Skocz do zawartości
Forum

Zgodzić sie zostać chrzestnym?


Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni temu dostałem nieoficjalną propozycje zostania chrzestnym dziecka. Oficjalna propozycja bedzie za kilka dni. Czy można odmówić zostania chrzestnym, czy to nie wypada odmówić ? Mam 18 lat chodzę, do szkoły, utrzymuja mnie rodzice. Moja chrzestna urodziła córkę pół roku temu. Chrzest sie zbliża, ona juz mówiła nieoficjalnie, żebym szykował się na chrzestnego. Problem w tym, że ja nie wiem czy sobie poradzę z tą rolą. Chrzestny jest nie tylko od tego, zeby dawac prezenty i kase, ale tez zeby zająć się dzieckiem, kiedy rodziców zabraknie. Tu juz jest większy problem, bo ojciec dziecka nie interesuje sie nim. Dzwoni kilka razy w tygodniu, jęczy jak to ma duzo pracy, nie wyrabia się iyd. Nic na dziecko się nie dokłada. Ponadto matka dziecka nie jest w pełni zdrowa. Ma problemy z trzustką, nerkami i ma torbiel na jajnikach. Miała kilka operacji, co jakis czas ta choroba jej się odnawia. Kiedyś było juz z nią nienajlepiej. Jeżeli coś się stanie matce, to opieka przechodzi na chrzestnych. Ja nie wiem czy poradze sobie, skoro sam nie zarabiam. Matka chrzestna ma byc przyjaciółka mojej ciotki. na chrzestnych ze strony ojca dziecka nie ma co liczyć.Moim zdaniem powinna wziąć za chrzestnego swojego dobrego znjamoego, który mieszka w pobliżu. Jeżeli za kilka dni padnie propozycja abym został chrzestnym jej dziecka, czyli mojej kuzynki, to powinienem sie zgodzić. Ewentualnie jak jej odmówić ? Czy zaproponowac jej kogoś innego ?

Odnośnik do komentarza

Nie ma takiej reguły ,że chrzestny musi zająć się dzieckiem w razie konieczności,chociaż tak bywa ,bo za chrzestnych bierze się najbliższa rodzinę i w razie wypadku ,zajmują się przeważnie dziadkowie czy rodzeństwo,ale to ze swojej dobrej woli i chęci.
Tak ,że tym na zapas się nie przejmuj,ale jak naprawdę nie chcesz ,możesz jakoś delikatnie wskazać osobę ,która lepiej by spełniała tę rolę,ale nie znajomy,chyba,że nie ma nikogo innego,ale najpierw byś musiał z nim porozmawiać,co on na to...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Uważam, iż z grzeczności wypada się zgodzić. Ale Ci trochę współczuję, bo Twoja chrzestna postępuje troszkę egoistycznie obciążając takiego chłopaczka rolą chrzestnego. A skoro facet ją rzucił to pewnie nie bez powodu. Wina jest zawsze po środku i ona napewno nie jest bez winy. Ale też nie martw się tym aż tak. Ponieważ to nie jest obowiązek byś wyręczał ojca dziecka. Możesz nawet zapomnieć o tym chrześniaku. W mojej rodzinie cześć chrzestnych pamięta o chrześniakach, a cześć wcale. I nikt nie ma do nich pretensji. Aczkolwiek radzę Ci pogadać z chrzestną albo z mamą swoją o tym porozmawiaj. Bo jednak być zmuszonym do bycia chrzestnym to jest żenada moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza

Ja kiedyś odmówiłem bycia chrzestnym. Chociaż zapewne dla wielu osób proszonych o bycie chrzestnym, to wielkie wyróżnienie i zaszczyt, to dla mnie jednak żadna frajda. Zresztą ja dzieci swoich nie mam i nigdy już nie będę miał więc i żadnego obcego do chrztu nie będę doprowadzał. Tak właśnie znajomemu powiedziałem hehe :)

