Skocz do zawartości
Forum

wróć aniołku


Gość olka 1

Rekomendowane odpowiedzi

Tak Cię pragnęłam Aniołku,mamusia tak bardzo Cię pragnęł, chciałam dać Ci życie a dałam śmierć.Moje ciało zawiodło, ja zawiodłam przepraszam. Moje marzenia, inne niż zwykle plany na wakacje, pampersy i nieprzespane noce,żaden problem gdy widziałam że będziesz Ty.Nie ma Cię, wróć błagam. Moje ciało to zło stało się Twoim cmentarzem,przepraszam... Wróć błagam. ..Urodziłam Cię ale rodząc Cię chciałam umrzeć razem z Tobą, bo Twoje serduszko już nie biło. Dlaczego??? Dlaczego Ty???Nie zostawiaj mnie, nie mam sił żyć

Odnośnik do komentarza

Współczujemy :( ... Nie ma dobrych słów na ulżenie w takim cierpieniu..

Sam widziałem mając 3 lata jak umiera moja roczna siostra... Mam jakiś pogląd na to co możesz czuć...

Jednego jednak możesz być pewna. Twój Aniołek jest teraz z innymi Aniołami, cieszy się, jest szczęśliwy/wa... Nigdy nie zazna bólu, cierpienia ani zła... Jest w najlepszym miejscu w jakim człowiek może się znaleźć... To pocieszające...

Nie wiń siebie. Nie masz powodu :) . To tak jakby winić siebie za to że człowiek się zaraził jakąś egzotyczną chorobą od klienta w pracy :/ .

Prawdę mówiąc nie wiem co ci napisać, bo chyba nie ma specjalnie nawet czego... Najważniejsze abyś wiedziała że KAŻDY ZDROWY CZŁOWIEK CI WSPÓŁCZUJE!

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Dostałam Je,chcę Je pochować. Myślałam że nie będę w stanie zajrzeć do sterylnego pojemniczka w którym są jego szczątki .A ja wciąż patrzę czy tam jjest, szukam odpowiedniego miejsca dla Niego, noszę z miejsca na miejsce, marzę by dotknąć, nie chcę Go pochodzi pochować, chcę żeby z nami było .Jest miniaturka człowieka, jest częścią mnie .Bądź ze mną aniołku, błagam, dlaczego Ty???Gdzie zzawiniłam gdzie do cholery zzawiniłam? Nie jem nie śpię, kocham i tęsknię... Tak bardzo siebie nienawidzę, taki mam żal że Cię straciłam

Odnośnik do komentarza

W takich sytuacjach ,nie wiadomo co powiedzieć,żadne słowo nie ukoi bólu...,
ale nie możesz siebie obwiniać,bo Ty nie miałaś na to wpływu.
Mam nadzieje ,że masz przy sobie bliskich,którzy Cię wspierają.
Dla matki to największa tragedia ,jak traci dziecko,nie ma różnicy, czy ono jest jeszcze w brzuchu ,czy ma rok ,10 czy 20 lat...
Musisz przeżyć tą żałobę...,bardzo współczuję wszystkim matkom ,które muszą doświadczać takich tragedii.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuję straty dziecka. Nie obwiniaj się jednak, bo w niczym nie zawiniłaś. Czasami nie rozumiemy powodów, dla których coś się wydarza. Pozwól sobie na płacz, żal, smutek, łzy. Ból w takiej sytuacji jest uzasadniony. Przeżywasz żałobę po stracie dziecka, którego bardzo pragnęłaś. Odsyłam Cię do tekstu: Żałoba po dziecku, byś lepiej zrozumiała swoje emocje.

