Skocz do zawartości
Forum

Szkolna fobia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.mam 14 lat(2 gimnazjum) od 1 klasy podstawówki dokucza mi pewna dziewczyna w klasie. (jest z bogatej rodziny ma wszystko czego chce, ja jestem z ubogiej rodziny) dokucza mi za wszystko. Gdy źle odpowiem na lekcji, gdy przedstawiam na lekcji np.opowiadanie. Całą podstawówkę sie ze mnie nabijała, ciągle mnie wyzywa czasem popchnie. W 6 klasie zaczęlam często chorować i opuszczać lekcje wtedy ataki tej dziewczyny się powiększyły obgadywała mnie nauczycielom mówila, że widziała mnie na dworze i że wcale nie jestem chora (co nie bylo prawdą) ta dziewczyna dokuczała jeszcze jednej dziewczynie, ktora zmieniła szkolę przez tą sytuacje. W gimnazjum nie byłam na szczęście już z ta dziewczyną w klasie. Przez moje choroby nadal opuszczalam lekcje. Klasa bardzo mnie nie lubiła, bo bylam dla nich obca (większość dzieci w mojej klasie znało się z podstawówki, albo z podworka mieszkali w jednej dzielinicy miasta, a ja w drugiej) moja wychowawczyni też mnie bardzo nie lubiła (jak calej tej klasy) nie chciała mi pomóc.W drugim semestrze mama przepisała mnie do gimnazjum rejonowego. Tam niestety znowu byłam w klasie, która od 1 klasy podstawówki mi dokuczała. Od 1 gimnazjum strasznie zaczęłam bać sie chodzić do szkoły, rano miałam boleści brzucha, gorączki robiło mi się słabo, wymiotowalam i nie bylam w stanie iść do szkoły. zamykalam się w pokoju i płakałam nie mogłam się z łóżka ruszyć. Jak już jestem w szkole to czuje sie potwornie. Mam 2 fajne koleżanki w klasie reszta mnie nie lubi, bo mnie nie znają. Nie jestem w stanie chodzic do szkoły. Bylam u pani psycholog z mamą.Pani powiedziała, że mam fobie szkolną. Kazała mi chodzic do szkoły, ale ja nie potrafie. ;( W październiku idę do pani psychiatry dostane jakieś tabletki na uspokojenie i to ma mi pomoc niby. Nie wiem co mam robić. Teraz też jestem w domu (rozchorowałam się) nie wyobrażam sobie iść do szkoły. boje się. Czuje się bardzo samotna chciałabym mieć jakieś zwierzątko, żebym mogła z nim spędzać czas. Nie lubie wychodzić z domu. mam problemy z zasypianiem kładę się spać o 21.30 a o 24 jeszcze nie śpię. Przez to jeszcze bardziej nie mogę zmotywować sie do pójścia do szkoły.

Odnośnik do komentarza

myślę, że musisz nabrać trochę dystansu do dokuczania Twojej koleżanki, nie przejmować się tym, niech mówi sobie co chce, niech robi co chce, masz dwie koleżanki to najważniejsze, masz się z kim trzymać i trzymajcie się razem:) ja także w gimnazjum miałam tylko dwie koleżanki, wszyscy się z Nas nabijali w klasie, z naszego wyglądu itd., nie bój się chodzić do szkoły, może być fajnie w szkole właśnie z tymi koleżankami, ja się z moimi trzymałam i się razem wspierałyśmy, uwierz w siebie i w to, że jesteś wartościowa i będzie lepiej, radzę też skorzystać jeszcze z pomocy psychologa, na pewno Ci pomoże.

Odnośnik do komentarza

czartacz
myślę, że musisz nabrać trochę dystansu do dokuczania Twojej koleżanki, nie przejmować się tym, niech mówi sobie co chce, niech robi co chce, masz dwie koleżanki to najważniejsze, masz się z kim trzymać i trzymajcie się razem:) ja także w gimnazjum miałam tylko dwie koleżanki, wszyscy się z Nas nabijali w klasie, z naszego wyglądu itd., nie bój się chodzić do szkoły, może być fajnie w szkole właśnie z tymi koleżankami, ja się z moimi trzymałam i się razem wspierałyśmy, uwierz w siebie i w to, że jesteś wartościowa i będzie lepiej, radzę też skorzystać jeszcze z pomocy psychologa, na pewno Ci pomoże.

