Skocz do zawartości
Forum

Związek z psychopatą


Gość chelp

Rekomendowane odpowiedzi

rok temu poznalam blizej kogos,kto w ostatecznym rozrachunku okazal sie byc psychopata.jestem tegoniemal w 100 procentach pewna,wskazuje na tojego stosunek do ludzi i otoczenia.od samego poczatku upatrzyl mnie sobie i postanowil zdobyc.ja,pomimo niepokojacych sygnalow wdalam sie w romans z nim.z czasem glowa zaczela mi ouchnac od analizowania jego sprzecznych z czynami slow.ten zwiazek to bylo pasmo udrek-klamstwa przede wszystkim,od drobnostek po rzeczy wazne,myslalam ze zwariuje.przylapany na oszustwie potrafil sprytnie sie z nich wyplatac a ja zauroczona nim do granic chcialam wierzyc.z czasem dowiadywalam sie na jego temat coraz wiecej.kobiety,duzo kobiet...wypady do burdelu,klubow z tancem go-go,liczne romansy.oszustwa w interesach,przekrety nawet w zwyklych,codziennych kontaktach z innymi.znajomosci z ludzmi potrzebne byly mu jedynie do jego wlasnych celow.jednego dnia wyglaszal peany moralizatorskie,i tego samego postepowal przeciwnie do slow.bylam swiadkiem jak smiecil gdzie popadnie,jak wlasnego psa potrafil uderzyc z piesci,az zwierze zaskowytalo,zdarzylo mu sie prowadzic samochod pod wplywem alkoholu badz narkotykow.na forum publicznym potepial palenie trawki,a wieczorem jaral ją z nowo poznanym koleżką.czulam ze wykanczam sie przy nim psychicznie.to co tak dlugo mnie przy nim trzymalo to chwile,kiedy bardzo umiejetnie przekonywal mnie o swoim wielkim i szczerym uczuciu.obietnice,ktore okazywaly sie bez pokrycia,wykrety i wymowki na poziomie przedszkolaka wkrotce uswiadomily mi ze traktuje mnie jak ostatnia naiwniare,choc wychwalal niejednokrotnie moja rzekoma inteligencje,ze o urodzie nie wspomne.wiedzial,o czym marze i czego pragne i fundowal mi to,oczywiscie tylko za pomoca slow.to byla jedna wielka toksyna,w koncu udalo mi sie od niego uciec,mimo tego ze nie pozwalal i osaczal kiedy tylko chcialam wyjsc z tego bagna.dopiero gdy pojal,ze jesten na dnie sam postanowil dac mi spokoj,ale pozostawil sobie ten rodzaj satysfakcji,ze i tak do mnie wroci wiec na pewno zatesknie i bede na niego czekac.nie czekam,nie szukam kontaktu z nim i on tez sie nie pojawil,choc od zerwania minal dopiero albo juz miesiac.mamm nadzieje,ze nie bedzie mnie wiecej gnebil swoja osoba,bo jak wroci to podejrzewam ze ze zdwojona sila i podwojona argumnentacja o wielkosci swojego uczucia.widzielismy sie niedawno z pewnej odleglosci,wlepial we mnie swoj wzrok grajac wielką tesknote,obdarzylam go lodowatym spojrzeniem i poszlam w swoja strone,nie bylam wtedy sama i to uchronilo mnie od jego zaczepki.do tej pory nie moge pozbierac sie po tym zwiazku,zwiazku z lajdakiem,oszustem i manipulatorem.niejednokrotnie traktowal mnie jak szmate-wyciskal ze wszystkiego co w sobie mialam,potem rozkladal.psychicznie.wykorzystywal finnasowo,pozyczal wieksze sumy,ktorych nigdy nie oddal,tych mnijeszych pozyczek nie zlicze.sam skapił.bylam naprawde slepa,uzalezniona od jego toksyny,co mylilam z miloscia do niego.on czerpal garsciami.nawet seks byl nieudany,robil to instyktownie,zaspokajal sie,bo jak nazwac zblizenie ktore trwalo niespelna minute?oczywiscie wspolczulam mu problemu z przedwczesnym wytryskiem,proponowalam wizyte u specjalisty badz wzajemne rozwiazanie.najpierw niby docenial moja wyrozumialosc,potem wpienial sie i wmawial mi ,ze zalezy mi na(...)bez konca.czulam sie wtedy zbrukana.teraz wiem,ze to bylo przedmiotowe traktowanie mojej osoby,nastawione jedynie na ulzenie swojemu napieciu.jestem w rozsypce,bo dodatkowo znajomosc z nim odsunela mnie od znajomych,rodziny.nie wiem jak pozbierac sie po czyms takim.

Odnośnik do komentarza

szczerze mowiac wstydze sie o tym z kims porozmawiac.moja przyjaciolka albo matka czy rodzenstwo ostrzegali mnie ze to nie jest wlasciwa osoba dla mnie i pomimo tego,ze najciemniejsze jego postepki sa znane tylko mi,oni wyczuwali ze cos z nim nie tak.glupio mi powiedziec o swoich obawach,bo zamiast niego mnie moga posądzic o nienormalnosc,albo ze w ten sposob mszcze sie na nim.to poważny zarzut,nazwanie kogos psychopata,ale ja nie widze innego okreslenia na jego osobe.to bylo straszne,takie miotanie sie miedzy strachem co do jego osoby a uleganiem jego urokowi.nie wiem jak sobie poradzic z tym lękiem,że on moze rozpowiadac wyssane z palca rzeczy na moj temat,tylko po to zeby siebie oczyscic.znam wiele jego sekretow,byc moze ze on teraz obawia sie,ze"puszcze pare z gęby"i bedzie chcial uprzedzic fakty.w kazdym razie wszystko skonczylo si emoim skrajnym wyczerpaniem psychicznym,kompletna utrata wiary w ludzi,w zwiazek miedzy dwiema osobami.zostaly mi tylko nieprzyjemne wspomnienia jego prawdziwej osoby przemieszane z tą wspaniałą,ktora odgrywal na swoje potrzeby.zupelnie nie wiem co począć,zyję w ciaglym strachu,ze on wroci,a nawet jesli nie to i tak bedzie szkodzil mi nawet poza swoim zasiegiem...

