Skocz do zawartości
Forum

Seks bez zobowiązań...


Doloris

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was milutko .
Moje pytanie bedzie na temat uprawiania seksu z facetem z którym nic pomimo tego że znamy sie bardzo bardzo długo , znamy swoje plusy i minusy itd pocieszamy sie na wzajem ...to mimo to uzgodniliśmy sobie że miedzy nami nie powstanie związek ... spotykamy sie .. jak wiadomo dochodzi do zbliżeń ..
co sądzicie na ten temat ?
seks bez angażowania ...
dopisze że mimo ze nie jesteśmy razem on bardzo stara sie by mnie nie stracić ..
jest zazdrosny gdy spotkam sie np ze znajomym tak by sobie pogadać .
Nie wiem może coś ze mną nie tak że zgadzam sie na taki układ , ale przy nim czuje sie wyjątkowa ..czuje że żyje itd...
czy ktoś z forum też takie coś doświadczył , doświadcza lub ma zamiar doświadczyć ?
Bede bardzo wdzięczna za szczere odpowiedzi .

Odnośnik do komentarza

Z własnego doswiadczenia wiem że taki układ nie ma szans na przetrwanie. Prędzej czy później któraŝ ze stron się angażuje i koniec z seksem bez zaangażowania. Moim zdaniem powinnas to skonczyc, bo jeŝli on się stara jest zazdrosny to u niego to już jest namiastka zwiazku, najwidoczniej cos do ciebie czuje.

Odnośnik do komentarza

Wiesz .. było by dużo do pisania ... wiele razy rozmawialiśmy na temat właśnie takiego podejścia .. to prawda ja bym chciała więcej ale z drugiej strony wiem że i tak nic z tego nie będzie ponieważ po prostu jest dobrze tak jak jest ... był taki przypadek że zaczełam spotykać sie z innym facetem wiadomo mam prawo sie zakochać itd .. spróbować znów być w związku itd . to była taka sytuacja że jak dowiedział sie o tym że spotykam sie z innym mimo że z tym nowym do niczego nie dochodziło znaczy sie nie było współżycia. a znali sie osobiście .....to robił wszystko aby mnie nie stracić nawet dochodziło do bijatyki miedzy facetami... ..dlatego z nim rozmawiałam czemu tak sie zachowuje przecież wiemy na czym stoimy łaczy nas tylko seks ..rozmowy i koleżeństwo.. jego odpowiedz brzmiała jesteś moja i nie oddam cie nikomu .. .. Kocham cie ale mimo to nic wiecej z nami nie bedzie tak jak sobie to uzgodniliśmy ...
a mimo to nadal stoimy na relacji seks koleżeństw...
ciągnie mnie do niego ... jego ciągnie do mnie
i mimo że moglibyśmy z kimś byc my nie chcemy ...
zaznacze ze oboje jestesmy po przejsciach ...
czy to jest normalne ...

Odnośnik do komentarza

hmmm wyjasnij mi cos.... on mówi że nie chce Cie stracic, że Cię kocha itp Ty go kochasz też a pomimo to nie chcecie stworzyc związku? Przeciez macie wszelkie podstawy do tego by własnie go stworzyc i byc szczesliwymi?

Odnośnik do komentarza

Z tego co piszesz to na pewno nie jest to układ na zasadzie fucking friend. Widać tu już zaangażowanie i nawet uczucie.

Fragment artykułu, bo dość sensownie napisane.

