Skocz do zawartości
Forum

Uzależnienie emocjonalne od partnera


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Mam problem, ktory mialam nadzieje, ze nigdy mnie nie dopadnie... Uzaleznilam sie emocjonalnie od mojego partnera :( Kiedy nie ma go w poblizu ciagle o nim mysle, przez co nie moge normalnie funkcjonowac. Na poczatku zwiazku tak nie bylo, ale im dluzej ze soba jestesmy tym bardziej zaczynam sobie nie radzic. Bardzo czesto zdarza mi sie, ze placze z tego powodu. Czuje, ze zaczynam popadac w depresje: nic mi sie nie chce, kiedy go nie ma najchetniej przesypialabym ten czas, ostatnio tez zabolal mnie fakt, ze odezwal sie do swojej bylej. Co prawda niby to nic nie znaczy, bo rozmawialam z nim o tym i powiedzial, ze nie mam sie o co obawiac. Z reszta bardzo czesto mowi mi, ze mnie kocha. Ale mi tak trudno w to wierzyc :( Jeszcze moja znajoma ostatnio mi powiedziala, ze raczej niedobrze, ze tkwie w tym zwiazku, bo totalnie do siebie nie pasujemy. Fakt....bardzo duzo mnie rozni z moim facetem, mamy inne podejscie do zycia i czasami jestem na niego zla, ze nie dazy do niczego konkretnego. A teraz i ja przez to uzaleznienie przestaje dazyc do swoich celow. Staram sie poradzic z ta sytuacja, probuje zajac sie soba, ale w glowie ciagle siedzi mi on. Nawet nie wiem czy ten zwiazek ma jakakolwiek przyszlosc, ale ja tak bardzo go kocham, ze nic innego tak sie dla mnie nie liczy. Nie chce, zeby ten zwiazek przeze mnie przemienil sie w cos toksycznego. Jak mam sobie pomoc?! Jak przestac go podejrzewac i normalnie pokochac? Jak nie myslec o nim non stop? :(

Odnośnik do komentarza

Może sprobuj podejsc do tej sprawy inaczej. Przecież jestescie w związku i kiedy go nie ma znajdz czas tylko dla siebie jakieś hobby, spotkanie z przyjaciołką czuje ze przez to tez nie masz znajomych co jest bardzo niedobre. Pomysl sobie co byloby gdybyscie nie byli razem. Przecież to kilka godzin i sie wydzicie.Pojdz do fryziera kosmetyczki, moze jakaś siłownia, znajdz sposob na spedzanie czasu bez niego. Jeśli bedziecie 24h to wasz zwiazek sie szybciej rozpadnie niz myslisz. Będzie rutyna i nuda. powodzenia

Odnośnik do komentarza

Wiem o czym piszesz.Sama przez to przechodzę .Tyle tylko ,że ja uzależniłam się od kogoś kto juz mnie nie kocha.Obsesja....Od dwóch lat nie ma jednej godziny w której o nim nie myślę.Choć skrzywdził mnie tak bardzo ja nie potrafię przestać o nim mysleć...Nie umiem sobie pomóc więc Tobie raczej też nie Ale wiedz ,że nie tylko Ty masz taki problem.Trzymaj się i jeśli Go kochasz to walcz o tą miłość żeby kiedyś nie obwiniać sie tak jak ja:)

Odnośnik do komentarza

Czy jestem zadowolona ze swojego zycia?

Prawde mówiąc uwazam, ze w zyciu wiele przeszlam jak na swoj mlody wiek i nigdy nie bylo mi lekko. Ale zawsze walczylam o swoje marzenia i nigdy sie nie poddawalam i teraz jestem na najlepszej drodze ku ich realizacji. Jeszcze jakies 2 miesiace temu mialam nawet jakby poczucie spełnienia - wreszcie ucze sie tego, co kocham, pracuje, zajmuje sie swoim hobby, no i mialam poczucie, ze wreszcie znalazlam osobe, ktora mnie kocha i wspeira i dzieki ktorej zycie staje sie barwne.
Teraz natomiast, przez ta osobe czuje sie, jakby z balonu szczescia zaczelo uciekac powietrze.

Jak oceniam siebie?

