Skocz do zawartości
Forum

Niechęć męża do stosunku po narodzinach dziecka


Gość Mejka99

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chcę przedstawić całą sytuację aby Osoba która zdecyduje się mi odpisać miała pełny ogląd na problem.

Nie dawno przeprowadziłam z Mężem ważna rozmowę ponieważ od 2lat Kochamy się raz bądź w cale na miesiąc. Taki stan nastąpił po narodzinach Naszego 2 dziecka które nie było planowane i z czym Mąż nie mógł się długo pogodzić i zaakceptować faktu że ma Synka ( pierwsza była Córeczka). Wcześniej Nasze życie seksualne było bardzo częste i wspaniałe.

Wcześniej nie chciał mi powiedzieć o co chodzi i jaki ma problem uciekał od rozmowy mówiąc ze dla Niego jest to wstydliwy, krepujący temat i jego osobisty. Martwiłam się ponieważ choć rzadko się kochaliśmy to nic nie zaobserwowałam. a Twierdził ze ma problem już od bardzo dawna.

Dziś po wczorajszym stosunku który był zwyczajny z Jego finiszem zapytałam jeszcze raz o to jaki ma problem. Powiedział że ma nie normalnie duże wytryski i te porano nocne i po stosunku. I ze mówienie mi o tym jest dla niego krepujące i nie chciał kontynuować.

Ja podejrzewam ze tu nie chodzi o wytrysk, lecz o strach przed kolejną ciążą ( Impotencja Psychogenna ). Ponieważ Synek ma teraz nie całe 1,5 roku a Mąż mówi że problem ma od 2lat. czyli doliczając okres ciąży który był ciężki i obfity w kłótnie o wszystko i o nic, oraz pierwszy rok życia Synka i Męża nie akceptowanie i brak zaangażowania jego osóbką, skłania mnie do Twierdzenia że zablokował się na mnie również.

Proszę o Odpowiedzi ponieważ nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Mejka -
ja myślę, że tu nie chodzi o wytrysk. Nie sądzę, żeby miał jakiś mega obfity wytrysk. A nawet jeśli byłby faktycznie obfity, to przecież nie jest powodem do abstynencji seksualnej. Zmiany wytrysku zazwyczaj wiążą się z chorobami czy z problemami z hormonami, mają wiele czynników, których źródło trzeba zwalczyc. I gdyby faktycznie problem był taki jak mąż mówi, na pewno coś by robił w tym kierunku.

Moim zdaniem, jego niechęć wynika właśnie z obawy o ciążę. Możliwe, że nie spodziewał się tego, że dojdzie do zapłodnienia, nie był przygotowany na dziecko (trochę mnie to dziwi, bo uważam, że jeśli się uprawia seks to ma się świadomość, że z tego są dzieci). Mimo wszystko ja sądzę, że tu chodzi o obawę przed następną ciążą, że dla niego seks przestał być przyjemnością fizyczną, samą w sobie, tylko stał się równoznaczny z seks = dziecko i to go blokuje, zniechęca, może wytworzył sobie jakieś uprzedzenia.

Porozmawiaj z nim, powiedz, że domyślasz się, że to jest przyczyną. Powiedz, że rozumiesz to, że nie planował dziecka, ale przecież teraz chyba kocha syna. Możecie przecież się zabezpieczać, jest tyle metod antykoncepcji, że naprawdę można zapobiec ciąży. Jeśli zdecydujecie, że nie chcecie mieć dzieci, mąż może zrobić sobie wazektomię, wtedy będzie miał pewność, że nie spłodzicie dziecka. Porozmawiaj z nim na ten temat, zastanówcie się nad rozmową o antykoncepcji, może to go przekona? Jeśli nie będzie zainteresowany seksem pomimo pewności, że do zapłodnienia nie dojdzie, to wydaje mi się, że potrzebna będzie pomoc psychologa, żeby inaczej spojrzał na seks. A swoją drogą trochę mnie dziwi jego zachowanie. Nie rozumiem tego, bo przecież od mężczyzny zależy w głównej mierze spłodzenie dziecka to dlaczego się nie zabezpieczył skoro nie chcial dziecka. A jak się układa pomiędzy mężem a synem?

