Skocz do zawartości
Forum

Brak motywacji, rozdrażnienie i brak sensu w życiu


Gość motra

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Nie wiem czy to dobre miejsce ale poprostu chciałbym porozmawiać o swoich problemach i byc moze uzyskać jakies porady.

Mam 20 pare lat. 2 lata temu ciezko bylo sie ogarnac i niezabawdzo mialem plan na zycie, bylem za granica jednak tam nie wyszlo po poworcie do kraju bylem zalamany. Poszedłem do psychiatry po tabletki , zdazly sie akurat ze dostalem praca i jakos przepracowalem tak kilkanascie miesiecy , wcale latwo nie bylo , na poczatku sie cieszylem ze cokolwiek udalo sie ogarnac potem juz bylo gorzej bo chec do pracy spadla. Przed tym wszystkim mialem tez troche problemow zdrowotnych z meskimi sprawami i to czesto tez jest powodem stanów depresyjnych. Praca sie skonczyla , byla to generlanie praca przed komputerem , nie chce wnikac w szczególy aczkolwie chce zebyscie wiedzieli bo absolutnie juz mnie to niebawi, bycie jak warzywo siedzace przed komputerem po 12h dziennie i ciezka praca a nie przegladanie internetu.

Jeszcze jak pracowalem udalem sie na psychoterapie bo nie chcialem leków brać , wydaja mi sie szkodliwe. Jednak psychoterapia mimo iz sporo tam chodzilem wydaje mi sie bezskuteczna. To poprostu za kazdym razem siedzenie i zalenie sie ze jest źle ale mowienie o tym co jest złe i jakbym chcial to zmienic albo jak chcialbym zeby bylo a jak jest teraz. Ogólnie bla bla bla i wciskanie kitu ze próbujemy dotrzec do sedna problemu kiedy ja uważam ze problem jest juz znany. Tak czy inaczej nie spełnilo to moich oczekiwan.

Obecnie nadal staram sie pracowac, jednak nie na etacie tylko zdalnie. Ostatnio udalem sie znów po leki bo jest gorzej. Mam totalnie zero motywacji i nie widze sensu funkcjonowania w takie rzeczywistosci. Denerwuje mnie ze wszystko opiero sie o zarabianie pieniedzy i tyle.

Znajomych juz niestety nie mam, zadko zdaza sie spotkac z kims, jestem zbyt antyspoleczny. Chcialbym byc inny ale ludzie mnie zbytnio denerwuja swoja naiwnascia i podniecaniem sie rzeczami które dla mnie sa albo calkowicie idiotyczne, nieuzyteczne, niepotrzebne, daremne. Ogólnie nie lubie ludzi.

Co do pracy jeszcze jakos przylgnela do mnie ta praca przed komputerem bo brak jest perspektyw nad inną. Na studia sie nie wybralem gdzyz meczyly mnie caly czas problemy zdrowotne i bylo to dla mnie za duzo, niemialem sily.

Takze nie wiem , ja widze zero perspektyw, nic nie cieszy nic nie bawi. Wszystko frustruje, pieniadze pieniadze i pieniadze, denerwója mnie a chyba w tym calym nieszczesciu tylko one jeszcze mnie interesuja. Interesuje sie biznesem i chcialbym kiedys ogarnac jakas konkretna firme. Nrazie tylko troche planów, troche nauki we wlasnym sakresie w tej materi. Ten biznes tez bierze sie z tego ze skoro nie lubie otaczajacej mnie rzeczywistosci to to jedyna droga do tego zeby nie byc pracownikiem(czego nienawidze) byc niezaleznym , dorobic sie i miec to wszytko do okoła w dupie za przeproszeniem.

To tyle. Jestem ciekaw czy ktos przez to przebrnie i bedzie mógl i chcial cos doradzić, Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nie lubie otaczajacej mnie rzeczywistosci bo wydaje mi sie bezsensowne jej istnienie, ja zawsze musialem miec jakis wyidealizowany cel, a tu wydaje mi sie wszystko takie przyziemne, nie bylbym wstanie zniesc pracy np polegajacej na robieniu czegos typu np stanie na kasie w sklepie. Co ja wnoszę do takiego czegos? Ani sie nie rozwijam ani jest to zaden cel, albo srodek który mnie do czegos przybliza.

Sporo sie naogladalem materiałów motywujacych, ksiazek o biznesie, typu Kiyosaki, Eker, Proctor. wiele różnych sztuczek, technik. Wszystko fajnie ale w którejs usylszalem ze w zyciu motywacja albo sensem sa 3 rzeczy, sex, pieniadze, i miłość. w zadnej z tych 3 sfer sobie nie radze, ba nie mam jej, a jesli chodzi o zainteresowanie to wydaje mi sie ze przy zyciu trzyma mnie tylko cheć zarobienia troche i to wszystko, nic pozatym mnie nie cieszy.