Dziękuję za odpowiedź. Jednak jest mi bardzo ciężko sie przemóc. Kilka dni chodziłam do szkoły w tym roku. potem zachorowalam i do końca tygodnia siedzę w domu. Nie wyobrażam sobie teraz wrócic do szkoly. nie potrafie. Czuje sie tam obco nie mam za bardzo z kim rozmawiać jestem nieśmiała. Te moje 2 bliskie koleżanki są bardzo rozgadane, wszyscy je lubią i ciągle gdzieś z kims chodzą i się wygłupiają. Ja tak nie potrafie. Czuje się bezpiecznie w domu nie nawidzę gdzies wychodzić, a bardzo chcialabym to zmienic. Nie wiem jak.

Odnośnik do komentarza

rozumiem Twój problem, postaraj się uwierzyć w siebie, im bardziej będziesz uciekać od pójścia do szkoły, tym trudniej będzie Ci ten stan zmienić i będzie tylko gorzej, postaraj się przełamać, chociaż spróbuj, pójdziesz i zobaczysz jak będzie, może zdziwisz się pozytywnie, postaraj się dobrze nastawić do szkoły i do ludzi, bo jak będziesz źle się nastawiać to doprowadzi to do zamkniętego koła, sama będziesz nakręcać swój lęk, warto się przełamać uwierz.

Odnośnik do komentarza

czartacz
rozumiem Twój problem, postaraj się uwierzyć w siebie, im bardziej będziesz uciekać od pójścia do szkoły, tym trudniej będzie Ci ten stan zmienić i będzie tylko gorzej, postaraj się przełamać, chociaż spróbuj, pójdziesz i zobaczysz jak będzie, może zdziwisz się pozytywnie, postaraj się dobrze nastawić do szkoły i do ludzi, bo jak będziesz źle się nastawiać to doprowadzi to do zamkniętego koła, sama będziesz nakręcać swój lęk, warto się przełamać uwierz.

Będe próbowała . Od poniedziałku sprobuje, bo teraz jeszcze muszę w domu siedzieć na antybiotyku. Ale najchętniej chciałabym mieć lekcje indywidualne, bo bardzo zależy mi na nauce. W domu lepiej bym sie czuła. Ale nie wiem jak mogę takie lekcje indywidualne załatwic z mamą.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Lata wyśmiewania, obrażania przez Twoją koleżankę spowodowały, że uwierzyłaś, że jesteś gorsza od innych, mniej wartościowa i ciekawa. Lęk przed jej zachowaniami uogólniłaś na całą szkołę, stąd bóle brzucha, nudności przed wyjściem do niej, a także lęk przed innymi ludźmi.
Myślę, że warto byłoby nadal uczęszczać do psychologa - nauczyłabyś się walczyć z lękiem. Psycholog pomógłby Ci także podnieść poczucie własnej wartości oraz popracować nad asertywnością.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

psycholog Katarzyna Garbacz
Witam serdecznie,
Lata wyśmiewania, obrażania przez Twoją koleżankę spowodowały, że uwierzyłaś, że jesteś gorsza od innych, mniej wartościowa i ciekawa. Lęk przed jej zachowaniami uogólniłaś na całą szkołę, stąd bóle brzucha, nudności przed wyjściem do niej, a także lęk przed innymi ludźmi.
Myślę, że warto byłoby nadal uczęszczać do psychologa - nauczyłabyś się walczyć z lękiem. Psycholog pomógłby Ci także podnieść poczucie własnej wartości oraz popracować nad asertywnością.
Pozdrawiam