Odnośnik do komentarza

~chelp
moja przyjaciolka albo matka czy rodzenstwo ostrzegali mnie ze to nie jest wlasciwa osoba dla mnie i pomimo tego,ze najciemniejsze jego postepki sa znane tylko mi,oni wyczuwali ze cos z nim nie tak.glupio mi powiedziec o swoich obawach,bo zamiast niego mnie moga posądzic o nienormalnosc,albo ze w ten sposob mszcze sie na nim.

Zaraz, nie rozumiem czegoś. Skoro oni Cię przed nim ostrzegali, to znaczy, że to o nim mieli niskie mniemanie, a nie o Tobie. Gdybys im więc opowiedziała o tym, co tu, to nie powinno ich to w ogóle zaskoczyć, no nie? W takim razie dlaczego piszesz, że mogliby Ciebie uznać za nienormalną, posądzać o szczerstwa wobec niego, i na Ciebie zwalać winę za to, co było złego w Waszym związku? Proszę, wyjasnij mi, bo jak na razie według mnie to się nie trzyma kupy.

~chelp
jak sobie poradzic z tym lękiem,że on moze rozpowiadac wyssane z palca rzeczy na moj temat,tylko po to zeby siebie oczyscic.

No, o tym już w zasadzie napisałam tutaj. Napisałam, że żeby dojść do równowagii psychicznej po tym związku(a więc także pokonać lęki z tym związane), powinnaś skorzystać z pomocy psychologa.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Chelp przede wszystkim powinnaś odbudować dawne kontakty i przyjaźnie - te, które rozluźniły się przez znajomość z tamtym mężczyzną. Mając obok siebie przyjaciół i rodzinę wzrośnie Twoje poczucie bezpieczeństwa, a tym samym zmaleje lęk przed tym mężczyzną.
Mam wrażenie także, że masz poczucie winy, że wdałaś się z nim w związek. Nie powinnaś - on bardzo dobrze umiał Cię zmanipulować i wykorzystać Twoje uczucie przeciwko Tobie, dlatego nie obwiniaj siebie.
Warto także (jak sugerowali Przedmówcy) porozmawiać z psychologiem, aby przywrócić poczucie własnej wartości.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

staram sie wrocic do normalnego zycia,do dawnych znajomych.bardzo opornie mi to idzie,ale jestchoc doslownie minimalna,zmiana.rodzina do dzis patrzy na mnie z politowaniem,przyjaciolka trzyma moja strone choc łaje mnie niemilosiernie za to,ze nie chcialam sluchac przestróg.mimo tego miewam napady lęku,bo wiem ze on moze byc zapobiegawczy i chciec zszargac mi opinie tylko po to,zeby siebie wybielic(zrobil mi duzo krzywdy po drodze).zauwazam u siebie jakies objawy nerwicy-bardzo zle sypiam,jak juz mi sie uda zasnac mam koszmary,ktore budza mnie w nocy.jestem wtedy doslownie mokra od potu.natomiast wieczorami dostaję drgawek o niewytlumaczalnym pochodzeniu,takie napady paniki,jakby zle przeczucia...najgorsze jednak jest to,ze zrujnowal mnie psychicznie.zwiazek miedzy mezczyzna a kobieta wydaje mi sie teraz czyms interesownym,podszyty interesem mezczyzny i predzej czy pozniej konczacy sie zdradą.mysle,ze mam tendencje do przyciagania zlych ludzi bo jestem naiwna i mam tzw.dobre serce,ktore do niczego nikomu nie jest potrzebne.przede wszystkim zbiera mnie nan wymioty jak przypominam sobie jego milosne wyznania i inne takie tyczace sie rzekomego uczucia.mając swiadomosc jaki falsz za tym stal odechciewa mi sie zyc.nie mam na nic sily,moglabym lezec w lozku caly dzien i nie pokazywac sie nikomu na oczy,a tymczasem musze pracowac,wypelniac jakies tam obowiazki i udawac ze wszytsko gra.jest o tyle ciezko,ze ja go pokochalam,choc musialam zdewaluowac te uczucia i wyjasnic sobie ze to bylo chyba jednak uzaleznienie,skoro w tak bardzo toksycznym zwiazku tkwilam,znioslam wiele poswiecen tylko po to,zeby ktos osiagnal swoje bardzo prymitywne cele.jak zyc kiedy naprawde nie widze sensu,kiedy mam tak wielka zacme umyslową,ze utrudnia mi ona normalne funkcjonowanie.nienawidze siebie za swoja naiwnosc i marzenia,ktore legly w gruzach.

Odnośnik do komentarza

Sprawa jest jeszcze powazniejsza, niż wcześniej sądziłam. Skoro masz takie problemy:

~chelp
zauwazam u siebie jakies objawy nerwicy-bardzo zle sypiam,jak juz mi sie uda zasnac mam koszmary,ktore budza mnie w nocy.jestem wtedy doslownie mokra od potu.natomiast wieczorami dostaję drgawek o niewytlumaczalnym pochodzeniu,takie napady paniki,jakby zle przeczucia...najgorsze jednak jest to,ze zrujnowal mnie psychicznie.

to koniecznie powinnaś pójść do psychologa.

~chelp
zwiazek miedzy mezczyzna a kobieta wydaje mi sie teraz czyms interesownym,podszyty interesem mezczyzny i predzej czy pozniej konczacy sie zdradą.nienawidze siebie za swoja naiwnosc i marzenia,ktore legly w gruzach.