Ludzie denerwują bo ich wlasnie bawi wiele rzeczy , ba ich wszystko bawi co mnie nie. Nie wiem dokladnie jak to z nimi jest, denerwują mnie. Czesto sie zastanawiam dlaczego sa tak zbudowani fizycznie jak są i czesto odczuwam do nich odraze i obrzydzenie, obdzydzienie czesto objawia sie tez przy okazji kiedy widac ze wiekszosc nastawiona jest na pieniadze. Np w srodowisku lekarzy. Co ich obchodzi pacjent, wazne ze popieprza troche i prosze kaska wpadnie a czlowieka najchetniej na smietnik bo zaplacil to juz niepoczebny, no chyba ze chce wpasc znów.

Odnośnik do komentarza

czesciowo sie z Toba zgadzam ale nie do konca bo zobacz, nie kazdy traktuje ludzi w ten sposob. Spora czesc na pewno tak ale pamietaj ze nie kazdy, sa ludzie dla ktorych wazni jestemy my, to co sie z nami dzieje nie tylko papierek kasa i tyle. Moze zbyt uogolniasz i negatywnie sie nastawiasz do swiata?

Odnośnik do komentarza

napewno sie negatywnie nastawiam, mysle ze jakbym umial pozytywnie byc nastawiony to nie mial bym depresji, ale ja jestem realistą i lubie twarde fakty , niestety w wiekszosci trafiam na takich ludzi, fakt nie zawsze, ale tez nie kazdy ma okazje, a jak sie takowa nadarza kazdy chce zgarnac jak najwiecej dla siebie, tudziez robią wymówke ze to przeciez dla mojej rodziny, która jest najwazniejsza. No nieważne nie to jest tematem dyskusji wydaje mi sie, czy ludzie sa chciwi czy nie.

Odnośnik do komentarza

motras podzielam Twój punkt widzenia.
Zgadzam się co do ludzi, że są generalnie źli, chciwi, egoistyczni, łasi na pieniądze i pełni hipokryzji. Tak! Ja też taki jestem. Nie jestem święty. Każdy jest taki... tylko proporcje tych cech są rożne. :)
Sam z lekarzami przeszedłem wiele rożnych historii do dziś choruję i nie mogę sam sobie pomóc. Wyciągają forsę od chorych jak tylko mogą.

Zastanawia mnie na jakiej terapii byłeś, bo chyba nie napisałeś dokładnie ?

Odnośnik do komentarza

To była zwykła psychoterapia. Nie chce wnikać w szegóły bo takowych nie ma. Pani byla bardzo miła ale cóż z tego. Kazda wizyta sie zaczynala od tego " Co tam, jak tam ?" " jak sie czujesz ? " " o czym chcesz porozmawiac ? " Na poczatku pare wizyt ok powidzalem o co chodzi, tylko że później do niczego to wedlug mnie nie prowadzilo, przychodzic i za kazdym razem mówic że jest źle i ze nieumiem ogarnac zeby bylo lepiej bo sie jakos blokuje, jasne ze sie blokuje jak mam depresje i nie mam sily zrobic kroku w strone tego zeby bylo lepiej, wiec rozmawianie o tym później zaczelo mnie denerwować, ilez moge tam chodzic i narzekać. A ze strony pani psychoterapeltki co ? Słucha jak sciana i zadnych porad to raczej skora nie byla udzielić. No ale rozumiem ją , co mozna poradzić, sam uwazam ze tabletki to jedyny tutaj ratunek i motywacja. Wkoncu tak zdaje sie dzialają, poprzednim razem bylo troche skutków ubocznych po nich ale troche pomogly na zespół jelita drazliwego, i wyraźnie pomagały na koncetracje.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Farmakoterapia to nie jedyny sposób na leczenia depresji. Najskuteczniejsze jest połączenie farmakoterapii i psychoterapii. Z tego co napisałeś, to rozumiem, że chodziłeś do psychologa, ale nie była to terapia w jakiejś konkretnej orientacji. Dużą skuteczność w przypadku depresji ma terapia poznawczo - behawioralna oraz interpersonalna, która pomoże Ci zmienić sposób myślenia, nastawienie oraz zachowania.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

"Dużą skuteczność w przypadku depresji ma terapia poznawczo - behawioralna oraz interpersonalna, która pomoże Ci zmienić sposób myślenia, nastawienie oraz zachowania."

Podłożem wydaje mi się mojego złego samopoczucia sa problemy ze zdrowiem. Wydaje mi sie ze od tego sie wszytko zaczeło. Odnośnie celu to nawet jeśli go mam to zawsze na przeszkodze stają własne słabości intelektualne, czasem też te fizyczne zwiazane ze zdrowiem.