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo wypada odrzucic taka propozycję, bo to z zalożenia zaszczyt, rodzaj ogromnego zaufania w stosunku do osoby, którą sie prosi na chrzestnego swojego dziecka. Ponadto jesli odmówisz, to mataka dziecka moze to odczytac jako zły omen dla jej maluszka.
Prosi Ciebie i pewnie się cieszy, że choć w polowie rodzic chrzestny pochodzi z jej rodziny.
Gdyby jej się cos stało ze względu na jej zdrowie, to mimo,że ojciec dziecka jest " migalski" to prawnie na nim ciązy obowiązek zajęcia sie swoim dzieckiem. Zwyczajowo mówi się,że chrzestni to zastepcy naturalnych rodziców, gdyby ich zabrakło. W praktyce dziecko jest wychowywane najczęsciej przez dziadków albo rodzeństwo (jesli jest ) tych co umarli.
Zycia nie przewidzisz. Pomyśl, że Twoja kuzynka urodzila dziecko ( czyli jednak ma silny organizm, bo przeszla i ciąze i poród). Jak ma dziecko, to mimo,że zdrowko jej szwankuje, ona dostala "kopa" do zycia- to ona najbardziej na świecie będzie pragnąc żyć jak najdłużej i w zdrowiu. Ona ma male dziecko i umie odwaznie spojrzeć w przyszłośc a Ty jesteś młody i zdrowy i widzisz mnóstwo trudności. Nawet jesli kiedys jakieś nastapią to Ty już może bedziesz pracowal. Nie zamartwiaj się na przyszlość, bo losu mimo wnikliwości nie przewidzisz.
Gdybys jednak odmówił, to nie Ty jesteś od wyszukiwania innego kandydata na chrzestnego.Ktoś, kto Tobie wydaje się fajny i stworzony do takiej funkcji wcale nie musi być tak postrzegany przez nia lub ojca jej dziecka.

Gybyś odmówil, to pomyśli sobie,że ma średnie szczęscie w życiu do facetow, bo jak piszesz ojciec dziecka jakiś "trefny" a kochany kuzyn tez okazał się mocno bojażliwy.

Odnośnik do komentarza

Wiem z czym się borykasz, bo w przeszłości miałam taki sam dylemat jak Ty z tą różnicą, że to nie była prośba od rodziny tylko od osoby spoza kręgu rodzinnego. Wiele osób odradzało mi zgodzenie się, bo to obowiązki, bo to coś tam, sytuacja tam także nie była różowa, więc tym chętniej powinnam była zgodnie z podejściem niektórych odmówić. Ostatecznie zgodziłam się i nie żałuję tej decyzji. Nie powiem Tobie czy masz się zgodzić czy nie, bo to musi być Twoja decyzja. Odmówić możesz i nie będzie to nic dziwnego, co ostatecznie zrobisz zależy tylko od Ciebie. Ja tylko mogę życzyć byś podjął taką decyzję, której z biegiem czasu nie będziesz żałować. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Mój brat miał kumpla. I został chrzestnym jego dzieciaka. Ale - kumpel rozszedł się ze swoją. I co teraz? I teraz ona przystawia się do mojego brata i go wykorzystuje, nadużywa jego dobroci. Mój brat jest kawalerem i powinien szukać dziewczyny, a ta kobieta mu to utrudnia, bo zachęca go do wspólnych wakacji i angażuje go. To jak on w wakacje będzie pilnował czyjegoś dzieciaka i robił mu atrakcje, to już napewno dziewczyny nie znajdzie.
Tak więc ja podsumuję sprawę tak: Jeśli masz super kontakt z chrzestną i jesteście zwariowanymi najlepszymi przyjaciółmi to zgódź się. Ja osobiście uważam, że najważniejsze by chrzestnym był ktoś z kim łączy Cię wielka sympatia.

Odnośnik do komentarza

Jakie jest prawdopodobieństwo, że kuzynka zapragnie z młodszego od siebie kuzyna zrobić kochanka?

Przecież byli chowani w relacjach brat, siostra cioteczna.

I to w relacjach takich najzdrowiej szukać oparcia dla swoich dzieci, bo to dzieci rodzinne i to najbardziej rodzina cieszy się, że przybył jej nowy, śliczny czlonek rodu, który niesie geny tego rodu.

Odnośnik do komentarza

Kuzynką to jest dziecko, które ma być ochrzczone, a matka jest ciotką potencjalnego chrzestnego ;), więc dywagowanie o ewentualnym przyszłym związku nie ma sensu. Licealisto, zamartwiasz się na zapas obawiając się, że będziesz musiał dziecku zastąpić rodziców. Nawet gdyby hipotetycznie (odpukać) doszło do sytuacji, w której zabrakłoby matki, nikt nie odda na wychowanie małego dziecka dwudziestolatkowi, jeśli jest ojciec, dziadkowie, rodzeństwo. Nie demonizuj też stanu zdrowia swojej ciotki. Skrzypiące drzewo długo żyje ;) Porozmawiaj z rodzicami, na ile mogą partycypować w prezentach, które zwyczajowo wręcza się chrześniakowi z okazji chrztu, gwiazdki, urodzin. I najważniejsze, czy chcesz? Jesteś jeszcze bardzo młody, ale jak wielu tu pisało, bycie poproszonym o trzymanie dziecka do chrztu - to wielki zaszczyt.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

Trzymanie dziecka do chrztu to jest wątpliwy zaszczyt a za to duży a nawet bardzo duży kłopot na wiele lat. Jeśli nie masz na to ochoty, to powiedz twarde i asertywne "nie , dziękuję , przepraszam, nie chcę i nie zgadzam się". Nie musisz się z tego tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, zle odczytałam. To kuzyneczka bedzie chrzczona, a mama chrzestna licealisty, jego ciocia urodzila swoje dziecko i prosi swojego chrześniaka o bycie z kolei ojcem chrzestnym dla jej dziecka.