Dziękuję za odpowiedź. Tylko, że jak przez 1 semestr w gimnazjum bylam w innej szkole gdzie tej dokuczającej dziewczyny nie było. tam też źle się czułam. zimą moja mama 2 tygodnie bylo na zwolnieniu i mnie wyrzucala z domu i krzyczała na mnie, że mam natychmiast wyjść z domu i iść do szkoly. Nie pozwalała mi zostać. No to jechalam do szkoły tak jak mi kazala, ale nie byłam w stanie wejść do środka. Zmuszałam sie chodzilam kolo szkoły mowiłam sobie że dam radę, ale w końcu i tak cały dzień chodziłam po mieście albo siedzialam cały dzień na ławce w parku i wracalam do domu tak jakbym byla w szkole. Potem się bardzo rozchorowałam, bo 2 tygodnie dzień w dzień siedziałam na dworze, a bylo bardzo zimno. Potem przez miesiąc nie chodziłam do szkoły miałam zapalenie płuc.i potem mama mnie przepisala do obecnej szkoly. Po miesiącu to wszystko wróciło znowu nie byłam w stanie iść do szkoły.

Odnośnik do komentarza
Gość byłam podobna

Współczuję Ci i doskonale rozumiem. Ja tez przed wielu laty miałam taką koleżankę. w 1 kl. - 2 kl. podstawówki ciągnęła mnie za włosy, popychała i spychała ze schodów. W domu nic nie mówiłam bo bardzo się wstydziłam, że sobie nie radzę z dziećmi. Po skarżyłam się starszej koleżance, stanęła w mojej obronie i załatwiła to po swojemu- zepchnęła ją ze schodów. Zrobiła się afera, przyznałam się że to ja prosiłam o pomoc bo mi dokucza. Rodzice się dowiedzieli i dokuczanie się skończyło. Nie polecam tej metody. Ale coś trzeba z tym zrobić. Powiedz o uczuciach, które Cię męczą i dręczą mamie, nawet że czujesz się samotna. W dzieciństwie byłam molestowana seksualnie a w klasie czułam się najgorsza, izolowałam się, nie miałam przyjaciółki od serca. Patrząc na to z perspektywy czasu wiem i nauczyłam się, że sama postawa i zachowanie się w pewien sposób, narzuca innym co mają myśleć o Tobie.
Przykładem tego może być ostatnie zdarzenie w pracy. Patrzę a tu z za drzwi wychyla się czyjaś głowa, potem w zgarbieniu reszta ciała. Widać, że człowiek skrada się i rozgląda się niepewnie. Poszłam za mim cichutko i widzę jak zagląda ukradkiem za wszystkie drzwi. Pomyślałam sobie, że to złodziej. Zadzwoniłam do ochrony, opisałam wygląd, a pan z drugiej strony zaczął się śmiać i mówi ,, proszę pani to nasz nowy pracownik Mietek dopiero od dwóch dni tu pracuje" Faktycznie jak wychodził widziałam napis na koszulce ,, security" - ja też zaczęłam się śmiać :)
Wracając do tematu masz dwa wyjścia: nic z tym nie robisz i Twoje życie będzie upływało tak jak do tej pory i tak jak pan Mietek ochroniarz, będziesz się skradać, albo bierzesz się w garść kończysz z samotnością, wycofaniem i budujesz nowe relacje z koleżankami, ze świadomością że nie jesteś gorsza od innych - bo nie jesteś. Dziewczyno bierz się w garść, trzymam za Ciebie kciuki.