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Dziękuję za odpowiedź.. :)

Obecna sytuacja miedzy Nimi jest bardzo dobra. Od kilku miesiecy są widoczne zdecydowane zmiany.. Syn zaczął chodzić i mówić, wiec zaczeli łapać jakiś kontakt. Oczywiście nie jest to wpełni normalny kontakt jakiego można było by się spodziewać od Ojca do Dziecka, lecz jest lepiej, bynajmniej widzę że zaczął sie starać i równoważyć uczucia miedzy Córeczką a Synkiem choć i tak jest przepaść emocjonalna miedzy dziećmi a Tata..

Jeżeli chodzi o rozmowę o antykoncepcji i powodzie tej ciąży..
Gdy zaszłam w ciążę brałam systematycznie o tej samej godzinie tabletkę a mimo wszystko zaszłam w ciążę. Prezerwatyw nigdy nie używaliśmy i nie zawsze zdążył wyskoczyć. Także to kolejny powód przemawiający o jego stresie.

Małżenstwem jestesmy 6 lat a jednak ciaza nie planowana bardzo go zmieniła w stosunku do mnie a przedewszystkim do Synka.
Zmienił sie. i to mnie bardzo martwi, lecz aby podjac z nim kolejna rozmowe znowu musze czekac na odpowiedni momet. a to takze mnei meczy .. nie pewnosc...

Wazektomia jest oczywiscie wyjsciem, lecz czy ona jest trwała?..
Co jest leprze, pewniejsze ?.. wazektomia czy spirala u mnie ?..

Dziekuje za zainteresowanie.. i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

wazektomia jest trwała i jest odwracalna, a spirala moze wypasc rzadko ale znam przypadek.
ja bym połączyła siły i np jesli nie chcecie miec dzieci to wazektomia i np. zastrzyki albo jakies wkładki. a dziwie sie czemu pigułki nie zadziałały ponoc przy regularnym zazywaniu sa praktycznie w 100% skuteczne. moze mialas wymioty albo biegunke i sie nie wchlonela?
ps
nie czujesz sie zle z tego powodu ze maz nie chcial syna i nie jest w stosunku do niego taki jak oczekiwałabys?
to troche niedojrzałe z jego strony moim zdaniem... to nie dziecka wina ze zostało poczete!

Odnośnik do komentarza

Witaj :) ( zmieniłam nik )

Tak .. to jest dla mnei baardzo ciezkie i trudne. Poniewaz zawsze chcielismy miec 2ke dzieci .. lecz gdy Synek został poczety z zaskoczenia.. dla mnei to nie miało i nie ma róznicy lecz dla meza ma.. na to wychodzi.
Nie ucieszył sie lecz wystraszył.. Kazdega dnia przezywam to na nowo.. Ktos kto nie przyzył takiej sytuacji nie jest wstanie sobie nawet tego wyobrazic.. tego co czułam i czuje.

maz i kilka osób z rodziny radziło mi bez dyskusji usuniecie ciazy bo inaczej zniszczy sie nasze małzensto poniewaz Maz nie jest gotowy na 2 dziecko..

Lecz ja nie zrobiłam tego.. nigdy w zyciu nie była bym wstanie uczynic czegos tak okropniego.. nie ma rzeczy która mogła by mnie do tego przekonać.

Nie potrafie sie nadal pogodzic z faktem jaki zainstał w moim zyciu ze strony meza, zero wsparcia i pomocy.. czyto psychicznej czy fizycznej. Syn dodatkowo urodził sie z głuchota na oba uszka. Wszystko było i nadal jest na mojej głowie, aby mugł zaczac słyszec prawie przez 2 lata walcze o to z lekazami, koszmar.

