Skocz do zawartości
Forum

Czy to jest przemoc psychiczna?


Gość ja..

Rekomendowane odpowiedzi

Mąż kilka razy dziennie udowadnia mi że jestem gorsza, we wszystkich dziedzinach życia. Ośmiesza mnie przy innych. Często zaczyna dzień od słów ,, a powiedz ty mi dlaczego.." Podważa mój autorytet szczególnie przy dzieciach mówi ,, a bo ta wasza matka to.. '' ostatnio powiedział dorosłej córce ,,dobrze że twoja matka do Ciebie nie przyjechała bo zabrała by Ci ten żyrandol'' Zakupy do domu robi sam bo ze mną ,,za dużo wydaje pieniędzy" kupuje tylko to co jemu jest potrzebne. Decyduje co mam ugotować. Często również i a tym tle dochodzi do sprzeczki., albo wstaje rano i gotuje obiad mówiąc ,, bo ty byś nie ugotowała'' Niszczy wszystko co kupię i udaje że to nie on. Często brudzi w domu i samochodzie np. błotem a potem każe mi sprzątać. Oczywiście, że się buntuję ale słyszę ,, to nie możesz tego posprzątać tylko gadasz". Spokojne rozmowy nic nie dają, bo wychodzi w trakcie mówiąc, że sam musi wszystko robić a ja się tylko kłócę. Efekt jest taki, że ja ponoszę większe koszty w utrzymaniu domu. Pracuję i mam trudności w spłaceniu kredytu który zaciągnęłam na jego remont . Czuję się gorsza od innych kobiet, chociaż wiele rzeczy domowych leżących raczej w gestii mężczyzny potrafię sama naprawić lub załatwić, bo nigdy go nie ma, albo nie ma czasu. Jestem tym wszystkim już zmęczona. Chciałabym odejść, abo poszukać sobie kogoś normalnego, ale to jest przecież grzech. Czuję jak w pułapce z której nie ma wyjścia. Bo każda decyzja jest zła.

Odnośnik do komentarza

to zrób mu psikusa i sama odejdź nie pozwól soba pomiatać. Jeśli nie chcesz brać rozwodu to zawsze możesz żyć w separacji. To nie jest grzech. Nie pozwól aby Twój mąż tak tobą pomiatał, pamiętaj że to jaki przykład dajesz swoim dzieciom to potem w nich zostaje. Nie pozwól aby Twoi synowie patrzyli jak ich ojciec obraża i nie szanuje ich matki.

Odnośnik do komentarza

hym.. nie wiem co mam odpowiedzieć. Na początku małżeństwa raczej tworzyliśmy układ partnerski -chyba- ale ja zawsze ustępowałam. Wyniosłam z rodzinnego domu bagaż w postaci ,,dzieci i ryby głosu nie mają "- a ja byłam najmłodsza i ,, starsi zawsze mają rację " a mąż jest przecież kilka lat starszy ode mnie. Docierały do mnie sygnały, że coś jest nie tak, ale ja tego nie rozumiałam, Wydawało mi się, że tak ma być. Wobec dzieci też był nie w porządku, upokarzał słownie i bił je. Kiedyś, 16-letnia wtedy córka ( dziś już dorosła) powiedziała mi ,,mamo proszę Cię zostaw ojca"
Wielokrotnie myślała o tym, ale wtedy bałam się, że sobie sama nie poradzę. Zwraca się do mnie np; ,,co ono gotuje i kto to będzie jadł" albo ,, co ono robi " W czasie rozmów w których należy rozwiązać jakiś problem domowy, często na mnie pokrzykuje kończy się to oczywiście kłótnią a z problemem zostaje sama. Teraz myślę, że to trwa latami. Nigdy nie miałam u niego wsparcia i nie usłyszałam - nie martw się wszystko będzie dobrze- słyszałam tyko ,,to twoja wina " Moim marzeniem jest ukończenie studiów magisterskich, mój małżonek wyśmiewa się ze mnie i mówi , że ,,wszystkie magistry to tumany i wtedy już zupełnie nie da się z tobą rozmawiać" Obudziłam się z letargu całkiem niedawno 2 lata temu. Kiedy obwieścił dzieciom -nie mi, że za remont nawet złotówki nie zapłaci. A na koncie oprócz kredytu, który spłacam, zrobiłam debet. Kilka krotnie chciałam się wyprowadzić, ale koleżanka uświadomiła mi jedno -przecież on mieszka u Ciebie to wystaw mu walizki - nie potrafię niestety tego zrobić, bo to grzech ,,Bo trzeba wziąść swój krzyż na ramiona i nieść" - tylko że ja już tak dłużej nie mogę,nie mam już siły ... a może jednak powinnam zapomnieć przebaczyć, nie zwracać uwagi na głupie gadanie, po prostu nie oglądać się za siebie... Tylko jak to zrobić, bo marzy mi się święty spokój...