To normalne, że masz takie odczucia po wcześniejszych, bolesnych doświadczeniach. Jednak z czasem powróci spokój, i inaczej spojrzysz na te sprawy.

~chelp
nienawidze siebie za swoja naiwnosc i marzenia,ktore legly w gruzach.

No coś Ty? Jak możesz siebie nienawidzić za to w Tobie, co nie dość, że nie było złe, to jesze było piekne? Tak więc nie myśl o tym w taki sposób, nie obwiniaj się za to. To on jest winien, że to wszystko legło w gruzach, i to on ma się czego wstydzic, a nie Ty.

A gadaniem rodziny staraj sie nie przejmować. Trudno, zdarza sie, że nawet najbliźsi człowiekowi ludzie nie potrafią lub nie chcą go zrozumieć. To przykre, ale może z czasem zmienią oni nastawienie do Ciebie. No i masz wsparcie przyjaciółki! Na pewno Ci to pomoże, doceń to:)

Odnośnik do komentarza
Gość Maja41

Witam.
Jak czytam o tym co przeżyłaś to wydaje mi się że to o mnie.Mam za sobą 18 miesięcy takiego związku i rozpad on się bo sama tego chciałam a teraz czuje wewnętrzny ból który mnie rozdziera na tysiące kawałków.A przecież powinnam się cieszyć pozbyłam się ciężaru,rodzina odetchnęła a ja czuje się źle.Ale boli najbardziej to że w imię uczuć wyższych takich jak miłość taki człowiek potrafi ranić krzywdzić,manipulować. Chodzę na terapie ,która mi dużo daje ale tak naprawdę to wiem że muszę to sama przetrwać. Liczę na czas który zawsze jest dobrym doradcą.Trzymaj się i nie myśl o nim ja też tak staram się robić chociaż to boli,bardzo boli.

Odnośnik do komentarza

Witam. Psychopaci tak działają. To ludzie bez uczuć wyższych, bez empatii. Ludzi traktują instrumentalnie, jak rzecz którą po jakimś czasie można wyrzucić.W każdej życiowej sytuacji mamy wybór, czy zachowamy się jak ZWYCIĘZCA, czy jak OFIARA. Gdy postępujesz jak zwycięzca jesteś reżyserem, twórcą scenariusza i głównym aktorem w filmie swojego życia. Jeśli jak ofiara- przypada Ci rola statysty, albo oświetleniowca. Wywiń mu numer i nie daj się zniszczyć. Trzeba czerpać ze zdobytego doświadczenia, a nie biadolenia, że los nas pokarał. Wręcz odwrotnie, los był tak miły, że dał Ci możliwość zapoznania się z czymś co nie każdemu jest dane. To są ludzie cichej roboty. Tacy ludzie są nosicielami, którzy mogą zainfekować grupy, zwiększając zasięg pandemicznego zła. Od nich należy UCIEKAĆ!!! Tylko ta droga jest dobra, innej nie ma.

Odnośnik do komentarza

Musisz być WYCISZONA, SUBTELNA, SPOKOJNA- to go najbardziej wkurzy. Przetestowałam to na własnej skórze. Musisz być naturalna, nie uciekać, a co najważniejsze- NIE POKAZYWAĆ EMOCJI, bo on może specjalnie podkręcać, żeby przyglądać się Twoim emocjom. Ja próbuje znaleźć równowagę we wszystkim, wyciszyłam emocje. Sukces w życiu zależy nie tylko od intelektu, lecz od umiejętności kierowania emocjami. Rodzaj emanującej z Ciebie energii, że jesteś ważna dla samej siebie, godna szacunku i piękna. Jak to mówi Lao tsy- nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku

Odnośnik do komentarza

Najważniejsza rada - wyciągnij wtyczkę zasilającą złodzieja Twojej energii. Zacznij działać. Zaoszczędzoną zaś energię podaruj sobie. Każdy cel jest lepszy niż bezzwrotne dorzucanie węgla w wiecznie nienasyconą czarna dziurę. Kup sobie książkę - Moje dwie głowy. Naprawdę warta przeczytania. Zrozumiesz wszystko jak ja przeczytasz.

Odnośnik do komentarza

Szczęście, że masz pracę i obowiązki, bo one zmuszają cię do działania. Bez pracy pewnie byś położyła się i wegetowała, cały czas roztkliwiając się nad sobą.
Czy przyciągasz negatywnych ludzi? Pewnie tak.
Obwiniasz siebie, masz wyrzuty, boisz się - to wszystko widać w twojej mowie ciała, więc takie typki widzą w tobie łatwą ofiarę.
Teraz powinnaś sama siebie przekonać, że jesteś osobą wartościową, że jesteś silna i zaradna, że od dziś dopuszczasz do siebie tylko pozytywnych ludzi.
Pracuj nad tym, to są tylko twoje myśli i tylko ty możesz je zmienić z tych negatywnych, na nowe, pozytywne.

