Skocz do zawartości
Forum

Mętlik w głowie z powodu związków a załamanie nerwowe


Rekomendowane odpowiedzi

od pewnego czasu jestem z dziewczyną,którą pokochałem tylko ze problem tkwi w tym że wcześniej byłem w paru związkach.pierwszy w wieku 16 lat i byłem z tą osobą 3 lata.na moich oczach całowała się 11 razy a ja potrafiłem wybaczyć tylko że wtedy właśnie zaczęła się nieufność do kobiet.po trzech latach zerwałem ale to cos było w środku.później znów sie niby zakochałem ale już z dystansem.byłem z ta osoba trzy lata.pod koniec trzeciego roku sie dowiedziałem ze mnie zdradza i po dwóch tygodniach po naszym rozstaniu wyjechała z tym kimś na wakacje a po pół roku wzięli ślub.nie wiedziałem co myśleć i miałem totalny mętlik w głowie.rok temu poznałem 18-nastke a miałem 25 lat myslałem że sobie jak to mówią-wychowam.po pół roku napisała mi w smsie że była tylko ze mną zeby zapomnieć o osobię z którą była przed naszym poznaniem.są razem do tej pory tylko że załamałem sie totalnie po tym.tyle związków i każdy z kłamstwami i zdradą.teraz mam kobiete która naprawde kocham(tak naprawdę)tylko że nie mogę zaufać i uwierzyć chociaż wiem że nic nie zrobi ale i tak kontroluje ja non stop.jak była sama to spotykała sie na tzw(sex bez zobowiązań)z 3partnerami po pare razy.strasznie mnie gryza te mysli chociaż wiem że tego nie zrobi bo wtedy była sama a teraz jest ze mną(mówi mi o tym cały czas w cztery oczy i widzę szczerośc)tylko nie umiem myśleć bo zaraz przypominaja mi sie tamte związki i mysle ze teraz bedzie tak samo chociaż po czasie sie orientuje że to jest tylko i wyłącznie mój wymysł.myślę ze nie umiem zwalczyć tych mysli i z tego powodu są zbędne kłutnie i boje sie wszystkiego a bardziej tego że to sie teraz powtórzy co było wczesniej.wiem że cos sie ze mna dzieje,w środku,w głowie.czy to jest załamanie nerwowe?czy siadła mi psychika?czy mam iść do psychologa?potrzebuje pomocy a nie wiem co robić.prosze o podpowiedz co mam robić bo juz nawet przychodzą myśli-jakby to było jakby mnie nie było.myśle że chyba sie załamałem tym bardziej jak dziewczyna mi mówi ze-bez zaufania nie ma związku- a ja jej mówie o moich przejściach i ona mówi żeby do tego nie wracać.ma 23 lata i nie okazuje uczuć bo jest tez osoba po poważnych przejściach.co mam robić?

Odnośnik do komentarza

Michał, przeczytałam Twój wątek i szczerze Ci współczuje, nie dziwię Ci się, że nie masz zaufania do partnerki bo te wydarzenia z przeszłości na Ciebie wpłynęły. Ale pamiętaj, żeby nie uogólniac, nie mierzyć wszystkich jedną miarą. To, że napotkałes na swojej drodze dziewczyny, które Cię oszukiwały, nie znaczy, że każda kolejna taka będzie. Oczywiście ucz się na błędach i nabieraj zaufania z czasem, ale tez nie dyskwalifikuj od razu. Myślę, że powinieneś porozmawiać ze swoją dziewczyną, powiedzieć jej, że masz niezbyt miłe wspomnienia i doświadczenia i dopiero uczysz się związków na nowo. Porozmawiaj z nią szczerze o swoich obawach. Z czasem zobaczysz czy jesteście dla siebie czy nie, co Was łączy, jakie macie perspektywy na przyszlość i czy chcecie ją spędzić wspólnie. Dziewczyna też ma jakieś doświadczenia, może nie okazuje zbyt mocno uczuć bo też się boi. Dlatego rozmawiajcie dużo ze sobą, dbajcie o siebie a czas pokaze co bedzie. W końcu kiedyś każdy trafia na swoją druga połówkę, ale czasem trzeba jej dłużej szukac, wazne zeby sie nie poddawać i uczyć się zaufania do siebie nawzajem.

