Skocz do zawartości
Forum

Fascynacja śmiercią i zaburzenia tożsamości


Gość be...ja

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 15 lat. Nie wiem gdzie szukać pomocy, dlatego szukam jej w internecie. W miejscu od którego jestem uzależniona. Mam wieczne uczucie pustki, objawy depresji, przynajmniej tak czuję, wszystko mnie przytłacza, boję się chodzić do szkoły bez wyraźnej przyczyny, czuję lęk przed kolejnym dniem, który muszę przeżyć. Czuję również, że moi rówieśnicy ze szkoły, klasy mnie nie akceptują. Nie mam pojęcia dlaczego. Zawsze byłam na pozycji przegranej, jestem szarą myszką. Nie mam przyjaciół - prócz tych w internecie. W poprzednie wakacje straciłam dwie przyjaciółki, które trzymały mnie przy życiu. Nienawidzę siebie, mojej osoby, mojego wyglądu, mojego sposobu bycia. Czuję, że moi rodzice się mną nie interesują. Pragnę umrzeć, chcę popełnić samobójstwo. Nie mam siły dłużej żyć, nienawidzę być sama. Czuję, że mam zmiany w psychice, czuję się jakbym wariowała. Fascynuję się śmiercią, narkotykami, życiem z dnia na dzień. Czuję jakbym miała zaburzenia tożsamości, jestem chwiejna emocjonalnie. Wpadam w szał, furię, szybko popadam w złość, gniew. Okaleczam się. Boję sie zostać sama. Potrzebuję psychologa. Potrzebuję porozmawiać z rodzicami, pragnę się przed nimi otworzyć, ale boję się ich reakcji. Proszę mi nie radzić abym zadzwoniła na numer 116 111, ponieważ nie umiem opowiadać, otwierać się, nawet przed nieznajomymi. Taka łatwość przychodzi mi tylko w internecie. Błagam o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Rozumiem, że to co przeżywasz jest bardzo dla Ciebie trudne i postaram Ci się pomoc. Przede wszystkim warto, żebyś jeszcze napisała jak długo trwa u Ciebie ten stan. Napisałaś także, że fascynujesz się narkotykami - bierzesz?
To co czujesz: pustka, wahania nastroju, wybuchy gniewu, nienawiść do siebie, lęk przed każdym dniem, chęć śmierci może być spowodowane kilkoma czynnikami. Po pierwsze pamiętaj, że ciągle dojrzewasz, w Twoim ciele zachodzi dużo zmian, "burza hormonalna", która w pewnym stopniu odpowiada za gwałtowne emocje, wahania nastroju, zastanawianie się nad sensem życia i myśli samobójcze. Po drugie, napisałaś, że jesteś uzależniona od internetu. Takie uzależnienie sprawia, że rzeczywistość wydaje nam się szara, nieciekawa i pozbawiona sensu. Po trzecie, być może Twoje zachowania autodestrukcyjne, samookaleczenie się jest próbą wołania o pomoc, próbą zainteresowania rodziców sobą. Czwarta możliwość to depresja młodzieńcza.
Powinnaś porozmawiać z rodzicami. Nie bój się ich reakcji, rodzice na pewno Cię kochają i będą chcieli Ci pomóc. Porozmawiaj także z psychologiem szkolnym, on pomoże Ci określić przyczyny tego, co czujesz.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To co opisujesz wskazuje na to, że jesteś osobą bardzo zagubioną i na pewno potrzebujesz osoby, która poda Ci rękę i pomoże bezbolesnie przejść okres dojrzewania. Jesteś młoda osobą, która powinna cieszyć się życiem, a nie popadać w takie czarne myśli! Przede wszystkim ogranicz internet. Piszesz, że jesteś uzależniona - to własnie może Cie w jakiś sposób blokowac, zamykać na świat i innych i pomimo, że może lubisz spędzac czas przed komputerem, tak naprawdę jest to pogłebianie swojej samotności. Dlatego zrezygnuj z komputera, staraj się więcej czasu spędzać ze znajomymi, z koleżankami, kolegami itp. Na pewno masz osoby znajome z klasy, umów się z nimi po szkole, idźcie na basen czy pizze czy po prostu na spacer. Daj im do zrozumienia, że chcesz się z nimi zapoznac, zaprzyjaźnić. Uwierz, że samobójstwo nie jest żadnym rozwiązaniem, bo niby dlaczego masz nie dać sobie szansy na szczęsliwe życie? Zasługujesz na to! Trudno przechodzisz okres dojrzewania do tego brakuje Ci wsparcia ze strony rodziców - zmień to. Może im się wydaje, że jesteś rozsądna i dojrzała i że świetnie sobie sama radzisz. Ale Ty wiesz, że ich potrzebujesz, dlatego napisz list do swoich rodziców, np. do mamy, albo przeczytaj go rodzicom gdy będą razem lub niech oni sami go przeczytają. Opowiedz o wszystkim co Cię gryzie, o swoich uczuciach, opowiedz o tym, że jest Ci źle i masz czarne mysli. Napisz wprost, że jest Ci ciężko i że potrzebujesz ich wsparcia. Rodzice na ogół mają wiele na głowie i czasem zapominają poświęcić chwile dziecku, ale to nie zmienia faktu, że Cię kochają - powiedz im że po prostu tego potrzebujesz. Poproś, aby Cię wspierali więcej z Tobą rozmawiali, motywowali Cię do różnych działań. Jesli trzeba, niech pójdą z Tobą do psychologa. Powinnaś do niego pójść w związku z samookaleczaniem się i myślami samobójczymi. Twoi rodzice na pewno Ci pomogą tylko Ty sama musisz zacząć walczyć o to i o przyjaciół!