Odnośnik do komentarza
Gość mamamuminka

mój były mąż też się tak zachowywał...odeszłam od niego jednak dopiero wtedy gdy doszło do przemocy ale to była najlepsza decyzja w moim zyciu. też na początku myślałam, że nie ma wyjścia z takiej sytuacji sama z noworodkiem, w obcym kraju...jeszcze raz podkreślam to była najlepsza decyzja w życiu!!! nie bój się, najtrudniej jest zrobić pierwszy krok, później sama się zdziwisz dlaczego tak długo zwlekałaś...nie jesteś gorsza od innych kobiet!!! masz prawo w końcu być szczęśliwa i spokojna, odwagi!!!

Odnośnik do komentarza
Gość mamamuminka

a to twój mąż popełnia grzech, że cię nie szanuje i poniża jeśli juz zmierzamy tą drogą...ksiądz po rozwodzie powiedział mi, że to była słuszna decyzja bo być pokornym nie znaczy dawać się upokarzać...małżonkowie powinni się kochać i szanować jeśli tak nie jest to jaki sens ma związek?ile już lat cierpisz? pomyśl w końcu o sobie! nie zasłużyłaś na takie traktowanie!jak odejdziesz na pewno nie będzie gorzej...

Odnośnik do komentarza

Mamamuminka dziękuję za ciepłe słowa, szczególnie za to, że nie jestem gorsza -zadnie to czytałam wiele razy. Mam trochę poczucie winy, że piszę o tej sytuacji na forum, bo przecież bywają w naszym małżeństwie też lepsze dni. Ale chyba jest ich za mało. Masz rację, mąż mnie nie szanuje i zawsze wydawało mi się, że to moja wina, bo jestem gorsza od innych, w niczym nie dorównuje jego mamie i siostrze. Wiele lat trudziłam się, aby im dorównać- być lepszą, zasłużyć sobie na ciepło od męża. I tak mi się nie udało. A Ty mi otworzyłaś oczy i zrozumiałam, że to nie oto chodzi, bo jak napisałaś ,,małżonkowie powinni się kochać i szanować" .
Dziękuję i cieplutko pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Zmieniając trochę temat - przejrzałam sobie forum i wszystkie tematy - jest tu super !!! można otrzymać dużo ciepła i wsparcia, nikt nikogo nie krytykuje nie ośmiesza. I dla kogoś takiego jak ja - to ,, miód na serce" albo inaczej ,, plaster na ranę". Czytając problemy innych, można zdystansować się do swoich a nawet ,,trzeźwo" na nie spojrzeć. Jeszcze raz dziękuje wszystkim dziewczynom :) które odpisały na mój problem wspierając mnie, myślałam że jestem nic nie znaczącym pyłem na którego nikt nie zwróci uwagi- a tu proszę tyle ciepła i troski :))
pozdrawiam wszystkich..

