Skocz do zawartości
Forum

Żyletka


Gość anonimka777

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anonimka777

Hej .. Cięzko mi zacząć jakikolwiek temat ponieważ nie lubie o tym mowic ..

Może od początku. Mam na imie G., 15 lat, dla ludzi wesola osoba (ale tylko dla ludzi). Jestem cholernie zamknięta w sobie, nie lubie mowić o problemach, przykrościach …dlatego zdecydowałam się napisać tutaj.

Mam przyjaciółkę, która ma na imie K., ona również ma problemy lecz ona potrafi o nich porozmawiać, wyżalić mi się, a ja słucham, wspieram tylko czasem ja tez nie daje rady , nie mogę czytac o tym jak jej źle (to nie oznacza ze mam jej dosyć ). Chciałabym żeby ktoś posłuchał tez mnie, ale tu jest ten właśnie problem, nie potrafię zaufać drugiej osobie..nie ma osoby której bezgranicznie ufam, ale kiedyś miałam taką osobę. Boje się stracić ukochane osoby, pokazać swoje prawdziwe ja. Mam wrażenie że gdy dowiedzą się o mnie za dużo, że gdy spełnie ich oczekiwania oni odejdą. Wszyscy uważają że nie mam problemów i mam super, kolorowe życie.. nikt przez chwile nie pomyśli że jest odwrotnie. Stworzyłam swoją własną krainę szczęścia, w której chce pozostać.. jakby otaczała mnie wielka bańka mydlana, z której nie chce wyjść i się otworzyć. Mam problem z wiarą w siebie, mam marzenia, które chciałabym spełniać ale brakuje mi odwagi, boje się ze gdy powiem innym o czym marzę oni mnie wyśmieją i stane się pośmiewiskiem… Prawda jest taka że marzę o byciu modelką, blogerką hah .. zabawne ..

Wracając do staruchu o stracie bliskich to można to nazwać moją fobią .. straciłam już wiele tak ważnych osob, które mnie wykorzystały.. Rok temu zaczęłam pisać z kolegą z klasy C., który mi się trochę podobał zresztą ja jemu bardzo jak to pisał .. Pisaliśmy i pisaliśmy, było niesamowicie. Bardzo się do niego przywiązałam można powiedzieć ze z dnia na dzień stawał się dla mnie najbliższą osobą na ziemi .. kiedy już dał mi nadzieje, rozkochał napisał mi że mu się znudziłam (dokładne jego słowa). Dla wielu ludzi to może być nic ale dla mnie strata .. kolejna .. była czymś czego nie mogłam przeżyć, wtedy wrócił mój nawyk sprzed roku gdy jeszcze nie pisałam z C., mianowicie od trzech miesięcy się tnę. Chciałabym przestać, wrócić do „normalności”, zapomnieć ale nie umiem … Gorsza ocena, sprzeczka z znajomymi bądź inne rzeczy to idealne sytuacje abym znow mogla zniszczyć swoje ciało .. Możesz mi powiedzieć że przecież robię sobie krzywdę, to chore .. ja to wiem, zdaje sobie z tego sprawę, ale uważam to za jakąś formę ukarania się za wszytsko co złe .. to jak nie potrafię pomóc przyjaciółce, która płaczę a ja wiem ze nie mogę jej uspokoić .. co robie? Biorę żyletkę i znów przecinam fragmenty skóry .. Zadasz mi pytanie czy mi lepiej .. odpowiem ze tak, po wszystkim czuję ulgę, gdy przesuwam żyletką po ciele i widzę wydobywające się krople krwi a łzy spływają mi po policzkach, mam wrażenie ze to odpowiednia kara. Nie ćwiczę na wf-ie, wszyscy myślą że to z lenistwa a ja się wstydzę .. wstydzę się swojego ciała, blizn. Każdy myśli że cięcie się to moda ale gdy już zaczniesz.. to uzależnia .. czujesz ból ale robisz to dalej i dalej. Wieczorami siadam z żyletką i myślę po co robie tyle małych ran skoro mogłabym wziąć nóż zrobić jedno ostre cięcie i zniknąć razem z problemami i swoim światem .. nie raz myśle o samobójstwie ale brakuje mi odwagi do zrobienia tego jednego kroku wprzód.. i tak nikt by nie zauważał dalej że "kurde ta dziewczyna może faktycznie miała problemy a nas przy niej nie było".. Chciałabym usłyszeć te durne słowa „G. będzie dobrze” „Dasz radę” te głupie słowa których czasem niektórzy mają dość ja marzę żeby ktoś się mną zainteresował..
Boje się ludzi, że mnie skrzywdzą, poznanie nowej osoby to strach. Wstydzę się że będę pośmiewiskiem dlatego tak bardzo przeżywam różne sytuacje.
Można powiedzieć że mam wszytsko .. kochających rodziców, dom, dosyć dobre oceny hmm przyjaciół ale jednak czegos brakuje .. boje się że jest we mnie coś odpychającego przez co nie umiem przytrzymać przy sobie ludzi. Masz czasem wrażenie że niektórym będzie lepiej gdy znikniesz? Ja codziennie budzę się z ta myślą.

Odnośnik do komentarza

anonimka777, podejrzewam, że okaleczasz się, czyli zadajesz sobie ból fizyczny, żeby zagłuszyć ból psychiczny, jaki odczuwasz. Poczucie samotności, niezrozumienia, lęki, niską samoocenę próbujesz "zamaskować" poprzez cięcie się żyletką. To daje chwilową ulgę, ale to złudny sposób, bo potem wszystko powraca plus dochodzi brak szacunku do siebie, poczucie rozczarowania i ogromny żal. Uważam, że Twoje problemy są zbyt poważne, by je lekceważyć. Radziłabym Ci porozmawiać z psychologiem w szkole, a jeśli obawiasz się tej rozmowy, możesz skorzystać z pomocy anonimowego telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży nr 116 111. Nie bagatelizuj swojego złego samopoczucia i idź do specjalisty. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...