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość Miałem tak jak Ty

Rowiesnicy z klasy mi dokuczali a rodzice
mi tylko kazania prawili.Ciezko mi bylo bo szkoly i ludzi mialem dosyc wiec
chcialem wrocic jak najszybciej do domu a tutaj podobnie...rodzice zamiast mnie
wspierac(tez co prawda im o wszystkim nie mowilem) to jeszcze mnie dolowali
marnymi ocenami,tym ze pale fajki itp Tak naprawde nie mialem gdzie pojsc i
mialem wszystkiego dosyc...nawet wlasnego domu.

Wszyscy mi dokuczali,ponizali a nawet uzywali przemocy
fizycznej.Wszystko ciągło sie od przedszkola przez
podstawowke,gimnazjum,technikum...mieszkam w malej miejscowosci i tutaj
wiekszosc osob sie zna...nawet jak zmienialem szkoly w mej miejscowosci to zawsze
ktos sie przytrafil taki kto znal osoby z mojej bylej szkoly a wtedy kazdy juz
o mnie wszystko wiedzial.A informacje szybko sie rozchodzily.Nie miałem zadnych ale to dosłownie żadnych znajomych wiec tym samym nie mialem szansy aby poznac jakas dziewczyne w ktorej sie zakocham.Samotnosc to straszne uczucie. Lecz pewnego dnia wszystko ale to doslownie wszystko sie
zmienilo.Poszedlem na studia tez do tej samej miejscowosci gdzie sie wczesniej
uczylem.

I taka byla moja historia
mialem depresje ,zalamanie i chcialem sie zabic
ale dobrze ze tego nei zrobilem

nawet ciąłem sobie ręce ale to byl blad bo teraz blizny zostaly i beda mi przypominaly o moim strasznym dziecinstwie

Odnośnik do komentarza
Gość Miałem tak jak Ty

heh,cos ucielo wiec jeszcze raz ...

Rowiesnicy z klasy mi dokuczali a rodzice
mi tylko kazania prawili.Ciezko mi bylo bo szkoly i ludzi mialem dosyc wiec
chcialem wrocic jak najszybciej do domu a tutaj podobnie...rodzice zamiast mnie
wspierac(tez co prawda im o wszystkim nie mowilem) to jeszcze mnie dolowali
marnymi ocenami,tym ze pale fajki itp Tak naprawde nie mialem gdzie pojsc i
mialem wszystkiego dosyc...nawet wlasnego domu.

Wszyscy mi dokuczali,ponizali a nawet uzywali przemocy
fizycznej.Wszystko ciągło sie od przedszkola przez
podstawowke,gimnazjum,technikum...mieszkam w malej miejscowosci i tutaj
wiekszosc osob sie zna...nawet jak zmienialem szkoly w mej miejscowosci to zawsze
ktos sie przytrafil taki kto znal osoby z mojej bylej szkoly a wtedy kazdy juz
o mnie wszystko wiedzial.A informacje szybko sie rozchodzily.Nie miałem zadnych ale to dosłownie żadnych znajomych wiec tym samym nie mialem szansy aby poznac jakas dziewczyne w ktorej sie zakocham.Samotnosc to straszne uczucie. Lecz pewnego dnia wszystko ale to doslownie wszystko sie
zmienilo.Poszedlem na studia tez do tej samej miejscowosci gdzie sie wczesniej
uczylem.

Tutaj nikogo nie znalem ale wiedzialem ,ze maja znajomych
wsrod tych osob ktorzy mi kiedys dokuczaly lub slyszaly te osoby o mnie ze złej
strony(to byly plotki ale bardzo bolały)

Wczesniej to ja bylem pionkiem a liderzy klasy mnie
ponizali...a na studiach wszystko sie zmienilo.Ludzie ktorych poznalem byli i
sa bardzo dojrzali,mądrzy zyciowo.Nie ponizaja a nawet maja do mnie ogromny
szacunek.Traktujemy sie jak prawdziwa rodzina...bardzo sie ciesze ,ze takich
ludzi poznalem.Oni nie oceniaja mnie po wygladzie ale po zachowaniu,czynach i
to po tych dobrych a nie zlych.Tutaj juz na studiach nie ma
przezwisk,wyzwisk,szykan ,osmieszania innych ludzi itp...a jesli ktos to robi
to jest strasznie krytykowany dlatego ludzie w tym wieku unikaja juz takich
zachowac co kiedys.Ja tym ludziom pomagam a oni mi pomagaja bezinteresownieestem
naprawde szczesliwy ,ze patrza na mnie pod pryzmatem czlowieka ...wartosciowego
czlowieka.Tutaj już nie ma dzieci po 15-20 lat…tutaj sa już dorosli emocjonalni
ludzie a tacy ludzie sa zreguly po 21-23 roku zycia

I taka byla moja historia
mialem depresje ,zalamanie i chcialem sie zabic
ale dobrze ze tego nei zrobilem

nawet ciąłem sobie ręce ale to byl blad bo teraz blizny zostaly i beda mi przypominaly o moim strasznym dziecinstwie

Odnośnik do komentarza

na studiach teoretycznie są już dojrzali ludzie, dorośli nawet Ci co mają 20lat bo rok różnicy nie wpływa tak diametralnie na osobowość. Nie poddawaj się, każdy miewa gorsze okresy w życiu, o których potem chciałby zapomnieć. Trzeba nauczyć się z nimi walczyć. Może porozmawiaj z rodzicami, może oni nie wiedzą albo boją się ciebie oto zapytać. Czasami rozmowa naprawdę pomaga

Look in the doubt we've wallowedLook at the leaders we've followedLook at the lies we've swallowedAnd I don't want to hear no more

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...