Skocz do zawartości
Forum

Myśli o rozwodzie po dawnej zdradzie żony


Gość Jepetto

Rekomendowane odpowiedzi

Jestesmy ze soba od 8 lat. Od 3 lat jestesmy malzenstwem i mamy male dziecko. Moja partnerka zdradzila mnie po 4 latach znajomości. Kiedys zobaczyłem jej korespondencje w telefonie z innym facetem. Były to bardzo pikantne sms-y. Miałem co do niej podejrzenia bo chciala zrobic przerwe w naszym związku. Nie układało się nam. Stad tez nabralem podejrzen i sprawdziłem jej telefon. Był to straszny cios. Probowalem ja usprawiedliwic – ze to moja wina, ze to tylko sms-y. Przytaknela mi ze to była tylko korespondencja i nigdy nie dowiedziałem się czy nie zdradzila mnie fizycznie. Rozstalismy się na miesiąc i po tym okresie wróciliśmy do siebie. Zaczelismy budowac wszystko od nowa i naprawde było cudownie. Zbudowalismy wspolnie dom. Wzielismy slub i doczekaliśmy się potomstwa. Przez 3 ostanie lata tak jakby zapomniałem, a raczej nie wracałem myslami do tego tematu. Teraz wróciło to do mnie ze zdwojona sila. Wszystko zaczyna się sypac. Moja zona nie daje mi powodow do zazdrości a mimo to ostatnimi czasy zaczelem ja sprawdzac. Przegladam jej telefon i sprawdzam komputer. Nic nie znalazłem. Ona się nawet nie domysla ze ja kontroluje, a ja nie umiem nad tym zapanowac. Zaczelem się dziewnie zachowywac i ja stresowac. Coraz czesciej rozmawiamy o tym czy powinniśmy być razem. Nie wyobrazam sobie zycia bez mojego dziecka i chyba tez bez zony. Jestem dosłownie wrakiem człowieka. Codziennie mysle o krzywdzie jaka mi zadala. Wydawalo mi się ze jej przebaczyłem, ale widze ze nie umiem o tym zapomniec. To wraca w najgorszych nocnych koszmarach. Czasami mam wrazenie ze snie na jawie. Nie umiem z nia o tym porozmawiac bo konczy się to klotnia. Ona mysli ze jej przebaczyłem i jeżeli będę do tego wracal to wszystko popsuje i nie potrzebnie zeszliśmy się ponownie. Czuje się po czesci oszukana bo ja zapewniłem ze sobie z tym poradze. Owszem było tak przez pewien czas ale ta blizna teraz dopiero zaczyna piec, a piecze żywym ogniem. Mysle ze nie podolam rozstaniu i skonczy się to tragedia. Nie umiem zyc bez niej i nie umiem zapanowac nad soba.
Nie potrafie również zyc z ta mysla ze mnie zdradzila. Proszę o porade  Co mam robic?

Odnośnik do komentarza

Myślę ze błedem było nierozmawianie o tym co się zdarzyło .Przykryliście ranę plasterkiem a w srodku po trochu gniło .Mozna bylo sie spodziewać że takie niewyjasnione sytuacje kiedyś ze zdwojona mocą dadzą znać o sobie ...

Musicie sie z tym zmierzyć zeby móc normalnie funkcjonować .Tak jak napisała Khaleesi ,dobrym rozwiązaniem bylaby terapia małzenska ale u sprawdzonego terapeuty siedzacego w temacie .Szkoda paru lat zycia ..tym bardziej ze jak sam piszesz nie masz podstaw posadzac teraz zony o zdradę .Ona jest w porzadku i Ty o tym wiesz ....
Prawdę mowiąc moze czuc się oszukana .Nie przebaczyłeś tylko staraleś się zapomnieć ,a to dwie rozne sprawy .Zupełnie różne .Gdybyś z serca przebaczył nie miałbyś dzisiaj z tym zadnych problemów .
Druga jak dla mnie bardzo istotna sprawa .Zdrada miała miejsce przed ślubem .Przed przysiegą małzenską .Potem był ślub i sakramentalne ...nie opuszczę Ciebie aż do śmierci ..slubuje ...itd .Spójrz na to rownież z tej strony ...moze choć troszkę Ci to pomoże .

Nie dus w sobie tych negatywnych emocji ,poszukaj pomocy u terapeutów .Z odrobiną silnej woli na pewno sie uda ...Spójrz ...kochasz swoja zonę ,kochasz swoje dzieci .To naprawdę olbrzymia motywacja zeby powalczyć o rodzinę ....

Odnośnik do komentarza

hej myśle, że to troche nie fair bo wybaczyłeś jej jednak i budowaliście wszystko od nowa jak piszesz z powodzeniem? Co sie takiego stalo, że nagle masz takie uczucie?
Pomyśl dobrze zanim coś zrobisz? ?Rodzine latwo się traci cieżko odzyskać. Myśle że musisz z nią szczerze porozmawiać.

