Skocz do zawartości
Forum

Weekendowe małżeństwo


Gość Malinka1803

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Malinka1803

Witam. jestem mężatką od czterech lat i od samego początku naszego małżeństwa mąż pracuje w Wawie wraca w piątki na weekendy a ja samotnie tak naprawdę wychowuję naszego 3letniego synka. powiem szczerze że przyzwyczaiłam się do tego już nawet chociaż było mi strasznie ciężko czasami synek ma alergie pokarmową(mleko jajka) nie wiedzialam co jak gotować 4razy byliśmy w szpitalu to wszystko doprowadziło mnie do jakiejś nerwicy czasem mam lęki o synka żeby na coś nie zachorował ogólnie to z błahego przeziębienia robię groźną chorobę:-( męczy mnie to bardzo:-( z mężem nie mogę się także dogadać w kwestii tej pracy jego chciałam żeby był codziennie w domu trochę mnie odciążył ja wiem że on ciężko pracuje ale on nawet nie jest tam zarejestrowany! już brak mi słów na wygłaszanie swoich monologów żeby wreszcie wrócił i znalazł pracę blisko i z umową. może ktoś poradzi mi jak mam z nim rozmawiac?z gory dziękuje

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

ja wiem że mój mąż robi to dla nas już się nawet przyzwyczaiłam do tego że tak często go nie ma ale mi chodzi najbardziej o zarejestrowanie ja jestem na zasiłku dla bezrobotnych mieszkamy na wsi w podwórku naprzeciw teściów:-/ nie mamy ziemi nawet bo mąż też nie potrafi dogadac się z nimi kiedy jak ciągle go nie ma a z czego będziemy żyć na starość?! zresztą synek nie chce do niego się przytulic nie daje mu się ubrać i wogole ciężko mi kiedy na to patrzę. poprostu nie zna tatusia i tyle na nic moje tłumaczenia stracił już tyle chwil z jego życia pierwsze kroki słowa to minęło bez jego udziału... teściową też mam niezłą ale to temat na nowy wątek he he:-) a tak wogole to kiedy braliśmy ślub ta praca miała być chwilowa a jeśli już będzie tam chciał pracować to tylko na UMOWĘ.

Odnośnik do komentarza

ale wiesz z ta ziemia to chyba tez nie mozesz liczyc ze ziemia Wam z nieba spadnie bo moga Wam dac ale nie musza samemu trzeba sobie zapracowac na starosc a nie liczyc na ziemie od tesciow bo to troche nie ladnie wg mnie. Wiadomo kazdy by chcial ale tez nie mozesz naciskac, rozumiesz, a nie myslalas zeby przeprowadzic sie tam gdzie maz pracuje?

"Kiedy jest smutno, kocha się zachody słońca..."Mały Ksi

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

ciężko jest zapracowac kiedy nie ma z kim zostawic dziecka a do przedszkola nie da rady ponieważ często choruje i nasza pani doktor odrada zresztą ma silną alergie na to mleko ale ciągle wierze że wyrośnie. a jeśli chodzi o ziemię to mąż kiedy jest np. w sobotę w domu to pracuję razem z rodzicami swoimi przy rozmaitych robotach w gospodarstwie nigdy nie mamy czasu szczerze porozmawiać bo kiedy wróci ogląda telewizje ja już nie mam sily cały tydzien sama nikogo tu nie znam on pracuje na budowie więc gdzie mam tam się wprowadzić :-/ on skończy pracę i może się napić piwa z kolegami obejrzeć film a moje obowiązki jako matka wypełniam całą dobę teraz też synek chory na zapalenie gardła (znowu:-() a jeśli chodzi o ziemię to nie jest tak tesciowie obiecali odpisać bo też widzą że on nie zarejestrowany jest martwią się co będzie miał na starość a ja teraz siedzę w domu bo jest zima ale wiosną zasuwam przy pieleniu truskawek bo mamy z mężem pół hektara także to nie jest tak że ja nic nie robię przy tym to jest pracy aż do jesieni tylko kiedyś pracowałam jako pracownik biurowy miałam pracę pensję stałą koleżanki ja poprostu chce do ludzi:-(

Odnośnik do komentarza

koko ma racje
usprawiedliwiasz wszystko, że dziecko choruje do przedszkola nie pojdzie wiec Ty do pracy, ze ciężko, że to, że tamto - ok, masz rację, na pewno jest Ci ciężko, samej by mi było i doskonale Cie rozumiem, ale jesli nie zmienisz czegoś, to tak bedziesz tkwiła cały czas, bo potem sie okaze ze dziecko pojdzie do szkoły i tez znajdzie sie powód, dla którego bedziesz musiała byc w domu. A teściowie nie mogą zostać z dzieckiem? Albo jakas babcia czy ciotka? A czemu mąż odmówił tej pracy blisko domu? Może jego tez męczy taka sytuacja i woli być gdzieś dalej? Pytałaś go dlaczego odmówił?