Odnośnik do komentarza

~byłam podobna
Współczuję Ci i doskonale rozumiem. Ja tez przed wielu laty miałam taką koleżankę. w 1 kl. - 2 kl. podstawówki ciągnęła mnie za włosy, popychała i spychała ze schodów. W domu nic nie mówiłam bo bardzo się wstydziłam, że sobie nie radzę z dziećmi. Po skarżyłam się starszej koleżance, stanęła w mojej obronie i załatwiła to po swojemu- zepchnęła ją ze schodów. Zrobiła się afera, przyznałam się że to ja prosiłam o pomoc bo mi dokucza. Rodzice się dowiedzieli i dokuczanie się skończyło. Nie polecam tej metody. Ale coś trzeba z tym zrobić. Powiedz o uczuciach, które Cię męczą i dręczą mamie, nawet że czujesz się samotna. W dzieciństwie byłam molestowana seksualnie a w klasie czułam się najgorsza, izolowałam się, nie miałam przyjaciółki od serca. Patrząc na to z perspektywy czasu wiem i nauczyłam się, że sama postawa i zachowanie się w pewien sposób, narzuca innym co mają myśleć o Tobie.
Przykładem tego może być ostatnie zdarzenie w pracy. Patrzę a tu z za drzwi wychyla się czyjaś głowa, potem w zgarbieniu reszta ciała. Widać, że człowiek skrada się i rozgląda się niepewnie. Poszłam za mim cichutko i widzę jak zagląda ukradkiem za wszystkie drzwi. Pomyślałam sobie, że to złodziej. Zadzwoniłam do ochrony, opisałam wygląd, a pan z drugiej strony zaczął się śmiać i mówi ,, proszę pani to nasz nowy pracownik Mietek dopiero od dwóch dni tu pracuje" Faktycznie jak wychodził widziałam napis na koszulce ,, security" - ja też zaczęłam się śmiać :)
Wracając do tematu masz dwa wyjścia: nic z tym nie robisz i Twoje życie będzie upływało tak jak do tej pory i tak jak pan Mietek ochroniarz, będziesz się skradać, albo bierzesz się w garść kończysz z samotnością, wycofaniem i budujesz nowe relacje z koleżankami, ze świadomością że nie jesteś gorsza od innych - bo nie jesteś. Dziewczyno bierz się w garść, trzymam za Ciebie kciuki.

Ale ja nie mam problemu z zakolegowaniem się z kimś. Nie zależy mi na kumplowaniu się z każdym. Mam może 3 zaufanie osoby i więcej nie potrzebuje. Moim problemem jest szkoła, a raczej strach przed nią.

Odnośnik do komentarza
Gość to tylko fobia

Sama piszesz że masz tam jakieś koleżanki, więc masz u nich wsparcie. Musisz sobie całą sytuację przeanalizować, bo to naprawdę tylko fobia... Skoro nie boisz się nauczycieli, masz wsparcie w CHOCIAŻBY jednej osobie, to naprawdę jesteś na wygranej pozycji. Ucz się dobrze, a zobaczysz, że te co najbardziej Cię gnębią będą dla Ciebie najmilsze na świecie, bo będą chciały spisywać zadania domowe. Potem weź taką na stronę i powiedz że chcesz jej pomóc jeśli chodzi nawet o spisywanie zadań domowych, ale też oczekujesz od niej innego traktowania..
Zobaczysz...jeszcze się zaprzyjaźnicie i to Ty będziesz rządzić ;)

Odnośnik do komentarza

~to tylko fobia
Sama piszesz że masz tam jakieś koleżanki, więc masz u nich wsparcie. Musisz sobie całą sytuację przeanalizować, bo to naprawdę tylko fobia... Skoro nie boisz się nauczycieli, masz wsparcie w CHOCIAŻBY jednej osobie, to naprawdę jesteś na wygranej pozycji. Ucz się dobrze, a zobaczysz, że te co najbardziej Cię gnębią będą dla Ciebie najmilsze na świecie, bo będą chciały spisywać zadania domowe. Potem weź taką na stronę i powiedz że chcesz jej pomóc jeśli chodzi nawet o spisywanie zadań domowych, ale też oczekujesz od niej innego traktowania..
Zobaczysz...jeszcze się zaprzyjaźnicie i to Ty będziesz rządzić ;)

Łatwo się mówi 'ucz się a będzie dobrze' Ucze się bardzo źle nie potrafie się skupić i niczego nauczyć jak myślę o tym, ze muszę iść do szkoly. Koleżankom nie będę dawała spisywać, bo to oszustwo. Mam zaleglości przez choroby , nikt mi lekcji nie chce podawać nawet te 2 dobre koleżanki, bo im się nie chce. Nie chcę się z tymi ludźmi zaprzyjaźniać,bo dziewczyny w klasie są puste tylko chłopcy, makijaż i alkohol im w glowie. Ja taka nie chcę być.

