Skocz do zawartości
Forum

Poczułem coś do pewnej dziewczyny


Gość Noah222

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi sie, ze w tym przypadku może pomoc tylko specjalista. Próbowałem już u przyjaciół i stwierdzili, z to ciężki przypadek. Tekst tylko dla wytrwałych.

W wakacje 2015r. wybrałem się na przyjecie urodzinowe ze znajomymi. Bawiłem się dobrze i poznałem tam Nadie. Spędziliśmy fajna noc do rana przytulając się i całując, oboje bawiliśmy się znakomicie, na sam koniec Nadii zrobiło się zimno wiec oddałem jej swoja bluzę. Po naszym spotkaniu, nasz kontakt umilkł. Liczyłem, ze się odezwie ale tak nie było. Po jakimś czasie z podobna ekipa poszliśmy na grilla, niestety Nadii tam nie było, ale była za to jej "przyjaciółka" Anita. Porozmawialiśmy trochę o Nadii - dosłownie 2/3 słowa, potem o tamtej imprezie, pośmialiśmy się trochę i pobawiliśmy się razem ze wszystkimi. Nagle po grillu napisała do mnie Anita, zaczęliśmy ze sobą pisać, a w późniejszym czasie spotykać się na spacery. W międzyczasie odezwała się Nadia, napisała, ze może mi oddać bluzę, która Jej pożyczyłem. Niestety przez natłok pracy całkowicie zapomniałem o tym. Będąc w zaawansowanym stadium flirtowania z Anita, ta spytała się czy odzywałem się do Nadii, na co odpowiedziałem nie, gdyż rozmawiam z Toba. Na co ona: "Nadia byłaby zadowolona gdybyś się do niej odezwał, bo po tamtym poczuła coś do mnie, a ja miałam napisać, bo mnie poprosiła żeby Cie sprawdzić ale dobrze mi się z Toba pisze." (dodam tylko, ze po jakimś czasie usłyszałem o tym, ze Nadia wspominała mnie od niejednej osoby bawiącej się na tamtej imprezie urodzinowej, a nawet od osób, które tam nie były.)
Po tych słowach bylem zmieszany lecz spotykałem się dalej z Anita z przywiązania.
Po jakimś czasie musiałem wyjechać. Kontakt z Anita się urwał, a ja "zapomniałem" o obydwóch dziewczynach.
Po półtorarocznej nieobecności wróciłem do mojego miasteczka. Spotkałem się z moim przyjacielem na piwo a on spytał się czy podjedziemy do koleżanki, bo umówił się z nią na papierosa. Odparłem, ze nie ma problemu i spytałem do kogo, a on na to, ze do Nadii. Podjechaliśmy do niej, zapaliliśmy papierosa chwile pogadaliśmy i zaproponowaliśmy, żeby poszła z nami na piwo, powiedziała, ze może iść ale nie pije.
Tam rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic, lecz tak jak byśmy się znali szmat czasu choć widzieliśmy się tylko raz na wspomnianym przyjęciu urodzinowym. Mimo prośby wypicia wspólnego piwa Nadia odmawiała tłumacząc się, ze jutro musi iść do pracy. Na co ja odpowiedziałem, ze przy kolejnej wizycie w miasteczku, będę wyprawiał urodziny i chciałbym, żeby przyszła na nie i wtedy wspólnie się napijemy. Zgodziła się. Minęły dwa miesiące, a ja z Nadia pisaliśmy ze sobą dzień w dzień, jednak wyglądało to bardziej na relacje koleżeńska niż na flirt.
Gdy wróciłem po raz kolejny chciałem spotkać się z Nadia na spacer, jednak ta od dłuższego czasu chorowała. Postanowiliśmy wiec, ze lepiej niech wyleczy się na moje urodziny i odpuścimy sobie spacery, bo jednak pogoda nie dopisywała.
Nadszedł dzień moich urodzin, jej obecność nie była pewna ze względu na prace, jednak udało jej się załatwić dzień wolnego i przyszła. Poszliśmy wspólnie ze znajomymi do pubu. Tam jednak bylem rozchwytywany przez kolegów, bo każdy chciał się ze mną napić. Niestety nie mogłem zbliżyć się ku niej, gdyż miejsce w tym pubie było bardzo ograniczone.
Gdy już się udało to po krótszej rozmowie ciągle ktoś nam przerywał i tak nie mogłem sobie w spokoju z nią porozmawiać.
Po imprezie przyznała, ze dobrze się bawiła, jednak po raz kolejny się rozchorowała. Niestety musiała nawet odpuścić pójście do pracy, która świeżo zaczęła. Na szczęście w pracy zrozumieli to, ze każdy ma prawo zachorować i dali jej kilka dni wolnego.
Po 3 dniach od moich urodzin, postanowiłem, ze zapytam Nadie czy wybierze się ze mną do kina w weekend, na które zgodziła się jakiś czas temu gdy pisaliśmy jeszcze ze sobą. Ona odparła, ze muszę wybaczyć ale nie może się umówić do kina, gdyż jej godziny pracy na to nie pozwalają, a zanim Ona dostanie wolne po tej przerwie od pracy to ja już wrócę do siebie.
Zaproponowałem Jej spacer jeszcze tego samego dnia pod wieczór, a Ona zgodziła się.
Poszedłem z Nadia na spacer, rozmawialiśmy ze sobą jak dobzi przyjaciele, Ona opowiadała o swoich problemach z przeszłości, ja opowiedziałem jej o swoich, opowiadała mi o swoich przyjaciółkach ja słuchałem z zaciekawieniem. Wg mnie spacer był jak najbardziej udany gdyż trwał ponad 3 godziny, a moje spacery z dziewczynami nie trwały zawsze dłużej jak godzinę, bo przerywała je niezręczna cisza, o której w tym przypadku nie było mowy!
Niestety Nadia powiedziała mi, ze musimy już powoli kończyć nasze spotkanie, bo ona jutro idzie do pracy a niedługo będzie 24 godzina a Ona tez nie powinna siedzieć tyle na dworze, bo noce są chłodne a bierze antybiotyk.
Postanowiłem ja odprowadzić i gdy byliśmy blisko jej domu zauważyliśmy, ze jedzie mój autobus, Ona odparła, ze mam wsiąść i jechać, bo nie chce mieć mnie na sumieniu, ze wracam na pieszo. Ja powiedziałem, ze nie ma problemu dla mnie, jednak Ona się uparła i prawie siłą wepchnęła mnie do autobusu, zdążyliśmy się szybko pożegnać całusem w policzek.
Po spacerze postanowiłem, ze napisze coś zabawnego odnośnie tej sytuacji i wysłałem jej wiadomość, w której napisałem, ze nie tyle zależało mi na odprowadzenie jej pod sama klatkę, jak na tym aby zaliczyć krzaki obok jej bloku, bo mój pęcherz był już w opłakanym stanie. Zrozumiała żart i chwile się z tego pośmialiśmy. Jednak na następny dzień już się nie odezwała. Nie wiem czy to przez natłok pracy, czy może dlatego, ze nie chce nic więcej jak znajomości.
Juz przy pisaniu zauważyłem, ze jest bardzo fajna osoba, lecz po naszych dwóch spotkaniach uświadomiłem sobie, ze chciałbym czegoś więcej niż się kolegować. Choc nie każdy by tak powiedział, dla mnie jest piękniejsza istota niż anioł, ale nic mi się tak w niej nie podoba jak charakter. Pierwszy raz w życiu to własnie charakter bardziej zaimponował mi niż wygląd. Rozmowa z nią to coś przyjemnego, mógłbym słuchać jej godzinami lub siedzieć i milczeć tuz obok niej patrząc na Nia. Nie mam pojęcia co mam robić, niestety moje kroki sa ograniczone, gdyż muszę pracować jeszcze rok z dala od mojej miejscowości. Następnym razem będę dopiero za miesiąc i wiem, ze Nadia ma wtedy urodziny - to akurat przypadek, ze w tej dacie będę po raz kolejny.

