Skocz do zawartości
Forum

Co ze mną jest nie tak?


Rekomendowane odpowiedzi

Od roku chodzę do psychologa ale dopiero niedawno zauważyłam, że robię postępy. Jednak mam wrażenie po ostatnim moim zachowaniu, że jednak wraz stoję w miejscu. Chodzi mi o to, że kocham chłopaka, którego znam od 5 lat i w pewnym momencie on przestał się odzywać, tłumaczył to tym, że miał urwanie głowy. Ja, że tak to ujmę "wybuchłam" bo za bardzo bolało to, że nie mam z nim kontaktu a próbowałam wszędzie się odzywać gdzie mogłam. Fakt nie pisałam do niego na numer telefonu bo nie wiedziałam czy mam właściwy a mam dwa jego numery. Czuję się teraz jak idiotka i nie mam ochoty już tego ciągnąć dalej. Odechciało mi się kochać i być z kimś w stałym związku. Nie daje sobie rady z tym wszystkim bo kochałam naprawdę. Nie wiem czy nie zareagowałam za mocno i czy reakcja moja nie jest za mocna. Chodzi mi o to w reakcji, że już do końca życia chce być sama.

Odnośnik do komentarza

sabawera95, znałaś chłopaka przez 5 lat, ale nie wiedziałaś, jaki jest do niego nr telefonu? To trochę dziwne. Rozumiem, że jesteś smutna i rozczarowana zachowaniem chłopaka, który nagle urwał z Tobą kontakt, ale może warto zapytać o motywy jego postępowania. Może czuł się zbyt osaczony w tym związku, może czegoś się bał? Wiem, że jest Ci teraz ciężko, bo straciłaś zaufanie do mężczyzn, ale nie warto generalizować i zamykać się na inne relacje. Daj sobie czas na przeżycie tego rozstania i wyciągnij wnioski na przyszłość. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Cytat z Twojego postu sprzed tygodnia=sesja i stres=:"Po prostu nie radzę sobie z sytuacjami kiedy ktoś zwróci mi uwagę poprzez nerwy a nie spokojnie."

Acha ,Ty cały post poświęcilaś sutuacji jak to jest wrednie jak ludzie mają odmienne zdanie na tę samą sytuację a nie wyartykułowują go spokojnie i z rozwagą.
Teraz byłaś zdenerwowana, zawiedziona, zaniepokojona- kolega się nie odzywa, coś mu się stało, robi uniki, nie wiedziałaś o co chodzi i sie "wnerwilas". Inni nie powinni, ale Ty jak sytuacja wymaga możesz.
Dobra, stało się, wybuchlaś- nie powinnaś. Od tego ludzie sa dorośli i ochłoną to spotykają się i wzglednie na chlodno tłumacza o co chodziło. Zwyczajnie ,przepraszasz za wybuch, nie powinnaś być gwałtowna , ale i tak od kolegi oczekujesz wyjaśnienia, dlaczego jakoś Cię nie powiadamiał co się z nim dzieje. Nawet jak był zakręcony sytuacją i wierzył, że nic zdroznego do głowy Ci nie przyjdzie to i tak powinien choć SMSem dac Ci znać.
Rozumiem, że równiez sie przestraszylaś, że może się wymiksował z Waszych ukladów. Jeśli twierdzi, że nic takiego nie miało m-ca, to przyjmij to wyjaśnienie- wiadomo, że przez jakiś czas będziesz mu sie przyglądała przez lupę po cichu.

Reagujesz jak egzaltowana panieneczka a nie poważna studentka. "Chodzi mi o to w reakcji, że już do końca życia chce być sama."
Nawet jak ta znajomośc z jakiś względów się rozsypie to jesteś na tyle młoda, że jeszcze tyle przed Tobą interesujących spraw, znajomości. Tylko staraj się trzymać trochę nerwy na wodzy i nie rób drugiemu co Tobie niemiłe.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...