Skocz do zawartości
Forum

Rozdwojenie jaźni u partnera


Rekomendowane odpowiedzi

Prosze o pomoc, zaczęło sie to w poniedziałek.Nie mam pojecia co sie z nim dzieje. Probowalismy sie umowic do lekarza,psychiatry. wszystkie terminy wolne najwczesniej pojutrze. Tak samo z psychologiem. Szukam wiec pomocy tutaj. Nie radze sobie z tym.Kompletnie. Widzielismy sie w niedziele wszystko było umiarkowanie dobrze. W poniedziałek rano mialam jeszcze z nim ''normalny kontakt''.Pozniej cisza, był w tarsie, miał wrocic od klientów wieczorem. Odezwal sie po 20, że wraca ale nie odebral telefonu,nie odpisal juz. Jego rodzina ma mnie w tylku mowiąc brzydko. Walczylismy o nasz związek sami, wytrwale, az sie udało. A teraz co?wiec we wtorek dostalam 4 smsy o dziwnej tresci np'' nie wiem co ze mna..'' '' ja boże ja nie wiem nic, ja..'' ''zaraz sie odezwe,chwila''... i... nic. Aż do godz 23.Napisa moje imie i kropki. Dzwonie wiec. Odebral pytam skad wraca, ze umieralam ze starchu, niepewnosci, ze mialam rano zglosic jego zaginiecie. Byl inny powiedzial ze wraca z daleka, ze sie pokomplikowało. Wyszłam pod dom , był dziwny, mial spuchniete oczy, nie kojarzl faktów. Powiedzial ze byl bylej dziewczyny sprzed pieciu lat, ona go zdradzila 8 razy, on wybaczal az w koncu sie rozeszli.Teraz ma zone, poznałam go w trakcie rozwodu, czekalismy wlasnie aby wziac slub. Płakałam krzyczałam, pytalam dlaczego mi to zrobil .Tlumaczyl, że ona ma raka, ze chciala pomocy. Mówił płakał błagal mnie, ze kocha, ze wrocil, zebym mu pomogla bo on nie pamieta gdzie byl, nie wie co sie dzieje. Rozmawialam wtedy tej nocy raz z jedna osoba raz z druga. Inny ton głosu, sposob mowienia, mimika, gestykulacja. Gdy byl tym innym mowil ze jestem nikim dla niego. Gdy byl soba błagał o pomoc.Tamten inny mowil ze niedlugo bedzie górą, ze przeszkadza mu tylko to ze Paweł mnie kocha, ale juz niedlugo i da rade. Ze od dawna chcial sie ''przebic''.Prwadziwy on nie pamięta rozmów z ze mną, z tą byłą dziewczyną, nie pamieta ze tam był nawet... Mówi gdy jest soba ze nie spotka sie ze mna, bo sie boi..., że ten drugi zrobi mi krzywde.TKoszmar trwa, przedwczoraj wyjechal podobno takze w trase, nawet gdy byl soba nie byl juz taki czuly. mowi ze dlatego, ze kazalam mu usłyszec tamta, realnie, gdy byl soba. Mówi gdy jest soba ze nie spotka sie ze mna, bo sie boi..., że ten drugi zrobi mi krzywde.Tak to prawda, bo chcial zeby mu dała spokoj, a nie zrobilaby tego gdybym ja ja o to poprosila. Od przdwczoraj od 21 cisza. O 18 zmienil numer, ulzylo mi, stweirdzialam ze ona sie nie bedzie znim juz kontaktowac, i bedzie normalny. Ale od 21 zero kontaktu, teraz telefon nie odpowiada. Zauwazylam ze pod wplywem kontaktu z nia, tematu o niej on staje sie tym drugim , mowi wtedy ze kocha tamta, i ze zniszczy mnie. Ratunku, nie wiem co mu jest, nie wytrzymuje psychicznie, boje sie...czy ktoś zna sie na tym? jezeli tak prosze o kontakt, bo jestem juz u kresu wytrzymałości.

Odnośnik do komentarza

witam, mam problem odnosnie przyszlego męża. Dzieje sie to juz od tygodnia. Moj narzeczony wyjezdza gdzies, nie pamięta co robił całymi dniami, wtedy gdy 'podróżuje'. Rozmawia ze mną, raz gdy jest sobą, raz jako ktos inny. Zmiany te trwały przecietnie kilkanascie minut. Wyjątkami jest własnie podróż sprzed tygodnia, dwudniowa z dala od domu, do miejsca z ktorym zwiazany jest emocjonalnie, i podróż terazniejsza. Od piątku nikt nie wie co sie z nim dzieje. Ostatnia nasza rozmowa była prawie normalna. Powiedzial nawet ze kocha. Wczoraj dostalam od niego tylko nagranie na poczte , abym sie odwaliła od niego i od.. jego dziewczyny? Przeciez jego dziewczyną jestem ja. Nigdy wczesniej nic takiego mu sie nie zdarzało, a my nie kłóciliśmy sie zbyt często.Nie daje znaku życia rodzinie, kolegom, mi. Przez ostatni tydzien raz był sobą raz nie, zmieniał mu sie nawet ton głosu wtedy gdy nie byl soba, a o sobie mowil w liczbie trzeciej. Moj narzeczony mial w ostatnim czasie bardzo duzo problemów,w sumie wszystko naraz zwaliło mu sie na głowe. Ma chyba tez problem w sobie dotyczący jego dziecinstwa. Byłam tez jakby to nazwac... zdziwiona tym,że jakos to znosi, trwałam też przy nim wiernie, gdy wszyscy sie od niego odwrócili, ja byłam, wspierałam, kochałam. Czy możliwe jest nagłe zmienienie sie w kogoś innego? Nie pamiec nawet 3dniowej 'podrózy'? Sam przed ostatnim zniknieciem błagał mnie o pomoc, bo jak mówił : bez ciebie nie dam rady, cos złego dzieje sie w mojej głowie. Pozniej nie chcial isc 2 raz do lekarza. Co mu może byc? czytalam dużo o zmienionej tożsamosci, zaburzeniach dysocjacyjnych. Jego mama rownież cos zauwazyla.Tak starsznie sie boje, że on jest chory. Nagle z dnia na dzien mnie znienawidzil, bez powodu. Prosze o pomoc. Czy to mija? Czy on juz zawsze bedzie 'kims innym '? Dlaczego bez powodu zaczal mnie nienawidziec, gdy jeszcze dzien wczesniej wszystko było idealnie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...