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci wspólczuję z powodu utraty dziecka. Jest to traumatyczne przeżycie, które mimo upływu czasu rzutuje na psychikę kobiety zawsze. Moja nieżyjąca mamusia byla w swojej pierwszej ciązy i w 9 mies. odprowadzała kogoś na dworzec i potem wsiadala do trojlebusu. Byl wysoki stopień i poczula gwaltowny ból. Zgłosila się do lekarza, wtedy nie było żadnych USG, wzięli ją do szpitala i tam czekali, chyba na samoistny poród martwego dziecka, bo ono w tym dużym zamachu nogą aby pokonać wysoki stopień ,jakoś tak się ułożylo, że udusiło się pępowiną.
Biedna leżała tak parę dni, pewnie na oddziale podobnym do dzisiejszej "patologii ciąży" i mówila, że inne pacjentki z tej i innych sal chodzily wokól niej i mówiły szeptem "o, to ta, co się ma sobie martwe dziecko", "o ,patrzcie, teraz się modli", "o, patrzcie a teraz placze". Strata swojego dziecka i te przeżycia szpitalne bardzo żle na nią wpłynęly. Niemniej po roku i trzech miesiącach ja przyszłam na świat. Pierwsze dziecko nigdy nie przestało być dla niej ważne, zawsze calą rodziną chodziliśmy i do dziś chodzimy na cmentarz do grobku, gdzie leży nieznana mi siostra i nieznana mi kuzynka ( bo siostra mamy, ktora już miała 5-ke dzieci ostatnie tez urodziła chyba żywe - ma imię to dziecko, ąle dzień urodzin i śmierci się pokrywają).

Piszę, że takie przeżycie rzutuje bardzo na całe życie kobiety, bo mama moja jakoś nie umiała cieszyć się z mojej pierwszej ciązy. Teraz rozumiem, że panicznie się bala, że może i z moim dzieckiem coś się stać i przeżyję tragedię. Moj tata od początku był entuzjastą mojego brzucha i siedzącej wewnątrz córeczki. Moja mama zachowywala daleko idącą powsciągliwość. Nawet jej siostra, ktora mnie bardzo lubila ucieszyła się na tak radosną wieść, a ona zawsze tylko miała jakieś uwagi. Tyle, że wcześniej nie opowiadała mi o swoich przeżyciach, tylko wiedzialam, że straciła swoje pierwsze dziecko- na wspomnienia jej się wzięło jak już byłam mocno dorosłą kobietą. Jak rozwiązanie nastąpilo szczesliwie i kiedyś zaszłam w następną ciążę, to chyba uwierzyla,że nie wszystkim jest tak zły los pisany i z drugiej mojej ciązy jakby bardziej umiala czerpać radość.

Ja życzę Tobie, abyś umiała to swoje dzieciątko pochować, bo jest ono Twoim najukochańszym dzieckiem, człowieczkiem i należy mu się, jak każdemu innemu na tej ziemi godny pochówek.
Zawsze jak ktoś umrze, czy duży, czy mały, dorosły, czy dziecko, to my, którzyśmy jeszcze tu , na tej ziemi zostali, nie możemy juz nic innego dla niego zrobić. Jeśli jesteś osobą wierzącą, to modl się serdecznie za swojego Aniołka. Jedyne co można zrobić dla swojego kochanego zmarłego, to można i należy go godnie pochować.

Wiem, że teraz za wcześnie na takie slowa. Ale jesteście jeszcze młodą parą i na świat przyjdą może jeszcze inne dzieci. Kochasz bardzo to dziecko, ale jak każda mama, pokochasz następne, które po nim przyjdą. Serce rodziców jest bardzo pojemne i choć teraz w żalu wydaje Ci się, że już nikogo innego byś nie mogła pokochać, to opłacz i godnie pożegnaj na tej ziemi to dziecko i noś jego wspomnienie głęboko w swoim sercu do końca swoich dni,.Jeśli umiesz, to módl się zawsze za niego i daj sobie szansę wrócić do świata żywych. Pewnie i Twój mąz bardzo boleje nad utratą potomka a musi chodzić jakby nigdy nic do pracy. Dla siebie i dobra swojej rodziny, wykonaj trud pochówku tego dzieciątka i modląc się za to dziecko, które odeszlo powolutku wracaj do żywych.

Serdecznie Ci tego życzę i skladam Ci kondolencje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...