Skocz do zawartości
Forum

Zdrada


Gość M.H

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Chcialbyb poradzic sie w pewnej sprawie, od mniej wiecje miesiaca wiem ze zona mnie zdradza, nic jej o tym nie powiedzialem( staram sie kontrolowac sprawe). Staram sie zlizyc do niej jak tylko moge, wspierac, byc przy niej ale czuje jak coraz bardziej ucieka, buduje mor ktorego nie moge przebic. Czy mam postawic wszystko na jedna karte i powiedziec jej ze wiem o wszystki? Jestem w totalnej rozsypce nnie wiem co robic zeby ja odzyskac.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że lepiej porozmawiać. I tak kiedyś do tego dojdzie. Powiedz, że wiesz o wszystkim i bądź gotowy na wszystko...
Zanim to zrobisz upewnij się czy chcesz być z żoną i czy wystarczy Ci sił by wspólnie odbudować małżeństwo. Oczywiście o ile żona nie zechce rozwodu.
Ja będąc w Twojej sytuacji od razu chciałabym sprawę rozwiązać, dowiedzieć się dlaczego tak jest, czy już mnie nie kocha czy się wypaliła , czy chodzi o np.niezaspokojenie lub nudę; czy chce być zemną czy z innym. Chyba, że nieszczególnie się tym przejąłeś i wszystko Ci jedno jakie są przyczyny byle by żona z Tobą była...
Współczuję i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

dziwna sytuacja,jestes facet i wiesz ze cie zdradza,zostaw taka babe.Zdradziła i zdradzi nastepny,a pozatym ja bym sie takiej kobiety nie dotknal.Jak sie pogodzisz to zbadaj ja czy nie ma jakiejs choroby.To szuja nie zona.WONT Z DOMU.

Odnośnik do komentarza

Widać, że należysz do "gatunku" tych miękkich i kochających za bardzo, a kto ma miękkie serce, wiadomo, musi mieć twardy tyłek.
Taką postawą niczego nie ugrasz.
Jeżeli masz niezaprzeczalne dowody, które mogłyby przydać się w sądzie (mdlejesz na myśl o rozwodzie?), to zabezpiecz je tak, żeby w żadnym wypadku nie wpadły w jej ręce - to na pierwszym miejscu.
Zdaj sobie sprawę z tego, że jeżeli żona cię zdradza, to raczej przestała cię kochać (to podobno faceci potrafią oddzielić seks od miłości, kobiety się angażują :( ).
Jest jeszcze z tobą, bo np. macie dzieci, bo kochanek się nie zadeklarował (może też ma rodzinę?), bo ma z życia z tobą wymierne korzyści.
"Staram sie zlizyc do niej jak tylko moge, wspierac, byc przy niej ale czuje jak coraz bardziej ucieka, buduje mor ktorego nie moge przebic"
BŁĄD!!!
Głową (albo czym innym) tego muru nie przebijesz, ona ma cię gdzieś, jej myśli i uczucia są teraz zarezerwowane dla innego. Ty co najwyżej możesz być niańką (jeśli macie dzieci), gosposią, lub bankomatem.
Zastanów się nad swoim postępowaniem, wiesz, że żona cię zdradza, a ty ją wspierasz?! w czym?, Ona cię zdradza, a ty się starasz ??? POBUDKA!
Nie tędy droga, ona cię nie szanuje, bo sam siebie nie szanujesz. W tych okolicznościach, im bardziej ty liżesz jej tyłek, tym większym frajerem dla niej jesteś.
Tak niestety to wygląda.
Co możesz zrobić?
Jeżeli tak bardzo ją kochasz, że nawet fakt, że ona daje innemu, nie zniechęca cię do małżeństwa z nią, to będziesz się tak bujał jeszcze długo, płakał, błagał, a ona... cóż, albo cię oleje, albo naobiecuje i zejdzie do podziemia, ewentualnie to zakończy, a za jakiś czas znowu pójdzie w tango.
Nie będę cię głaskać po głowie i pocieszać, bo ogólnie masz przechlapane.
Jeżeli naprawdę chcesz dać jej szansę, to tylko na twoich warunkach, tylko, że najpierw trzeba sprawdzić, czy masz ja*a na właściwym miejscu.
Porozmawiasz z nią, czasami trzeba rzucić dowodem (nie wszystkimi) prosto w twarz, bo będzie zaprzeczać (chyba, że od razu się przyzna) i postawić swoje warunki, przede wszystkim całkowite zerwanie relacji z kochankiem, a po za tym, co tam sobie wymyślisz.
Oczywiście, trzeba rozmawiać o tym co złego zadziało się w waszym małżeństwie, ale czy ona dała ci do zrozumienia, że jest jej źle? A nawet gdyby (nie syp od razu głowy popiołem), za zdradę odpowiedzialny jest tylko zdrajca, więc nie daj się wpędzić w poczucie winy.

Odnośnik do komentarza

Ja to sie dziwie, że nadal z nia chcesz byc... Zdradza Cie czy to za mało? Co jeszcze ma zrobic bys zobaczyl że Cie nie szanuje? Na Twoim miejscu nie wahalabym sie ani chwile dluzej i zakonczyla tę szopkę pt. wasze małzenstwo. Powiedz jej,ze wiesz o wszytskim. Potem rob jak uważasz,choc takie malzenstwo juz nie ma sensu. Jak w nim zostaniesz bedziesz dalej zdradzany.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry,
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i komentarze, moze faktycznie zle robie milczac i robiac dobra mine do zlej gry. Zblizaja sie swieta i nie chce zeby byly zlym wspomnieniem dla naszej corki (3 lata), tak jak juz wspomnialem kocham je obie ogromnie i to co sie stalo (co sie dzieje) jest dla mnie ogromnym szokiem, staram sie podejsc do tego na zimno, przeanalizowac co poszlo nie tak, najgorsze sa scenariusze ktore odgrywam sobie w glowie z nimi w roli wlownej. Czas pokaze czy droga ktora wybralem w tej sprawie byla wlasciwa.

Odnośnik do komentarza

~M.H , żeby cokolwiek zmienić, to przede wszystkim powinieneś z nią porozmawiać, nie odwlekaj.
Z tego co piszesz, wynika, że ona nie ma pojęcia o tym, że ty już wiesz. Jak ty to wytrzymujesz wiedząc o zdradzie żony i patrząc bezczynnie na to co się dzieje?
Ona w tym czasie beztrosko zabawia się z kochankiem mając ciebie za frajera.
Żeby ratować małżeństwo, to musi być wola obydwu stron, a starać się powinna prze wszystkim ta strona, która zdradziła, jednak na ten moment, twoja żona żyje w błogiej nieświadomości i wydaje jej się, że może wszystko.
Tymczasem ty z lęku o zachowanie status quo schowałaś głowę w piasek. Niestety, czas nie pracuje na twoją korzyść.

Odnośnik do komentarza

Widząc Twoją inercję domyślam się, że żona pierwsza zażąda rozwodu. Wasze małżeństwo istnieje obecnie tylko na papierze. I na papierze się skończy. Nie możesz żony odzyskać, to praktycznie niemożliwe. Jest w relacji z kochankiem i nie ma powrotu do relacji z Tobą. Postaraj się o dowody zdrady, może np. wynajmij detektywa, przydadzą Ci się w Sądzie do orzeczenia o winie. Jeśli nawet Wasze małżeństwo przetrwa na papierze, to będzie wyłącznie układem. Jeśli się zgodzicie- nie ma sprawy, ale byłoby dobrze, żebyś wiedział na co się zgadzasz.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...