Skocz do zawartości
Forum

Jak go rozgryźć?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kochani
4 tygodnie temu rozstałam się po 2 latach z moim juz byłym chłopakiem. To była jego decyzja. Nie doszło do żadnych zdrad ani żadnych takich przykrych sytuacji, ufaliśmy sobie we wszystkim zawsze. Po prostu zbyt dużo sie kłóciliśmy, jesteśmy młodzi ja mam 19 lat on 23 i zbyt szybko zamieszkaliśmy razem. Mieliśmy siebie bo prostu bez przerwy przez co dochodziło do rożnych konfliktów chyba juz nawet z nudów. Pierwsze 2 tygodnie byłam strasznie natrętna, wypisywałam żeby wrócił, ze ja się zmieniłam, ze tęsknie i kocham. On ciagle zbywał mnie mówiąc ze to dla niego nie ma sensu. Ze może kiedyś ale na pewno nie teraz, bo on sam nie wie co czuje. Pewnie chce zaczerpnąć wolności. Tydzień temu w sobotę proponowałam mu seks bez zobowiązań. Z racji tego ze ufamy sobie oboje, znamy się uznałam ze to może być jakaś tam dobra odskocznia ale on zdecydowanie zaprzeczał, mówił ze to wszystko skomplikuje i żebym dała spokój. W ten sam wieczór pojechałam na imprezę, oczywiście go o tym informując. Byłam trochę juz wstawiona i zaczęłam pisać do niego żeby się ze mną spotkał na drinka. Okrzyczał mnie żebym ciagle tak nie wypisywała do niego czy idziemy coś razem robić i czy się spotkamy. Rano napisałam do niego znów i przeprosiłam za moje zachowanie, ogólnie za ten seks i wypisywanie do niego. Powiedział ze ja zawsze coś robię a pózniej przepraszam. Na co ja juz nie odpisałam. Pózniej znów przyszła wiadomość.. " dojechałaś do domu ?" To było tak miłe, poczułam ze on się martwi, bynajmniej tak to odebrałam. Ale tez juz na to nie odpowiedziałam. Przez 2 dni nie pisałam nic .. Po tych dniach obiecałam sobie ze przestane mu marudzić aby wrócił i naciskać. Odpowiedziałam na jego wiadomość" oj wybacz zapomniałam ci odpisać :) "
Tak zeby nie myślał sobie ze wiszę na telefonie i czekam na wiadomości od niego. Ok tak jest ale nie chce żeby o tym widział.
Zaczęliśmy pisać nagle o wszystkim, pierwszy raz po zerwaniu pisaliśmy jak ludzie, ale oczywiście nie wchodząc na tematy o nas, uczuciach itp aby go nie speszyć. Nie chce żeby miał mnie za desperatkę.
Miałam jego klucz do piwnicy, jak zabierałam od niego moje rzeczy ja przypadkiem włożyłam do do kieszeni i zapomniałam. Upomniał się o klucz, po czym wspomniał ze przyjedzie dziś po niego i jeśli mam ochotę spełni moja prośbę ( chodziło o seks ) .. Trochę pokręciłam nosem, ale się zgodziłam. Spotkaliśmy się, poszłam z nim do auta, oboje wiedzieliśmy po co się spotkaliśmy, a jednak zanim do czegokolwiek doszło, nie potrafiliśmy skończyć gadać. Po było tak samo. Mieliśmy spotkać sie na chwile a 3 godziny siedzielismy i rozmawialiśmy o wszyskim. Darzymy sie takim zaufaniem, opowiadamy sobie o problemach rożnych finansowych, rodzinnych. O sprawach ktore w sumie wiemy o sobie tylko my. To było miłe. Od kad wyniosłam sie z jego mieszkania, zaczelam szukac kogos, kto ze mna mógłby wynająć 2 pokojowe mieszkanie i płacilibyśmy po połowie. Znalazł sie ktoś taki. Jest to facet. Ale moj