Odnośnik do komentarza

Ja też widzę potrzebę terapii małżeńskiej,na którą musicie chodzić razem, tym samym musisz powiedzieć żonie o obecnych odczuciach,jak się męczysz ,jak Ci z tym ,źle.
Rozwód będzie dla Ciebie najgorszym rozwiązaniem ,bo przecież kochasz żonę i bez niej jeszcze bardziej się pogrążysz.
Uważam też,w przeciwieństwie do Ciebie,że nie ma o co kruszyć kopii,bo przecież to pewnie był przelotny flirt,pikantne smsy o niczym nie świadczą ,na pewno nie o zdradzie,sam się wkręcasz i robisz przy okazji krzywdę sobie i rodzinie,ale skoro sobie z tym nie radzisz ,jedyne wyjście to terapia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Należy docenić udany związek i to co zbudowaliście przez lata! Zdrada, jeśli nawet była przed laty, to dawna sprawa. Macie własne sprawy, małżeństwo i dziecko, i to jest najważniejsze!
Trzeba budować, a nie burzyć związek!
W każdym związku bywają trudne momenty, lepsze i gorsze okresy, dlatego warto rozmawiać i dzielić się problemami.
"szpiegowanie i sprawdzanie" Żony nie jest normalnym, zachowaniem ...
Koniecznie powinien Pan zwrócić się do Psychiatry i psychologa!
Objawy wskazują na znaczny spadek nastroju, zaburzenia lękowe, depresyjne, a może nawet nawracające myśli prześladowcze...
Poczucie odrzucenia i zdrady może być związane z Pana niską samooceną i niepokojem, innymi problemami.
W takim stanie trudno będzie budować dobre relacje i łatwo o dalsze problemy!

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za porady. Po czesci kazde z was ma chyba troche racji. Moje dziecko jest jedyna przyczyna dla ktorej sobie jeszcze nie odpuscilem tego zwiazku - tak gdzies w glebi to czuje. Z perspektywy czasu widze ze bylem za slaby na to przebaczenie. Latwiej bylo sie rozstac w momencie wykrycia zdrady, ale to moje subiektywne zdanie. Z drugiej strony urodzila mi dziecko ktore kocham ponad zycie. Bardzo mi ulzylo wypowiedzenie sie na forum i przeczytanie komentarzy innych osob, ktore nie sa stronnicze. Od mojego ostatniego wpisu zmienilo sie jednak moje spojrzenie na zone. Cos we mnie peklo totalnie. Przestala mnie interesowac jako osoba :( Nie odczuwam potrzeby rozmawiania z nia, a wrecz nie chce z nia rozmawiac. Mowie tutaj tylko o moich odczuciach. Wiem ze to nie poprawi sytuacji ale nie umiem sie przemoc. Moje libido spadlo doslownie do zera. Nie interesuje mnie zaden kontakt fizyczny z nia, wrecz mnie odpycha mysl o niej. Powiem tylko ze moja zona jest (dla mnie byla) bardzo atraktycjna fizycznie i tutaj nie umiem tego sobie wyjasnic w zaden sposob. Nie mam do niej wogole pociagu seksualnego. Wiem ze nadejdzie moment zblizenia i wtedy stanie sie klapa. To stresuje mnie jeszcze bardziej. Nawiazujac do odpowiedzi eksperta Dr n. med. M. Wysocka-Bąkowskiej. Przyznam racje, iz odczuwam wszystkie wymienione przez Pania syndromy (spadek nastroju, zaburzenia lękowe, depresyjne). Nie wiem tylko jak ustosunkowac sie do niskiej samooceny, bo ponoc mam bardzo wysoka samoocene. Tak mowia moi znajomi. Faktem jest ze mam pewne problemy w pracy i interesach. Nie finansowe ale bardziej zwiazane z dalszym rozwojem. Wszystko utknelo w martwym punkcie. Zajmuje sie zarzadzaniem ludzmi. Bardzo chcialbym skorzystac z pomocy wskazanej przez Pania doktor, tylko nie wiem jak to zorganizowac. Mieszkamy na stale za granica i terapia u tutejszego specjalisty, moze okazac sie problematyczna w zwiazku z pelnym opisem odczuc. Nie wiem czy potrafilbym wszystko dokladnie opisac w ojczystym jezyku, a co dopiero w drugim jezyku (obcym). Wiem ze jezeli czegos nie zrobie to zona moze podjac decyzje za nas dwoje. Przeciez nie bedzie w stanie zyc obok mnie, a nie ze mna. Nie chce zeby moje dziecko wychowywalo sie bez ojca. Moj ojciec popelnil samobojstwo i wiem jak pusty jest dom bez drugiego rodzica. Nie przyjmuje nawet mysli, ze nie moglbym spedzac z moja corka kazdego dnia. Caly sens mojej egzystencji poprostu zniknie. Dalej nie wiem co mam ze soba zrobic.

Odnośnik do komentarza

~Jepetto
. Moje dziecko jest jedyna przyczyna dla ktorej sobie jeszcze nie odpuscilem tego zwiazku - tak gdzies w glebi to czuje.

To chyba nie najlepszy znak. Nie ma sensu trwanie w związku tylko ze względu na dzieci. Dzieci są bardzo ważne, ale po pierwsze, Ty i Twoje potrzeby też. Po drugie, dzieci to dzieci, a małżeństwo to małżeństwo, i nie należy mieszać ze sobą tych różnych, choć związanych ze sobą spraw. Jeśli zostajesz, do dlatego, że widzisz szansę na poprawę i walczysz o to. Ale Twoja żona też musi walczyć, robić wszystko, żeby naprawić tamten błąd.
Jeśli chodzi o współżycie, to nie zmuszaj się do tego, skoro nie jesteś na to gotowy. Jeśli żonie na Tobie zależy, to nie powinna Cię naciskać. Gdyby cos o tym wspomniała, to powiedz jej szczerze, że masz blokadę. Szkoda, że na razie nie masz możliwości zapisac się na terapię, bo bez tego ciężko będzie sobie poradzić chociażby z tym problemem. A z innymi pewnie też.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...