zmarnować? Na początku to trochę inaczej wygląda. I każdemu się wydaje, że wszystko, zawsze i wszędzie kontroluje. Życie.

Nie nie myślę tak, nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
Chodziło mi o stan obecny, kiedy to spadasz na dno a jednak nie chcesz tego faktu zmienić. A czas leci i leci.

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze nie dojrzałem do leczenia. Wiem, co powinienem zrobić, zdaję sobie z tego sprawę doskonale: najpierw detoks, potem ośrodek uzależnień. Wszystko się wydaje niby takie piękne i proste; właśnie - wydaje. Nie wiem jak skończe, nie wiem, do jakiego etapu dojdę - ale nie jestem gotowy na terapię. Jeszcze nie.

Odnośnik do komentarza

Skoro jeszcze nie to chociaż załatw sobie coś innego niż te 2 narkotyki, które niszczą serce. Nie polecałbym tego normalnie ale widzę, że nie pójdziesz na ten odwyk i się wykończysz dlatego jest coś co podobno leczy z uzależnień na inne narkotyki i możesz to kupić w RC. Mam kumpli, którzy ćpają i pewnie by umarli od fety gdyby nie wprowadzenie różnorodności. Zamień to chociaż na marihuanę i jak będziesz miał ciśnienie psychiczne to se pal i odpowiednio się odżywiaj - lufa przed każdym posiłkiem i apetyt zniwelowany przez amfę wróci. Docelowo łatwiej będzie Ci odstawić jaranie niż teraz amfę od kopa. Najlepszy oczywiście odwyk ale myślę, że to co napisałem to dobre wyjcie awaryjne. Nie będę pisał nazwy tego środka ale powinieneś sobie znaleźć - od tego się nie uzależnisz a możesz sobie zapodać od razu wyższą dawkę, po której będziesz miał głębokie wizje. Ludzie, z którymi rozmawiałem widzieli Boga lub anioły (w zależności od wierzeń jakaś postać) co dawało im wgląd w szkodliwość tego co robisz, w motyw i podsuwają gotowe rozwiązania - coś jak medytacja dająca Ci wgląd w swoje ciało - dysocjujesz się na czas tripa i obserwujesz swoją duszę jakby z góry, z poziomu Boga gdyby taki istniał :P

Odnośnik do komentarza

Nie dokończyłem - najpierw można zapodać sobie wyższą dawkę a potem przez jakiś czas brać podtrzymujące jako lek. Ale upewnij się, że towar jest czysty bo można trafić na mukę i jeszcze pogorszyć sobie stan. Dlatego nie chcę Cię do niczego namawiać ale ja bym pewnie tak zrobił i sam się noszę z takim zamiarem pomóc sobie w ten sposób na moją depresję, nerwice i rozkminy.

Odnośnik do komentarza

Ale Twój nałóg jest psychiczny (od fety chyba nie można się uzależnić fizycznie). A różne środki narkotyczne mogą uwolnić od nałogu psychicznego od innych dragów. Amfa jest jedna z gorszych. Gorzej jakbyś brał kokainę lub herę a tak to próbuj sobie radzić. Czemu zacząłeś brać? Zawsze musi być jakiś powód.

Odnośnik do komentarza

"Przyszłe zastosowania DXM w leczeniu uzależnień
Łagodzi objawy fizycznego uzależnienia od wielu substancji psychoaktywnych oraz zmniejsza tolerancję na nie. Badania wykazały, że zastosowanie kombinacji dekstrometorfanu z diazepamem w przypadku heroinizmu okazało się skuteczniejsze od bardziej klasycznego i zwyczajowego połączenia chlorpromazyny i diazepamu. Dekstrometorfan zmniejsza także tolerancję na takie narkotyki, jak kokaina, nikotyna i alkohol. Niektórzy naukowcy sugerują, że specyfik ten (podobnie jak i inni antagoniści receptora NMDA) może być stosowany w przypadku większości uzależnień, jeśli nie we wszystkich."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dekstrometorfan http://hyperreal.info/talk/metoksetamina-tek-ogolny-t28908.html :)))

