Skocz do zawartości
Forum

Chorobliwa zazdrość w związku


Gość natalia255555

Rekomendowane odpowiedzi

Gość natalia255555

Hej mam naimie Nataliai jestem chorobliwie zazdrosnaomojego faceta.Znamy sie juz prawie5 lat kiedys sie juz rostalismy na 2 lata ale znow postanowilismy byc razem dladobra naszego dziecka.Jednak moja zazdrosc wszystko niszczy ,ciagle gokontroluje sprawdzam telefon ,historie w komputerze ialabym uratowac ten zwiazek.chociazon nic zlego nie robi teraz.Jestem tym juz strasznie zmeczona ....Pomocyy.Chc

Odnośnik do komentarza
Gość libertyprime

Myślę,że terapia byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem.
Kontrolujesz swojego faceta,ciągle go o coś podejrzewasz,to działa destrukcyjnie nie tylko na wasz związek,na to co jest między wami,ale także na was samych.

Jeśli ci na nim zależy,kochasz go,to zrób wszystko by między wami było dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość Mała__MI

wiesz co, ne wiem czy Ci to pomoże... mnie pomogło.. powiedz sobie że jęsli on będzie chciał Cię zdradzić to i tak to zrobi.. i nie pomoże wtedy szukanie po telefonach, przeszukiwanie komputera czy ścisła kontrola. Nie upilnujesz go.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Pamiętaj, że kontrolując go, sprawdzając jego telefon oraz komputer tak naprawdę pokazujesz mu, że mu nie ufasz. Postaraj się postawić w jego sytuacji - jakbyś się czuła, gdyby osoba, którą kochasz nie ufała Ci?
Pamiętaj również, że Wasze dziecko Was obserwuje i uczy się od Was tego, jak wyglądają relacje pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Zastanów się skąd wzięła się Twoja zazdrość - czy wynika to z przeszłych doświadczeń czy raczej z tego, że masz zaniżoną samoocenę.
Biorąc pod uwagę Waszą przeszłość, myślę, że dobrym rozwiązaniem byłaby terapia dla par.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam. Moja partnerka jest o mnie chorobliwie i bezpodstawnie,nierealnie zazdrosna. Ja już nie mam siły z tym walczyć,boli mnie ta jej zazdrość bo uderza we mnie jej chora wyobraźnia. Nie umiem sobie już z tym radzić,mam tego dość, wszystko jest na krawędzi rozpadu związku, nie wiem co z tym zrobić,czuje sie zagubiony w tej sytuacji. Oczywiście Ona jest święcie przekonana że ją zdradzam flirtuje co kompletnie nie ma miejsca, moje próby namówienia ją na wizyte u psychologa czy wejżenie w samą siebie tylko pogarszają sytuacje.Czuje sie bezsilny w tej sytuacji. Psycholodzy radzą terapie,rozmowe z psychologiem,ale Ona sie na to nie godzi,na żadne rozmowy,na żadne terapie .Co moge zrobić ? proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Pytanie ? dla niej wystarczającym powodem jest fakt że dzwoniła do mnie moja koleżanka pierwszy raz od pół roku . I jak mam ją zrozumieć ? to jest chore. co innego powiedzmy jak by często do mnie wydzwaniała ale tak ? to ma być powód do zazdrości ?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
1heniu nadmierna zazdrość może wynikać między innymi z tego, że Twoja partnerka ma niskie poczucie własnej wartości, czuje się gorsza od innych kobiet. Dlatego każda kobieta, która jest w Twoim otoczeniu staje się dla niej potencjalną rywalką.
Postaraj się dowiedzieć również jak wyglądały jej poprzednie związki - może w przeszłości została zdradzona i teraz wszystkie uczucia związane z poprzednimi partnerami przerzuca na Ciebie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mam od dłuższego czasu duży problem z zazdrością o chłopaka. Jestem z nim już dość długo i opowiadał mi co nieco o swojej przeszłości i byłych partnerkach ale wcześniej nie traktowałam tego tak emocjonalnie. Teraz natomiast wydaje mi się, że on nadal utrzymuje kontakt ze swoja byłą. Mimo, że nie mam na to dowodów dalej tak uważam. Sprawdzam wszystko co tylko moge komputer telefon. Już sobie czasem nie radze z tym psychicznie. Boje się, że mimo tego co on mówi coś do niej czuje. Uważam się za gorszą od niej. Chociaż ona mieszka daleko boje się, że go stracę. Oprócz tej zazdrości jest jeszcze zazdrość o wszystko co on robi, że wychodzi z kolegami, że jedzie gdzieś z nimi posiedzieć. Tak jakbym chciała mieć go na własność a nie chce pragnę żeby był szczęśliwy. Co robic?

