Skocz do zawartości
Forum

Gdzie i jak znaleźć męża?


Gość martha25

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taką sprawę: mimo 25 lat życia miałam tylko jednego chłopaka, już dawno zresztą, jednemu odmówiłam bycia razem chociaż żałuję teraz...a tak to na samych dupków trafiałam. Poza tym jestem dziewicą ale nie wiem czy ma to jakieś znaczenie w tym ... A trzeba myśleć o przyszłości. Życie singielki mnie już nudzi czasami pomimo plusów ;/ Tak więc jak mogę znaleźć faceta bo jakoś cieniutka z tym sprawa?

Odnośnik do komentarza

moze powinnas przestac czekac na ksiecia z bajki,zacznij sie rozgladac moze ktorys znajomy?wystarczy zeby był w porzadku,poznaj go dobrze i zdecyduj,byc moze trudno Ci bo zbyt wiele oczekujesz,pamietaj ze czasem na początku znajomosci uczucia moze nie byc widac ,bywa ze pogłebia sie z czasem i oby tak było, znam kilka zwiazków z netu,ludzie spotykaja sie w roznych miejscach,kazdy sposob dobry byle ten sam efekt i wiadomo ostroznie,pozdro

Odnośnik do komentarza
Gość ZuzaNieduża

Kiedyś usłyszałam jedną radę, która może Ci pomóc - przestań szukać! A zacznij robić to, co najbardziej lubisz robić (jeśli lubisz muzykę, choć na koncerty z koleżankami i baw się świetnie lubisz książki - może czytanie w kawiarni albo częste wizyty w empiku, bibliotece, kochasz taniec - może kurs, dyskoteki, gotujesz - co powiesz na jakiś kurs gotowania itd.) i tam właśnie znajdziesz tego, którego szukasz (chociaż już zapomnisz, że go szukałaś!). Nie siedź w domu, rób to co kochasz i nie myśl, że czas ucieka! Jesteś młoda, masz czas a im bardziej szukasz, tym trudniej jest znaleźć.
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

InnyInna
A co, jeśli ktoś ma z Bogiem na pieńku?

Ja nie widze problemu jeśli "masz z NIM na pieńku"... relację zawsze można poprawić/naprawić a ten serwis chyba może w tym pomóc...

gorzej jak ktos nie wierzy w Niego...
bo wtedy często JEGO zasad nie przestrzega.... ale jeśli przestrzega to może dało by się skorzytać też z tego serwsu?...

Odnośnik do komentarza

hej,
ja mam tez ten problem. Z jednej strony może nie chcxe się jeszcze wiazac na poważnie- w sensie ślub, dzieci, bo poprostu nie czuję sie do tego gotowa, a nie chcę wyrzadzać krzywdy innym, natomaist brak faceta w tym wieku to masakra! problem z sylwestrem, problem z wczasami, samotne walentynki itp...
Duzo koleżanek w moim wieku teraz wyjeżdża na wczasy a mężem, dziećmi, nawet nad ten Bałtyk- ok...nie musze mieć męża, dzieci, ale facet by się przydał jak nic:p wiele razy jestem skazana na samotność. Wiem, że bez sensu płakać nad tym, ale to jest nielogiczne, żeby dwoje ludzi siedziało w 2 róznych miejscach i tęskniło za drugą osobą...a może właśnie pasują do siebie?
ja tez miałam tak na poważnie tylko 1go faceta. Tez daaaawno temu, ale ogólnie faceci zwracają na mnie uwagę, z tym, że patrzą tylko na wygląd i najpierw chcą skonsumować. To jest naprawdę upierdliwe. ja znalazłam inny sposón na poznanie faceta, nawet przez neta- pisze, że mam przewlekły trądzik i problemy z nadwagA! ten, który uzna, że mimo to, chciałby się spotkać, bo fajnie mu się ze mną gada, ma taka szanse! natomiast przez pewien portal trafiłam 3 razy na takich nudziarzy! Jeden najpierw zaoferowal mi sam, jak byliśmy w pewenj restauracji, żebym się czegos napiła, a później okazało się, że chyba nie policzył ile kasy ma przy sobie...pominę fakt, że na początek wziął dla siebie podwójną porcję! 2 był tak speszony, że.....zostałam po 2 minutach sama z sokiem,(który oczywiscie sobie kupiłam:P) 3.hmmmm....kiedy akurat bylam w jago mieście, mieskzamy od sbie z godiznę drogi, okazało się, ża każda dzielnica miasta to dla niego za daleko..ok nie to nie, po czym wysłał mi na koniec dla sms z pytaniem jak wyglądam, bo nie może się doczekać jak mnie zobaczy:P

