Skocz do zawartości
Forum

Czy facet może wybaczyć zdradę?


tom79

Rekomendowane odpowiedzi

Nie żyj złudzeniami... Jeśli Cie nie kocha tzn że ma inny powód by nie odejść. Dzieci, majątek... Zakochała się? I tak bywa. Jeśli trwa to tak długo tzn że zakochanie przeszło w miłość. Chcesz żyć tak dalej? Jeśli nawet wrócicie do siebie to nic nie będzie już takie same. Dzieci? Można je kochać i dbać o nie, troszczyć się nie będąc razem. Wystarczy tylko chcieć. Zastanów się czy Ty sam nie powinieneś zrobić pierwszego kroku a nie tylko czekać na rozwój sytuacji...

Odnośnik do komentarza
Gość kaczorek32

Moim zdaniem zdrada jest zdrada i tak sie zastanawiam czy skok w bok czasami nie jest lepszy od romansu 6 miesiecznego skoro tu juz jest uczucie i nie chcial bym byc z kims i sie ciagle zastanawiac czy ktos jest zemna z milosci czy przymusu bo moze ona jest z toba tylko dla dzieci bo kto szuka ten znajdzie a ona chyba szukala skoro cos znalazla bo jesli ktos czegos niechce to czyli niechce i sie w nic nie pakuje a tu sie to troszke ciaglo

Odnośnik do komentarza

witaj tom
ja bylam w podobnej sytuacji moj maz czest pisal z kolezanka smy lub rozmawial przez tel.a ja glupia czytalam te smsy za kazdym razem gydy zostawil tel na stole,wyczytalam tam ze sie kochali i jak to im dobrze ale maz oczywiscie zaprzeczal nie portafilam wybaczyc zdrady walczylam o niego 2 lata (malzenstwem jestesmy od 12) az dalam sobie spokoj ciagle klotnie ponizania ona we wszystkim lepsza wiec pewnego dnia spakowalam go i zlozylam pozew o rozwod 5 list.byla pierwsza rozprawa jeszcze jedna i bede wolna tylko i tak go kocham mimo zadanych ciosow fizycznych ipsychicznych,ale wirze ze bedzie lepiej moze kiedys przestanie bolec

Odnośnik do komentarza

Cały czas ktoś jej siedzi w głowie. Ona się z nim się nie spotyka , nie rozmawia. Dokąd ona nie zrozumie , że on nie zostawi swojej żony dla niej. Ze oni nigdy z nią nie będzie. Wczoraj jej udowodniłem ,że nawet nie odbierze od niej telefonu bo jest w domu z żoną. Po kłótni ze mną wyszła bez czapki z rozpiętą kurtką. Bałem się o Nią. Jak myślicie kto ją znalazł , kto ją szukał po całym mieście. Kto ją przyprowadził do domu i zrobił herbatę z cytryną . Kto ? On nawet nie odebrał telefonu. Przecież wiedział ,że ja o wszystkim wiem : przecież jak by ją kochał to by się po prostu o nią martwił i powinien jej pomóc, ja bym tak zrobił. Pytanie podstawowe dla mnie czy ja chce być kimś rezerwowym.

Odnośnik do komentarza

Hej Tom... hmmm przeczytałam kilka twoich wypowiedzi i powiem ci, że ja żonie na twoim miejscu bym nie wybaczyła. Zdrada emocjonalna chyba dużo bardziej boli niż fizyczna. Zwłaszcza jeśli ona kocha tego mężczyznę. Przecież tego nie da się już odbudować, zawsze będziesz jej to wypominać przy najbliższej okazji i tylko niszczyć siebie. Nigdy o tym nie zapomnisz. I jeszcze jedno - ja bym jej nie wierzyła, że ona z nim nie spała, bo skoro się spotykali w realu i zakochali się w sobie, to nawet nie ma mowy, żeby do niczego nie doszło, to nie te czasy.

