Skocz do zawartości
Forum

Załamanie nerwowe po rozwodzie


Gość niedajerady

Rekomendowane odpowiedzi

Gość niedajerady

Mam 43 lata,,jestem po rozwodzie bylismy ze sobą 21lat, pużniej miałam kogoś 3lata ale okazał się pijakiem...dziś jestem sama ,cos we mnie pękło, wypaliłam sie ,nie mam przyjaciół bo nie chce ..nie potrafie pomagać słuchać ,mierzac sie co dzień z własnym życiem ,nic mnie nie obchodzi.nie mam czasu dla siebie,nikomu nie ufam,a osoby których kochałam zawiedli...jak mam isć do przodu skoro nie potrafie otrzasnac się po przeszłosci...tyje na potege...nie nawidze siebie....
sąsiedzi mnie wykańczaja psychicznie ...mieszkam w mieszkaniu socjalnym,ale mam pięknie wykończone mieszkanie za 10tys we własnym zakresie...nie pale nie pije,nie radze sobie z patologią obok..całe weekendy są libacje ,policja juz nie chce przyjeżdzac jak słyszą ten adres.dzielnicowy również.
czuje ze niszcze siebie mieszkajać tytaj....ale nie mam wyboru zamiany..musze iśćdo psychiatry.ciągle chodze nie wyspana....nie daje już rady..
a na drugi dzień trzeba isc do pracy uśmiechac sie,być sztucznym i wracac do tego domu.marzy mi się wyprowadzka...ale to złudne nadzieje.nie potrafie kochać nikogo ,chyba nie mam juz nawet gustu...jakiś czas temu myślałam że nic dobrego mnie nie spotka ,ludzie mówili zobaczysz bendziesz szczesliwa i co?po 3latach kolejne rozstanie...dzis juz nawet nie chce nikogo ,zostane sama jak palec..jak to mówią zdziadzieje.czesto mysle o śmierci ...przecież nikt by za mnąnie płakał nikt....

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Musisz przestać myśleć o przeszłości - co było już minęło , najwyższy czas zebrać się w garść , ruszyć do przodu , zostawiając czarną przeszłość za sobą .
Wiem ,że to nie jest proste i łatwo się mówi / pisze - lecz nie każe dzwigać Ci tego ciężaru samodzielnie . W takiej sytuacji , gdy nie potrafimy uporać się z własną przeszłością warto sięgnąć po pomocną dłoń - tą pomocną dłonią dla Ciebie może okazać się psychoterapia .
Tam nauczysz się radzić sobie z problemami dnia codziennego jak i z tym jak żyć zostawiając za sobą cierpienie .

Nie szukaj miłości , przyjaźni na siłę - uporaj się pierw ze sobą , zacznij doceniać , to co posiadasz : masz mieszanie , czerp z tego jak największą radość , zamiast zwracać uwagę na negatywy jakimi są sąsiedzi insekty , zacznij z dnia na dzień dostrzegać piękno , które otacza Cie w Twym własnym mieszkanku - mieszkaniu , które jest dla Ciebie azylem - bo gdy wracasz do domu nie musisz nosić maski , tak jak robisz to chodząc do pracy..

Rezygnacja i brak chęci do dalszej egzystencji , to normalny objaw gdy dopadnie nas wypalenie - w tym etapie należy pamiętać ,aby jak najszybciej skorzystać z pomocy osoby kompetentnej .
( mówię o takowej osobie , ponieważ napisałaś ,że nie potrafisz już nikomu zaufać : więc zwierzanie się przyjaciółce w tym etapie Twojego życia nie ma sensu ).

Skoro jesteś już tym wszystkim zmęczona - może warto by pomyśleć o jakimś urlopie - żeby móc spokojnie odpocząć , zrelaxować się oderwać trochę od życia codziennego .

Wżyciu nie ma problemu nie do pokonania , wystarczy zrobić ten pierwszy krok - a zaufane osoby ( w Twoim przypadku specjalista ) pomogą nam podnieść się i uwolnić z ciężaru jakim jest wypalenie / depresja ..

Odnośnik do komentarza

Może nie do psychiatry ale do psychoterapeuty się wybierz,jesteś jeszcze młoda ,musisz wziąć się za siebie ,odchudzić/mniej jeść/,
odnowić znajomości z koleżankami,żeby wychodzić z domu ,a nie siedzieć w czterech ścianach,chodź na basen,na fitness,może jakieś inne kursy,np.języków obcych,
a facet jak się znajdzie odpowiedni to ok.,jak nie to powiedz sobie ,że doskonale sama sobie poradzisz.
Mniej czasu będziesz spędzała w domu to lepiej zniesiesz sąsiadów.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie ma istoty na ziemi, ktora by choc raz w zyciu nie zawiodla sie na kims bliskim...
Wiesz co to znaczy WYBACZAC? sprobuj wybaczyc najblizszej ci osobie, i zobacz jak dalej sie wszystko potoczy, zrozum jedno, ze w pojedynke ciezko isc przez zycie, a izolujac sie od znajomych wciaz majac do nich uraz, nie pomagasz sobie...
Nie wierze w to, ze nie ma na ziemi osoby, ktora by po tobie nie plakala...
Widocznie nie zauwazasz tych co im na tobie zalezy, nie wolno wiecznie sie nad soba uzalac nic nie robiac w kierunku poprawy sytuacji..
41 lat? wiesz ze masz duze szanse na kogos z kim bedziesz mogla dozyc wspolnie szczesliwie starosci, zwarzywszy na to, ze masz mozliwosci zaoferowania wspolnego katu, bo piszesz ze masz ladne mieszkanie.
Wiec schronienie jest... A co do sasiadow, to zastanow sie czy oni cie nachodza w domu? Czy robia ci na zlosc? Jak to jest z tym?
Awanturuja si miedzy soba? Halasuja po nocach?
Jak mozesz to napisz cos wiecej...
A co do tycia, to wielu mezczyzn uwielbia kobiety "przy kosci" :-) jest taki stereotyp, ktory przemawia za tym, ze nie musisz tak zle o swoich szansach myslec, brzmi on : osoby takie maja bardziej lagodne usposobienie, wiec waga nie powinna byc przeszkoda, jesli chodzi o potencjalnego interesanta :-)
Uwierz mi, ze masz duze szanse :-) glowa do gory :-)
Jeszce wiele wspanialych chwil przed toba:-)
Pozdrawiam i zycze spelnienia marzen

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Moim zdaniem nie powinnaś odtrącać od siebie ludzi - napisałaś, że nie masz przyjaciół, bo nie chcesz, bo nie potrafisz słuchać ani pomagać. Nie musisz pomagać, ale warto czasem przemóc się i poprosić kogoś o pomoc, po prostu wygadać się.
Nie przekreślaj wszystkich ludzi - daj im szanse.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...