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

No właśnie też zdaje mi się że jego męczy to wszystko nie potrafi mieć swojego zdania co teściowie powiedzą to jest święte traktują go jak dziecko a przecież to dorosły 30 letni facet. no niestety nie mam z kim zostawic moja mama odpada za daleko mieszka teściowa też nie chce pilnować bo mają jeszcze dwie córki na utrzymaniu dorosłe studentki tak mi powiedziała. dziękuję wszystkim za rady na niektóre rzeczy patrzę trochę inaczej... Jak mam z nim porozmawiać poradzciei u nas jest tak mąż wraca z pracy ja mu podaję obiad on ogląda tv wtedy odpuszczam bo wiem że i tak mnie nie słucha potem idzie na dwór mówi że na chwilę zapalić a okazuje się że siedzi u teściów i gadają o pierdołach potem wraca idziemy do łóżka on chce wiadomo co o rozmowie potem nie ma mowy bo musi rano wstac ok no i jak z nim pogadac kiedy?

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

Witajcie to znowu ja. potrzebuje waszych opinii bo już naprawdę nie wiem co mam myśleć... mąż wrócił wczoraj do domu myślałam że poleżymy dziś sobie trochę dłużej pobedziemy ze sobą póki synek śpi bo miał isc do pracy ale jednak dziś nie pracują więc myślałam że pojedziemy razem później na zakupy z dzieckiem ale on jak zwykle bez konsultacji ze mna zaplanował sobie dzień u kolegi będą linke do holowania sprawdzać czy dobrą sobie kupił i jeszcze mnie opieprzył że powinnam sobie zrobić zakupy bo siedzę cały tydzien w domu ok ma rację ale za co kiedy nie daje mi wszystkich pieniędzy zostawia mi 50 nieraz 100 na cały tydzien i za to żyje mąż płaci za wszystko sam ja nie mam kasy czuje się jak śmiec nic ze mna nie ustala nigdy nie jestem niczego pewna poradzicie coś? bo może to ze mna jest coś nie tak z gory dzięki

Odnośnik do komentarza

Witaj ponownie,

Malinka, zaplanowałaś wspólny dzień bez porozumienia z mężem. Mogłaś zapytać jakie ma plany. Wg mnie po prostu nie określiliście co będziecie robić.
Myślałaś, że pójdziecie na zakupy.. trzeba było powiedzieć o tym mężowi.
Tak samo Ty bez konsultacji z nim ustaliłaś co będziecie robić, tak i on zrobił to samo bez porozumienia z Tobą. Zabrakło komunikacji.

Jeśli zostawia Ci za mało pieniędzy to powiedz mu o tym, że potrzebujesz więcej. Ew pojedzcie kiedyś razem na zakupy i zróbcie je wspólnie na cały tydzień, żeby zobaczył ile to wszystko kosztuje.

Podejrzewam, że z tym, iż do tej pory nie musiałaś się o nic martwić było Ci wygodnie. Nie interesowało Cię to, a wszelkie sprawy załatwiał mąż. Teraz zaczęło Ci to przeszkadzać?

Zacznij od poprawy komunikacji w związku. To podstawa.
Mów mężowi o tym, co Ci nie pasuje a co chcesz zmienić.
To wszystko błahe sprawy a kluczem do nich jest rozmowa ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

Kokoapoko dziękuje za odpowiedź ale nie mogę się zgodzić z wszystkim. zostaję na cały tydzien i wszystko jest na mojej głowie dziecko dom nawet rąbanie drzewa na opał. mąż jedzie do pracy z wałówką na cały tydzien zawsze ma naszykowane wszystko. myslisz że nie mówię mu co chcę robić? mówię ale on mnie nie słucha albo udaje że słucha ciągle TV za mało czasu a właściwie wogole go nie mamy dla siebie trudno. A dlaczego to ja ciągle mam coś poprawiać starać się ciągle się upokarzać prosząc o rozmowę. jak go zachęcić do tej rozmowy? żeby znowu się nie obraził że mu filmu nie daje obejrzeć

Odnośnik do komentarza

Witaj ponownie,

Na samym początku przepraszam Cię, bo mogło to niegrzecznie zabrzmieć. Wybacz.

