Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić gdy mój chłopak jest uzależniony od palenia marihuany?


Gość li...91

Rekomendowane odpowiedzi

Mój chłopak od niedawna pali... twierdzi, że sprawia mu to przyjemność, bo może odłączyć się od rzeczywistości i przestać myśleć o kłopotach. Traktuje palenie jako przyjemność. Nie pali z kolegami, pali tylko przy mnie lub jak przebywa sam. Od kilku dni zauważył u siebie problem sam z tym nałogiem. Wiem doskonale, że rozmowy nic nie dają... nawet gdy odejdę od niego on i tak będzie to robił. Chce w jakiś sposób mu pomóc, przemówić mu, że jest to źle to słyszę: "nie masz dobrych argumentów". Pewnego dnia, podczas rozmowy, stwierdził, że jak ja zapalę z nim i to mi się nie będzie podobało, to on z tego zrezygnuje i podjęłam się tego – przyznam, że nie jest to miły stan! Wręcz teraz jeszcze bardziej się o niego obawiam i nie chcę go zostawić samego z tym. Powoli zauważam w jego zachowaniu rożne zmiany, w wymowie, kłopoty z nauką... Chciałam nakłonić go do rozmowy ze specjalistą, ale powiedział, że nigdzie nie pójdzie. Proszę powiedzcie, co mam zrobić, jak zmienić jego zdanie o tym? W jaki sposób nakierować go, by to zostawił?
Odnośnik do komentarza
Witam.
Mam taki sam problem jak Ty smutnaa. Mój chłopak też pali marihuane, bake. Z tym, że nie przy mnie. Pali w towarzystwie swoich kumpli. Na dodatek dołącza do tego alkohol, co już w ogóle mnie dobija. Kilka lat temu, kiedy jeszcze nie byliśmy razem miał poważny problem narkotykowy. Wziął się za to przez utratę dziewczynym na której bardzo mu zależało. Kiedy już byli razem zażywał narkotyki a potem to...
Między nami ostatnio strasznie się komplikuje. Wszystko się psuje. Jakieś nie porozumienia, ciche dni.
Zastanawiam się nad poważną rozmową, co oznacza koniec. Kocham go ale tak dalej nie pociągnę. A boję się, że kiedy go zostawię znowu wpakuje się w te narkotyki i to poważniej niż wcześniej.
Ma on słabą wolę. Patrzy bardziej na przyjaciela, który też pali z nim. Ale to jest inna historia. Jego kumpel chociaż zna jakieś granice. Ja na prawdę nie wiem co robić, jak do niego przemawiać. Wiele bym dała, żeby było jak dawniej.
Będę bardzo wdzięczna jeśli dostanę jakieś wskazówki.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość rudaaa .
Mam taki sam problem ja Ty . Mój chłopak pali od dawna i jest również uzależniony . Nie wiem co mam robić . Masz rację , rozmowy nic nie dają . On twierdzi , że nie jest uzależniony , ale skoro pali codziennie ?! Ja również nie wiem jak mu pomóc . Bardzo go kocham i zależy mi na nim : (
Odnośnik do komentarza
Palił jak go poznałaś?? czyli wiedziałaś co bierzesz bo jak palił wcześniej to palić będzie!!!
Jeśli będzie robił to w weekendy w towarzystwie a nie w tygodniu to bedzie jak to się mówi wilk syty i owca cała;-))
Chcesz z nim być zaakceptuj to ale stawiaj warunki. Jak cie kocha będzie szanował to o co proszisz!
Powodzenia!!
Odnośnik do komentarza
postaraj się go umówić ze specjalista, im dłużej będziesz z nim siedziała tym gorzej będziesz się czuła Ty. Mój facet pali od 15 roku życia, dowiedziałam się o tym jakoś tydzień temu. Mam 23 lata, jesteśmy ze sobą z 6 lat. Wpadłam po uszy, bo on z jaraniem czuje się świetnie a ja wpadam w dołek psychiczny, najgorsze jest to, że wiem wszystko - jak źle jest być z kimś uzależnionym a nie potrafię od niego odejść...Ostatnio powiedział mu że zamarzył sobie żebym była szczęśliwa, powiedziałam "więc przestań palić". Uśmiechnął się tylko.Teraz zastanawiam się czy jest sens wierzyć komuś takiemu, kiedy mówi że Kocha mocno Kocha...
Odnośnik do komentarza
Gość karolka_1807
Mój chłopak zaczyna palić, nie przemawiają do niego żadne argumenty, nawet to że go zostawię jak będzie palił.. jesteśmy razem od 4 lat, palenie przydarzyło mu się 2 razy jak do tej pory, pierwszy raz 14.08.2011 i drugi raz wczoraj (26.08.2011), nie potrafię przemówić mu do rozsądku, nic nie działa, obiecywał mi po pierwszym razie, że już nigdy, jak widac nie dotrzymał słowa. Pali z kolegami. Nie umiem na niego wpłynąc, nie chce by sie uzaleznil...
Odnośnik do komentarza
Gość eevelin123
mój chłopak pali codziennie i mówi że jest mu lepiej nie denerwuje się.Mnie to bardzo drażni jesteśmy razem już15 miesięcy codziennie go o to prosze codziennie sie kłócimy nie możemy się dogadać codziennie w domu jest meksyk a mieszkamy razem nie wiem co robić, nie chce nawet myśleć że moglibyśmy się rozstać ale on nic nie rozumie chciałam zeby ograniczał skoro jest uzależniony ale to nic nie dało boję się że sie rozstaniemy
Odnośnik do komentarza