"Czemu ludzie coraz częściej decydują się na takie układy zamiast stabilnego związku? Powody są różne. Jedni nie chcą się wiązać, bo albo nie są na to gotowi, albo po prostu boją się zakochania, zaangażowania i ewentualnego zranienia; być może przeżyli już wielką, nieszczęśliwą miłość i nie chcą znowu tego przeżywać - wolą teraz takie luźne, "bezpieczne" relacje. A taki układ każdemu odpowiada - jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas ma swoje mniejsze lub większe potrzeby seksualne. - Chyba lepiej, że sypiam regularnie z jedną dziewczyną, niż gdybym miał zaliczać jakieś obce panienki na imprezach. Do takich lasek nie miałbym szacunku i nawet brzydziłbym się takim seksem - stwierdza poznański student, Jacek. Wydaje się, że taki układ przynosi same korzyści. Właśnie - wydaje się. Często na początku wiele osób ma wątpliwości, bo wejście w inny etap, włączenie seksu do przyjaźni, może ją albo pogłębić albo zniszczyć raz na zawsze. I zazwyczaj dotyczy to kobiet, które sypiając dłuższy czas z jednym mężczyzną, często nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że się zakochują. I wtedy albo happy end, jeżeli on również odwzajemnia uczucie, albo mniej optymistyczne, aczkolwiek bardziej realne zakończenie- zerwanie układu i strata tego, co tak naprawdę większość z nas określa za najwyższą wartość w życiu - przyjaźni. Bez miłości można bowiem żyć, ale nic nie boli tak bardzo jak strata przyjaciela. Pewne powiedzenie głosi: "Kiedy tracisz przyjaciela, płacze świat" - dlatego też zanim zdecydujemy się na taki układ, warto przemyśleć to jeszcze raz. Seks to nie wszystko i czy warto dla niego ryzykować coś tak pięknego, jak przyjaźń? - Oczywiście, różnie może wyjść... Ale gdy się dorośnie do prawdziwego, dojrzałego seksu, umie się go rozdzielić od innych wartości, to wtedy połączenie go z przyjaźnią powoduje coś niesamowitego, coś, czego nie zamieniłbym na nic innego"

Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/fucking_friend_prawdziwa_przyjazn_miedzy_kobieta_a_mezczyzna_169602.html

Moim zdaniem skończy się to związkiem ( wszak jak słusznie zauważono, już nim jest, tylko nie został zdefiniowany), albo będzie koniec wszystkiego, czego konsekwencją będzie ból osoby bardziej zaangażowanej.
Na razie wygląda to dziwnie, bo ni to małpa, ni to jeż.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

To wszystko prawda, tak kończą się przyjaźnie damsko-męskie,jeśli wchodzi w to seks.

Ale teraz ja wyciągam takie wnioski...,osoby po nieudanych związkach,a nawet w miarę udanych,mają w głowie kłótnie ,pretensje ,brak szacunku ,itp.,już nie wspomnę o zdradach,
dochodzą do wniosku ,że lepiej być w takim luźnym układzie,gdzie się szanujemy,jest nam dobrze,nie naciągamy partnera do naszych oczekiwań,nie podporządkowujemy,itp.,tym samym unikamy rozczarowań i jest ta podniecająca nutka niepewności,co skłania parterów do ciągłego starania się o siebie,
tylko to musi odpowiadać obydwu stronom.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Bardzo wam dziekuje za odpowiedzi .
Tak jak jedna osoba napisała że po przejściach że boimy sie np zaangażować by coś wiecej np było i wybieramy taki układ bez zadnych angażowań...tak to prawda tak jest właśnie u nas .. mimo że wiemy że nic nie bedzie poza współżyciem to mimo to nie wiem czemu ale pragniemy sie na wzajem ...Tego podejścia nikt chyba nie zrozumie kto takiego czegoś nie doświadczył nie doświadcza..

Odnośnik do komentarza
Gość Martynaq

Cześć Doloris, jestem w bardzo podobnej sytuacji. Spotykam się z kolegą, z którym uprawiam seks, jednak nie jest to związek w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Zostało to powiedziane jasno (z mojej strony) i przyjęte do wiadomości (z jego).

On czuje do mnie coś więcej, jednak mając perspektywę: luźna relacja oparta na łóżku lub nic, wybrał to pierwsze.

Tak jak i Ty, czuję się przy nim wyjątkowa, pożądana, po prostu piękna. Do tego w łóżku jesteśmy niesamowicie zgrani. Mamy jednak zbyt różne charaktery i podejście do życia, żeby tworzyć stały związek.

Jeżeli świadomość i zgoda wychodzą z obu stron, a doświadczenie dostarcza pozytywnych doznań, to czemu nie?

Łatwo jest osądzać ludziom z boku, którzy często widzą to jako zabawę emocjami drugiej osoby. Jednak, jeżeli dwie strony świadomie (znając + i -) przystępują do układu, to o czym mowa?

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia3-2

Ja mam też takiego znajomego, z którym umawiam się na czasami na seks, czasami spotykamy się na piwku lub kawie, czasami idziemy razem na jakiś koncert. Poznaliśmy się przez Internet na portalu. Ale oprócz tych naszych spotkań każde z nas ma swoje życie prywatne, czasami spotykamy się z innymi partnerami i o tym sobie opowiadamy. Jest to taki rodzaj przyjaźni połączony z seksem od czasu do czasu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...