Odnośnik do komentarza

sluchaj jelsi amsz obawy ze on czuje cos do bylej jest prosty sposob zeby to sprawdzic kup sobie nowa karte sim jelsi znasz imie jego bylej podaj sie za nia napisz hej tu np Kasia to jest moj nowy num jak ci dzisiaj mija dzien jesli odpisze i ebdzie chcial kontynuowac rozmowe pisz z nim dowiesz sie wiele a jelsi oleje to znaczy ze tak naprawde nie wie co jest grane puzniej poprostu wyrzuc ta karte i po problemie.a jesli chodzi o kolegow to to jest duzy problem i ciezko go przezwyciezyc bo ja jestem na tym samym miejscu co ja i jestesmy razem 4 lata mamy 2jke dzieci i powiem ci ze kazde moje starania nie maja sensu z nimi poporstunei wygrasz musisz sie z tym pogodzic i uszanowac bo jak bedziesz sie z nim o to klucic to bedziesz miec tak jak ja moj zwiazek ledwo dyszy i przeczuwam ze doprowadzilam do tego ze predzej czy puzniej wkoncu ode mnie odejdzie bo jak on to nazywa jestem psychicznei chora bo sie o wszystko czepiam i nie ejstem wyrozumiala.on potrafi uszanowac ze ja gdzies ile ale ja juz nie. to jest trudne wiem ale najlepiej znalesc sobie jakies zajecie w chwilach kiedy jestes sama bo mysli toba zawladna tak jak stalo sie to u mnie naprawde nie warto nie chcesz czuc sie tak jak sie ja czuje dzisiaj

Odnośnik do komentarza

witaj,

nadmierna zazdrość może być przyczyną rozpadu związku, więc radzę popracować nad sobą, widać, że brakuje Ci zaufania do Twojego chłopaka, czy w jakiś sposób chłopak zawiódł Cię czy oszukał, że nie masz do niego pełnego zaufania?skoro nie masz dowodów to dlaczego twierdzisz, że utrzymuje kontakt z byłą?co na to wskazuje?rozmawiałaś z nim o tym?może warto się zapytać chłopaka czy rzeczywiście utrzymuje kontakt z byłą dziewczyną?miłość nie polega na tym, że ma się kogoś na własność, tylko na tym, że są dwie oddzielne jednostki, które wzajemnie się rozumieją i łączą ich więzi miłości, przywiązania i przyjaźni, nie można nikogo ograniczać i wchodzić w jego prywatność, ma prawo spotykać się z kolegami, tak jak i Ty ze znajomymi, Twoja zazdrość o takie sprawy może mieć opłakane skutki.

Odnośnik do komentarza

~Ania1305
Dziękuje za odpowiedzi. J zdaje sobie sprawe z tego co piszecie. Jednak jak już przychodzi co do czego nie umiem zapanowac nad emocjami i wybucham o byle głupotę.

No ale ta była wcale nie była lepsza od ciebie, skoro z nią już nie jest - a z tobą tak.

Odnośnik do komentarza

kocgham takie myślenie: nie mam dowodów ale i tak wiem swoje... Przecież ty sama sobie wkręcasz że coś jest nie tak ...I sama zaczynasz w to wieżyć, skoro on Ci mówi o swojej byłej to raczej znaczy że ie chce mieć rpzed Tobą tajemnic, a nie że coś go z nia łączy.
Co do kolegów to moim zdaniem nie ma w tym nic złego, że czasami z nimi wyjdzie, przeciez ty też czasami pewnie sama wychodzisz?

Żyj tak, żeby twoim przyjacielom zrobiło się smutno gdy umrzesz

Odnośnik do komentarza

No dokładnie ma prawo do spotykania sie z kolegami:) musze zacząć to tolerować. Może moja zazdrość jest spowodowana nadmiernym wolnym czasem.. Może jak zacznę studia i zajmę się czymś to przestane tak ograniczać jego. Dziękuję Wam za odpowiedzi. A co do niej to po postu czuje się gorsza od niej. Była taka sytuacja że on spotkał się z nią już będąc ze mną. To było spotkanie rodzinne bo niestety maja wspólną rodzinę. Mnie tam nie mogło być ale widziałam zdjęcia i po ich obejrzeniu mogłam zacząć myśleć jak myślę... Może nie było to nic wielkiego ale na każdym on z nią siedział koło niej a potem mi opowiadał jakie to ona miała ładne szpilki i że powinnam kupić takie same... Jak sobie o tym pomyślę to aż mnie skręca!!!