Odnośnik do komentarza

Mam podobny problem co główna rozmówczyni.Jestem w związku już 20 lat.Nawet nie wiem kiedy to zleciało.Myślę że jestem ofiarą przemocy psychicznej .W moim związku zawsze było pod górę . Mąż nigdy nie miał czasu dla rodziny .Tłumaczyłam sobie to tym że musi pracować i zarabiać na rodzinę.Nigdy go nie było jak był potrzebny.Najpierw przez 8 lat mieszkał u swoich rodziców bo tam pracował.Ja w tym czasie wyjeżdżałam za granicę sezonowo żeby dorobić.Oczywiście był w weekendy i prawie zawsze była wtedy impreza ze znajomymi.Później on szedł spać a ja do sprzątania.Potem się sprowadził i było jeszcze gorzej już nie sposób wymienić co wtedy wyprawiał.Zaczynaliśmy specjalizację w gospodarstwie. Wnioski unijne pieniądze weksle wszystko po to aby miał swój zakład pracy jaki jest gospodarstwo.Specjalizacja ogrodnictwo wszystkiego uczyłam się od podstaw aby podołać wymogom kończyłam studium rolnicze.I prowadziłam gospodarstwo tunele foliowe na 10 arach szmat pola nie licząc innych upraw (wiśnia truskawka ogórek).On miał tylko sprzedawać a co robił mówił że nic nie idzie i wiecznie przyjeżdżał pijany  z rynku z giełdy .Dwa razy zabrali mu prawo jazdy.Wszystko załatwiłam .Zapłaciłam . Do jego rodziny nigdy się nie skarżyłam.Później była już równia pochyła a ja wciąż wszystko trzymałam.Najstarsza córka prosiła mamo wywal go z domu przecież to twoje rodzinne dziedzictwo.Ciągle mi ubliżał że przeze mnie pije .Nie wolno nam palić w piecu bo za gorąco w domu nie wolno jeździć po podwórku bo robi się ślady nie wolno się kąpać bo za dużo wody źle gotuje nie da się tego jeść chodzę do kościoła bo jestem głupia nawet nie potrafię wymienić wszystkich rzeczy. Od pół roku nie daje na utrzymanie sama utrzymuje rodzinę i dom a mam  co utrzymywać 4 córki dwie w szkołach średnich z ogromnymi talentami i zdolnościami jedna umysł ścisły najlepsza w szkole na męskim technicznym kierunku druga artystka malarka.Małe też  zdolne .Postanowiłam się  rozwieść jadę jutro do adwokata .Dwa tygodnie temu przeszedł samego siebie po pijaku postanowił zabić z wiatrówki naszego psa którego przyniosła najstarsza córka którą nienawidzi z za wygląd.Dziś powiedział że jestem nienormalna bo doniosłam policji a wszyscy mu mówią że żadna kobieta tak by nie zrobił więc pytam czy świat jest nienormalny czy ja zwariowałam .Oczywiście pije non stop ale zawsze wchodzi na dwóch nogach więc nie jest pijany i mnie nie bije.Jak się z nim rozwiodę to zabierze nawet drzwi z domu a niech bierze kupię nowe .Ale będę mogła żyć spokojnie .Byłam już porozmawiać z księdzem powiedział że jeżeli nie ma innej drogi to popiera.Mówię dość

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość W.M. napisał:

Mam podobny problem co główna rozmówczyni.Jestem w związku już 20 lat.Nawet nie wiem kiedy to zleciało.Myślę że jestem ofiarą przemocy psychicznej .W moim związku zawsze było pod górę . Mąż nigdy nie miał czasu dla rodziny .Tłumaczyłam sobie to tym że musi pracować i zarabiać na rodzinę.Nigdy go nie było jak był potrzebny.Najpierw przez 8 lat mieszkał u swoich rodziców bo tam pracował.Ja w tym czasie wyjeżdżałam za granicę sezonowo żeby dorobić.Oczywiście był w weekendy i prawie zawsze była wtedy impreza ze znajomymi.Później on szedł spać a ja do sprzątania.Potem się sprowadził i było jeszcze gorzej już nie sposób wymienić co wtedy wyprawiał.Zaczynaliśmy specjalizację w gospodarstwie. Wnioski unijne pieniądze weksle wszystko po to aby miał swój zakład pracy jaki jest gospodarstwo.Specjalizacja ogrodnictwo wszystkiego uczyłam się od podstaw aby podołać wymogom kończyłam studium rolnicze.I prowadziłam gospodarstwo tunele foliowe na 10 arach szmat pola nie licząc innych upraw (wiśnia truskawka ogórek).On miał tylko sprzedawać a co robił mówił że nic nie idzie i wiecznie przyjeżdżał pijany  z rynku z giełdy .Dwa razy zabrali mu prawo jazdy.Wszystko załatwiłam .Zapłaciłam . Do jego rodziny nigdy się nie skarżyłam.Później była już równia pochyła a ja wciąż wszystko trzymałam.Najstarsza córka prosiła mamo wywal go z domu przecież to twoje rodzinne dziedzictwo.Ciągle mi ubliżał że przeze mnie pije .Nie wolno nam palić w piecu bo za gorąco w domu nie wolno jeździć po podwórku bo robi się ślady nie wolno się kąpać bo za dużo wody źle gotuje nie da się tego jeść chodzę do kościoła bo jestem głupia nawet nie potrafię wymienić wszystkich rzeczy. Od pół roku nie daje na utrzymanie sama utrzymuje rodzinę i dom a mam  co utrzymywać 4 córki dwie w szkołach średnich z ogromnymi talentami i zdolnościami jedna umysł ścisły najlepsza w szkole na męskim technicznym kierunku druga artystka malarka.Małe też  zdolne .Postanowiłam się  rozwieść jadę jutro do adwokata .Dwa tygodnie temu przeszedł samego siebie po pijaku postanowił zabić z wiatrówki naszego psa którego przyniosła najstarsza córka którą nienawidzi z za wygląd.Dziś powiedział że jestem nienormalna bo doniosłam policji a wszyscy mu mówią że żadna kobieta tak by nie zrobił więc pytam czy świat jest nienormalny czy ja zwariowałam .Oczywiście pije non stop ale zawsze wchodzi na dwóch nogach więc nie jest pijany i mnie nie bije.Jak się z nim rozwiodę to zabierze nawet drzwi z domu a niech bierze kupię nowe .Ale będę mogła żyć spokojnie .Byłam już porozmawiać z księdzem powiedział że jeżeli nie ma innej drogi to popiera.Mówię dość

Witaj W.M.. Twoim błędem było to że nie posłuchałaś dziecka kiedy ci mówiło żebyś zostawiła męża alkoholika i odeszła. Kobiety po wielu latach boją się i martwią że sobie nie poradzą bo...mąż pije, znęca się i morduje zwierzęta. Zamordowanie psa z wiatrówki pokazuje tylko że ten człowiek od poczatku znęcał się psychicznie na tobie i pewnie tez dziecku. Mówił ci że wszystko to twoja wina pokazując że ma cię za nic, że zniszczy twoje poczucie wartości i będzie to robił abyś uwaierzyła że mimo że w zasadzie sama ze wszystkim sobie radziłaś to on cię będzie niszczył psychicznie. Tutaj nie ma twojej winy. Twój mąż to dorosły człowiek, powinien być dojrzały i odpowiedzialny. Balangowanie i wydawanie całej forsy na alkohol to ksrajna nieodpowiedzialność i głupota. To znaczy również że mąż wolał cię zamęczać psychicznie oskarżeniami i zaniżaniem twojego poczucia wartości bo sam swoje poczcie wartości ma żadne. Chciał cię doprowadzić psychicznie do dna. Zrobiłaś odważy krok że poinformowałaś policję. Nie patrz na to co wszyscy mu mówią czy tobie bo to nie wszyscy żyja z takim człowiekiem jak twój mąż. Co przeszłaś z dzieckiem to wasze. Więc niech wszyscy inni patrzą w swoje majtki i nie pouczają.Gratuluję ci z głebi serca że zdecydowałaś się wziąć rozwód. Po wielu latach ale lepiej późno niż wcale. Za długo na to wszystko pozwalałaś. Zabicie psa w taki sposób pokazuje że twój maż jest nie tylko alkoholikiem ale ma też skłonność ku zachowaniu psychopatycznemu. Ty z córka miałyście szczęście że do was nie strzelał albo nie próbował do was startować z nożem. Myślę że powinnaś też przemyśleć kwestię tego aby załatwić zakaz kontaktowania i zbliżania się do ciebie i dziecka. Dla waszego dobra, bo nie wiesz co mu może odbić po rozwodzie. Skoro zabił psa ot tak... Nie jest normalny. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Mężczyźni i chłopcy, synowie, doświadczają mnóstwo przemocy psychicznej od swoich partnerek żon i matek.