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze ze tu weszlam!! Moj chlopak, ale sie zdziwi jak zmienie zamki! Dokladnie dziewczyny pokazmy tym smieciom kim sa naprawde. Moj jest taki sam, zmanipulowal nawet cala moja rodzine, ale i tak oni pierwsi przejrzeli na oczy. Kradnie cham, w sumie moge go zamknac:D Ale oczywiscie boje sie bo juz mi powiedzial, ze mnie kwasem obleje...Ma wyobraznie skurczybyk, mowiac delikatnie. Klamstwa od samego poczatku, nie pracuje w ogole!! Tylko jest kieszonkowcem. Teraz to wiem, codziennie grozi mi ze sie wyprowadzi, ze zostane sama itd, ale nigdy sie nie wyprowadza. Wyzywa od szmat, piz*, nawet w urodziny czy dzien kobiet. I co 2 dni zmiana roli. Nagle jest kochajacym, dbajacym, czulym, prawie mezem. Ja, dziewczyna z dobrej rodziny, szukalam oczywiscie problemu w sobie. Naprawialam jego bledy, pozyczalam pieniadze, to ciezko az wyobrazic sobie co ten cham umial ode mnie uzyskac....Bylam glupia, o tak. Ja zapieprzam, ciezko pracuje, nie moge na nic odlozyc, bo jemu zawsze cos wypadnie. No, ale jeszcze sie zdziwi. Psychopata, hmm ciekawe czy umie odczuwac cierpienie:D Sprawdze to z nieukrywana przyjemnoscia.
Ma corke szmaciaz, teraz 5 lat bedzie miala, siedzial juz raz w wiezieniu. Corke poznalam, dziecko bylo normalne dopoki nie mialo kontaktu z ojcem. Wzgardzila nim, malutka, nawet nie chce go widziec. Oczywiscie, gdy dziecko przyjezdzalo do nas weekendami (ja jeszcze nieswiadoma chcialam zeby wszystko bylo idealnie) po pracy od 7 rano, pozniej jeszcze od 17 szkole mam, w weekendy mimo, ze nie mam dzieci, musialam sie jego dzieciakiem zajmowac. Bo serce mi sie krajalo, ze dziecko calujace nawet podczas jedzenia zupy tate po rekach, tak bylo srawgnione jego, siedzialo u nas same itd bo ojciec wolal sie zabrac z papieroskami do kibla na 20 min raz na pol godz....Wiec jeszcze ja sie nia zajmowalam, od zabaw po gotowanie, kapanie itd...A co ojciec zrobil? Nastawil ja przeciwko mnie, wyzywala mnie, bila, plula itd. I jeszcze rozpowiadala wszedzie ze ja bije...Wyobrazcie sobie weekendy po wiecznym zapieprzaniu, przy wiecznym niewyspaniu bo jest tak finezyjny w swoich "torturach" do tego stopnia, ze wiedzac ze wstaje o 5 rano nie dawal mi sie wyspac w nocy. Grozi mi ze mnie potnie na kawaleczki ale eunuch bezjajeczny sie boi bo wie ze sie dre specjalnie zeby sasiedzi wezwali policje...Raz sobie reke zranilam w pracy i nosilam bandaz to mi zakazal bo sasiedzi pomysla ze on mnie bije, haha. Waleczne serce, na serio... Albo raz mi kupil torebke po czym porwal ja na moich oczach. Kwiaty zanim zdazyl dac wywalam do smietnika, grozil ze idzie do burdelu i wylaczal tel a na serio pod blokiem siedzial 2 godz zeby tylko mnie zdolowac...wymieniac mozna bez konca. Wkazdym razie dzieki Wam dziewczyny dzis laduje na bruku!!!!!! Dziekuje Wam, jestescie warte znacznie wiecej nie te patalachy. Wszystkie jestesmy!!!

Odnośnik do komentarza

Witaj!
Chciałbym poprzeć Panią Katarzynę Garbacz. Przede wszystkim powinnaś odbudować kontakty, wrócić do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie.

Zgadzam się również, że wykazujesz poczucie winy w "związku ze związkiem".

Możesz spróbować uzyskać pomoc u psychoterapeuty lub też coacha (troszkę tańszego odpowiednika). Specjaliści pomogą odbudować Ci poczucie własnej wartości. Nie bój się i podejmuj śmiało decyzję.

Pozdrawiam serdecznie. Jeśli potrzebowałabyś wsparcia merytorycznego to zapraszam Ciebie na moją witrynę internetową i kontakt bezpośredni.
http://psychopedagog.eu

Odnośnik do komentarza
Gość w koncu wolna

Mam pytanie, czy psychopata, który b pragnie z kims być bo jest sam i jak to już osiągnie to potrafi naprawdę zyc jako dobry partner? tez bylam z psychopata, ale nie chciałam z nim zamieszkac bo już przejawial dziwne zachowania a on sam w Niemczech i mysle, ze może taki był z tego powodu. Teraz sie uwolniłam dzięki temu, ze spotkal kobiete mieszkajaca w pobliżu wiec jak ją już ma to może będzie dobry? ma ktoś jakies doświadczenie w tym temacie? chodzi tez o to, ze probowalam ją ostrzec ale ona mnie nie slucha bo slepo wierzy jemu wlasnie w jego kłamstwa, które już i ja zdazylam poznac jak ją klamie. Wiec z drugiej strony nie chce na sile ich rozlaczac bo może im sie uda...

Odnośnik do komentarza

w koncu wolna jak sam Twój nick wskazuje, to zrobiłaś najlepszy krok w swoim pseudozwiąkowym życiu z tym jegomościem jaki mogłaś.
Z Twojego opisu wskazuje, że owy facet to klasyczny przykład haremowego kuriera, gdzie Ty i - jak śmiem sądzić po treści Twojej wypowiedzi - nie tylko Ty jesteś w tym wszystkim metaforyczną kołdrą.
Poczytaj sobie tutaj moje posty, gdzie w większości przypadków poruszam tą tematykę albo poszperaj i dogłębnie przewertuj blog "moje dwie głowy".
Potoczny psychopata w dzisiejszych czasach został sklasyfikowany ja psychofag, czyli psyche - dusza i fag - pożeracz... samo to już Ci powinno dać do myślenia z kim masz do czynienia i dlaczego Twoja następczyni jest zmanipulowana do tego stopnia, że nic do niej w tym temacie nie dociera.
Reasumując to jednym zdaniem:Jeśli Ona sama nie przejrzy na oczy i nie dojdzie przynajmniej do tej granicy zdroworozsądkowej wytrzymałości co Ty, to Ty zupełnie nic tu nie zrobisz.