Co do tego sposobu myślenia, poruszalismy te tematy na terapi, tak jak już mówiłem nie ma opcji żebym zmienił podejscie az tak diametralnie, to tak jakby ktoś mydlił mi oczy. Przerobiłem tony materiałów o samo rozwoju, pozytywnym mysleniu, czuciu się pozytywnie itd. ( wiadomo czesc z tego to scam, naciaganie, powielanie ) czasem jednak prawda która uderza, wiec te rzeczy nie sa mi obce i ostatnia terapia to tylko pokazała ze pani nie miała mi nic do zaoferowania ( poprostu jestem nie do przekonania ;) )

Moim zdaniem depresja bierze sie jedynie z zaistnialych sytuacji zyciowych, nieudało mi sie , niewyszlo i przyszlo załamanie, problemy ze zdrowie itd. wczenisej bylem w miare szczesliwy. A po złych wydarzeniach co? nagle zachorowalem ? wszystko by sie ulożyło i niebylo by tematu ale jednak sprawy bywaja tak zkomplikowane że trace sens zmagania sie z tym, i moim zdaniem to nie choroba że jestem bez silny.

Swoja droga tabletki pozwalaja troche przetrwać i daja motywacje. Biore je i widać troche poprawy. Swoja drogą to też chore, łykasz małą tableteczke z zwiazkami chemicznymi i nagle człowiek ma motywacje i jest sie spokojniejszym, o siaga sie lepsze rezultaty, jest sie bardziej skoncentrowanym.

I przez to ze jeden sie rodzi taki, którego organizm wytwarza wieksza ilosc jakiegos bardziewia a u innego jest go mniej , to ten pierwszy jest lepszy ? ( cóż mozna by tak porównaniami sypac, ze jeden rodzi sie bez nóg a inny je ma i niech sie scigają )

Odnośnik do komentarza

Wiem co czujesz, pociesz sie tym ze nie jestes sam. Ja czuje sie identycznie, brak sensu, motywacji, mnustwo ludzi do okola a ja czuje sie taka samotna i nie rozumiana. Na depresje nie choruje 1 raz, z tym ze pierwsze 2 razy byl nieleczone, a jak wiadomo prowadzi to do nerwicy. Jaka tez mam:( koszmar! napady bezsensownego niczym nie uzasadnionego leku, ktorego nie da rady w zaden sposob opanowac. Ja tez zaliczam sie do osob ktore nie koniecznie sa za farmakologia, dlatego tez probowalam w jakis sposob radzic sobie z tym sama. Przeczytalam tak jak ty, mnostwo ksiazeke o pozytywnym mysleniu, o radzeniu sobie z lekiem itp. Jednak poprawa chwilowa. Kiedys bylam osoba przebojawa, odwazna , pewna siebie , teraz jestem dokladnie odwrotnoscia. W ciagu calego mojego zycia a mam 25 mialam duzo przykrych doswiadczen, nie chce juz w nikac w szczegoly ale nie mialam szczescia do ludzi a bedac troche mlodsza bylam ponadprzecietnie naiwna istotka. Teraz z biegem czasu jak patrze na to wszystko, to widze jak te wszystkie wydarzenia wplynely na moja psychike i jak mnie wyniszczyly. Najgorsze w moim przypadku jest to ze jak wiadomo kazdy powinien miec jakis cel w zyciu ,i marzenia to jest podstawa, tylko ze moje cele i marzenia skonczyly sie razem z nerwica :(Jak juz wczesniej wspomnialam kiedys bylam innym czlowiekiem , bylam otwarta do ludzi przebojowa, spiewalam w zespole muzycznym. Jednak od kad zaczely sie moje leki zamknelam sie w sobie, jedyna rzecza jaka mnie osmiela jest alkohol ale jak wiadomo osmiela tylko chwilowo, pozniej jest jeszcze gorzej. Jeszcze rok tem mialam w sobie mimo nerwicy i powracajace depresji troche sily w sobie. Jednak po ostatnim roku stracilam ta resztke energi i sily do zycia jaka w sobie miala. Przez ostatni rok bylam przesladowana i gnebiona psychicznie, do dzisiaj nie wiem kto to ale mysle ze byly. Wysylala smsy i wiadomosci na facebooku do mnie , i do mojej rodziny. A to moj punkt najslabszy -rodzina, jest najwazniejsza, on o tym dobrze wiedzial i oczernial mnie wymyslala historie itd. mija rok a moj tato dalej dostaje esy. Ja aktualnie przechodze kolejna depresje , tyle ze tym razem chyba bardziej beznadziejna niz zwykle mysli samobojcze kilka razy dziennie. Jedyna rzecza jaka mnie trzyma jeszcze na tym bezbadziejnym swiecie jest to ze jestem tchorzem, boje sie bolu, a przedewszystkim moja rodzina , wiem ze bardzo by cierpieli a to jest ostatnia rzecz jaka bym chciala . Ale jest mi strasznie ciezko bardzo zawiodlam sie na ludziach nie chce juz nikogo poznawac bo jak dotad poznawalam samych chorych, falszywych i psychopatycznych obesrancow. Jak tam wczesniej pisales ze pieniadze sa motywacja, jedna nie moja, ja nie potrzebuje byc miljonerka ja poprostu chcialabym byc szczesliwa ;(((

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...