Skocz do zawartości
Forum

Strach przed życiem i depresja


Rekomendowane odpowiedzi

witam,nie jestem pewna czy tu uzyskam odpowiedź.Mam 48lat.W wielkim skrócie,mieszkam ze swoimi pracodawcami,prowadzę im dom,opiekuję się dziećmi,na pracę nie narzekam,ludzie są ok.tylko ja pracuję już tak 5 lat,nie mam swojego życia,przyjaciół znajomych,mój syn młodszy który boryka się różnymi problemami mieszka w naszym małym komunalnym mieszkaniu 100km.dalej,rzadko jeżdżę do domu.najchętniej przeniosłabym się bliżej miejsca pracy z synem ale nic nie mam,nie mam na mieszkanie itp.tu uzyskać mieszkanie komunalne nie jest łatwo..na wynajęcie mnie nie stać,no i choruje na depresję i choroby współistniejące,od 20l.leki nie pomagają,najczęściej robią ze mnie osobę nieużyteczną,więc ich nie biorę,ale łapie się na myślach samobójczych,bo nie daje już rady tak żyć,chciałabym tylko wieczorem wracać do własnego łóżka i nie być tak samotną.

Odnośnik do komentarza

Witaj bella48 .
Jeżeli pojawiają się myśli samobójcze to sygnał, że jest już naprawdę ciężko i trzeba skorzystać z pomocy. Koniecznie, bo samo sobie nie przejdzie.
Piszesz, że leki robią z Ciebie osobę bezużyteczną. To bardzo możliwe. Wiedz jednak, że leki antydepresyjne (bo o tych chyba mowa) potrzebują czasu na działanie, najczęściej dwa tygodnie, ale niektóre mogą potrzebować nawet 5-ciu tygodni. W tym czasie może być z Tobą nawet gorzej niż jest obecnie, ale to stan przejściowy i jeśli leki są odpowiednio dobrane to na pewno będzie lepiej. Jeżeli jednak negatywne objawy nie ustąpią po okresie adaptacji to koniecznie trzeba o tym powiadomić lekarza, który dopasuje dawkę leków lub je zmieni. W końcu jednak leki zaczną działać właściwie i mogę Ci to obiecać.
Bardzo dobrym pomysłem przynoszącym najlepsze efekty jest połączenie leczenia z psychoterapią. Myślę, że rozmowa z psychologiem i odpowiednia terapia bardzo by Ci pomogły.
Bardzo ważne jest także wyeliminowanie z życia źródła stresu i frustracji, a tym najwyraźniej jest sposób w jaki żyjesz. Myślę, że powinnaś nie tylko pomyśleć, ale zmienić charakter swojej pracy bo obecna ogranicza Cię pod każdym względem. Jeżeli nadal nie będziesz miała własnego kąta i nadal będziesz zmuszona do samotnego życia to może się okazać, że leczenie i terapia niewiele pomogą. Ważne jest, żebyś miała lepszy kontakt ze swoimi dziećmi.
Istnieją przeróżne placówki gdzie możesz szukać pomocy psychologicznej, prawnej czy finansowej. Ośrodki Interwencji Kryzysowej czy opieki społecznej na pewno Ci pomogą znaleźć rozwiązanie w tej sytuacji. Jeżeli przebywasz poz granicami naszego kraju to i tam także możesz znaleźć odpowiednie placówki.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo siły na kolejne dni.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Bella, napisałaś, że od pięciu lat zajmujesz się domem innych ludzi, żyjesz ich problemami i ich życiem, kosztem własnego. Myślę, że w głównej mierze ta niemożność zajęcia się własną rodziną i sobą powoduje u Ciebie obniżenie samopoczucia.
Zastanów się, czy są jakieś szanse na to, że zmienisz pracę. Nowy rozdział w życiu dodałby Ci sił.
Co do leczenia - nie powinnaś rezygnować z leków. Rozumiem, że wywołują u Ciebie szereg skutków ubocznych, jednak jest szansa, że trafisz na takie leki, których skutki uboczne nie będą tak dla Ciebie uciążliwe.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady.Zdaje sobie sprawę,że taki tryb życia nie jest najprostszy,z tym,ze ja nie mam wyboru.Jak napisałam,mam 48 lat,nie jest proste dostać pracę w moim wieku.Pięknie się pisze o tym w gazetach.Ja zmieniłam swoje życie jak miałam 40 lat,odeszłam od męża,nie wzięłam nic,wszystko musiałam zaczynać od nowa,nie jest to sielanka tylko ciągła walka,która się nie kończy.Przekwalifikowałam się,skończyłam szkołę medyczną..to nie jest tak,ze ja nie próbuję coś zmienić ale wiecznie potykam się o polską rzeczywistość..temat na książkę..dotkliwiej dla mnie bo oprócz dwóch synów nie mam żadnej rodziny.Jeśli chodzi o leki..napisałam,ze leczę się 20 lat,wiem jak działają leki,problem w tym,ze leczę się na niedoczynność przytarczyc,pooperacyjna i na nadciśnienie.Przed operacją leki były ok.dobrze się czułam,teraz trudno je dobrać bo naprawdę fatalnie się czuję,a mam odpowiedzialna pracę i dużo jeżdżę samochodem.No i wcale się lepiej nie czułam bo długotrwałym braniu leków.Wiem,ze to wygląda jakbym szukała na siłę problemów ale tak nie jest,wiem tez,ze powinnam zmienić swoje życie ale to nie takie proste.Mimo to dziękuje za zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...