Odnośnik do komentarza

~martix
Racja, w tym wieku to masakra;/ zazdroszczę moim koleżanko, które wychodzą za mąż a ja ciągle taka nieudana;/

martix, malja nie obniżajcie sobie samooceny tylko dlatego, że nie jesteście w związkach. Czy bycie samemu czyni kogokolwiek gorszym? Jasne, że nie. Owszem, samotne spędzanie wolnego czasu, wakacji czy sylwestra nie jest zbyt interesującą opcją, ale nie warto biadolić. Można spotykać się ze znajomymi, a może właśnie znajomy znajomego innego znajomego wpadnie Wam w oko i zaiskrzy między Wami? ;) Pozytywne myślenie to połowa sukcesu. Pozdrawiam i udanych "łowów"! :D

Odnośnik do komentarza
Gość TailsDoll

Ktoś napisał "przestań szukać", jeszcze inni napiszą "idź do klubu". Jeszcze inni mi mówili "to samo przyszło", albo "poznałem ją/jego na imprezie", ale z tego wszystkiego nikt nie powie jak, co, gdzie tylko rzuca slogany w stylu "idź do ludzi", "szukaj przez internet"- żadnych konkretów.

"Przestań szukać"- ok, przestałem i tak od 2 lat. Poszedłem raz, drugi do klubu- nic nie wyszło (po za tym jak mam się w takim klubie czuć dobrze, jak większość z nich puszcza muzykę hmmm "nieodpowiadającą mi" tj. disco polo i top 10 eski).

Najlepsze jest moim zdaniem "wyjdź do ludzi"- i co dalej?

Jeżeli chodzi o płeć przeciwną to mam podobny problem i wiem jak potrafi to nieraz ukłuć- pamiętam to uczucie, kiedy nie mając wsparcia w nikim (moja sytuacja rodzinna to ogółem komediodramat), nie mając drugiej połowy musiałem siedzieć w poprzednim zakładzie, posadzono mnie na dziale gdzie w zasadzie jako jedyny sam, bo reszta działu w związkach i tak sobie opowiadają "gdzie to się ze swoją połówką zabiorą"- tak jakby to było picie w moim kierunku do tego, że nie mam nikogo. Coraz mniej przyjemnie mi się robiło, apogeum przyszło wtedy, kiedy zacząłem być z tej grupy wykluczany. Bolało, aż człowiek czuł ścisk w żołądku, pojawiła się depresja, efektywność spadła- kierowniczka przyszła i wylot z pracy.

I kolejne ukłucie- będąc samemu, nie mając w nikim wsparcia, na rodzinę już nawet nie licząc znajdź pracę. Co jakiś czas powraca mi widok cieszącej się parki na przystanku tramwajowym, kiedy ja byłem w tak nieprzyjemnej sytuacji. Znalazła się jakaś tam praca, po dwóch tygodniach miałem telefon z kolejnego zakładu, w którym obecnie pracuję i tutaj nikt mi szpili nie wbija bo "on nie ma drugiej połowy".