Odnośnik do komentarza
Gość w koncu wolna

dziekuje bardzo za odp. A jego następczyni tak mocno mu wierzy ze mnie w ogole nie chce sluchac. Wiec niech cierpi kiedyś na swoja odpowiedzialność. Ja ja ostrzegłam bo mnie nie miał kto ostrzec bo on skutecznie nie dopuszczal mnie do nikogo kto moglby cos powiedzieć. A w ogole to praktycznie nawet nie ma tam jakichś bliższych znajomych wiec to tez dziwne. Dziekuje i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość w koncu wolna

Wlączę sie jednak i ja do dyskusji.Jak czytałam tu po raz pierwszy listy kobiet to naprawdę myslalam, ze ktoś pisze moja historie. Kiedys nawet nie wiedziałam kto to jest psychopata bo nie miałam do czynienia w swoim otoczeniu. Slowo to kojarzylo mi sie tylko rzeczywiście z morderca czy przestepca. Czytam i sama nie wierze, ze wdepnelam w taki związek. Wyjechalam do pracy do Niemiec, moje malzenstwo było już skazane na kleske gdyż było zupełnie nieudane, maz zupełnie innego charakteru jak ja wiec poznałam go przez internet. Od razu przypadl mi do gustu bo był przeciwieństwem mego meza. Taaki dobry, czuly itp. czyli taki jak tu jest opisane. Wiec szybko zakochałam sie i to mocno. Bylam naprawdę szczesliwa i to wlasnie mnie zgubilo, ze racjonalnie nie potrafiłam oceniac sytuacji. Na początku tylko troche zaskoczylo mnie, ze po 10 dniach tel. znajomości powiedział mi ze mnie tak kocha ze jestem wlasnie taka kobieta której szukal itp. A slowo kocham rzucal prawie ze co 5 min wiec nawet zwrocilam mu uwagę ze to za często i ze to slowo traci swoje znaczenie a przecież jest takie ważne. Czas leciał, po ok 10 mies tj w styczniu 2013 r wprowadziłam do niego moje rzeczy a sama mieszkałam z nim krotko bo bylam w pracy jako opiekunka pracując 2 mies na 2. Ale bylam po tygodniu lub paru dniach u niego. Spotykalismy sie przeważnie w soboty po południu i był u mnie do końca niedzieli. W sierpniu przyjechałam na 5 tygodni minus 2 które byliśmy w Polsce. Jak przyjechałam do niego poszliśmy na zakupy a ja do koszyka wlozylam maslo 10 dkg za 55! centow.Krzywo sie spojrzał i powiedział "ty wiesz ile to maslo kosztuje?" ja na to tak wiem. Dodam ze na ten czas miałam u niego 7600 euro bo już taka swietlana przyszlosc mi obiecal ze dawałam mu zarobione pieniądze.Wiec była potem duza awantura, latal jak szalony, wyzywal mnie itd. A sam był wtedy bezrobotny a do Polski do mamusi napchal tak duza torbe zakupow ze na to nie zwrocil uwagi. Zapalila mi sie czerwona lampka, b sie go wystraszylam i w Polsce wycofałam pozew o rozwod. Jak wrocilismy nie chciałam mu mowic bo balam sie ze cos mi zrobi, chciałam dopiero jak będę w pracy. Ale on zaczal grzebać w moim tel i dowiedział sie o tym. Znowu szalal wyzywal ale odwiozl mnie do pracy. Potem caly czas mnie dreczyl, wyzywal nekal ja mu mowilam od razu ze może odejść ale on caly czas zostawal. A ja nie mogłam sie uwolnić od niego. W 2014 kiedy już miałam dość jego ciagle tych samych gadan powiedziałam ze to całkowity koniec.Znowu wojna ale jakos pojechałam do Polski, a on po tygodniu do nowej kobiety która już wcześniej poznal w internecie. Zaczelam go nawet szukac bo dzwonil codziennie a nagle 3 dni cisza. Zadzwonilam do jego matki a ona zamiast mi podziekowac ze martwię sie o jej syna to nazwala mnie oszustka. Nasze relacje sie rozluznily już prawie pogodziłam sie ze w końcu jestem sama az tu nagle po 1,5 mies on dzwoni z Polski ze mnie tak kocha ze jestem najlepsza kobieta na swiecie, ze nawet mamie powiedział ze drugiej takiej nie znajdzie itp. same najlepsze słowa. Ja durna niepotrzebnie sie zgodziłam na jego przyjazd do mnie z powrotem, może tylko dlatego ze go jeszcze kochałam, ze bylam sama w pracy itd. Przyjechal nawijal ze tamtej kobiety nie chce bo pali papierosy bo chciała go wykorzystać bo on z niemiec itego typu rzeczy. Ale ja już kapowalam ze klamie wiec poradziłam mu żeby mowil prawde ale on caly czas swoja wersje. Wiec ja majac słuszne podstawy by mu nie wierzyc wzielam od niego tel do niej i zadzwoniłam a ona mi powiedziała ze sama go wyrzucila.Co wtedy sie dzialo ile jego kłamstw jeszcze było bo my dwie zrobilysmy pulapke na niego i wyszlo ze do jednej i do drugiej w tym samym dniu mowi kocham cie.Wywalalam go na sile z pokoju nie chciał wyjść warowal jak pies pod moim lozkiem i już wiedziałam ze jest nienormalny. Wczesniej pisal do mnie list w którym prosil bym wyszla za niego a on gwarantuje mi ze jak potem będę chciała odejść to nic mi nie zrobi i podpisal to wlasna krwia. Już było coraz więcej chorych, dziwacznych zachowan nie mowiac już o braku higieny itd. Ale znowu mnie urobil przepraszal i za jakiś czas znowu bylam z nim. I znowu pretensje ze z nim nie mieszkam kiedy sie wprowadze itd. Ale ja już naprawdę balam sie z nim być, tego