Odnośnik do komentarza

Pod prześcieradłem nie leżałem. Mówiąc , że z nim spała miała by sprawę załatwioną. Więc nie wiem czy ma powód mnie oszukiwać . Chyba , że nie chce wyjść w oczach moich i naszych bliskich za szmatę itp. Chce zachować resztki honoru. Nie była nigdy osobą która szybko leciała do łóżka . Byłem jej pierwszym facetem i wiem jak długo na to czekałem. Trzeba wierzyć w ludzi ale wątpliwości są.

Odnośnik do komentarza

Czy byli ze sobą w łóżku czy nie, to chyba teraz nie jest ważne.Chociaż ja bym tak szybko nie twierdziła że w tych czasach to na pewno w nim byli. Ludzie są różni, niektórzy nie ulegają modzie, tym bardziej jak mają zasady na tym polu. Teraz jest coś ważniejszego: jak jak sam już pisałeś- musisz się zastanowić, czy chcesz być dla niej kimś rezerwowym. To, że o nim myśli, to normalne skoro się w nim zakochała, i jeszcze długo będzie tak myśleć. Czy jesteś w stanie to wytrzymać?
Powiem Ci tak- człowiek gdy prawdziwie kocha, jest w stanie naprawdę wiele wytrzymać, a zdrada nie jest dla niego rzeczą tak okropnie niewybaczalną. Jednak wybaczenie czegoś takie, a dalsze wspólne życie to są dwie zupełnie różne rzeczy. Zawsze możesz czekać, walczyć. Jednak to jest Twoja decyzja. Pamiętaj, że każdemu to się może zdarzyć. (Nawet temu, kto zapiera się że nigdy przenigdy nie zdradzi, i ten kto zaklina się że nigdy, przenigdy nie wybaczy- i dopiero wtedy życie weryfikuje te poglądy). Małżeństwo nie jest lekiem i azylem od wszelkich pokus, a wręcz przeciwnie. Być może to przetrwacie. Na pewno będzie to między Wami już zawsze, ale nikt nie powiedział, że będziecie do tego wiecznie wracać, i że będzie to negatywny wydźwięk za 20 lat. Widzę, że ją prawdziwie kochasz, i to jest piękne. Bardzo cenię takich ludzi jak Ty.

Odnośnik do komentarza

....wiesz Tom, nienawidzę takiego uogólnienia, wpieprzanie wszystkichdo jednego worka,jak Boga kocham, nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy czytam: jak już ktoś raz zdradził to już będzie zdradzał itd, itp....

Każda Twoja decyzja bedzie ryzykowna, każda. Nikt nie może przewidzieć swoich reakcji za miesiąc za rok czy za 10 lat.,Ty też nie wiesz czy potrafisz wybaczyć, okaże się / oczywiście jeżeli będziecie razem/ dopiero na końcu życia.
Nigdy też nie można wykluczyć tego że Ona nie wpadła w sidła psychomanipulanta, facet chciał sobie udowodnić że jest w stanie omamić kobietę ,tak żeby poza nim świata nie widziała, i niestety osiągnął swój cel.Ona go wcale nie musi kochać przecież, może być zafascynowana nim do tego stopnia że teraz nie jest w stanie logicznie myśleć.....

Odnośnik do komentarza

Nie znam go i powiem mało mnie to nie interesuje. Ale możesz mi wierzyć albo i nie , ale nie chce by Ona spieprzyła sobie życie. Zależy mi na niej i nie chce by jej było źle. W ogóle nie mogę ubrać myśli w słowa. Na pewno od mojej cierpliwości , wyrozumiałości nie zależy wszystko. Znowu postanawiam dać jej szanse ale czy jak przyjdzie wieczór znowu wszystkiego nie wyleje z siebie. Trudna sprawa.

