Skocz do zawartości
Forum

Alkoholizm nastolatka


Gość ex...em

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Spotkałem na swojej drodze życiowej, straszny problem.
Aha zapomnialem się przedstawić. Nazywam się Mateusz mam 16 lat.
Problem jaki chcialbym poruszyć to alkoholizm. Poprostu wpadam w szał na samą myśl że mnie to dotknęło. Chociaż może mi się tak wydaję?

Na początek zaczne.. moj stary jest alkoholikiem, od dawna pamietam ze pil piwko, obecnie chla. Widze jakie to okropne jest i czuje swoistą odrazę do tego. Poprostu mi nie dobrze jak to widze.
Moja przygoda z alkoholem zaczela sie nie dawno.
Jeszcze wczesniej miewałem sny że pije piwo, pozytywnie sie czulem z taką myślą. Później gdy moi koledzy zaczeli pić, zle to spostrzegalem, nie wiedzialem jak oni mogą to robić. Jak sam sprobowalem to mi sie niedobrze robilo. Gorzkie, paskudne.. fuj.
Pozniej zaczalem kombinować z piwami BEZ alkoholowymi ponieważ balem sie tej substancji, a piwo tak poprostu zaczelo mi smakować.
Łykalem sobie od kolegow, pozniej dzielilem sie na pół i czulem sie dobrze. Smakowalo mi i czulem dziwną... euforie po tym.
Nie dawno o jeszcze w tym miesiacu, zaczalem pić wlasne piwo (cala butelka 0,5).
Przyznam ze nawet mi smakowalo, ale zeby nie wypic za duzo, wylewalem troche na ziemie.
Mimo tego chyba pierwszy raz w zyciu sie upiłem.
Strasznie bolala mnie glowa i mdlilo mnie po tym. Na drugi dzien czulem odraze do piwska.
Minal bagatela tydzień, o wyrwalem sie z kolegą jeszcze raz na browarka. Sytuacja taka sama jak ostatnio. Objawy takie same.

I tu zaczalem moment kulminacyjny.
Od tamtej pory minelo nie wiele czasu. Strasznie ciagnelo mnie do piwa, nawet snilo mi sie ze kupowalem.
Dzisiaj postanowilem iść sam bo nie moglem sie oprzeć. Wezwalem kolege zeby pomogl mi kupić.
Myslalem, moze jednak nie jestem alkoholikiem i poprostu mialem smaczek na piwo?
Strasznie ucieszony bylem jak otwieralem butelke. Jednak odrazu niedobrze mi sie zrobilo jak poczulem zapach z otwieranej butelki.
Wypilem jednak, poczulem smak, odczulem ulgę.
Wypilem maks polowe, gorzki smak mi przestal smakować, i wywalilem butelkę na zlość sobie.
Teraz żaluje ze nie dopilem do końca.
Czuje sie troche pijany, ale nie dopelniony. Dodatkowo mam żal do siebie, do tego co robie.

Jutro planuje iść ostatni raz (przed 18-stką) na piwo z kolegą w milym towarzystwie zeby sie smiać a nie płakać. Napije się do końca, zeby nie mieć żalu.
Postaram sobie obrzydzić to piwo objawami ktore potem mi sie pojawia. Pozniej bede unikal na sile piwa.

Wiem że bede w stanie abstynencji przez bardzo dlugi okres jesli bede potrafil odmowic kolegą.
Oczywiscie im potrafie, gorzej sobie. Dlatego unikne okazji picia. Przeciez pije od nie dawna, nawet 10 piw w calym zyciu sam nie wypilem.

Bardzo mnie pociesza że jeszcze mam okazje zawrocić. Jestem młody, mam plany marzenia, NIECHE tego psuć!
Kolejny problem sie pojawia:
Alkoholik moze przetrwac w abstynencji nawet 3 lata, ale potem gdy sie dorwie, moze juz nie przestać.
Nie chce tak skończyć. Zamierzam pić alkohol na imprezach itp, ale nie zeby skonczyc jako nalogowiec!
Martwi mnie fakt ze to ze ojciec jest alkoholikiem to ja tez będe. :(

Proszę, powiedzcie mi czy juz jestem alkoholikiem (wiem ze jak sie choroba zacznie to juz koniec).
Czy jak ojciec jest alkoholikiem to ja tez bede?
A moze juz jestem?