Odnośnik do komentarza

Mam wielki probem. Jestem strasznie zazdrosna o chlopaka i nie ufam mu w pelni. Wiem ze problem nie tkwi w nim tylko we mnie, poprostu mam niska samoocene czuje sie zle w swoim ciele nie akceptuje samej siebie . Moze to miec zwiazek z tym ze mialam trudne dziecinstwo zawsze bylam ponizana . Mam cudownego chlopaka ktory mnie kocha we wakacje sie mi nawet oswiadczyl i niechce go stracic przez moja glupia zazdrosc z ktorej wynikaja tylko awantury i oczernianie go. Bardzo prosze o pomoc bo juz nie daje rady.

Odnośnik do komentarza

"Mam wielki probem. Jestem strasznie zazdrosna o chlopaka i nie ufam mu w pelni." Związek powinien polegać przede wszystkim na zaufaniu. Jeśli nie ufasz partnerowi powinniście się rozstać, gdyż to będzie powodować mnóstwo kłótni, które na pewno są niepotrzebne. Oświadczył Ci się więc widocznie jesteś dla niego najważniejsza. To też oznacza, że chcę z Tobą żyć do końca życia. Musisz sobie to przemyśleć, bo sama stwierdziłaś, że problem tkwi w Tobie. Uwierz w siebie, pamiętaj, że masz wsparcie w partnerze. Nie jesteś sama. Też byłam poniżana w dzieciństwie i do tej pory jestem, ale musisz o tym zapomnieć. Wiem że łatwo powiedzieć, ale powiedz sama Twój partner Cię obraża? Poniża? Na pewno NIE, więc jesteś super osobą, z pewnością szczęściarą lecz nie wierzącą w siebie. Rób coś dla siebie, tak byś uwierzyła że jesteś wartościowa. Może zaczniesz uprawiać sport? Ja zaczęłam i dzięki temu czuję się atrakcyjna i pewna siebie. Jeśli znajdziesz jakieś hobby ono może naprawdę Ci pomóc. Pozdrawiam i całuję :)

Odnośnik do komentarza

Wiem o tym ze musze zapomniec o tym co bylo ale to tkwi w mojej glowie duzo rozmwialam na ten temat z chlopakiem. On mnie nie poniza wrecz przeciwnie mowi ze jestem najpiekniejsza ze kocha mnie taka jaka jestem ze jestem dla niego najwazniejsza. Bo on zna moja sytuacje z dziecinstwa i rozmowy z nim duzo i pomagaja ale duzo pracy przede mna, Bo wychodzac na ulice czuje sie gorsza od innych nie moge isc wyprostowana pewna siebie tylko zawsze skryta bo mam wrazenie ze wszystcy sie na mnie patrza i mysla ze mam duzo dupe grube nogi itp. ze wogole jestem beznadziejna. A jak moj chlopak popatrzy sie na jakas laske gdy idziemy ulica to juz wogole awantura na calego bo od razu mam mysli ze ona jest o de mnie lepsza i zgrabniejsza i dlatego on sie na nia popatrzyl. Chodz chlopak mi tlumaczy ze on nie tylko na laski patrzy jak idzie ulic tylko na wszystkich ludzi i facetow i laski i babcie i auta itp i jak patrzy to nie z pozadaniem tylko poprostu bo ktos idzie i tyl. Dziekuje za mile slowa mam nadzieje ze poradze sobie z ta moja chora zazdroscia i wmawianiem sobie czegos co nie jest prawda ciezka praca rzede mna ale mam nadzieje ze dam rade:) Bo nie chce stracic mojego faceta:)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Aniu, tak jak napisała Agata zastanów się co lubisz robić, jakie masz hobby i rozwijaj tę sferę. Dzięki temu na pewno staniesz się bardziej pewna siebie. Pomyśl także, o tym co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu, jakie masz wartości i wokół tego zacznij budować poczucie własnej wartości.
Radziłabym Ci także iść do psychologa. Warto jest przepracować problemy z przeszłości, aby móc rozpocząć nowe życie z "czystą kartą".
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, mam problem z zazdrością o mojego chłopaka, ufam mu że mnie nie zdradzi ale czasami patrze na niego i widzę gdy on patrzy (oblukuje) inne dziewczyny. boli mnie to :(. Gdy mu to wczoraj powiedziałam zdenerwował sie nie wiem jak mam panować nad emocjami i jak sie zachowywac gdy on tłumaczy mi ze patrzał tylko na nia dlatego że coś zrobiła dziwnego lub smiesznego. wiem ze mnie nie zdrawdzi jestem zadbana kobieta i niczego mi nie brakuje w urodzie zaakceptoweałam siebie taka jaka jestem i jest mi z tym dobrze, moj chlopak uważa tak samo , ale czy to wszyscy faceci tak mają ze sie oglądaja ze kobietami . pomóżcie mi tak abym nie odbierała tego zbyt impulsywnie i nie zwracała na to uwagi . nie chcem by przez takie nie zreczne sytuacje wynikały kłootnie ,które nie sa potrzebne. prosze o rade .