Odnośnik do komentarza

czartacz
a czego najbardziej się boisz jeśli chodzi o pójście do szkoły?co czujesz jak masz wejść do szkoły?

Robi mi się niedobrze, kręci mi się w głowie zaczynam panikować. siadam w fotelu i nie jestem w stanie wstać mam dreszcze nie wiem co robić. w 4i 5 klasie przyjaźnilam sie z pewną dziewczyną mówiłyśmy sobie o wszystkim, ale ona urwała kontakt dla jakiejś dziewczyny która zamieszkała w jej bloku. Bardzo to przeżylam i nadal przeżywam jest mi z tym bardzo źle bo ona mnie już teraz nie lubi, nie pamieta tego co razem przeżyłyśmy. 1,5 roku temu poznałam pewną dziewczynę (jest starsza o 2 lata) zaczęłyśmy ze soba pisać najpierw tak normalnie potem mówiłyśmy sobie wszystko. Ufałam jej zawsze sobie doradzałyśmy. łączyła nas wspólna pasja i to, że ani mnie ani jej nikt nie lubił. Ona teraz poszła do nowej szkoly i poznala nowych ludzi. Przestała do mnie pisać, na moje wiadomości prawie w ogóle nie odpisuje, ignoruje mnie. Czasem jak do niej napisze to odpisze bardzo chamsko po prostu tak na odczepne, żebym już ją w spokoju zostawiła. Rozumiem ma nowych znajomych ale jest mi przykro bo mnie zostawiła. Nie mam już nikogo. Wieczorem jak sobie pomyślę, że następnego dnia mam iść do szkoły nie jestem w stanie zasnąć potrafie kilka godzin lezeć w łóżku i nic, jestem bardzo zmęczona, ale nie mogę spać. Rano budzę się potwornie zmęczona. Najchętniej bym zamknęla się w pokoju i nigdy nie wychodziła.

Odnośnik do komentarza

czartacz
rozumiem Cię, ale pisałaś, że masz 3 zaufane osoby, więc jeszcze ktoś jest obok Ciebie, a czego się najbardziej boisz jeśli chodzi o szkołę? nauczycieli,osób,samotności,braku zrozumienia?czy podjęłaś jakieś kroki by zgłosić się do psychologa?

Proszę przeczytaj moje poprzednie komentarze i to co napisałam na samym początku. Wszystko to juz jest tam napisane nie chcę się powtarzać.

Odnośnik do komentarza

Najgorsze jest teraz to, że w szkole nauczyciele i nawet dyrekcja ma mnie za wagarowiczkę. Ta chamska dziewczyna z klasy zaczęła tak na mnie mówić i nauczyciele w to uwierzyli. Chcą mnie gdzieś tam zgłosić, żebym miala kuratora. Ale przecież ja nie wagaruje ! Na prawdę próbuje chodzić do szkoły, ale potwornie się boje. Teraz mnie dodatkowo blokuje to, że wszyscy nauczyciele uważają, że wagaruje i slyszałam raz pod pokojem nauczycielskim "a słyszałaś o tej z klasy od pani ... ? Znowu w szkole jej nie było" Wszyscy sie na mnie patrzą jak na skazańca "bo to ta co nie chodzi do szkoły!" To okropne uczucie. ;(
Mama też mi nie wierzy. Pani psycholog powiedziała, że mam fobie szkolną. Mama mi próbuje wmówić, że to nic takiego i mam chodzić do szkoly, bo ona będzie miała problemy. Nikt mnie nie rozumie. Jedynie na tym forum czuje jakieś wsparcie. Spróbuje jutro iść do szkoły. Mam nadzieję, że dam radę :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...