Skocz do zawartości
Forum

Jak się bronić przed psychopatą?


Gość samotna64

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem w dołku. Po 2,5 letnim związku, postanowiłam zostawić pasożyta. Tak nazwę eks przyjaciela. Nie pracuje, żyje z tz.kuroniówki, a do tego jest hazardzistą. Na początku znajomości, wydawało się, że jest zaradny, zna 4 języki, jest błyskotliwy, uczynny i w ogóle. Po 1,5 roku znajomości, wprowadziłam się do niego. No i wyszło szydło z worka, już po pół roku miałam dość. Okazał się być leniem do potęgi entej. Ktoś pomyśli, że jak zwykle kobieta- czepiam się. Nie będę opisywała szczegółów, ale nie pasowaliśmy do siebie w ogóle. Miesiąc temu wyprowadziłam się, tłumacząc mu, że nie ma sensu tego dłużej ciągnąć. Jestem zmęczona jego biernym życiem. Wspomnę tylko, że już od jakiegoś czasu monitowałam Mu, że jak się troszkę nie zmieni to odejdę. Odpowiedź była- nikt Cię nie trzyma, droga wolna. No i stało się, poszłam. Niestety do dziś nie mam od niego spokoju. Wydzwania po kilkanaście razy dziennie, straszy,że donosy na mnie popisze. Wyzywa od najgorszych, szantażuje, co chwilę wymyśla jakieś niestworzone historie. Oskarża bezpodstawnie o wszystko. Telefony mam wyłączone, to pisze e-maile. Nie odzywam się, bo cokolwiek nie powiem, to wszystko odwraca w drugą stronę. W końcu też mam cierpliwość ograniczoną, i co nie co mu nawytykam, ale to działa jak płachta na byka, więc już siedzę cichutko. Zaczęły mi się ręce trząść, nie przesypiam całych nocy. Coś mi się w środku trzęsie. Zapewnia mnie, że nie zostawi mnie w spokoju, zniszczy mnie, moją rodzinę itp. Przed nim udaję, że się go nie boję, ale również go nie prowokuję. Wręcz przeciwnie, zachęcam go, aby chodził po urzędach, na policję i pisał donosy. Mam cichą nadzieję, że go na to nie stać. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa. Na żadne kompromisy nie reaguje. Nie daje dojść do słowa. Potrafi 15 min. monolog prowadzić wydzierając się. Wariat, po prostu wariat.
Próbowałam spokojnie, ale mam już dość. Raz mnie spytał, czy do niego wrócę, odpowiedziałam, że nie. Więc ze zdwojoną siłą zaczął wyzywać itd. Pisać się nie chce. Wstyd.
Proszę o poradę, jak poradzić sobie z takim czlowiekiem.

Odnośnik do komentarza
Gość pannaktos22

a to wogole nie jest przestepstwo? bo mi to na grozenie i zastraszanie wyglada... wiec jak pojdie na Policje to sam sie wkopie. Wogole ma Cie za co oskarzac? jakie donosy? na co? a co w tym nie tak ze zerwalas zwiazek bo Ci nie odpowiadal? nawet jak u niego mieszkalas jakis czas?
poki co, bym radzila zmienic nr telefonu, maila, odciac sie jak najbardziej... adres Twoj zna, wie gdzie mieszkasz, pracujesz itp? jak nie to ne boj zaby, bedzie mu Cie trudno znalezc zwlaszcza jak jestescie z jakiegos duzego miasta... Bo jakby zaczal nachodzic i grozic i uzywac przmocy - to ja bym sie juz nie wahala zeby isc z tym na policjie.
Albo o razu zamiast sie cackac - nagraj pare rozmow na dowod . I lec na komisariat

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za Wasze doradztwo. Na razie dzięki Bogu nie nachodzi mnie. Nie odbieram od niego tel. Dziś postanowiłam użyć jego broni, i to ja zaczęłam dzwonić do niego. Odzywam się ciepło, "witaj kochanie....." "co słychać kochanie...." i tak kilkanaście razy w ciągu dnia. Za pierwszym razem zaniemówił, później spytał się czy nie chcę się z nim aby spotkać. Oczywiście poinformowałam go, że już jestem umówiona, i nie mam czasu. W końcu on poprosił abym przestała dzwonić. Oczywiście ja go nie szantażowałam, nie ubliżałam, nie odgrażałam się. Cieplutko jak do dziecka. Pytałam dlaczego to robi, jaki ma sens w tym. Wiecie, prawie każdy coś przed urzędnikami ukrywa, ja troszkę też. Stąd u niego te szantaże. Z policją się nie boję, bo mam czystą kartotekę, a żadnego przestępstwa nie dokonałam. US. cóż, mogę jedynie stracić parę groszy. Nie wiem skąd bierze się tyle jadu u człowieka, który ponoć kochał??!!! Mam nadzieję, że pomalutku, uświadomi sobie iż szkoda zdrowia, czasu i da spokój.
Dziękuję raz jeszcze za dodanie mi otuchy. Jak potrwa to dłużej, wówczas zgłoszę na policję. Fakt, rozmowy będę nagrywała. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...