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

tylko że jej o tym mówiłem wszystkim i że potrzebuje czasu żeby sie oswoić z tym wszystkim ale dziekuje Ci że napisałaś -że ucze się od nowa związków.wszystko Jej powiedziałem to co Ty Mi napisałaś i tego nie może zrozumieć.Ona zaufanie ma do Mnie bo nie umiem robic tego co inne Mi robiły bo wiem jak to boli tylko że Ona za szybko chcę wymusić we Mnie zaufanie.Trudno Mi jest jak cholera.Jest całkiem inna niz wszystkie a miałem wcześniej wiele przypadków co zaraz reagowałem i nie robiłem zbednych nadziei.Mysle że na siłe chce uzupełnić luke a zapomniałem ze trzeba brac pod uwage wszyskie zai przeciw ale strasznie Mi na niej zależy bo jest naprawde wyjatkowa.Mam nawet koszmary z Nia w roli głównej.To co sobie wyobrażałem,to najgorsze to Mi sie śni co jakis czas.Mało jem,mam bezsenności dziwne mysli i do tego nie mam pracy juz dłuższy czas.Wszystkiego sie boję i to coraz mocniej.Jestem jedynakiem.Całe życie musiałem wszystko w sobie dusić bo nikt mnie nie potrafił słuchać i zrozumieć.Myślę kupić jakieś leki uspokajające może pomoże w czymś ale i tak będe w sobie to wszystko trzymał.Chciałbym tez opinii innych ludzi żeby wszystko zsumować.najgorsze jest to że każda z Nich mówiła prosto w oczy że Mnie kocha i nawet widziałem łzy w Ich oczach a okazało się że to tylko po to żeby Mnie wykorzystać.To najbardziej boli

Odnośnik do komentarza

od pewnego czasu jestem z dziewczyną,którą pokochałem tylko ze problem tkwi w tym że wcześniej byłem w paru związkach.pierwszy w wieku 16 lat i byłem z tą osobą 3 lata.na moich oczach całowała się 11 razy a ja potrafiłem wybaczyć tylko że wtedy właśnie zaczęła się nieufność do kobiet.po trzech latach zerwałem ale to cos było w środku.później znów sie niby zakochałem ale już z dystansem.byłem z ta osoba trzy lata.pod koniec trzeciego roku sie dowiedziałem ze mnie zdradza i po dwóch tygodniach po naszym rozstaniu wyjechała z tym kimś na wakacje a po pół roku wzięli ślub.nie wiedziałem co myśleć i miałem totalny mętlik w głowie.rok temu poznałem 18-nastke a miałem 25 lat myslałem że sobie jak to mówią-wychowam.po pół roku napisała mi w smsie że była tylko ze mną zeby zapomnieć o osobię z którą była przed naszym poznaniem.są razem do tej pory tylko że załamałem sie totalnie po tym.tyle związków i każdy z kłamstwami i zdradą.teraz mam kobiete która naprawde kocham(tak naprawdę)tylko że nie mogę zaufać i uwierzyć chociaż wiem że nic nie zrobi ale i tak kontroluje ja non stop.jak była sama to spotykała sie na tzw(sex bez zobowiązań)z 3partnerami po pare razy.strasznie mnie gryza te mysli chociaż wiem że tego nie zrobi bo wtedy była sama a teraz jest ze mną(mówi mi o tym cały czas w cztery oczy i widzę szczerośc)tylko nie umiem myśleć bo zaraz przypominaja mi sie tamte związki i mysle ze teraz bedzie tak samo chociaż po czasie sie orientuje że to jest tylko i wyłącznie mój wymysł.myślę ze nie umiem zwalczyć tych mysli i z tego powodu są zbędne kłutnie i boje sie wszystkiego a bardziej tego że to sie teraz powtórzy co było wczesniej.wiem że cos sie ze mna dzieje,w środku,w głowie.czy to jest załamanie nerwowe?czy siadła mi psychika?czy mam iść do psychologa?potrzebuje pomocy a nie wiem co robić.prosze o podpowiedz co mam robić bo juz nawet przychodzą myśli-jakby to było jakby mnie nie było.myśle że chyba sie załamałem tym bardziej jak dziewczyna mi mówi ze-bez zaufania nie ma związku- a ja jej mówie o moich przejściach i ona mówi żeby do tego nie wracać.ma 23 lata i nie okazuje uczuć bo jest tez osoba po poważnych przejściach.co mam robić?dodam jeszcze że jestem bezrobotny od dłuższego czasu.