@~karolka_1807: nie walcz z nim to niema sensu postaw warunek ja skończyłam tak jak moje koleżanki, palił długo ja dopiero po pół roku bycia z nim postawiłam warunek albo ja albo ten nałóg, zerwał ze mną to spotkało większość moich koleżanek, i wiesz co tak naprawdę to jest lepsze bo te które się nie postawiły mają zniszczone życie przez ciągłe kłótnie o dragi, długi i dzieci którymi facet nie umie się zająć bo sam siebie nie ogarnia, rzucił mnie dla Merry Jane , stracił związek, wygrałam życie bez narkotyków w roli głównej, to czy będę szczęśliwa zależy tylko ode mnie, dziś czuje spokój :):D

Odnośnik do komentarza

Powiem tak byłam w takiej samej sytuacji i tak naprawdę nic nie pomorze Twojemu chłopakowi a wręcz przeciwnie jeszcze Ciebie będzie chciał wciągnąć w jakiś nałóg tak było w moim przypadku po 3 latach rozeszliśmy się ja po 7 latach (palenia marichuany ) poszłam na leczenie bo nie potrafiłam poradzić sobie sama i co teraz wiem że to straszne ale lepiej zostawić taką osobę bo i tak nic sie nie zrobi a szkoda własnego życia Sama pisałaś ze on nie chce pomocy wiec nie proś i nie nalegaj bo tak naprawdę to on sam mósi chciec inaczej nie da rady Jak bardzo go kochasz tak szybko go zostaw inaczej nie da rady z narkomanami nie ma co rozmawiac narkomanow trzeba stawiac przed faktem a im bardziej nalegasz na to by z tym skończyl pokazujesz ze to Tobie zalezy na zwiazku i on bedzie pewny ze nie musi sie starać chociaz niewiadomo co bedziesz z nim

Odnośnik do komentarza
Gość bezsilna5780

Nie sadzilam ze kiedykolwiek w takim watku to napisze . Jestem z chlopakiem juz 4 lata a problem trawy powraca jak bumerang . Na poczatku zwiazku nie mialam nic przeciwko ze popala sobie bo i nie dzialo sie to czesto , ale teraz juz kilka sprzeczek juz bylo , byly przerwy miedzy nami itp . Ja uwazam ze jara za czesto 2-3 w tyg . A to do sportu a to bo koledzy , a to kac a bo to a bo to tamto , pali blanty . Twierdzi ze on panuje nad tym , ze za dlugo jara by nie wiedziec ile jesy za duzo . Owszem moj chlopak jest porzadny , studiuje, pracuje mimo ze ma 23 lata , ja sama nie jaram . Nie kreci mnie to, za duzo widzialam . Z moich znajomych jara mala garstka ludzi u niego wszyscy . Obiecal mi ze ze zbastuje ale ja wiem ze ok co 2-3 dzien pali .

Odnośnik do komentarza

2-3 w tygodniu to nie nałóg. Ja paliłem czasem codziennie i z dnia na dzień wyjeżdżałem i nie paliłem miesiąc bez żadnych problemów. To tak jakby pił 2-3 piwa tygodniowo, niektórzy piją tyle dziennie i nie są w nałogu tylko przyzwyczajeniu.

Odnośnik do komentarza

I tu jest zatem problem jaki pojawil sie u nas,niedawno moj hmm ..M. Oswiadczyl mi ze przez caly zwiazek mnie oklamywal i palil codZiennie tylko ze On nie pali jednego lolka a 3-4 przeprowadzilismy dluga rozmowe ja nie jestem przeciwnikiem zagozalym ale uwazam ze na wszystko jest pora raz na jakis czas nie zaszkodzi sama cAsem z Nim zapalilam i musze przyznac ze zbliZenie intymne pod dzialaniem tego jest niedoopisani moglabym nie wychodzic z sypialni..no ale nie w tym rzecz .chcial rzucic tak mowil powiedzialam mu ze bede Go wspierala i niech zacznie od ograniczenia gdyby chcial zapalic nie prula bym sie bo ladnie mu szlo tak myslalam przypadkiem przy sprzataniu znalazlam zbitke tego dnia znowu sienie moglismy dogadac gdy zamkna sie w sypialni zerklam czy ziolko jeszcze tam jest.nie bylo poszlam i zapytalam jak Mu idzie jak sie cUje czy palil.2 dni wczesniej obiecal ze mi nigdy choc by nie wiem co nie sklamie nadszarpna mojego zaufaniA wiec byl na probnym nie mrygna awet okiem mowiac co wedlog Niego chcialabym uslyszec a przwciez jedyne co chcialam i o co prosilam to by byl szczery zranil mnie ta pusta obietnica zranil bardzo a wiedzial ze nie bylo by potrzeby i tak bylam dumna ze nie palil kilka dni. Ehh i to byl poczatek konca do ktorego zmierzamy chyba Kocham Go bardzo ale boli mnie ze nie szanuje moich uczuc i z taka latwoscia potrafi mi klamac w oczy

Odnośnik do komentarza

A w tym wszystkim jest nagorsze to ze sa takie chwile gdy mozecie wspolnie spedzic dzien a Wasz partner z rana na sniadanie mieli mlynkiem i po chwili puszcza dymek..nigdy mu nie powiedzialam tego co zdazalo mi sie w tenczas myslec i czuc przykro mi bylo ze gdy mielismy dla siebie pare chwil On sie znieczulal na rzeczywistosc bo zdaje sie Jego rzeczywistoscia na ten czas bylam ja.malo przyjemne uczucie.nie powiedzialam Mu nigdy tego bo zawsze gdy staralam sie by na chwile wskoczyl w moje buty i zrozumial czemu cos to takodczuwam a nie inaczej czulam sie karcona za odczuwanie szukalam afery wedlug niego lub znowu wszystko byla jego wina a ja tylko chcialam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...