Jestem w stanie wyobrazić sobie co jest na Twojej głowie jak zostajesz sama w domu. Jednak chodziło mi o odciążenie Cię w kwestiach finansowych, tj płacenie rachunków itd.

Wiesz, jeśli nie wychodzi w ten "delikatny" sposób proszenie o rozmowę może powinnaś zastosować jakiś nieco ostrzejszy sposób. Być może postawienie wszystkiego na ostrzu noża jest dla niego najlepszym sposobem. Jeśli po dobroci trudno jest coś wskórać, to widocznie Twój mąż potrzebuje mocniejszego "kopa".

Co o tym myślisz?

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

kokoapoko dziękuje ci bardzo za te wskazówki żeby się komunikować między sobą wiesz rozmawiałam z nim niedawno przez tel i udało mi się co nie co dogadac. masz rację że czasem mu potrzeba mocniejszego kopa:-) dobrze że chociaż tu ktoś potrafi mądrze poradzić bo nie mam naprawdę komu się wygadac a czasem potrzeba żeby ktoś obiektywnie ocenił sytuację dzięki :-)

Odnośnik do komentarza

Malinka, bo z facetami tak jest, że często trzeba im tłumaczyć łopatologicznie, po prostu mówić tak dobrze tak źle, tego potrzebuje a tego nie lubie. Nie ma sensu sie kłócić, dołować i smucić, trzeba być twardą i mówić szczerze o tym co jest nie tak a co jest ok.
Koko ma rację masz prawo chciec wiecej i czuc sie dobrze :)

Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

Dzięki bardzo za te miłe słowa:-) ale mówię Wam że czasami to mam dość ogarnia mnie taka frustracja cały mój świat kręci się wokół dziecka ciągle coś pichce temu małemu bo ma tą alergie a pozatym to mieszkam w wiosce gdzie nie ma nawet sklepu,autobusu a do miasta najbliższego jest 30km. wiecie co ja to myślę że ten mój mąż to ma tak wygodnie odbębni te 10 godz a potem siada je w spokoju nikt mu nie przeszkadza potem coś w TV obejrzy i idzie spac sam mówi mi że jak nie ma szefa to nawet się zdrzemnie albo posiedzi w dzień pracę ma spoko robi to co lubi sam mi mówił a przede wszystkim jest między ludźmi nie to co ja:-( ale już dosyć smętów udało mi się zdać prawko i już nie muszę prosić się teścia żeby mnie gdzieś zawiózł:-P

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka1803

Witajcie otóż mam taki problem z mężem swoim (znowu:-() nie wiem jak mam postąpić... tym razem chodzi o seks otóż mój mąż wraca "wygłodniały" po tygodniowym poście w pracy i chciałby kochać się ciągle ze mna cieszy mnie to i zazwyczaj mu nie odmawiam ale czasem nie mam ochoty chyba to normalne mam prawo czuć się zmęczona tym razem też tak było kochalismy się tylko raz w weekend bo bolał mnie pęcherz jakoś. to normalne chyba że wtedy się nie ma ochoty ale On tego nie rozumie i postanowił mnie ukarać mianowicie nie zostawił mi żadnych pieniędzy na życie a dzisiaj mi się przyznał do tego. Zostawił mnie i dziecko bez pieniędzy dobrze że miałam jeszcze takie zaskórniaki swoje 30zł. to na chleb mi starczy ale czuje się upokorzona wiecie bo ja też wykonuje swoje obowiązki jest podział chyba tak?! nie wiem jak mam się zachować jak wróci jest mi przykro. Jeszcze się przyznał że zrobił to specjalnie bo ja go zapytałam miałam cichą nadzieję że zapomniał ale on ma takie fazy czasem. A wy co myślicie?

Odnośnik do komentarza

Ja myślę, że postąpił samolubnie i egoistycznie! Ja bym się baaaaardzo obraziła za coś takiego. Wiadomo, ze ma ochote na seks po całym tygodniu, ale to nie znaczy, że może Cię do tego zmuszać, szantażować albo karać. A tym bardziej, odcinać Ci fundusze, zwłaszcza, że wychowuejsz jego dziecko! To było bardzo nie fajne z jego strony i powinnaś mu o tym powiedziec, że to było po prostu złe, jakby traktował Cię jak przedmiot. Że kto Ty niby jesteś? Że płaci Ci za seks a jak nie kochasz sie to nie daje kasy? Moim zdaniem przegiął...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...