Powiem ostatecznie moje objawy ktore napewno ulatwia wam rozpoznanie:

Pije od nie dawna, chyba 3-4 piwa sam wypilem w ciagu calego zycia. Nigdy wiecej niz butelke nie wypilem, nawet nie całą.
Obecnie czuje chęć sięgniecia jeszcze raz.
Ale mam ją tylko w wyobrazni, gdy w rzeczywistosci juz zaczne pić, mam ochote to wyrzucić. Potem tego zaluje.
Pije stosunkowo slabe piwa, np. Żywiec.
Lubie stan ktory pojawia sie chwile po wypiciu, ale nie nawidze gdy godzine pozniej zacznie mnie mdlic i boleć glowa.

Nie chce sobie niszczyć życia. Nie piszcie mi o specjalistach ani rozmowach z rodzina bo to ostateczność. Nie chce sie leczyć, nie chce pić.
Chce być zdrowym czlowiekiem ktory od czasu do czasu wypije.
Powiedzcie, czy jestem alkoholikiem? dlaczego to sie tak szybko pojawilo? Pomocy!!!

Odnośnik do komentarza

Nie chcesz się leczyć, ale nie chcesz też pić - nie pogodzisz tych dwóch rzeczy na raz. To co piszesz może być początkiem alkoholizmu. Alkoholizm jest w pewnym sensie genetyczny, jeśli ktoś z Twoich bliskich, np. rodzic jest alkoholikiem, Ty masz spore predyspozycje do tego aby również nim być. Jeśli nie chcesz pójsć w ślady ojca powinieneś odstawić alkohol raz na zawsze. Osoby, takie jak DDA czyli dorosłe dzieci alkoholików, osoby dorastające lub żyjące w rodzinie gdzie był alkohol, anonimowi alkoholicy, osoby, które przestały pić a kiedyś piły nałogowo, tak naprawdę nigdy nie powinni pić nawet okazyjnie. Niestety coś za coś. Jeśli już masz problemy z alkoholem jest duże prawdopodobieństwo, że to może przerodzić się w alkoholizm. Nie da się z tego uciec aby pić okazyjnie, nie ma takiej możliwości. Musisz pójść do psychologa, opowiedzieć o swoim problemie, rozpocząć terapię i już nigdy wiecej nie wziać do ust alkoholu. Jeśli tego nie zrobisz, nie wiem czy samemu uda Ci się od tego uwolnić. To jest Twój wybór, zastanów się tylko czy faktycznie chcesz pójść w slady ojca czy ten alkohol jest wart tego zeby zniszczyc sobie zycie, stracic to o co tak naprawde walczyles. Przemysl to. Jesli chcesz zyc szczesliwie, zyc tak jak zawsze o tym marzyles, zglos sie do poradni uzaleznien rozpocznij terapię i uwolnij sie od problemu juz teraz nim pozniej bedzie za pozno!!

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Mateusz to, że jesteś synem alkoholika zwiększa prawdopodobieństwo tego, że ta choroba dotknie także Ciebie. Ale wcale tak nie musi być - wszystko zależy od Ciebie.
Z tego co piszesz wynika, że masz ambiwalentny stosunek do picia alkoholu - z jednej strony pociąga Cie to (ze względu na stosunek rówieśników, ich presję) z drugiej strony czujesz obrzydzenie (ze względu na swojego ojca i efekty po spożyciu).
Pierwsza rada - nie pij . Teraz może Ci się wydawać, że kontrolujesz picie, ale w pewnym momencie możesz stracić kontrolę. Druga rada - jesteś osobą współuzależnioną, więc radziłabym znaleźć przynajmniej grupę wsparcia dla osób z problemami podobnymi do Twoich.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...