wszystkiego było już za dużo. Inni ludzie poznali sie na nim a ja jeszcze bylam z nim ale teraz wiem jaka bylam zmanipulowana przez niego. Wyzywal osoby które mi go odradzaly. Potem była podobna historia z druga kobieta ale ona zlapala go jak sprawdza jej komorke i wypisuje na nia w internecie kłamstwa wiec szybko go rzucila ale tez miała problem by sie go pozbyć. W tym czasie znowu chciał ze mna mieszkac, bym blisko niego była w pracy, ja zalatwilam rzeczywiście prace kolo niego, przyjezdzam, nie było go w domu otwieram komp skyp a tam jego czulosci do Iwony i znowu kocha dwie kobiety na raz. Znowu klotnia, znowu ze to koniec a on caly czas był kolo mnie ciagle wydzwanial i znowu to dalej leciało.Ale już wiedziałam ze nic z tego bo coraz więcej widziałam złych rzeczy jak zdrady, oszustwa patologiczne kłamstwa no dokładnie to co tu eksperci opisują. Ale ze bylam 15 km od niego to tylko sie spotykaliśmy.W styczniu tego roku wrocilismy z polski i już mu mowilam ze ma mnie zostawić odejść bo on mi zarzucal ze mieszkam z bylym mezem /tak rozwod wzielam tez po jego namowach/ Mowilam jak Ci to nie odpowiada odejdź, ale on nie caly czas ze mnie kocha ze drugi raz nie będzie taki glupi jak wtedy z ta kobieta co pojechal do niej i ze czeka do grudnia. Ja to powtarzałam ciagle a on był lepszy. Znalazl 3 kobiete i zyl na dwa fronty spotykając sie częściej z nia bo ona tam mieszkala a ze mna doraźnie jak miałam przerwy w pracy. Spal z obiema na raz. W końcu po koniec marca kapnelam sie ze cos niew tak bo wylaczyl tel czego nigdy nie robil. Zreszta zawsze miał na wszystko głupie tłumaczenia tylko ze madry człowiek zaraz wie ze on wymysla. Potem w nast. sobote tel wyciszyl ale zauwazylam polacz które było smiesznie zapisane ale ze niby to z pracy. I znowu głupio cos tlumaczyl. Wiec ja po cichu spisałam ten tel i w poniedz zadzwoniłam. Okazala sie to kobieta która powiedziała ze jest z nim 2 mies itd. Wiec wtedy już było jasne powiedziałam jej ze może sobie go wziąć a ja mam dość. Chciala zrobić na niego zasadzke ale wszystko mu przekablowala ze ja dzwoniłam choc prosiłam ja by nic nie mowila bo po prostu balam sie go, jego furii.Owszem zadzwonil opieprzal ale dalej nie zakonczyl ze mna tylko normalnie dzwonil. Ja udawałam ze rozmawiam bo chciałam widzieć co on jeszcze wyprawia. Aha jak mu wtedy powiedziałam ze ma kobiete to on tak sie wypieral tak klamal ze przysiegal sie nawet na zycie swojej matki. Wiec mysle psychiczny. 100 % wiem ze z nia sypia a on gada takie przysięgi. Pojechalam do polski, znowu dzwonil wprawdzie rzadko ale caly czas mowil ze odpoczniemy od siebie i ze i tak będziemy razem tylko mam zostawić swego eks meza któremu akurat pomagałam w chorobie.No i pretensje ze to moja wina bo jakbym z nim zamieszkala to on by jej nie znalazł itd. Mialam u niego jeszcze troche moich rzeczy wiec powiedziałam ze przyjezdzam przed moja praca we wtorek. Przyjechalam i kazałam nawet mu isc do niej tylko ma mnie odwieźć do pracy lub jutro rano. A on został, mało tego prosil bym została do czwartku kiedy zaczynam prace. Zaczelismy jakos rozmawiać, on powiedział mi ze był u niej ale rano przyszedł facet z którym ona jeszcze była Albańczyk /jakas dziwna sytuacja z nim bo niby z nia nie był ale przychodzil, jego ludzie ja pilnowali a Norbercik musial sie chowac jak wchodzil i wychodzil/ no i on musial uciekać. Był zly na nia i wylaczyl tel. Miedzy nami doszło do seksu i to przez te trzy dni. Ponizylam sie sama przed soba bo nie chciałam tego ale chciałam sie przekonać czy tylko mnie zdradzal a ją już nie bo przecież tworzy nowy związek a on bez najmniejszego problemu to zrobil. W srode zadzwonila na tel stacj ja odebrałam bo myslalam ze to moja siostra a tu ona i zdziwiona ze ja jestem i on tez wystraszony.Aha we wtorek po seksie powiedział jeszcze "tak teraz powiesz jej ze tu jesteś" a ja na to ze nie i nawet miało tak być bo swoje już wiedziałam ze jest podly zdrajca oszust itd. nawet perfidny wyrachowany.No i po tym tel zaczelo sie pisanie smsów do mnie ze jestem u niego ze to obrzydliwe ze spi z nami dwiema ze ma uregulować swoje rach no i ze zadzwoni do firmy w spr modulu bo N. zauwazyl jakiś blad i zabral sobie pieniądze z biletow które podobno były nie do sprawdzenia. Wiec szantaż. Potem pisala do niego smsy bo on jej odpisal ze to kuzynka była u niego bo on chory haha. Razem czytaliśmy te smsy ona mu pisala kocham tesknie przyjdź udowodnij ze jesteś sam a on odpisal jej smsa na końcu ze tez ja kocha ale olal i nie poszedł do niej.potem znowu pisala jak nie wstydzi sie z taka stara baba/ja jego rownolatka a ona 10 lat mlodsza/ isc do lozka i takie tam obrażanie mnie.Troche sie wscieklam, zaczelam wygrazac sie na nia a on?dal mi swój tel bym z ukr nr zadzwonila do niej