Odnośnik do komentarza

Witam. Domyślam się , że istnieje wiele podobnych wątków. Zdecydowałam się jednak dodać jeszcze jeden ,gdyż problem jest dla mnie wyjątkowo ważny i dotkliwy. Mam 20 lat. I poważny problem ze samą sobą. Powoli przestaje sobie z tym radzić. Wiem ,ze pisanie tu nie zastąpi mi rozmowy z psychologiem , ale póki co może chociaż nieco otworzy oczy. Od ponad roku jestem w drugim w moim życiu prawdziwie poważnym związku. Mój partner jest wspaniały. Pracowity , troskliwy , bardzo pomocny , w każdej sytuacji mogę na niego liczyć. Chociaż ideałów nie ma śmiało można by go określić słowem "idealny". Gdy przeszła faza związku związana z "motylkami w brzuchu", a rozpoczął się poważniejszy związek zaczęłam od niego wymagać rzeczy niemożliwych. Mimo , że rezygnuje dla mnie z wielu rzeczy ,a każdą wolną chwilę poświęca wyłącznie mi , wciąż nie potrafię tego docenić. Powiem więcej ,całkowicie komplikuje nasze wspólne życie. Stwarzam problemy , które nie istnieją. Zdaje sobie zazwyczaj z tego sprawę dopiero wtedy , gdy po kłótni siedzę zapłakana , a on zdenerwowany usiłuje zrozumieć powody awantury i moich zarzutów. Spędza ze mną mnóstwo czasu , mówi mi dosłownie o wszystkim , jest zapracowany. Ja jednak przy każdej okazji doszukuje się czegoś negatywnego. Jestem zazdrosna o dziewczyny , które mija na ulicy , o znajome z pracy , o koleżanki z uczelni. Nie wspomnę już o tak sławnym teraz "facebooku" gdzie wystarczy jedno zdjęcie jego koleżanki, a tętno mi skacze jak szalone. Mam wrażenie ,że każda dziewczyna jest dla mnie zagrożeniem , mimo ze partner doskonale daje mi odczuć , iż nikt inny poza mną dla niego nie istnieje. Czuje , że zaczynam go ograniczać czego szczerze robić nie chce. Jest wobec mnie cierpliwy , ale mam świadomość , że to nie może trwać wiecznie , szczególnie , że jedna osoba w moim życiu nie wytrzymała i mój świat rozpadł się na kawałki - tylko i wyłącznie z mojej winy. Tylko... dlaczego niczego mnie to nie nauczyło ? Wymagania jakie czasem wobec niego stawiam są po prostu niemożliwe do zrealizowania. Partner nie raz mówił mi ,że odnosi wrażenie ,że zwyczajnie nie doceniam jego starań. Nic dziwnego. Czasami mam wrażenie ,że są we mnie dwie osoby. Tylko jednej chciałabym się pozbyć ... Za bardzo zależy mi na tym związku i wspólnym życiu , szczególnie że mamy dalekie ,ale poważne plany na przyszłość. Nie wiem , co powoduje u mnie takie zachowanie ? Może w moim związku jest za spokojnie i szukam dodatkowych wrażeń ? Może to wina niezbyt pozytywnej rodzinnej przeszłości w , której odwiecznie potwierdzał się stereotyp , że "każdy facet jest taki sam". A ja na siłę z dobrego człowieka chce zrobić "takiego jak każdy" ? Chce to definitywnie zakończyć i zacząć coś na nowo. Nie potrafię jednak otwarcie mówić partnerowi co mnie trapi , z czym mam problem , albo o co mam do niego pretensje. Proszę o pomoc , od czego mogę zacząć , żeby wszystko zmienić ? Jak mogę mu wynagrodzić to wszystko co było złe ? Proszę o jakąś sensowną odpowiedź. Jeżeli ktoś ma podobny problem i chciałby o tym porozmawiać , proszę o odzew. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...