Skocz do zawartości
Forum

Przybicie i smutek po odejściu dziewczyny a depresja


Gość jace774

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 16 lat. W gimnazjum nigdy nie szukałem dziewczyny, nawet nie starałem się wypatrzeć. Za to ktoś zainteresował się mną, spróbowałem. Było pięknie, zero kłótni i problemów, znalazłem ideał. Nasz związek trwał do niedawna (prawie 2 lata). Ona od praktycznie początku naszego związku chorowała na depresję, jeździła do lekarza, brała leki. W październiku coś mi się poprzewracało w głowie i ją zostawiłem.. Wróciliśmy do siebie, ale to nie było już to samo, niedługo potem ona mnie zostawiła. Teraz wiem, że ją kocham, nie potrafię patrzeć na nią w szkole, bo wracają mi wszystkie te piękne wspomnienia.. Od ponad miesiąca (ok. 3 tygodnie związku w stresie + 2 tygodnie po rozstaniu) chodzę strasznie przybity, oglądając jej zdjęcia często przy tym płaczę jak baba.. Od 2 lat palę marihuanę (z długimi przerwami, nawet 3-4 miesięcznymi, lecz powroty były 'obfite' w palenie), ostatnio nawet gdy usłyszałem od niej, że nigdy już nam się nie uda spróbowałem amfetaminy.. Myślę, że taka odskocznia od rzeczywistości może wciągnąć mnie dalej w dragi. Widzę, że znajomi zauważają moją zmianę i się trochę martwią. Sam czuję, że nie jestem już taki jak wcześniej, ciężej mi się z nimi rozmawia. Wracając do domu z JEDNĄ osobą, często wymyślam wymówki, typu 'muszę zajść do taty do pracy' czy coś oby nie iść w takiej 'cichej atmosferze'. Ale moje pytanie brzmi: czy to czas najwyższy iść do psychologa? Jak powiedzieć o tym rodzicom?

Odnośnik do komentarza

zazwyczaj lekarstwa nie są przyjemne więc ich przykrego skutku sie obawiamy.
Nie ma znaczenia jak powiesz rodzicom, ważne co powiesz! i czego po tym oczekujesz.
Najważniejsze że czujesz taką potrzebę porozmawiania z kimś - więc zrób to!

Odnośnik do komentarza

Ideał związku nie polega na braku kłótni w nim. Kłótnie to część związku. To tak na marginesie.
Zastanawiam się dlaczego każdy dopiero jak coś straci zaczyna rozumieć, że to był błąd? To chyba jakaś epidemia. Trudno stało się... też zostałam kiedyś porzucona i kilka miesięcy się z tym zmagałam, Potem poznałam wspaniałego mężczyznę, którego kocham, a temtego już nie wspominam, nic do niego nie czuję, nawet jak go widzę. W Twoim wieku też miałam chłopaka, byłam z nim tylko kilka miesięcy, ale płakałam za nim chyba rok, jak mnie zostawił( tylko,że on się śmiał ze mnie, z mojej naiwności(zdradził mnie) ) i może dlatego, ale byłam też młoda i głupia. Wiesz, że narkotyki to nie droga wyjścia, to droga jeszcze bardziej pogłębiająca smutki i problemy, która wkońcu kiedyś zniszczy Ci całe życie. Bądź mężczyzną, a nie "ciotą". Życie takie jest, jest szczęscie i jest smutek, jest dobro i zło. A my jesteśmy tylko ludźmi i musimy sobie z tym radzić i się wzmacniać na przyszłość. Głowa do góry! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...