i ją zwyzywala tez. Potem była wspolna kapiel w wannie potem seks drink itd. Wszystko o niej mi opowiadal, nawet to ze kiedyś zabila człowieka, o tym albanczyku bo on taki brzydki stary do tego zonaty ale jak sama mu powiedziała kupil ją prezentami,nawet jej nzwisko mi powiedział. No i w czwartek po południu odwiozl mnie do pracy i umawial sie na wtorek na spotkanie w miescie kiedy mam wolny dzien. Ucalowal i wcześniej powiedział, ze wszystko sobie z nia wyjasni ze mnie wyzywala, ze nie pozwoli na to i spotka sie z nia w kawiarni. Ja i tak w to nie wierzyłam ale i tak mi na tym nie zalezalo bo przecież już od 12 kwietnia był dla mnie definitywny koniec a to wszystko teraz to tylko sprawdzanie jego kłamliwego zachowania.Specjalnie zadzwoniłam na stacj wieczorem i nast. dnia rano i nie odbieral wiec spal u niej już.Jeszcze jedna rzecz. Mialam jego klucze od mieszkania bo zawsze mowil mi ze to tak samo moje mieszkanie jak i jego. Ale te klucze już mu oddawałam jak wtedy co wylaczyl kom. Nie chciał, wlozyl mi z powrotem do torebki. Nast sobota to samo znowu mi oddal. No i po tym jak mnie odwiozl to jeszcze w piątek sobote ze mna rozmawial przez tel znowu wymyslal jakies historyjki gdzie był a ja napisałam tylko potem smsa żeby oddal mi torbe z moimi rzeczami. Nie odpisal. Nie oddal mi jej tez jak odjezdzalam od niego po powiedział ze odwiezie mi ją do polski bo ma jechać w czerwcu. Pomyslalam może i ok bo po co mam targac tyle rzeczy do pracy. Ale potem już wiedziałam ze robil to po to by mieć mnie jeszcze w reku.W poniedziałek dzwonil pare razy ale już nie odebrałam. A we wtorek przyjezdzam do miasta a on czeka na mnie.Ja mowie wprost po co tu jesteś ja nie chce cie już znac jedź do niej a on jak jakiś glupi na sile poszedł ze mna do kawiarni na lody potem kupil jakies frytki tak jak kiedyś .Potem pojechal do pracy a ja mu mowie zegnaj na zawsze a on podbiegl do mnie ucalowal i powiedział ze na pewno nie.Przeciez umawial sie już na nast. wtorek. No ale ta jego kobieta miała jakies głuche tel w nocy z ukr nr a tak sie stało ze ja tez do niego zadzwoniłam bo nie odbieral ode mnie jak chciałam swoje rzeczy. No i wtedy jemu odbilo i zaczal mnie oskarzac ze to ja do niej dzwoniłam ze on musial chodzic na policje znowu jakies wymyślone historie. No to sie wkurzylam i do niej zadzwoniłam ze bylam u niego ze spalam itd. On oczywiście powiedział ze bylam ale spaliśmy w osobnych pokojach.ona w to wierzy to już inna historia.Zadzwonil do mnie i tak przy niej mnie zwyzywal ze już w ogole pomyslalam ze to psychol. Ale za to na drugi dzień przepraszal ze to w nerwach itp. Potem kontakt sie urwal na tydzień i napisałam ze na nast. dzień wyjezdzam do Pl i chę torbe. A on potem zadzwonil i mowi ze odezwie sie do mnie jak sie uspokoi ze myśli o mnie i ze mogę z nim jechać do PL. Ja jeszcze nie wyjechałam i przxyznalam sie ale on i tak nie oddal. Wiec kiedy za 10 dni rzeczywiście wracałam to musiałam sama do niego pojechać i zabrać swoje rzeczy.Zadzwonilam mu ze tylko to zabrałam by nie myslal ze może cokolwiek mu ukradłam/ takie cos nawet nie wchodzi w gre bo jestem b uczciwa/ Było kilka tel m.inn. mowie do niego po co mowiles mi ze o mnie myślisz a on - ja tak nie mowilem. Już zaczal mowic do mnie innym tonem bo już wiedział ze nic mnie już z nim nie laczy bo tor
ba zabrana. Potem jeszcze probowal dzwonic ale już mu ostro zabroniłam i odjechałam do Pl. Mialam 3 tyg spokoju i nagle sms ze mam wyslac mu klucze ze w jego mieszkaniu było włamanie/a on już w Polsce u mamusi/ ze ludzie mnie tam widzieli co ja kombinuje i mam sie nie zdziwić jak przyjdzie do mnie policja. I tu znowu wymyślane historie jak dla przedszkolaka bo przecież ani zadnego włamania tam nie było ani mnie tam nie było.Znowu dzwonie do niej a ona była akurat w jego mieszkaniu kwiatki podlewala wiec było pewne ze nie było włamania. Ale on swoje a ona znowu mu przekablowala jak jej powiedziałam jaki on jest ze to psychopata bo już wiedziałam to 100 %. Te jego wszystkie zachowania przez które przeszłam to było dokładnie to samo co dowiedziałam sie tu z tych artykulow.Ale ona ciagle mi nie wierzy.Ok jej sprawa. On dzwoni do mnie ze chce klucze /wyrzuciłam je/ znowu straszy policja a jego matka w tle wyzywa mnie ty złodziejko cwana bestia. Proszę mi wierzyc nikomu nic nie ukradłam w zyciu ani zlotowki i on doskonale o tym wie bo slyszal jaka mam dobra opinie u niemieckich rodzin.Bylo mi z tym zle bo nie lubie tego bo nie jestem zlodziejka a zwłaszcza jeszcze cwana bestia. Dlaczego nie powiedział ze on sam tych kluczy nie chciał jak mu tyle razy oddawałam jak już czułam ze kogos ma.Po co trzymal mnie na sile?Chcial mieć nas obie ale przecież nie jestem debilka by dalej z nim być kiedy on zyje z inna. Potem znowu dzwoni