Czyli to jest taki rodzinny układ, zaciesniajacy więzi między członkami rodu- zdarzający się w wielu zgranych ze sobą rodzinach.

Pomyśl,że jak Ty byles malutki i Twoją chorowitą ciotkę poproszono na chrzestną Twojej skromnej osoby to ona pewnie miała podobne dylematy jak Ty teraz ,a jednak odważnie (choć w duszy może z mieszanymi uczuciami) przyjęła propozycję.
Na tym również polega więż rodzinna, ze kontynuuje się rodzinne tradycje, powiązania. Jesteś jeszcze bardzo młody i to Cię nie bawi, boisz się jakiejkolwiek odpowiedzialności. Przecież teraz w kwestii prezentu na chrzciny pomogą Ci rodzice i jeszcze może jak będziesz sie uczyl to przez parę następnych lat też. Twoja ciocia nie prosi, ktoregoś z Twoich rodziców na chrzestnego, bo swojemu malutkiemu dziecku próbuje ewewentualnie zapewnic namiastke opieki od kogoś, kto za iles lat bedzie silniejszy i sprawniejszy niż Twoi rodzice.

Oczywiście w materialistycznym świecie, trzeba widzieć tylko czubek własnego nosa a wszystko ponad to kłopot, problem. W fajnej rodzinie widzi się więcej i myślę, że i Ty i to maleństwo należycie do fajnej rodzinki.

Odnośnik do komentarza

~ambra
Kuzynką to jest dziecko, które ma być ochrzczone, a matka jest ciotką potencjalnego chrzestnego ;), więc dywagowanie o ewentualnym przyszłym związku nie ma sensu. Licealisto, zamartwiasz się na zapas obawiając się, że będziesz musiał dziecku zastąpić rodziców. Nawet gdyby hipotetycznie (odpukać) doszło do sytuacji, w której zabrakłoby matki, nikt nie odda na wychowanie małego dziecka dwudziestolatkowi, jeśli jest ojciec, dziadkowie, rodzeństwo. Nie demonizuj też stanu zdrowia swojej ciotki. Skrzypiące drzewo długo żyje ;) Porozmawiaj z rodzicami, na ile mogą partycypować w prezentach, które zwyczajowo wręcza się chrześniakowi z okazji chrztu, gwiazdki, urodzin. I najważniejsze, czy chcesz? Jesteś jeszcze bardzo młody, ale jak wielu tu pisało, bycie poproszonym o trzymanie dziecka do chrztu - to wielki zaszczyt.

"Skrzypiące drzewo długo żyje " :) piękne, nie slyszałam wcześniej.
Podpisuję sie pod powyższą wypowiedzią.
Nie przerażaj się i nie przeceniaj roli rodzica chrzetnego, to juz nie te czasy.
Twoja rola ograniczy sie do sporadycznych wizyt i prezentu z ważnej okazji, dlatego j.w. skonsultuj z rodzicami, na ile zechą sponsować te upominki zanim nie usamodzielnisz się finansowo.
Nikt nie może oczekiwać od ciebie przejęcia opieki na tym dzieckiem w razie ewentualnej śmierci rodzica.
Owszem, kościół stawia takie wymagania, ale też wymaga np. wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem, wypełniania przysięgi małżeńskiej, życia w/g dziesięciu przykazań, a jak wygląda to w rzeczywistości, wszyscy wiedzą.
Bądź asertywny i pozbądź sie lęków.

Odnośnik do komentarza

Jeśli Twoje obawy, czy zostać chrzestnym, dotyczą jedynie kwestii, że w razie braku rodziców nie mógłbyś się zająć chrześniakiem, to możesz być spokojnym. Nigdzie nie ma formalnego przymusu, że w sytuacji śmierci rodziców chrzestni muszą zająć się dzieckiem. O takich sprawach decyduje sąd rodzinny. Możesz jedynie mieć wątpliwości, czy podołasz roli chrzestnego ze względu na swój młody wiek. Choć z autopsji znam przypadki, że znacznie młodsze osoby podawały dzieci do chrztu i ksiądz nie robił żadnych problemów. Decyzja zatem to wyłącznie Twój wybór.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...