Jak mi na kims zalezy to bardzo wiele potrafie dla takiej osoby zrobic, ogolnie jestem osoba o dobrym sercu, ktora nie raz 'przejechala' sie przez to na ludziach. Nie jestem naiwna, ale mam czasami za duza wiare w ludzi. Poza tym jestem zdeterminowana i zawsze potrafie znalezc wyjscie z sytuacji, nigdy sie nie poddaje. Teraz tylko troche wszystko mnie przerasta, bo po raz pierwszy prawdziwie kogos pokochalam, wiec trudno mi znalezc logiczne wyjscie z sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Witaj napisałaś o obawach, i o swoim młodym wieku, licząc na zmiany. Napisałaś że pomimo wszystkiego, nie pasujecie do siebie, jednak liczysz że ze względu na uczucia swoje do wybranka, reszta z czasem zostanie zatarta. Nie napisałaś co was różni, poglądy bywają zmienne, można z czasem je przekształcać, jednak ważniejsza byłaby osoba twego wybranka i to na co liczysz z jego strony i czy to da się ewentualnie zmienić, bądź dopasować. Miłość zawsze niesie z sobą konsekwencje, choćby odpowiedzialność za drugą osobę. Nie jesteś pewna partnera, czy jednak te uczucia utrudniły by ci przyszłe życie? jeśli masz podstawy że partner nie jest tym i mogło by ci być źle, to przede wszystkim szanuj siebie i przyszłość swoją.

Odnośnik do komentarza

Uzależnienie od partnera NIGDY nie prowadzi do czegoś dobrego. Raczej do rozpadu związku- szybkiego lub powolnego. Zdrowy psychicznie facet nie potrzebuje kobiety-bluszcza i w konsekwencji separuje się od takiej osoby. Wiem, bo to przerabiałam. Też nie wyobrażałam sobie życia bez mojego faceta, nie dawałam mu wytchnienia, musiałam być z nim i tylko z nim. Oczywiście nasz związek się rozpadł. Teraz jestem w związku małżeńskim i z całych sił staram się nie popełnić tego samego błędu.

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Witam. Mam dokladnie ten sam problem.. mimo ze nie mam ku temu podstaw panicznie boje sie ze maz mnie zostawi.. nawet przez to ze np wlosy mi wypadaja i wszedzie sa, kiedys bylam silna kobieta.. gdy poznalam meza.. szybko zdecydowalismy sie na dziecko.. z czasem zaczelam panikowac histeryzowac.. mala sprzeczka a ja juz placze krzyce zeby mnie nie zostawial.. ciezko opisac wszystko w tym o okienku.. dzisiaj jade do psychologa.. bardzo pomogla mi rozmowa z Pania.. u ktorej obecnie wynajmujemy mieszkanie.. powiedziala ze jest osrode ktoy pomaga takim kobietom.. ze musze zrobic ten krok.. dodam ze maz klamie.. duzo klamie i oszukuje mnie...nie.w.sensie zdrad.. tylko robi jakies przekrety pieniezne nie oplaca wiel spraw.. generalnke juz nie raz ja odpowiadalam za jego oszustwo.. mimo wszystko nadal z nim jestem.. nietety kiedy zaczynam powazna rozmowe on zlapie jedno zdanie.wmowi mi ze to moja wina nie chce dalej rozmawiac np wczoraj zapropnowalam rozwod.. zycie razem ale bez slubu zeby mnie w koncu nie zamkneli.. Zaczal mi wmawiac ze zaczelam rozmowe od slow "nie chce byc twoja zona " oczywiscie nie bylo tak..i juz kolejny raz tak wjechal mi na psychike i znow to ja z placzem prosilam nie zostawiaj mnie.. moglabym pisac bez konca.. tak strasznie boje sie.. chxialabym odejsc ale serce mi peka jak mysle ze moglby byc szczesliwy z inna kobieta i mimo wszystko on tak emocjonalnie mnie neka.. i nie wyobrazam sobie bez niego zycia.. nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta.. ale..czy ktoras z wasma tak samo... lub gorzej nie wiem co mam robic.. nie czuje sie jiz jak kobieta...

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Tak.. tylko ze on potrafi podac moje dane bez mojej zgody.. tak samo jak wypisal lewe zaswiadczenie o zarobkach moich bo ma firme .. abym dostala pozyczke.. kombinuje tez moim kosztem.. to jest jedno co zrobilam swiadomie .. a sa sytuacje gdzie ja po prostu nie wiem nawet ze podal moje dane moj nr konta itp. Albo np ja daje moj dowod do skserowania podpisuje umowe on mowi ze jest wszystko w lorzadku a okazuje sie ze puka ktos d drzwi i mowi ze cos jest nie oplacone.. wiem ze np sytuacja gdzoe on kogos oszukal podajac moje dane.. nie bedzie dotuczyla tylko jego a ja nie mam dowodw na to ze nic o tym nie wiedzialam.. robie po prostu to co on mowi .. wierze w to co mowi.. zaden sad itd nie wchodzi w gre poniewaz np wczoraj na spokojnie mowilam ze cgcialabym rozwodu tylko dlatego abym nie odpowiadala za jego oszustwa.. to dla niego jest rozstanie ne odzywanie soe do mnie.. uczuc nie ma i tyle.

