Kompleks niskiego wzrostu

[Gość Makye]

CZeść, Jestem 24 letnim facetem który ma 165 cm wzrostu.. I to jest mój problem. Mam kompleks bo jestem niski. i przez to czuję się czasami groszy.Jestem silny, atletycznie zbudowany ale niski. Jak idę z dziewczyną i ona nałoży szpilki to tak mi głupio że ona jest wyższa ode mnie. Jak się pozbyć tego kompleksu

[xSandra]

no na pewno jest Ci glupio bo zyjemy w swiecie gdzie facet ma byc wyzszy silniejszy itd ale bez przesady wzrost to tylko dodatek wazne jest to co was laczy ejsli dziewczynie to nie przeszkadza to nawet o tym nie mysl niech Ci inni zazdroszcza jaki musisz byc swietny m.in. w lozku skoro jest z Toba :P

[Gość Mała__MI]

no taki niski to ty znowu nie jesteś, znam niższych niż ty:) Tak jak pisze Sandra to ze jesteś niski nic nie oznacza. Masz dziewczynę, więc widać jej Twój wzrost nie przeszkadza

[Gość buquile]

Zakompleksiona, otyła kobieta, nie potrafiąca zrzucić wagi może rozwiązać to emigrując tam gdzie większośc wygląda jak ona (UK, USA, Kanda).
Ty możesz poczuć sie bardziej swojsko wśród mężczyzn włochów, turków czy portugalczyków.

[Gość jacs]

ja mam 189 cm wzrostu, jestem przystojny, dowcipny...ale...chorobliwie zazdrosny, od jakiegoś czasu przez tą zazdrość zachowuję się jak łajza, narzekam, zachowuję się jak dziecko. Jestem zazdrosny o kolegę z pracy który ma 168 cm wzrostu i przy mnie wygląda jak krasnoludek. Wiesz co, wolałbym być niski, ale silny charakterem, pewny siebie, dowcipny, zaradny, mający pasję oraz cel w życiu.... bo to tak NAPRAWDĘ pociąga kobiety a nie wzrost!!!

[Gość oli-vkaa]

mi na przykład podobają siętacy niżsi faceci. no może nie az tak niscy jak ty, ale tacy około 175 cm.ja mam 1,62m i głupio bym wygądala z takim facetem 1,90.
wiele moich koleżanek uwaza ze niski wzrost u faceta jest wadą, jednak ja tak nie sądzę.

[Acha]

sądzę, że jeśli dbasz o siebie, o swoje ciało, to w niczym nie przeszkadza :)

[Motylek27]

Powiadają "małych ludzi Pan Bóg stworzył (a te wielkie osły same wyrosły)" - to tak pół żartem.. Myślę, że nie potrzebnie masz kompleksy.. To nie jest najważniejsze.. Na prawdę.. Mam przyjaciółkę, która ma 156 czy 158 (nie wiem dokładnie) i wygląda przy moim mężu (194 cm) naprawdę śmiesznie.. Ale co z tego? Nawet przy mnie jest bardzo niska (mam 173cm), jeszcze jak założę wysokie obcasy.. Po co to piszę - bo tak naprawdę liczy się TWOJE wnętrze! Wzrost nie jest miarą człowieka, a jego wnętrze właśnie..
Kiedyś chodziłam z chłopakiem niższym ode mnie i wcale mi to nie przeszkadzało.. Znajdź w sobie taką cechę, której mogliby pozazdrościć Ci inni.. Zajmij się czymś (albo już zajmujesz), co będzie wzbudzało podziw wśród znajomych..
A tak apropos - ktoś Ci kiedyś dokuczył z racji Twojego wzrostu?

[Gość buquile]

Motylek27 radzi: "bo tak naprawdę liczy się TWOJE wnętrze! Wzrost nie jest miarą człowieka, a jego wnętrze właśnie.. "
A wcześnij napisała: "i wygląda przy moim mężu (194 cm) naprawdę śmiesznie.."

[Motylek27]

wiesz... nie miałam na myśli nic złego.. nie nabijam się z czyjegoś wzrostu.. różnica wzrostu 35 cm jest widoczna bardzo - a oni oboje zawsze się z tego śmiali.. :)

[Gość Kornelia.]

