Skocz do zawartości
Forum

Kryzys w małżeństwie z powodów finansowych


Gość zonka

Rekomendowane odpowiedzi

Mlode malzenstwo(8 lat w zwiazku) przechodzi kryzys finansowy(ona po raz kolejny stracila prace,on tez ma bardzo niepewna sytuacje w swojej pracy).On wychodzi z zalozenia ze nie "moze sie martwic za siebie i za zone bo za duzo wezmie na swoje barki"uwaza ze"on ma sie martwic o swoja prace a zona o swoja"czy taka postawa jest w porzadku?czy takie myslenie jest poprawne w tej sytuacji?on nie raz powiedzial ze "ona musi sobie poradzic sama ze swoimi klopotami a on poradzi sobie sam ze swoimi".On ma na glowie studia(duzo nauki) i pelnoetatowa prace,jego zona choruje na nerwice i depresje i w wiekszosci przypadkow sytuacja w jakiej sie znajduje zalamuje ja albo przerasta..popada przez to w psychiczne dolki;(ona nie ma tej"odpornosci na stres i trudy zycia codziennego":((( jak w takiej sytuacji powinno sie zachowac?

Odnośnik do komentarza

To normalne, że w związku przechodzi się wzloty i upadki, przeżywa różna sytuację finansowa, zawodową zdrowotną. Najważniejsze jednak to być razem bez względu na wszystko. Problemy zawsze jakies będą, ale na pierwszym miejscu powinien być związek i żadne problemy nie powinny go podważać. Małżeństwo to ciągły dialog. Nalezy ze sobą zawsze rozmawiać i wspólnie szukać wyjścia, wspierac się nawzajem. Inaczej nie ma to wiele sensu.

Odnośnik do komentarza

Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć kto jak ma się zachowywać w takiej sytuacji. Żona potrzebuje wsparcia, ponieważ utrata pracy i choroby z jakimi się zmaga na pewno są dla niej bolesne. Potrzebuje silnego ramienia męża, który powie, że wszystko będzie dobrze. Mąż zaś, ma tak naprawdę na głowie odpowiedzialność za rodzinę, gdyż jak rozumiem jest źródłem utrzymania rodziny. Oprócz pełnoetatowej pracy dochodzą studia, na które też trzeba poświęcić czas i energię. Jednak samodzielność męża i samodzielność żony o ile bardzo ważna, o tyle powinna ustąpić odrobinę miejsca wspieraniu się małżeństwa jako jedności. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie spędzenie jednego dnia bądź wieczoru na spacerze bądź kolacji, na której każda ze stron wyrzuci z siebie wszystkie zmartwienia, emocje i to, co kumuluje się w nich. Dzięki temu obie strony znajdą swojego słuchacza, wyrzucą z siebie to, co ich "dusi", a przy okazji, nawzajem zrozumieją czego od siebie oczekują. Warto zadać pytanie: co mogę zrobić dla Ciebie? Warto współpracować w każdej kwestii. Oczywiście nie można swoich problemów składać na barki drugiej osoby, ale można trochę się nimi "wymieniać". Ważne, aby zachować równowagę. Jeśli jedna ze stron potrzebuje chwili dla siebie - warto jej dać jedno popołudnie. Jeśli natomiast druga ze stron potrzebuje rozmowy, przytulenia i wypłakania się - poświęcić drugi wieczór. Ważne, żebyście czuli siebie nawzajem, że jesteście obok i że wiecie jakie macie problemy, znacie swoje samopoczucie. Dzięki temu możecie się wspierać, samemu jednocześnie otrzymywać wsparcie. Pamiętajcie aby w natloku spraw znaleźć te 5 minut dla siebie, aby nie rozmawiać o problemach, a porozmawiać o tym jak bardzo się kochacie i jakie macie marzenia. To musi być chwila dla Was, która doda Wam energii. Warto zwrócić też uwagę na fakt, że jak sama piszesz, żona choruje na depresje i nerwicę i dobrze by było gdyby mąż o tym nie zapominał i w miarę możliwości rozmawiał z nią o jej samopoczuciu i był dla niej wsparciem. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...