Paraliżujący ból podczas stosunku...

[Iwanttobehappy]

Na wstępie, mam 22 lat, jestem kobietą, od 4 lat w związku...
Muszę w końcu pokonać to, co mnie wciąż dołuje...
Teoretycznie, nigdy nie uprawiałam seksu ze swoim mężczyzną. Od pierwszej próby, czułam niemiłosierny ból. Chciałam tego, chociaż z każdym razem z pewniejszym dystansem... Na pewno odpowiedź padnie - kwestia nawilżenia. Używałam żeli nawilżających, niestety to wciąż nie pozwalało czerpać mi przyjemności. Byłam u ginekologa, dokładnie dwóch, ale padała odpowiedź o zmianie pozycji lub właśnie wyżej wspomnianego nawilżenia. Teoretycznie problem się ciągnie 3 rok... Kocham mojego mężczyznę i marzę o tym, aby dawać i czerpać przyjemność. A niestety jestem niewolnikiem własnego ciała. Nie raz próbowałam zacisnąć zęby i wytrzymać ból, ale po chwili miałam nogi z waty i łzy spływały po policzkach. Może 3 razy (na 3 lata...), "wszedł we mnie" cały członek, więc teoretycznie i praktycznie nie jestem dziewicą, a tak się czuję. Gdy już jest w środku, jedyne czego pragnę, to żeby to się skończyło, bo dyskomfort jest straszny... Ale rzadko to się zdarza, bo niestety jest tam bardzo ciasno i przerywamy :( Wziernik podczas badania również powodował taki ból, że raz aż syknęłam... O normalnych tamponach też nie ma mowy, bo znowu ten ból, w grę wchodzi tylko opcja "mini". Inne pieszczoty polegające na penetracji też nie wchodzą w grę... Dyskomfort i ból po prostu mnie blokują, zaciskają mięśnie i nie potrafię sobie z tym poradzić... Rzadko próbujemy, nawet raz na pół roku albo i rzadziej, bo wiem jak to będzie wyglądać, mimo, że zawsze staram się być dobrze do tego nastawiona, "tym razem może się udać"! Niestety, zawsze jest tak samo... Może ktoś miał taki problem i doradzi mi, jak mam sobie z tym poradzić... :( Pozdrawiam wszystkich!

[Gość Dlonpomocna]

Powiem Ci coś z własnej autopsji. Gdy mój chłopak wkladal mi palca okropnie mnie bolało. Pierwszy raz ryczalam z bolu a próbowaliśmy 4 razy. Czyli 4 razy płakałam. Później po 3 tyg jak się już zagoilo chcieliśmy spróbować Ale dalej bolało. Lekarka dała mi masc ktora jest podobno dobra na urazy i nawilża. Uzylam jej raz Ale dalej bolalo. Druga opcja było ze mam za waskie wejście do pochwy dlatego boli i ze chirurgicznie mozna to załatwić ze będzie ok. Gdy tylko o tym usłyszałam wystraszylam sie i zaczęłam ćwiczyć sama. Palcem , poznien próbowałam dwoma. Sama czujesz kiedy dosyć i kiedy boli. Powoli udało mi się rozciągnąć później pomagał mi mój partner. Po pół roku gdy nagle naszła nas ochota na seks nawet nie wiem kiedy to się stało, on we mnie wszedł i bólu nie było. Tzn był na początku pierwsza minute lekki bol. Ale od tamtej pory jest super. Dlatego proponuję Ci też spróbować sama rozciągnąć swoją pipi , z dodatkiem nawlizacza.

[Iwanttobehappy]

~Dlonpomocna - dziękuję za odpowiedź! :) Zmotywowałaś mnie. Popróbuję jakoś, bo naprawdę w końcu chcę to przezwyciężyć...

[Gość Dlonpomocna]

Sproboj, oczywiście to po tygodniu nie będzie efektu Ale po miesiącu już bardziej. Ładuj tam palce i proboj, jak już uda ci się spokojnie wkładać dwa to poproś chłopaka, to może być forma waszej gry on też ma grubsze palce więc jakby większy rozmiar rozpychacza. Penis i tak jest szerszy Ale z czasem Naprawdę powinno być lepiej:). Trzymam kciuki

[Krzysztof Gierlotka1]

Witam, poczytaj o pochwicy. Zgłoś się do seksuologa.

[Gość Migea]

A moze do tego dochodzi tez problem z nawilżeniem. Spróbuj przeleczyc sie globulkami Hydrovag, zawieraja kwas hialuronowy, który przywraca naturalne nawilżenie, powleka błony sluzowe pochwy, uelastycznia je, dzieki temu sa mniej podatne na podraznienia i otarcia. Jak bedziesz dobrze nawilżona to i wejście bedzie mniej bolesne, łatwiejsze. Globulki tez troszke znieczulają wiec dodatkowy plus tylko nie łaczcie ich z prezerwatywa, a przynajmniej nie od razu. Spróbuj tez pozycji na jeźdźca, bo wtedy to Ty dezydujesz o nasileniu i kącie penetracji.