Maz jest bardzo dobrym i czułym człowiekiem lecz od czasu ciazy gdzies bardzo głeboko schowalo sie to w nim. mam nadzieje ze kiedys wszystko wróci do nosmy a ja wytrzymam presje i ból ktory odczuwam w zwiazku z cała ta sytuacja.

A wiec duza ilosc przy wytruskach nie jest raczej podwodem do praktycznie całkowitego pozycia miedzy nami jak on twierdzi. prawda?..

Pozdrawiam i zaprawszam do rozmów.. potrzebuje tego .. :)

Odnośnik do komentarza

Biedactwo z Twojego syneczka, ale to, że ma problem ze słuchem w dzisiejszym świecie to nie problem. Mam sąsiadów, parka, ona zdrowa, on nie słyszy, mają dziecko, razem sobie żyją, normalna szczęśliwa rodzina. Facet jest przystojny, naprawde ciacho. No i widać, że zakochani w sobie bardzo. Bardzo dobrze, że nie usunęłaś ciąży. To Twoje dziecko, Twój syn, a zachowanie Twojego meża jest wg mnie niedojrzałe. Nie powinien się tak zachowywać. W końcu to nie Twoja wina że począł się maluch. Trzeba umieć ponosić konsekwencje i nie można odsuwać dziecka bo sie go nie chciało. Przecież dziecko nie jest niczemu winne!! Zasługuje na miłość i na pewno od Ciebie ją otrzymuje. Dla niego jesteś całym światem!! A mąż nie przejmuje sie sytuacją dziecka? Piszesz ze wszystko jest na Twojej głowie - nie przeszkadza Ci to?

Jeśli chodzi o pytanie - odpowiedź brzmi: nie! Obfite wytryski u mężczyzny na pewno nie były by przyczyną do zaniechania współżycia. Wręcz przeciwnie dla wielu facetów byłoby to na plus, bo przecież w filmach dla dorosłych wytryski są właśnie obfite i specjalnie aktorzy dostają zastrzyki aby było więcej spermy. Poza tym nawet jeśli faktycznie miałby obfite wytryski to powinien sie zbadac dlaczego - nie ciekawi go to?

Odnośnik do komentarza

Wszystko jest na mojej głowie, lecz mimo wszystko gdy opowiadam po kolejnych wizytach bdz kontakat z lekarzami słucha choc nie na tyle dobrze by wiedziec o co chodzi .. wscieka sie tylko ze to tak długo trwa itd...
Jest to na mojej głowie bo pragny by mój Synek słyszał wiec robie wsztsko wrecz staje na uszach by do tego doszło.
On am ciagle jakies wymówki bo praca bo zmeczony itd.. wiec nie ma siły słychac co sied zieje z Synkiem..

Jezeli chodzi o jego pujscie do lekarza.
Gdy przycisnełam bo kilka dni temu do rozmowy w której powiedział ze nie chce ze mna o tym rozmawiac b to dla niego krepujace nastepnego dnia poprosiłam go by poszedł do lekaza skoro twierdzi ze to tra od 2lat powiedział ze nie ma czasu na to ...
Poczekałam kilka dni poniewaz miał miec wolny dzien.. i ponowiłam propozycje.. ok .. powiedział ze tez o tym mysli i pujdzie.. przy okazji miał cos jeszcze załatwic na miescie. ale w pierwszej kolejnosci miał isc do lekaza.. gdy wrócił do domu okazało sie ze u lekaza nie był bo wolał najpierw zalatwic cos innego .. Dla mnei to jest jednoznaczne z tym ze unika lekaza.. bo raczej wie co mu dolega. Ale dlaczego nie chce sie przyznac i szczerze porozmawiac to nie rozumiem poniewaz nidgy do tych sytuacji nie mielismy tajemnic i krepacji przed soba.