Odnośnik do komentarza

Już jest dzień . Jak to zrozumieć. Wczoraj dzień normalny -pierwszy od jakiegoś czasu. Miałem dobry humor zapomniałem przez chwilę o problemach. przychodzi wieczór a tu ściana . Ona idzie spać bo jest zmęczona . Jak się pytam co ona do mnie czuje to mówi , że nie wie jak to nazwać. Mówi ,że jak bym dla niej nic nie znaczył to bu tu nie była. Daj mi czas , daj mi czas itd. To jest błędne koło jak jest dobrze to chce więcej , a jak jest to jest źle. To teraz każdy powie : poczekaj , daj czas , itd. Ja na siłę szukam normalności. Chce , żeby było normalnie. Niewiem czy zaufam , czy codziennie nie będę myślał czy się z nim spotyka. Ile czasu potrzeba , żeby było normalnie. Przecież nikt tego nie wie. Trudno mi jest.

Odnośnik do komentarza
Gość kroliczek32

Moze terapia wam pomoze ,bo gdzies pomiedzy wami jest blokada widocznie ona nie potrafi Ci powiedziec wprost ze mysli o nim bojac sie ciebie zranic bardziej ale to tez nie jest rozwiazanie bo zaczyna was dzielic mur .Musicie chciec zrozumiec co doprowadzilo do tej zdrady a nie ze ona nastapila bo latwo cos zniszczyc a wiele wysilku trzeba wlozyc zeby cos na nowo naprawic !

Odnośnik do komentarza

każdy czasem może się zgubić,nie można obarczać nikogo winą trzeba spojrzeć co było nie tak u was że ją do tego pchneło.
Mnie mąż powiedział kiedyś że potrafi mi wybaczyć wszystko i wiele więcej, ale wie co było powodem że tak się u nas stało.
Bardzo żałuję że tak wyszło.... tak bardzo...
Dziś mamy prawie 2 letniego synka, bardzo się kochamy, jak nigdy i jak nikt na świecie. I wiem ile dla mnie znaczy mąż.
I mimo że mineło już 3 lata czasem mąż wraca do tego tematu jak ma jakieś skojarzenia, głównie zamyka się w pokoju, początek był trudny, nawet bardzo.
Pamiętam powiedział nie będzie łatwo, ale proszę daj mi trochę czasu.
To on chciał byśmy o to walczyli, ja jednorazowym wybrykiem wszystko zepsułam, nie widziałam szansy na wybaczenie, źle się z tym czułam że tak mogłam go skrzywdzić, wyjechałam z miasta sama nie wiedział gdzie, a on przyjechał do mnie po jakimś czasie (ok 6m-cy), zdobyć mnie na nowo. Nie spodziewała się go zobaczyć kiedykolwiek, była zapuszczona, zgoszkniała, nie mamy ślubu tak naprawdę. Powiedział że w życiu liczą się inne jeszcze wartości, że dla Boga 100km to nic jeśli jest taka jego wola, to pokonamy wszystko.
Dodam że tam to co zrobiłam było jednorazowe i chciałam być sama wstydziałam, brzydziłąm się siebie.
Nie proponuje nikomu zdrady, źle się z nią czuję, wiem że nasze życie mogło by być piękniejsze gdyby do tego nie doszło. Wiem też że dzięki temu doceniliśmy siebie.
Czy wybaczył napewno nie, raczej się z tym pogodził, wie że tego już nie cofniemy.
Z mojej strony wie że jest dla mnie najważniejszy i nigdy nic podobnego nie zrobię.
Mam nadzieję że i wam się uda.
Dodam że mamy po +-30lat

Odnośnik do komentarza

Tom, takie noce jeszcze będą, i nawet będą długo. Ty tylko nie możesz dać im sobą kierować. Ktoś mi kiedyś powiedział "pamiętaj, że w nocy zbyt mocno budzą się uczucia". i to jest prawda. człowiek nie myśli racjonalnie gdy przychodzi ciemność, dlatego zdanie sobie sprawy z tego wiele wnosi. Ona prosi o czas, więc jej go daj. Poza tym- musicie ze sobą zacząć przede wszystkim rozmawiać.małymi kroczkami, ale trzeba. Bez tego nic się nie odbuduje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...