Jak się pozbyć tego kompleksu ? Nie skupić na nim swojej uwagi, swoich myśli, nie dawać mu sobą zawładnąć. Skupiać się na pozytywach zamiast na negatywach. Też jestem niska i jako nastolatka miałam z tego powodu ogromne kompleksy, ludzie widzieli że czuję się niepewnie i leciały różne docinki. W miarę upływy czasu zaczęłam mieć poważniejsze problemy i już nie było czasu żeby zajmować swoje myśli taką durnotą jaką jest wzrost. I wiesz co się wtedy stało ? Kiedy przestałam się zadręczać swoim wzrostem ludzie przestali mi czynić uwagi na ten temat. Wzrost to jedna z tych rzeczy na które nie mamy wpływu, więc nie pozostaje nic innego tylko się z nim pogodzić. Jeśli chcesz przyśpieszyć ten proces to polecam zainteresować się czymś takim jak afirmacje i pisać afirmacje na samoocenę.

[Gość buquile]

Motylek27:
Czy ty udajesz taką czy nią jesteś?
Twoja porada przypominała przekonywanie żebraka przez zamożnego biznesmena, że pieniądze nie wpływają na jakość życia.

[Motylek27]

Wiesz... są ludzie, którzy potrafią się z siebie śmiać, a nie siedzą przed lustrem i ryczą jak w czeskim filmie - fontanna łez... Są ważniejsze rzeczy od wzrostu, od pieniędzy też - choć do życia są potrzebne...

[Gość buquile]

Motylek27:
Ty nadal nie trybisz o co mi chodziło w zestawieniu twoich wypowiedzi.

[Deszczowa Piosenka]

Skoro jesteś z ta dziewczyną to widać jej nie przeszkadza Twój wzrost:)Widać imponujesz jej innymi cechami, co innego jej się w Tobie podoba.

[Motylek27]

Przykro mi, nie "trybie" jak to określasz.. Nie jestem zegarkiem. Może Ty po prostu źle odebrałeś moje słowa?

[Gość buquile]

"Przykro mi, nie "trybie" jak to określasz.. "

Ok. Wyjaśniam:
Wmawiasz niskiemu chłopakowi, że "liczy się wnętrze" a na męża sobie wybrałaś faceta...ze 194cm wzrostu.

Oczywiście ja wiem wiem, że u ciebie "tak wyszło" i tak dalej, ale poprzez sam ten fakt masz tyle wiarygodności i szczerości w swoich radach, co miejscowa ślicznotka z gronkiem wielbicieli u boku pocieszająca brzydką pannę, co nie wogóle ma brania, że uroda nie jest ważna, że liczy się wnętrze.

[Motylek27]

Wiesz buquile... nie wiem, co ma piernik do wiatraka... Nie wybierałam męża w kategorii wzrostu, ale właśnie w kategorii WNĘTRZE :) a że jest aż tak wysoki to sprawa drugorzędna.. A kwestia interpretacji tekstu - cóż... każdy rozumie to, co chce rozumieć ;)

[Gość buquile]

"Nie wybierałam męża w kategorii wzrostu, ale właśnie w kategorii WNĘTRZE :)"

Było by to prawdą gdyby wybór partnera był w 100% rzeczą świadomą, szczególnie u kobiet. Ale nie jest.

[psycholog Katarzyna Garbacz]

Witam serdecznie,
Makye każdy z nas, nawet w opinii innych ludzi najprzystojniejszy mężczyzna czy najpiękniejsza kobieta ma jakieś kompleksy. Jednak, tak jak napisali Przedmówcy, trzeba skupiać się na cechach, z których jesteśmy zadowoleni, patrzeć na pozytywy i je wykorzystywać. Trzeba nauczyć się akceptacji samego siebie, takim jakim się jest.
Pozdrawiam

[Motylek27]

Wiesz buquile - mało znasz kobiet i chyba za mało w życiu widziałeś ;) Życzę szerszego otwarcia oczu :) Pozdrawiam

[Gość laura0035]