To wszsytko jest dla mnei jasne i raczej sie nie myle.. I dopuki nie porozmawiam z nim czy to miało by sie skonczyc kłutnia czy nie .. ( bo moze sie oburzyc ze wtracam sie w JEGO sprawy prywatne.. tak twierdzi ... ) bedize mi bardzo ciezko .. choc nie wiem co bedize gdy poznam PRAWDE.. oile kiedy kolwiek bedize miał odwage ja powiedizec.. lecz ja nie odpuszcze..

czy wy równiez uwazacie ze uciekanie faceta od tematu i nie chec mówienia o tym jest brakiem zaufania i nie dojrzałoscia ?..

Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

dla mnie jest bardziej objawem strachu i wstydu. Może Twój mąż wstydzi się tego, że tak się zachowuje, że nie umie się przełamać i zachowywać się normalnie w stosunku do swojego syna. Podejrzewam, że nie wie jak to zrobić, nie wiem jak ma się zachować, ciąża była dla niego zaskoczeniem i szokiem, może ma do siebie pretensje, że nie poradził sobie z tym, że nie okazał się prawdziwym facetem. Faceci są czuli na tym punkcie. A co do strachu to pewnie boi się kolejnej ciąży, wazektomia z tego co wiem w Polsce jest niedozwolona ( tak samo jak podwiązanie jajowodów), a może spróbujcie zastosować dwie metody np prezerwatywę i tabletki. Spirala jest dobra ale nie u każdej kobiety się przyjmuje ( ja np nie mogę jej stosować). Są jeszcze zastrzyki hormonalne które dają zabezpieczenie na 3 lata, ale nie wiem jak dokładnie jest z ich skutecznością.

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza

Hej czytałam własnie o wazektomi i podwiazaniu.. wiec to odpada.. a ciaza o której mowa powstała własnie przy tabletkach..

Nic tak naprawde nie jest skuteczne..

A spirala moim zdaniem to to samo co usuniecie ciazy po zajsciu w nią... Mozecie sie z tym zgodzić badz nie ale takie jest moje zdanie.. a w zwiazku z tym ze nie mam sumienia usuwac ciazy wiec tym samym załozenia spirali...

Zobaczymy .. tak jak pisałam post wyzej . ja nie odpuszcze.. bo prawda poprostru mi sie nalezy .. a tylko znajac prawde wspulnie mozemy cos wymysleć i dość do jakiegos porozumienia i rozwiazania jego obaw..
Ja również mam obawy przed zajsciem w kolejna ciaze lecz nigdy bym sie jej niewyzekła gdyby zaistniała mimo zabezpieczeń i uwazania.

pozdrawiam i Dziekuje wszystkim .. :)

Odnośnik do komentarza

Tiana, ale możesz mieć spiralę, jako wkładkę wewnątrzmaciczną, która jest na bazie hormonów. poza tym ja uwazam ze spirala to nie jest to samo co aborcja bo aborcja to usuwanie dziecka tak mi sie kojarzy a spirala po prostu usuwa zapłodnioną komórke, ale u kobiet które spirali nie stosują tez takie sytuacje mają miejsce tylko po prostu o tym nie wiedzą, nie od razu sie przeciez w ciaze zachodzi (z wyjątkami). Jak uwazasz, moim zdaniem kazda metoda antykoncepcji ma taki sam cel, po prostu.
A jakie tabletki brałaś, że nie zadziałały?

"Kiedy jest smutno, kocha się zachody słońca..."Mały Ksi

Odnośnik do komentarza

no to fakt, on musi się jakoś przemóc, do tego, przecież ty też potrzebujesz pewnych rzeczy. Może terapia, albo wizyta u seksuologa. Jak on nie chce t powiedz że to dla ciebie i ty jej potrzebujesz i potrzebujesz jego wsparcia

Look in the doubt we've wallowedLook at the leaders we've followedLook at the lies we've swallowedAnd I don't want to hear no more

Odnośnik do komentarza

tylko zacznijmy od tego że on też musi chcieć, bo inaczej nic nie zrobią. On nawet może chodzić z nią, ale jak sam nie będzie chciał to z niewolnika nie ma robotnika, więc to on sam musi poczuć, że chce coś zmienić

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...