Skocz do zawartości
Forum

Pomóżcie, córka chce być wegetarianką, martwie sie!


Gość mama50

Rekomendowane odpowiedzi

Jak sprawić, by córka znów jadła mięso? Córka zrezygnowałapół roku temu z jedzenia mięsa, ryb, szynek, pasztetów, kiełbas itp. Bezskutecznie próbuję ją namówić na powrót do normalnej diety, tłumaczę jej, ze sobie szkodzi. Córka ma 19 lat, pracuje i się uczy, żywi sie teraz sama, sama sobie gotuje,ale przeraża mnie, co ona gotuje! Jakieś kotlety z kaszy itp. Te dania nie sa treściwe. Czasami specjalnie podbieram jej jakiś składnik, by wracając do domu nie mogła ugotować sobie obiadu, wtedy mówię, ze głodna nie moze chodzić, by wzięła sobie gulaszu z makaronem, bo ugotowałam, ale odmawia. Tłumaczę jej, ze ryby mięsem nie sa, że pasztet tez i to moze jeść, ale ona cały czas swoje! Jest chuda- ma 170 i waży 62 kg, przez te dietę pewnie schudnie jeszcze bardziej. Jak ją przekonać, ze sobie szkodzi?

Odnośnik do komentarza

~mama50 , nie dramatyzuj. Zamiast walczyć z córką i robić jej na złość chowając produkty, poszukaj odpowiedniej literatury i poczytaj.
Dowiedz się najpierw konkretów n/t tej diety, a potem rozmawiaj z córką, pytaj, jeśli będziesz miała wątpliwości, ale najpierw przygotuj się merytorycznie, żeby być partnerem w dyskusji.
To świetnie, że córka sama przygotowuje sobie posiłki. Ja znam przypadki, gdy córka nagle stwierdziła, że będzie wege i odpowiedzialność za gotowanie zrzuciła na mamę.
Upewnij się, że córka posiada odpowiednią wiedzę n/t diety wegetariańskiej, powinna też co jakiś czas robić badania krwi, żeby sprawdzić, czy nie brakuje jej np. żelaza.
Jednak żeby rozmawiać z nią na ten temat, sama powinnaś być zorientowana.

Odnośnik do komentarza

Wg, dzisiejszej mody, to jest szczupła, nie chuda. I pewnie z tego powodu jest zadowolona.
Czy jej ta dieta szkodzi? Jeśli dobrze dobiera produkty, to i bez mięsa może mieć wszystkie niezbędne składniki pożywienia.
Mnóstwo ludzi obywa się bez mięsa, bo ne podoba im się zabijanie zwierząt.
Córka jest już na tyle dorosła, że ma prawo do podejmowania takich decyzji, nie walcz z nią. Po prostu to uszanuj.

Odnośnik do komentarza

Poczytaj na ten temat. Fajnie, że sobie sama wszystko gotuje bo znam po swojej siostrze (w tym samym wieku), że nie chce się ugotować a nawet podgrzać bo po co jak może ktoś inny. Pójdź nawet do dietetyka po poradę, taka osoba na pewno Cię uspokoi, idąc tam zrób sobie listę czego używa córka do przygotowania posiłków. Ogólnie rzecz biorąc osobiście jestem tylko 2 cm wyższa od córki i ważę ciut więcej więc jak na ten wzrost to jest normalna dieta.

Odnośnik do komentarza

Ryba to nie mięso? Jeśli nie, to czym jest w takim razie? Pasztet to samo. No chyba że jakiś za 2 zł, to może faktycznie nie zawierać mięsa, tylko niezdrowy syf i chemię.

Można jeść pełnowartościowe posiłki bez mięsa. Przetworzone mięso typu szynki, kiełbasy jest rakotwórcze, o czym jest w raporcie WHO.

Rozsądniej by było, gdyby zaczęła pani wspierać córkę i zorientowała się jak powinna wyglądać dieta wegetariańska. Dobrze skomponowane posiłki mogą zastąpić mięso, choć wymaga to trochę wysiłku i wiedzy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli córka odżywia się racjonalnie, sama sobie gotuje, podchodzi odpowiedzialnie do swojej diety i nie choruje, nie ma powodu do niepokoju. Według podanych przez Ciebie wymiarów wynika, że jest szczupła, ale nie chorobliwie chuda. Dieta wegetariańska może być naprawdę tak samo odżywcza, jak wówczas, gdy się je mięso. Zamiast podbierać córce składniki na wegetariański obiad, proponuję poczytać na ten temat i spróbować dań córki. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość TakaJakas7

Zabronić się nie da, żadne sztuczki nic nie dadzą. Ale na pocieszenie dodam to że córka jest jeszcze dość młoda i prawdopodobnie prędzej czy później wróci do poprzednich nawyków. Znam kilka osób, młodszych i starszych od Twojej córki, które zostały wegetariankami ale po jakimś czasie wróciły do poprzedniego trybu życia. A nawet jeśli tak się nie stanie to najważniejsze aby racjonalnie się odżywiała a wówczas można obyć się bez mięsa. Swoją drogą nie każde mięso nadaje się do spożycia. Ja staram się nie kupować gorszej jakości (czyt. w sklepach wielobranżowych), lepiej kupić trochę droższe bo gdybyśmy widzieli gołym okiem czym ono jest faszerowane to większość osób by tego nawet nie tknęła.