To przemoc zawoalowana, subtelna i niszcząca na całe życie.

Należy bezwzględnie pamiętać, że kobiety taką przemoc bardzo skrupulatnie ukrywają i przeżucają ja na mężczyzn (projekcja-termin psych.)

Potwierdzeniem moich słów jest chociażby jedna z książekMarian Cabalski"Przemoc stosowana przez kobiety"

Studium kryminologiczne

Wydawnictwo"Impuls" 2014 r.

Jest również więcej materiałów jak np.tutaj

https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-sa-tak-samo-agresywne-jak-mezczyzni/

I inne do znalezienia w sieci.

Każdy mężczyzna, który odczuwa, że nie może się przeciwstawić kobiecie, czy to słowem, czy też działaniem, lub nieprzejęciem się jej reakcją, ten będzie skutecznie niszczony psychicznie.

A dzieci będą niszczone psychicznie, kiedy mężczyzna nie wstawi się za dzieckiem i nie będzie bronić go przed kobietą .

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
55 minut temu, Gość Arek napisał:

Każdy mężczyzna, który odczuwa, że nie może się przeciwstawić kobiecie, czy to słowem, czy też działaniem, lub nieprzejęciem się jej reakcją, ten będzie skutecznie niszczony psychicznie.

Forsa ragazzi, ragazzo

Stand up & fight, not with me, of course, with any woman, man you find assaulting you..

Nie daj się, tyle wlezą na głowę, ile im pozwolisz. I wajs versa.

Ja też bym znalazła milion zachowań przemocowych wobec mnie.. 1. może nie umiałam się bronić przed niektórymi ludźmi, rodzynkami ? To się nauczyłam. A może ktoś nie powinien ich stosować.. A nie powinno to wojny być. Albo babcia nie powinna mieć wąsów. 2. Ale po co? 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość Rgza napisał:

Forsa ragazzi, ragazzo

Stand up & fight, not with me, of course, with any woman, man you find assaulting you..

Nie daj się, tyle wlezą na głowę, ile im pozwolisz. I wajs versa.

Ja też bym znalazła milion zachowań przemocowych wobec mnie.. 1. może nie umiałam się bronić przed niektórymi ludźmi, rodzynkami ? To się nauczyłam. A może ktoś nie powinien ich stosować.. A nie powinno to wojny być. Albo babcia nie powinna mieć wąsów. 2. Ale po co? 

Guzik mnie to interesuje.

Należy dodać o pedofilii kobiecej, która jest prawdopodobnie szersza od męskiej z uwagi na to, że sfeminizowane zawodów przedszkolanek, nauczycielek powoduje bardzo duży"dostęp"do ofiar.

Temat ten był poruszany w USA.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...