Odnośnik do komentarza

Drogi Michale,
Doświadczenie nieszczęśliwych związków, bycie oszukiwanym, szczególnie w okresie dojrzewanie rzutuje na przyszłe relacje. Teraz boisz się poddać uczuciu, boisz się w pełni zaufać swojej dziewczynie, bo boisz się, że znów będziesz cierpiał. Piszesz, że wiesz, że obecna dziewczyna jest z Tobą szczera i że by Cię nie skrzywdziła, ale w to nie wierzysz. Do tego dochodzą stłumione emocje, stres związany z brakiem pracy. Radziłabym nie brać tabletek uspakajających, gdyż one działają doraźnie i nie usuwają sedna problemu. Lepiej udaj się do psychologa. On pomoże Ci wyzbyć się tłumionych emocji, pomoże ci przepracować poprzednie związki i nabrać zaufania do ludzi i pewności siebie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość SickAngel

Michał,nie dziwi mnie Twoja sytuacja.Rozumiem,że straciłeś zaufanie i wiarę w drugą osobę.Nie poddawaj się,tylko dzięki budowaniu wspólnych relacji uda Ci się wyjść z tego cało.Ważne,że kochacie się i szanujecie.Nie warto wracać do przeszłości niezależnie od tego jak bardzo była podła i jak raniła.Przeszłość to taka zjawa,która łazi za nami bezczelnie i czeka żeby uderzyć w czułe punkty.Głowa do góry.

Odnośnik do komentarza

Czy można się załamać nerwowo poprzez wcześniejsze zdrady byłych partnerek (8lat kłamstw)nie wiem czemu ale cały czas porównuje i nie umiem aż tak na maxa zaufać a wiem że w pewnym stopniu ufam teraz swojej dziewczynie bo jest naprawde inna.czy tamte sytuacje kiedys wyjdą z mojej głowy?strasznie ciężko bo widzę że ją tym cały czas denerwuje bo wymyślam nierealne sytuacje jak gdzieś jest tym bardziej że mieszka 35 km od mojego domu a Ja siedzę w domu bo pracy nie mogę znaleźć.Czy praca jest powodem moich głupich myśli(bo nie mogę znaleźć zajęcia) czy wcześniejsze upadki a naprawdę cierpiałem przez moje byłe partnerki(łzy,drgawki,agresja,wstręt do kobiet)proszę o kilka wskazówek.......

Odnośnik do komentarza

Michał,
dwie rzeczy: pierwsza i najważniejsza to przebaczenie. Możesz to potraktować jako słowa, albo możesz się zastanowić nad istotą sprawy. Po tym, co i jak piszesz, widzę, że jesteś w stanie to zrozumieć. Uwierz, że są rzeczy trudniejsze do przebaczenia niż zdrada w związku, ale jednak się udaje... Przebaczasz dla samego siebie, a nie dla zawinionej strony, właśnie po to by odzyskać spokój. Ty potrzebujesz przebaczyć!

