Skocz do zawartości
Forum

Osamotnienie i poczucie zagrożenia a osobowość schizoidalna


Gość gosiaczek26

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gosiaczek26

Witam!
Mam 26 lat nie mam wielu znajomych nie mówiąc już o przyjaciołach. Zawsze byłam zamknięta w sobie, baaardzo nieśmiała. W czasach szkolnych nie byłam lubiana a wręcz wyśmiewana przez kolegów i koleżanki. W liceum zakolegowałam się z paroma osobami ale znajomości rozeszły się po kościach w czasach studenckich. Teraz gdy jestem dorosła nie nawiązałam żadnej znajomości nie mówiąc o przyjaźni. Nie lubię przebywać w większym gronie, czuję się osaczona, zagrożona. Mieszkam na stancji wraz z innymi współlokatorami, są wrogo nastawieni do mnie (bezpodstawne podejrzenia o kradzieże i ciągłe pretensje o coś czego nie zrobiła). Nie wiem może to ja mam tu paranoję, ale coś tam słyszałam coś przeczytałam (karteczki zostawiane przez współlokatorów) itp. Unikam ich jak mogę ale to chyba tylko potęguje ich podejrzenia. I tu nasuwa się pytanie co ze mną jest nie tak? Zdaje się, że moje geny są poplątane: babcia cierpiała na schizofrenię paranoidalną, ciotka i wujek depresja (wuj popełnił samobójstwo), dziadek przyszywany pewnie też depresja i pewnie też przez małżeństwo ze schizofreniczką (samobójstwo). Ja też miałam próbę samobójczą - myślę że nie miałam depresji tylko uznałam że to łatwiejsze wyjście, ostateczne rozwiązanie wszelkich problemów... Teraz nie mam myśli samobójczych ale nadal myślę że śmierć nie byłaby wcale zła (byle bezbolesna) . Mniejsza z tym. Moje pytanie brzmi czy to możliwe że jestem chora psychicznie? Nie sądzę że mam schizofrenię ale może to osobowość schizoidalna??

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Na podstawie Twojego opisu trudno jest stwierdzić, czy masz zaburzenia osobowości typu schizoidalnego. Taka osobowość, oprócz stałej preferencji do samotnictwa charakteryzuje się chłodem emocjonalnym, spłyceniem uczuć, ograniczoną zdolnością do wyrażania przyjaznych uczuć wobec innych, niezainteresowaniem opinią innych ludzi, silnym pochłonięciem fantazjowaniem oraz niewrażliwością wobec obowiązujących norm.
Czy po próbie samobójczej konsultowałaś się z psychologiem lub psychiatrą?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość gosiaczek26

U psychologa byłam tylko raz przy wypisie ze szpitala po próbie samobójczej. Rozmowa trwała krótko w sumie nie pamiętam wiele. W wypisie napisali zaburzenia czy trudności przystosowawcze wieku adolescencji. Wiem z grubsza co to znaczy. Zgodziłabym się jedynie z tą częścią opisu (schizoid.) że dużo fantazjuję czasem przykrywam się od stóp do głów kocem i wyświetlam sobie film w głowie na podstawie książki czasem zmieniam zakończenie, albo obmyślam co powiedziałabym współlokatorkom gdyby się przyczepiły o swoje własne paranoje. Wydaje mi się że reszta objawów u mnie nie występuje staram się trzymać norm zachowania, nie lubię się wyróżniać. Lubiłam spędzać czas z tymi określonymi ludźmi i wydaje mi się że nie było problemu z tym że jestem oziębła. Lubię się pośmiać, iść do kina, na zakupy czy do kawiarni. Wycofuję się tylko gdy w otoczeniu pojawia się ktoś nowy. Niepokojące wydaje mi się tylko to że podczas jakiejś kłótni czy innych stresujących sytuacji zapominam co mówiła do mnie ta osoba, często nie potrafię przypomnieć sobie jakiejś sytuacji nawet nie jestem pewna co sama przed chwilą powiedziałam. Jakby mi ktoś pamięć skasował ale to występuje tylko wtedy gdy jestem bardzo zestresowana. Staram się nie wchodzić w otwarte konflikty bo bez względu po czyjej stronie leży prawda, nie będę potrafiła obronić swojego zdania.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Takie zapominanie pewnych sytuacji, rozmów z ludźmi w sytuacji stresogennej jest całkowicie normalne. W momencie stresu organizm uaktywnia reakcję ucieczki lub ataku i pamięć krótkotrwała nie funkcjonuje wtedy tak, jak zazwyczaj.
Napisałaś, że wycofujesz się z kontaktów, kiedy w otoczeniu pojawia się ktoś nowy. A czy stres i lęk odczuwasz również kiedy na przykład załatwiasz jakieś sprawy urzędowe lub jesteś w sklepie?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość gosiaczek26

Nie lubię gdy ktoś za mną stoi ale robiąc zakupy w markecie, nie da się tego uniknąć. Urzędów nie lubię ale to raczej inna kwestia, po prostu kiepsko orientuję się w takich sprawach. Myślę, że ta nieporadność jest w sporej mierze wyuczona, rodzice traktowali mnie jak sierotkę bożą, która nic nie wie i sobie nie poradzi. Tak mi chyba zostało. Jeśli mam wybór między bardziej i mniej zatłoczoną stroną chodnika, zawsze wybiorę tą drugą.

Odnośnik do komentarza

A u mnie zaczęło się tak obudziłem się w nocy z bólem lewego ucha i za mocno włożyłem patyczek i w tak m 6 rano byłem z bratem u lekarza który wyciągnoł mi ten patyczek.Po wyciągnięciu patyczka miałem szum w uszach i sie na to leczyłem różnymi jakieś dwa miesiące.I To nie pomogło.a jedna lekarz laryngolog powiedział ze dopóki tych szumów to mam lezeć w łóżku i tak leżałem przez prawie 3 miesiące i po tym leżeniu wpadłem w depresje a teraz kiedy wstałem z łóżka boje się sam wychodzić z domu a ten szum nadal jest i do tego mam głosy w głowie byłem u lekarza psychologa i stwierdził że mam shizofrenie paranodialną i zadzwonił po karetkę żeby mnie zawiezli na odział psyciatryczny ja uciekłem bo raz tam jak miałem jakieś 10 lat i i strasznie płakałem i i jak od lekarzy że mam na jaki kolwiek odział to chce mi sie płakać chciałby sie leczyć będąc w domu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...