Odnośnik do komentarza

Córka się od kilku dni notorycznie ze mną kłóci, cały czas jej podkreślam, ze to, co teraz je to sa świństwa, to jest niedobre po prostu, a jej to jakimś cudem smakuje. Codziennie, gdy wraca ze szkoły robię jej wykład, mówię, ze tu jest normalny obiad i ma jeść jak człowiek, bo tak się od wieków jadło i ludzie są zdrowi. Dziś zrobiłam schabowego, kapustę i ziemniaki, dałam jej na talerz, ale powiedziała... że wyrzuci to zaraz do śmieci! Mówiła tonem agresywnym, nie wiem, z czego u niej taka agresja, gdy człowiek chce dla niej dobrze, chcę, by była zdrowa, by wyglądała jak kobieta, a nie jak patyk. Nie będzie jadła mięsa to bedzie słaba, bo mięso daje wiele siły. Powodem, dla którego ona go nie je, jest miłośc do zwierząt i strach, ze mięso jest szkodliwe, że jakąś chemię zawiera dodatkowo.

Odnośnik do komentarza

Mama50
nie gniewaj się -ale prosisz tu o porady a jesteś na nie głucha :)
Radzono Ci żebyś poczytała o diecie wegetariańskiej
Żebyś nie robiła złośliwości córce
Bo po prostu nie tędy droga, to daje skutek przeciwny niż byś chciała.
Na razie Twoja wiedza jest zerowa i oparta na stereotypach, nic dziwnego że córka Cie nie słucha.
Piszesz -je świństwa- a czym jest tak naprawdę to mięso które jemy. Dania wegetariańskie mogą być naprawdę smaczne i zdrowe.
Moim zdaniem taka dieta nie służy bezwzględnie każdemu, ale są osoby funkcjonujące dobrze bez mięsa.
Zamiast się kłócić spróbuj się doedukować i pomóc córce w zbilansowaniu posiłków- a jednocześnie zwróć uwagę ze jednak nie każdy organizm jest taki sam. Trzeba obserwować siebie .
Np moja córka nie jadła mięsa przez 2 lata aż doszła do wniosku ze jej to nie służy- ja tez to widziałam i od tego odeszła, poszła na kompromis, je male ilości.
Ryby to tez mięso ale pozyskiwane w mniej brutalny sposób i jeśli powodem wegetarianizmu jest poczucie moralności no to niektórzy je dopuszczają do diety.

Odnośnik do komentarza

" Codziennie, gdy wraca ze szkoły robię jej wykład, mówię, że tu jest normalny obiad i ma jeść jak człowiek, bo tak się od wieków jadło"
I dziwisz się, że córka robi się agresywna?
Ile można słuchać takich wykładów?
Chcesz na niej wymusić coś, co jest niezgodne z jej obecnymi przekonaniami, a tym samym utwierdzasz ją w jej sprzeciwie.

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz
W dniu 27.01.2017 o 21:10, Gość Sinnn napisał:

Ryby to tez mięso ale pozyskiwane w mniej brutalny sposób i jeśli powodem wegetarianizmu jest poczucie moralności no to niektórzy je dopuszczają do diety.

Nie rozumiem jak można tak myśleć. Ryby cierpią bardziej niż krowy bo są wyławiane i nikt ich nie zabija tylko same zdychają na stercie wielu setek tysięcy ryb. Jedna krowa zabita w bardziej humanitarny sposób daje dużo więcej mięsa. Wołowina jest zdrowa, ale mięso powinno się spożywać 2 albo 3 razy w tygodniu i mięsożercy uzasadniający to ewolucyjnie powinni brać na to poprawkę, bo nasza biologia nie jest dostosowana do jedzenia mięsa codziennie. Kiedyś nie było szans żeby tyle upolować, a dzisiaj można sobie kupić w sklepie. Kurczak jest teoretycznie najgłupszy ale wcale nie czuje mniej niż ryba. Nie wolno zadawać cierpienia niewinnym istotom, a kury, ryby, krowy i świnie nie żywią się innymi zwierzętami. Zwierzęta powinny być dobrze traktowane i zabijane znienacka. Wegetarian może brzydzić sam proces jedzenia mięsa innych organizmów i trzeba to uszanować. Nie zmusza się nikogo do jedzenia czegoś, a jedzenie ryb na pewno nie jest bardziej moralne od jedzenia innego mięsa. Prawdziwy wegetarianin nie je też ryb i szanuję takich ludzi, bo gdybym miał więcej silnej woli to odstawiłbym wszystkie rodzaje mięsa.

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz
30 minut temu, Gość Alx napisał:

A czy wiesz, że WHO uważa mięso zwłaszcza czerwone, przetworzone, grillowane za czynnik rakotwórczy?

WHO może sobie uważać, ale wołowina jest obecnie najzdrowszym rodzajem mięsa, a nagonka na mięso czerwone bierze się głównie ze złego wpływu wieprzowiny na organizm i tendencji populacji do nadużywania mięsa. Białe wcale nie jest lepsze. Łatwiej je strawić ale zawiera więcej chemikaliów.

Odnośnik do komentarza
Gość incelWwo
7 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

WHO może sobie uważać, ale wołowina jest obecnie najzdrowszym rodzajem mięsa, a nagonka na mięso czerwone bierze się głównie ze złego wpływu wieprzowiny na organizm i tendencji populacji do nadużywania mięsa. Białe wcale nie jest lepsze. Łatwiej je strawić ale zawiera więcej chemikaliów.

Fascynat/ka mięsa...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...