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Chcialabym isc do psychiatry psychologa aby stac sie bardziej niezalezna.. rozwiazac jakos sytuacje z tym abym nie odpowiadala za cos co on namiesza nakreci.. byc z nim bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego, zrobic cos aby ratowac ten zwiazek i moja psychike bo nie chce zeby synek byl bez ojca .. zebym kiedys kiedy bedzie juz za pozno zalowala i mowila sbie ze moglo byc inaxzej, syne juz jak taty nie widzi kilka godzn to wola.. po proatu nie wiem jak to ratowac

Odnośnik do komentarza

Ale jak będziecie mieli rozdzielność ,to bez znaczenia ,że on poda gdzieś Twoje dane,a dowodu osobistego nikomu nie daje się ,tym bardziej do skserowania,

ale widać ,że jesteś nie tylko od niego uzależniona ale ubezwłasnowolniona...,

dlatego najpierw musisz się z tego podleczyć ,żeby móc coś zrobić dalej.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Dowod dalam kobiecie z hotelu .. remontujemy dom wiec byl hotel na kilka dni.. natomist zmienilismy teraz na mieszkanie ale dowod dal moj.. sam.. a mi tylko powiedzial ze musze podpisac.. wczoraj rozmawialam z ta kobieta bo przyszla aby za miesiac uregulowac platnosci a on juz zaczynal krecic dlatego sama poszlam.. niestety przez to co on robi za mna ciagnie sie opinia oszustki mimo tego ze jestem uzalezniona od niego finansowo.. do tego z mieszkaniem tez.. i ona wlasnie mowila tez o tym ubezwlasnowolnieniu.. niestety ja nie zdawalam sobie sprawy z tego ze takie traktowanie mnie mozna nazwac nawet przemoca.. sprobuje z ta rozdzielnoscia..no ale racja.. najpierw musze sprobowac sie wyleczyc.. dowiedzialan sie ze w tym osrodku sa terapie itd i najlepiej byloby gsybym na jakis czas zostala tam z dzieckiem.. ale tak strasznie boje sie ze gdy opuszcze osrodek meza juz nie bedzie.. ze po prostu odejdzie

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Chcialabym.. bardzo .. ale mam 7 miesiecznego synka i jedyna opcja jest zlobek.. a ciezko mi zaufac komus obcemu i zostawic dziecko bynajmniej bylo do pewnego momentu. Pozniej doszlam do wniosku ze nie moge dlugo czekac. Na pewno jak tylko bedzie mi lepiej zdecyduje sie na to. Pracy juz szukalam pytam staram sie. Chcialabym jak najszybciej z tego wyjsc i poczuc sie znow tak pewna jak dawniej. Dziekuje bardzo. Kazde slowo podnosi na duchu i motywuje do dzialania..

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Są domy samotnej matki, więc na ulicy nie wylądujesz, wszystko rób po kolei, ale na Twoim miejscu odwiedziłabym też prawnika i rodzielność majątkową założyła.
Mówisz ze boisz się że on sobie z inną życie ułoży i że synek nie będzie miał kontaktu z tatą, a jak na Twoim miejscu bałabym się że wyląduję w więzieniu za malwersacje i oszustwa i że moja rodzina czyli matka i ojciec, a potem może i dziecko przejmą długi po mnie i że będą to takie sumy, których nigdy nie spłacę. Mąż który na Ciebie bierze pieniądze i ich nie oddaje nie odść że Cie nie kocha, on życzy Ci źle i działa z rozmysłem, aby Ci całe życie spiep... Albo jest takim półgłówkiem, chociaż jak kombinuje to znaczy że jednak jakiś tam rozum ma. Nie życzy on dobrze też swojemu dziecku, bo jak działa przeciw Tobie to i przeciw niemu.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

A takie pytanie, czy Ty albo Twoja rodzina będziecie w stanie spłacać te długi? Może rodzice mają dom? Może Ty coś odziedziczyłaś i mogłabyś to spieniężyć, aby długi spłacić SWOJE.
I co się stanie z Tobą gdy mąż się wypnie, a Ty tych długów nie będziesz mogła oddać? Więzienie? A może iz dzieckiem do aresztu trafisz na jakiś czas, choć chyba dzieci są z matkami, kedy to urodzą w więzieniu.
I jeśli zostaniecie rozdzieleni, to czy tata zajmie się synkiem? Kto się nim zajmie?
Nie wiem na ile sprawa jest poważna, ale z Twojego opisu wynika, że poważna jest.
Masz ludzi którzy chcą Ci pomóc i korzystaj z tego.

Odnośnik do komentarza
Gość uzaleznionaa

Na rodzine nie mam co liczyc. Moje "dlugi" moge dogdac sie aby posplacac je w ratach.. poza tym no mysle ze nie pojde do wiezienia za pozyczke w providencie czy za niezaplacony abonament.. obawiam sie tylko tych prekretow meza.. na mnie jest jeszcze rachunek za porod w niemczech ale jest osoba ktora mi w tym.pomaga.. tak na prawde co do tego zwiazku teraz pojawila sie pierwsza osoba ktora chce mi pomoc i jak najbardziej z tego korzystam..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...