Nie wiem co robić, nie chce Jej stracić, bo naprawdę coś do Niej poczułem. Co mam robić? Może mogę Ją przekonać jakoś do siebie?

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam wiadomość do końca i zastanawiam się, dlaczego niby Twoja sytuacja to ciężki przypadek? Po prostu się zakochałeś. Jak to rozegrać? Może najprościej? Po prostu powiedzieć dziewczynie o swoich uczuciach. Rozumiem, że masz obawy w związku ze swoim długotrwałym wyjazdem, że z tej relacji może nic nie wyjść, ale póki nie zaryzykujesz, nie przekonasz się. Skoro dziewczyna Ci się podoba, a i sama Nadia wydaje się nie być obojętna na Twoje starania, to kuj żelazo póki gorące. Odwagi! Nie bój się powiedzieć o swoich uczuciach, o tym, co do Niej czujesz. Jeśli dziewczynie będzie na Tobie zależało, to znajdziecie sposób, by Wasza znajomość przetrwała także na odległość. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Pytanie tylko czy Nadia nie jest obojętna na moje starania ze względu na to, ze jest po prostu uprzejma. Chciałbym, żeby Pani "weszła w buty" Nadii i stwierdziła czy po sytuacji która wyniknela z Anita byłaby Pani w stanie dalej próbować z tym samym facetem, bo chyba o to mi właściwie chodzi.

Odnośnik do komentarza

Nikt nie odpowie ci na pytanie, co czuje Nadia.
Zaliczyliście dopiero trzy spotkania, w tym pierwsze półtora roku temu.
Mało się znacie, więc jeśli to mądra dziewczyna, to nie oczekuj poważnych deklaracji.
Moim zdaniem, twoja znajomośc z Anitą nie powinna mieć wpływu na rozwój waszej znajomości, przecież wtedy nic ciebie i Nadię nie łączyło, niczego jej nie obiecywałaś. Znajomość z Anitą też umarła śmiercią naturalną, nie rozstaliście się w gniewie, więc nie powinno być problemu.
Problemem jest twoja nieobecność na miejscu, nie ma takiej możliwości, żebyś sobie Nadię "zaklepał" i bawił się z nią w związek na odległość.
Chyba, że ona sama zgodzi się na taki układ, ale tego nie wie nikt.
Gorzej, gdy Anita dowie się o waszej ciepłej relacji i odezwie się w niej pies ogrodnika, ale nie wybiegajmy w przyszłość.
Na ten moment możesz rozwijać znajomość wirtualnie i tylko mieć nadzieję, że może coś z tego wyjdzie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...