Z heroiną jest ciężko

Odnośnik do komentarza

ale dasz radę. Opiaty są najgorsze bo działają na ośrodki odpowiedzialne za odczuwanie szczęścia i miłości a inne narkotyki działają na ośrodki przyjemności. Przyjemność można osiągać w różny sposób i używki są jednym z wielu a szczęście to już ciężka sprawa. Najgorsze jest to, że nie ćpasz z powodu problemów tylko rozrywkowo...

Odnośnik do komentarza

Głupie za przeproszeniem "pierdolenie" "nie dojrzałem do leczenia" Ty się ewidentnie nie chcesz leczyć bo pasuje Ci jak by to ująć "ten stan" !

Ale w końcu dobra passa z kasą się skończy.
Nawet nie wiesz kiedy stracisz wszystko !
Przez narkotyki upadły wielkie korporacje gdzie uzależniony właściciel stracił dorobek całego życia w mgnieniu oka wszyscy się od niego odwrócili i nawet nie wiedział kiedy spadł na samo dno.

Podejmij leczenie jak najszybciej bo to prędzej czy później i tak przygniecie Cię do ziemi a w końcu niżej gdzie pozostanie po Tobie tylko marmurowa płyta o ile będzie miał ją kto umieścić w miejscu Twojego spoczynku.

Nie jest to zapewne łatwe ale wieże że jak ktoś chce do da rade !! Wystarczy naprawdę tego chcieć podjąć walkę
i nie poddawać się !!

To nie jest puste gadanie bo takie są realia.
Nie miałem z tym do czynienia owszem próbowałem kiedyś tam jakiegoś zioła czy fety nie zasmakowało i nie bawiłem się z tym dalej.
Ale znałem ludzi którzy "eksperymentowali" z dragami i skończyli tak jak napisałem wyżej.

Moim zdaniem masz 2 wyjścia.

Zbierz siły i odstaw to gówno żyj normalnie.
Lub baw się z tym dalej i skończ marnie.

Nie pal za sobą mostów, bo nie wiadomo czy tą samą drogą nie przyjdzie Ci wracać ...W przepaść wpaść łatwo. Spada się długo. Upadek jest bolesny ... A nie wiadomo czy na górze stał będzie ktoś z wyciągniętą pomocną dłonią ...

Odnośnik do komentarza

Nie idź do monaru. Znajdź dobry ośrodek. Mojemu kumplowi matka znalazła taki i nie miał wyboru bo gdyby nie poszedł to by go wyrzuciła z domu. Ty masz łatwiej ale oszukujesz rodziców. Kumpel chwalił sobie terapeutów w tym ośrodku i co prawda dalej pije i ćpa ale już nie to co kiedyś i nie w takiej częstotliwości. Pewnie by umarł gdyby tego nie zrobił. Zresztą dużo ćpunów po odwykach dalej bierze bo nie dają rady odmówić sobie kiedy jest okazja ale już nie szukają tych okazji tak jak dawniej i z własnej woli nie myślą żeby kupić ćpanie. Skoro z ćpania mefki i koksu wychodzą to z heroiny też się da. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz a mianowicie Twoja szczerość. Nie wierzę żeby człowiek, który nie ma poważnych problemów życiowych czy depresyjnych tak po prostu ćpa i dochodzi do heroiny. Nie da się tak. Kiedy ktoś jest ogarnięty może spróbować większość rzeczy i nie ćpać a kiedy ktoś ma jakieś problemy to staje się narkomanem. Takich, którzy chcieli tylko przetestować fazę dla rozrywki znam i oni potrafią ćpać kokainę żeby tworzyć lepszą muzykę czy obrazy - nawet jak są wjebani w koks to nie dochodzą do heroiny. Także za tym musi kryć się jakaś poważniejsza historia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...