już po powrocie z polski i mowi do mnie zebym więcej do niej nie dzwonila bo ona mu wszystko mowi ze on wie ze nie jestem zlodziejka i nawet ze nie pozwoli jej i matce mnie oskarzac. Hm to było we wtorek a w piątek razem robia sobie żarty ze mnie.Przed polnoca ona pisze ze mogę sobie go zabrać z powrotem.Odpisalam dopiero w niedziele ale w sobote on albo razem pisze mi na whatsapp taki tekst " ty stara ropucho moja mama /75 lat/ wygląda lepiej, ty jesteś atrakcyjna jak psi odbyt/to odp na moje słowa ze przecież kiedys sam mi mowil ze taka jestem/ tego typu kobiety jak ty stoja na ulicy i do tego nic nie warte, teraz w modzie sa młode kobiety a nie taki stary towar jak ty". Ja tym sie nie przejelam bo wiem ze to nie o mnie tylko pomyslalam jaki on jest obrzydliwy ze stać go na taka rynsztokowa mowe, ze o nim to wlasnie swiadczy. W niedziele jej odpisałam ze wcale go nie chce bo dawno jej powiedziałam ze to koniec a poza tym to ty go chcialas tak bardzo ze nawet nie przeszkadza ci ze od początku cie zdradzal i oszukiwal. i nawet potem jak bylam te 3 dni u niego. W poniedziałek od 8 rano jestem bombardowana od niego tel ale już w ogole nie odbieram, w końcu pisze mi kilka razy ze mam odebrać ze musimy pogadać o tej pisaninie na whatsaap i ze " to nie ja pisałem !!!!!!" myslalam ze padne. nie on tylko ona. Proszę zobaczyć jak on myśli. Ją kocha/niby/ a mi sie tłumaczy i zwala na swoja ukochana. Potem napisałam ze nie jest nawet człowiekiem i ma nie dzwonic.Ja potem napisałam do niej po nazwisku ze ma sie przygotować na splate jego zaległych alimentów bo pewnie nie wiedziała ze on nie placi tyle lat i znowu zaczelo sie atakowanie mnie m.inn. skad ja znam jej nazwisko ze grzebie w jej zyciu ze on mi nie powiedział tego itd. Wiec znowu smiech z mojej str kobiety nie widziałam na oczy wiec skad miałabym znac jej nazwisko?ale on potrafil sie wypierać do bolu. Koniec. Znowu był spokoj na jakiś czas ale niestety moja kolezanka bez mojej wiedzy napisala jej smsa ze ma na niego uwazac ze przestrzega ją przed nim. Zrobila to bo zna mnie 25 lat i wie ze jestem w porządku uczciwa do bolu a tak traktują mnie oboje tym bardziej ze ja tez zaplacilam za ten związek wysoka cene bo lecze sie z neriwicy. No i znowu on dzwoni do mnie 0 22.30 i nawija w kolko kolezanka to i tamto a ja ze nic nie wiem bo jeszcze nawet nie wiedziałam ze ona pisala, i znowu wygadywanie na mnie przy niej obraźliwych slow nawet to ze jestem kaleka ze trzeba skrocic mnie o glowe ze trzeba obciac mi piers bo mam guza piersi ze w tej wannie to on powinien mnie utopic i wtedy jak bylam miał mnie wypierd... z mieszkania. Wiec sie pytam czemu mnie nie odwiozl zaraz tylko prosil bym została i takie rzeczy jeszcze były jak pisałam. No i ze ona to taka inteligentna madra ze ja jej do piet nie dorastam i nie wiem co jeszcze. Wiec teraz powiem tak jakby ta kobieta była rozumna to już tyle co było do tej pory ze wiedziała ze on ją klamie ze zdradzal ją od początku wiec co to za związek? jak mnie traktuje jak obraza wulgarnymi obrzydliwymi słowami to przecież już by zwiala a ona caly czas go slucha i mu wierzy. Mnie nie miał kto ostrzec zylam z nim na odleglosc wiec tak długo trwalo rozpoznanie go ale ona już tyle widziala ma go na codzien wiec gdzie ta czerwona lampka u niej? chyba myśli ze to ja go chce bo on cos takiego tez mowil lub myśli ze jest gorą bo to ją chce a nie mnie.No niektóre kobiety takie sa ze mają z tego satysfakcje ze wygraly. Tylko ona musi wiedzieć ze ja nie walczyłam o niego a wręcz go dla niej zostawiłam a wcześniej sama mu mowilam by odszedł ode mnie.Albo jest już porządnie zmanipulowana lub tak naiwna. Nie wiem tylko b jej dziwie sie. On wcześniej miał już dwie zony, rzeczywiście zalowalam go ze miał dwie zle zony ze pech no bywa. Ale prawda jest inna, pierwsza zone zostawil dla tej drugiej, a ta druga wykonczyl ze musiala uciekać od niego przy pomocy policji. Corka z pierwszego malzenstwa nie chce go znac, nie placil na nia alimentów, do drugiej corki ma zakaz spotykania sie tylko dlatego ze go zbadali ze to psychopata. Tego dowiedziałam sie później. Na nia tez nie placi, wcześniej długo nie pracowal bo nie chciał żeby nie placic alimentów, w poprz pracy kradl benz a w tej teraz pieniądze z biletow.A ja jestem chora i brzydzę sie soba jak teraz wiem z kim bylam tyle czasu. Moglabym pisać i pisać ale to bylaby już ksiazka.Pisze do kobiet jeśli zauważycie symptomy psychopaty naprawdę uciekajcie czym prędzej bo to nie zżarty. Oni naprawdę potrafią oczarować i wmowic wam wszystko a to tylko by osiagnac swój cel a nie wasz. I naprawdę sie nie zmienia bo ich nawet wyleczyć nie można. Pozdrawiam wszystkich i zycze dużo sily w ucieczce.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...