Zwykle jednak po mnie tego nie widać- wręcz przeciwnie- są głosy, że "mam to gdzieś, bo mi kobieta do życia nie jest potrzebna, skoro sobie wszystko sam upiorę, ugotuję itp"- lecz nie o to się rozbija, a o bliskość, o to, że jest ktoś, kto będzie tęsknił, martwił się, kochał.... Na chwile obecną jakbym np wylądował w szpitalu to wiem, że nikt by nie odwiedził czy coś....

Staram się światu tego nie okazywać, bo jak zwykle skończy się na gadaniu, jak się czuję gorzej z powodu smutku związanego z brakiem drugiej połowy zwalam winę na "niewyspanie", "zmęczenie"- lepsze to niż żeby ktoś uznał mnie za "desperata" czy "nieudacznika życiowego".

Także na pytanie zadane w temacie ciężko znaleźć odpowiedź jak się słyszy teksty w stylu "nic nie rób", "przestań szukać", "ja nie szukałam i nagle ciach i się zjawił".

Teraz do pani psycholog:
"Czy bycie samemu czyni kogokolwiek gorszym? Jasne, że nie."
Teoretycznie nie, ale powie pani to naszemu społeczeństwu, które postrzega ludzi bez drugiej połowy jako wynaturzonych np ludziom z mojego dawnego zakładu pracy. Niby takie rzeczy są logiczne, ale jednak do ludzi nie dociera, że nie każdy musi mieć tyle szczęścia co oni.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Śmieszne to wszystko wygląda:-)

Ten Twój monologi w szczególności cholernie mnie rozbawiły. Wiesz, TailsDoll:-)

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że sam z siebie robisz, taką nic nie wartą ofermę życiową. Zamiast wejść na jakiś chat dla singli i pogadać sobie z fajnymi kobietami z Twoich okolic, zapoznać się bliżej, po czym w końcu przejść do konkretów i wymienić się swoimi numerami to, Ty tymczasem wylewasz swoje żale na portalu dla obłożnie chorych i zapewne liczysz tylko na to, iż ktoś zacznie Tobie współczuć w formie ciepłych komentarzy.
Dajcie siana ludzie, nie tędy droga naprawdę. Z takim myśleniem to, wy do końca waszego marnego życia, nie znajdziecie swojej drugiej połowy. Zmieńcie się i zacznijcie w końcu myśleć :-)

Odnośnik do komentarza

~TailsDoll
Ktoś napisał "przestań szukać", jeszcze inni napiszą "idź do klubu". Jeszcze inni mi mówili "to samo przyszło", albo "poznałem ją/jego na imprezie", ale z tego wszystkiego nikt nie powie jak, co, gdzie tylko rzuca slogany w stylu "idź do ludzi", "szukaj przez internet"- żadnych konkretów.

"przestań szukać", "ja nie szukałam i nagle ciach i się zjawił".

Jasne,że to zadne konkrety, zgadzam sie z Tobą. Tylko nic innego nikt Ci nie powie,nie doradzi. Oczekujesz żeby ktoś dosłownie podał Ci miejsce gdzie spotkasz lub mozesz spotkać sympatię. Tego nikt Ci nie poda. A co do drugiego cytatu to powiem tak - przypadki sie zdarzaja jak i cuda. Jednak rzadko.
Najwazniejsze, żeby sie nie zamykać i nie popadać w rozpacz,ze jest się samej/samemu. Wiem jakie to trudne jednak chyba najwazniejsze to samemu nad tym zapanować no i ta cierpliwość...trzeba sie w nia uzbroić.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

laurette "Najwazniejsze, żeby sie nie zamykać i nie popadać w rozpacz,ze jest się samej/samemu. Wiem jakie to trudne jednak chyba najwazniejsze to samemu nad tym zapanować no i ta cierpliwość...trzeba sie w nia uzbroić."
Bardzo madre slowa i rowniez z tym sie zgadzam.

Jest jedno madre przyslowie " ze milosc i sraczka przychodzi z nie nacka".
Cos w tym prawdy jest.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...