były powiedział ze to mu sie nie podoba, bo ten facet za dużo do mnie wypisuje, chce mi pomoc i ogólnie chce poznać juz moja rodzine a moj były na to zebym dała sobie spokoj. Ze na pewno cos chce w zamian. No i były postanowił ze pomoże sam mi poszukać małej kawalerki lub żeńskiej płci współlokatorkę, bo chce moc tez spokojnie spac po nocach. Nie wiem o co mu chodzi, przecież ze mna zerwał. Co go obchodzi co ze mna bedzie. Twierdzi ze juz nic nie czuje ze juz wygasło, a jednak w jakis tam sposób mnie pilnuje zebym w nic sie nie wpakowała. Powtarza tez ze teraz najlepiej dajmy sobie spokoj z dziewczynami i chłopakami w moim przypadku i wyjdźmy na prosto z problemów. Zebym ja znalazła mieszkanie a on spłacił długi i wtedy dopiero zajmiemy sie związkami. Wczoraj także sie z nim spotkałam, rownież wiadomo na co.. Po tym powiedziałam mu ze mi troche głupio.. A on mnie przytulił jakby na pocieszenie.Uwielbiam jak mnie tuli .. Chciałam mu powiedziec jak bardzo go kocham jak bardzo mi go brakuje i jak mocno tęsknie ale nie chciałam go peszyć .. Przynajmniej teraz nie boi sie az tak spotkan ze mna, bo nie wiszę mu na ranieniu i nie tonę we łzach łkając aby wrócił. Mozna powiedziec ze wstępnie umówiłam sie z nim na sobote, ze przyjdę do niego.. Mam tam 25km, ponieważ jestem teraz u mamy. Sama jestem w polowie robienia prawa jazdy. Jak mnie tam ktoś zawiezie, czy mama czy ojczym to nie bedą po mnie mogli pojechać aby mnie odebrać bo juz bedzie późno zdecydowanie, a po 2 wiem ze im by sie nie chciało. W planie mam pójść do niego, oczywiście bardzo ładnie ubrana( zazwyczaj nazywał mnie babochlopem haha). Chce zrobic moim wyglądem dobre wrażenie, chciałabym spędzić z nim wieczor taki jak spędzaliśmy na początku naszego związku. Taki pełen wrażeń i emocji, namiętności. Przypomnieć mu o tym jak bardzo sie kochaliśmy, jakie to było uczucie zanim zamieszkaliśmy razem. Bo pozniej przyszła juz rutyna.. Po zerwaniu zapytałam go czy pamięta jak wyglądały nasze początki, jak jeszcze nie zamieszkaliśmy razem. Odpowiedział ze nie bardzo. Pewnie pamięta ale boli go wracanie do tego .. Myśle ze moze to dałoby mu do myślenia nad powrotem do mnie. Zadał mi pytanie, jak wrócę do domu jezeli juz u niego bede.. Planowałam tak aby u niego zostać na noc, on pozniej pójdzie na piłkę a ja w tym czasie ugotuje jakis obiad ( to było w końcu tez moje mieszkanie ) i jak wróci to zjemy i mnie odwiedzie. Ale mu o planie nie powiem bo na wstępie wiem ze sie nie zgodzi.. Boi sie czegos ale ja nie wiem czego .. Poza tym na jego łozku sa moje materace bo budowaliśmy je z palet :) co mogłabym zrobic zeby zostać u niego na noc..boje sie ze mnie wyrzuci ale watpię zeby to zrobił. Oczywiście nie powinien o tym nikt wiedziec ale nikt sie tak czy taj nie dowie, no chyba ze sami o tym komuś powiemy. Jak ktoś nas zobaczy to tez mozna zawsze powiedziec ze sie kumplujemy. Takze ja nie widzę problemu żadnego ale jemu o co moze chodzic, to nie mam zielonego pojęcia. Myślicie ze jest szansa na to abyśmy do siebie wrócili? Mimo tego ze on tak zaprzecza ..