Drugi sposób, właśnie pomagający przebaczyć. Teraz wszystkie twoje wspomnienia z poprzednich związków są przysłonięte traumą zdrady. Spróbuj jednak odszukać w pamięci te dobre chwile. Czasem trzeba ich długo szukać, ale zawsze da się coś znaleźć. Ten moment, kiedy tamta osoba jednak była autentyczna, była blisko, pokazała tę cieplejszą część siebie właśnie dla Ciebie. Nawet drobna sprawa, gest, spojżenie, mały uczynek... Tylko to muszą być sytuacje, w których czułeś, że tamta osoba była autentyczna, przywołaj nie tylko sytuację, ale też tamte pozytywne uczucia. Jak przypomnisz sobie takie wątki to tamte relacje i osoby przestaną być jednowymiarowe. Nawet jeśli zdradziły, to nie znaczy, że nic dobrego dla ciebie nie miały, że to wszystko spacjelnie, że wszystkie chychają żeby cię wykorzystać. Życie nie jest proste i ludzie mają wiele zaułków w duszy. Nawet dzieci - niby słodkie i niewinne, a potrafią kłamać. I jak to wytłumaczysz? Mam nadzieję, że nadążasz...
Pozdr.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak zrobiłem.Zastanowiłem się i nawet pojawił się uśmiech na twarzy.Dużo dużo lepiej sie czuje ale to nie jest jeszcze to co ma być.Myślę że jak będę miał prace to sie wszystko ułoży i ustabilizuje.Czuję ulgę i wiem że będzie lepiej niż wcześniej -dziękuje Wam bardzo bo w pewnym stopniu pomogliście Mi pomyśleć inaczej .....

Odnośnik do komentarza

Twój lepszy nastrój poprawia nam nastrój : )

Rzeczywiście, szukaniem pracy można sie na maxa zdołować.

Moje przemyślenia na temat: nie trać czasu na odpowiadanie na ogłoszenia (możesz to robić, ale nie wyłącznie). Ogłoszenia są dawane pro forma, żeby był dupochron przy dawaniu pracy krewnym i znajomym królika. Tam gdzie rzeczywiście szukają, zawsze znajdzie się ktoś przekwalifikowany na dane zajęcie i właśnie jego zatrudnią.

Mój sposób na szukanie pracy - 100% skuteczności. Wyszukaj w internecie kilka-kilkanaście firm, z branży w której chesz pracować i wyślij im aplikacje bez względu na to, czy kogoś szukają czy nie. Mogą teraz nie szukać, ale jak się zwolni stanowisko, to większości firm nie chce się uruchamiać machiny rekrutacyjnej i sięgają tam, gdzie mają najbliżej, zwykle swojej bazy chętnych do pracy. Tylko pisząc aplikację, pisz ją "językiem korzyści" dla tej konkretnej branży. Sam za pracodawcę wyciągnij wnioski i opisz, jak na tym zyska zatrudniając właśnie ciebie. W każdej branży da się coś wymyśleć: od tego, że zawsze pracujesz nie tylko na siebie, ale na cały zespół i na firmę po to, że jesteś zarówno szybki, jak i dokładny (i tu przykład na dowód), etc, etc...

Za swoją pracę żądaj więcej niż mniej, bo to też dowodzi, że jesteś dobry.

Ja wysyłałąm setki odpowiedzi na ogłoszenia i ledwo kilka razy zaprosili mnie, żeby przeczołgać przez 5-cio stopniowe rekrutacje i targować się o każde 100 pln przy uzgadnianiu wynagrodzenia, bo przy rekrutacji zgłasza się dzika masa ludzi i mają wybór.

Z wolnej stopy odezwałam sie do ok 10 firm i tam znalazłam pracę. Trzeba było poczekać chwilę, aż sytuacja ułożyła się tak, że potrzebowali nowego człowieka, ale ubiegając tę sytuację wygrałam.

Spróbuj tak samo. Lepiej chwilę dłużej pomyśleć co i gdzie chce się robić, niż odwalać codzienną harówkę wysyłania 100 odpowiedzi dziennie na ogłoszenia.

Powodzenia. I wszyscy przez to przechodziliśmy : )

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...