Nadwrażliwość emocjonalna a praca w szpitalu

[Gość kolia]

placzę przy każdej okazji.Ostatnio zaczelam pracę w szpitalu w rtg.Gdy widzę staruszki,male dzieci nie wytrzymuje i płaczę a tego nie mogę.Nie umiem się uodpornić.Taka jestem już od dziecka.Czasem muszę zejsc na ojom i tam tez bede ryczeć.Bedę sama na zmianie wiec staruszki ciezkie przypadki to na dzien dobry.Więc codziennie bedę wyła.Pracuję kilka dni ,przerasta mnie to.Czy powinnam zrezygnować.Tak ciezko o prace a ja niby komuś sie wydaje z blahej sprawy rezygnować?Kiedyś pracowalam w przychodni i lubiłam te miejsce.

[Gość olo7896]

Jestes bardzo wrażliwą osobą. W przychodzi nie widzilaś tyle bolu i cierpienia. Przemysl sobie czy dasz rade? może warto podjąc walkę aby się uodpornić?? Nie poddawaj się odrazu.

[Gość Lebiotka]

Może być trudno skoro jesteś aż tak wrażliwa. Zastanów się czy dasz rady i przez swoją wrazliwość komuś krzywdy nie zrobisz... Fakt po kilku latach pracy w szpitlau ludzie się uodporniają mają swojego rodzaju znieczulicę, co pomaga im w pracy ale to najczęsciej przychodzi później/.... Nie wiem czy dasz radę skoro widok staruszki przyprawia Cię o płacz. Zastanów sie czy w takim stanie jesteś rzetelnie i kompetentnie wykonywać swoją pracę

[psycholog Katarzyna Garbacz]

Witam serdecznie,
Tak jak napisała Lebiotka - w zawodach polegających na pomocy innym ludziom po dłuższym czasie pracy występuje zjawisko dehumanizacji, które ma na celu właśnie wyzbycie się empatii i reakcji emocjonalnych na los innych. Jednak dehumanizacja nie jest zjawiskiem pozytywnym - przez nią pacjenci nie są traktowani jak ludzie tylko jak przypadki lub jak kolejne numerki.
Jeśli mimo wszystko lubisz swoją pracę, to zastanów się nad tym, aby porozmawiać z psychologiem. Może w szpitalu, w którym pracujesz jest psycholog, z którym mogłabyś porozmawiać? Dałoby Ci to możliwość odreagowania napięcia emocjonalnego zgromadzonego w pracy.
Pozdrawiam

[Gość angela0]

No wlasnie, niestety doswiadczylam takiej dehumanizacji. Zostalam potraktowana jak gorzej niz nie wiem co...Bo co tam, po co sie przeyjmowac jakimś numerkiem.
Lepiej zachowaj swoją wrażliwość...