A jeszcze była sytuacja jedna, poprosiłam aby kupił mi pończochy, z racji tego ze ma blisko do sklepu w którym ja kupowalam zawsze bieliznę. Zaczął wypytywać po co i dla kogo, z kim ide na randkę, ze będąc z nim nie nosiłam takich rzeczy .. Tu tez nie rozumiem jego uniesienia.
Moze mi ktoś pomoc to zrozumieć ? Przecież on tak zaprzecza wszystkiemu a jednak jakos dziwnie sie zachowuje, moze mu troche zależy ?

Odnośnik do komentarza

Wszystko robisz,  żeby być obok niego, przy nim ,a jeśli on się zaniepokoi o jakies pończochy to czemu on się niepokoi jeśli mówi, że mu na nas nie zależy?

Na szczęście jak widać całkiem mu z głowy nie wyparowałaś.
Tylko czy słuszne decyzje podejmujesz, że seks bez zobowiązań to jest to?
Pewnie kombinujesz, że jak będzie zaspokojony, to nie będzie nikogo na boku szukal.

Musisz mieć bardzo męczący charakter, jeśli cały czas z Tobą facet nie chce być. Musisz żądać ciągłej uwagi względem siebie, musisz rozliczać z każdej wolnej chwili, musisz najpierw zrobić a potem pomyśleć- on po prostu od Ciebie uciekł, wychodziłaś mu uszami.

Jeśli jak się spotkacie ciągle macie o czym gadać, seks jak widać też Was wspólny łączy to może coś z tego związku jeszcze będzie.

A może to tylko takie pokłosie dawnych przyzwyczajeń i brak partnerki do seksu ( byle jakiej do łożka nie weżmie, bo boi się chorob).

Poczekaj to się dowiesz. Nie pytaj nas, bo my Was mniej znamy niż Ty siebie i jego.

Odnośnik do komentarza

Karolina, popełniasz wszystkie możliwe błędy i zmierzasz donikąd.
Niczym tonący brzytwy chwytasz się każdego jego słowa, gestu i tłumaczysz sobie tak, jakbyś chciała widzieć tę sytuację i wierzyć, że jednak to nie jest koniec waszego związku.
Nie ma nic gorszego, niż oszukiwanie się, to strata czasu, energii i nerwów.
Tymczasem on :
"Twierdzi ze juz nic nie czuje ze juz wygasło,"
Dlaczego nie słuchasz tego co on mówi?
Zerwał z tobą, podał ci powody, a ty nie przyjmujesz do wiadomości.
Tak długo będziesz się męczyła dopóki nie pogodzisz się z faktami i nadal będziesz utrzymywała z nim intensywny kontakt.
Być może on, widząc z początku twoją histeryczną reakcję na zerwanie, troszczył się o ciebie z uwagi na to, co was łączyło, ale teraz jego zachowanie nie jest w porządku.
On zachowuje się trochę, jak pies ogrodnika, do tego wykorzystuje cię uprawiając z tobą seks, a ty wszystko odczytujesz jako dobrą monetę i szanse na powrót.
nie oszukuj się.
Zerwał z tobą, więc idź swoją drogą nie oglądając się na niego.
Najlepszą reakcją w takich sytuacjach jest ignorowanie i całkowite odcięcie się od byłego partnera. Dla własnego dobra.
To oczywiste, że cierpisz, tęsknisz, ale desperacją i różnymi podchodami nie sprawisz, że on do ciebie wróci.
Odpuść i daj sobie czas na ochłonięcie.
Jeżeli on będzie chciał wrócić, to znajdzie do ciebie drogę, tylko zastanów się na jakich warunkach, czy tylko przyjaźń cię usatysfakcjonuje?
Czy będziesz mogła spokojnie patrzeć jak twój "przyjaciel" były chłopak spotyka się z inną dziewczyną?
Koniec, to koniec i niestety trzeba się z tym pogodzić.
...i jeszcze jedno, nie rób nic na pokaz, pomysł z zamieszkaniem z obcym facetem nie był dobry, tak jak twoje rzekomo obojętne sms-y.
Twój były dobrze wie do czego zmierzasz i że celem twoich zachowań jest wzbudzenie w nim zazdrości i niepokoju.
Odpuść całkowicie, zerwij z nim kontakt i nie rób sobie nadziei na powrót, a czas pokaże co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...