Jako kobieta zdradzę CI, ze niscy męzczyzni są ambitniejsi,taktowniejsi i to niejedyna ich zaleta.Mimo przyjętych standardów wyglądu.......ja mam akurat(powiedzmy standardowe) 171 cm/55 kg, jestem naturalna blondynką o klasycznych rysach twarzy i zawsze byłam w polu zainteresowania tzw wysokich i "przystojniaczków",mimo to moje serce podbił męzczyzna niesamowicie niski,nie ma więcej niz 160 cm. Osiągnął w zyciu więcej niż większość przystojnych męzczyzn,jest niesamowicie zadbany,elegancki, energiczny i....będąc 50+ gra w futbol z 25 i 30-latkami, dorównując im;))))

[Gość SFD]

Większość kobiet leci na wzrost facetów.WIĘKSZOŚĆ KOBIET WOLI JAK FACET JEST WYŻSZY.Oczywiście jak pannienka ma 165 cm wzrostu to będzie wolała faceta co ma 180-185 niż co ma 2 metry.Ale są wysokie baby które źle się czują przy niższych facetach i wybierają sobie po prostu wyższych od siebie.Faceci od zawsze mieli kompleks wzrostu,tak jak kobiety mają swoje kompleksy.Bierze się to z tego że podświadomie kobiety wybierają tych wyższych facetów,bo czują się przy nich drobne i inne sprawy.Tak samo jak faceci wcale nie muszą być jakimiś chujami,ale np:nie lubią desek( :) ) i w takim momencie kobieta co ma małe piersi nie ma u nich szans,po prostu podświadomie już ją odrzucają.Takie życie.
Ja mam 182 i też mam ogromny kompleks wzrostu.Bierze się to z tego że kobiety jakiego spotykałem w swoim życiu zawsze wołały wyższych facetów :(.A moi bracia mają po 188 i to jest już dobre optimum,tego tym bardziej żałowałem.

[Gość blaabla]

cześć!
słuchaj, temat dla mnie bardzo aktualny. Jestem kobietą, mam jakieś 160 wzrostu i jakiś czas temu poznałam mężczyznę o takim samym wzroście. I zupełnie przepadłam na jego punkcie! Wzrost nie ma nic do rzeczy, chodzi o charakter, urok osobisty, uśmiech, to coś. Wiadomo, różnica lub jej brak we wzroście musi być w jakieś normie, będąc komfortowa zwłaszcza dla faceta.
Wszystko już zostało napisane w poprzednich wiadomościach. Ode mnie dodam jeszcze, że machnij ręką na swój wzrost i do dzieła! Uwierz, że to naprawdę nie jest decydujące. Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkich innych facetów a już zwłaszcza za ,,mojego'' nowopoznanego! Przy okazji trzymaj kciuki i za mnie i czekam na rozwój mojej znajomości. Buziaki!

[Gość takabana]

Ja zawsze wybierałam niższych chłopaków - tacy mi się podobali. Sama mam 1,60 m wzrostu i już chyba od końca podstawówki nie urosłam nic a nic. Ale jakoś tak się stało, że zakochałam się w chłopaku, który ma prawie 2 metry (chyba 1,96m)... Poznaliśmy się SMS-owo i znajomość budowaliśmy wirtualnie przez pierwsze kilka miesięcy, więc wzrost czy w ogóle wygląd naprawdę nie był czynnikiem "przekonującym" mnie do niego. Wręcz odwrotnie - gdy się dowiedziałam, to obawiałam się jego wzrostu. Nie raz było mi przykro, że choć sama wyglądam normalnie, to przy nim wydaję się mikrusem i te 35 cm sprawia, że jak napisano wyżej, wyglądamy razem śmiesznie... Zdarzyło mi się usłyszeć, że jesteśmy jak Flip i Flap (on był na to wszystko bardzo chudy). Teraz jesteśmy ze sobą już 9 lat i ponad 2 lata po ślubie. Przestałam już zamartwiać się moim kompleksem (może czasem się odzywa :). Zaczęłam nawet myśleć w ten sposób, że drobne dziewczyny są zgrabniejsze i nie chciałabym być inna. A co do chłopaka, który założył wątek - są przecież dziewczyny, które lubią niewysokich chłopaków. Poza tym nie martw się, naprawdę najważniejsze jest to JAKI jesteś, a nie jak wyglądasz. Ja też wybrałam swojego męża za to, jaki jest, a nie ile ma wzrostu (a uwierz mi, że naprawdę wolałabym, by miał mniej). No i skoro on mnie wybrał, to znaczy, że mój wzrost faktycznie w niczym nie przeszkadza :)