Skocz do zawartości
Forum

Czy pokłady miłosci z wiekiem mogą się wyczerpać?


Gość miroslaw45

Rekomendowane odpowiedzi

Gość miroslaw45

jestem dojrzałym facetem-lat 45. Miałem w swoim życiu przed tym obecnym dwa związki- jeden- to toksyczne małżeństwo przez 15 lat, które zakończyło się, gdy zona zdradziła, drugi związek to z kobietą uzależnioną od alkoholu- co wiedziałem od poczatku, leczylismy się razem- choć ja nie piłem nigdy, ale w leczeniu uczestniczyłem i w spotkaniach. Związek był trudny, bo z alkoholiczka cięzko się żyje, wychowywałem też jej dziecko w tym czasie. Rozstalismy sie po 5 latach, gdy zastałem ją w łóżku z jej ex mężem.. Obie kobiety kochałem bardzo mocno. Obecnie jestem w związku od kilku lat, mam kobietę bardzo wierną, dobrą, która bardzo mnie kocha, nie ma nałogów, jest pełna ciepła, miłości i poświęcenia dla mnie, a życie jest spokojne i udane, ale jest jeden problem- lubię ją i pożądam, bo jest zgrabna, ładna i nie zniszczona fizycznie, jak byłe kobiety, zawsze pachnąca i bardzo sexy, ale nie kocham jej. Poczatkowo myślałem, ze to miłość, ale po fazie zauroczenia trwajacej jakiś rok po prostu uznałem, ze czuję do niej coś na zasadzie przyjaźni, ale nie miłość, jaką darzyłem poprzednie kobiety. Myslę, ze po prostu człowiek z wiekiem i po kilku związkach nie jest już zdolny by kochać druga osobę. Ona mnie bardzo kocha, jestem jej pewien, jestem z nią, ale nie ma tej chemii, co w tamtych związkach. Czy myslicie, ze jest szansa, bym jeszcze kiedyś pokochał w tym wieku? Kobieta jest takim moim ideałem, o takiej zawsze marzyłem, ale jednak nie potrafię jej pokochać, choć wszystko mi w niej odpowiada. Sam też wiele w ten związek wkładać nie musiałem, bo nie była ona osobą obarczoną poważniejszymi problemami, moze jedynie była nieco nieśmiała i z kompleksami, ale to nic takiego, dzieci takze nie ma, ani żadnych nałogów, żadnego adoratora, więc jakby dostałem coś bez wysiłku, o czym zawsze marzyłem, ale nie potrafię tak na nią patrzeć, jak na moje poprzednie kobiety, nawet, gdy ta, która piła nie myła się kilka dni, była nieprzyjemna, w dodatku bardzo otyła, to nadal wydawała mi się najpiekniesza, a ta jest naprawdę piękna, dobra, ale nie potrafię się nią tak zachwycać, jak nawet tamtą, gdy była niezbyt czysta i przyjemna. Nie widzę w niej tego piękna, które miały tamte kobiety.

Odnośnik do komentarza

"Trawka zawsze jest bardziej zielona tam gdzie nas nie ma"...

To hasło idealnie pasuje do twojej sytuacji. Kobieta z którą żyjesz, jest z tobą, jest zdobyta i pewna, tu jest problem - ta pewność. Bo gdy jesteś pewny, przestajesz o nią dbać i się starać.
Cały sekret w tym, aby nigdy nie przestać siebie podrywać, zalecać się itp :) . Dalej próbuj robić numery do niej takie, jakbyś ją wczoraj poznał. Jakieś kwiatki, drobne uśmieszki i gesty... Zaloty i podchody. Może brzmi dziecinnie, ale takie rzeczy dodają kolorów w życiu. Wszak które czasy są najbardziej kolorowe?

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza
Gość miroslaw45

Ja jej nie robię takich niespodzianek, za to ona robi mi, ale nie działa to na mnie, nie mam ochoty nawet na te starania, w poprzednich związkach starałem się bardzo i przez lata, kobiety miały wszystko, ale miałem wtedy taką potrzebę, a jak ona np. jakiś czas sie nie stara to ja nie mam potrzeby, by zrobić cokolwiek dla niej. Radośc sprawiało mi, gdy np. jechałem na odwyk do szpitala do poprzedniaj z pięknym drogim złotym naszyjnikiem, a ona była wniebowzięta z radości. Tej nigdy nie dałem prezentu za więcej niż 20 zł, nigdy nie dałem też kwiatów, bo nie odczuwam już potrzeby, by tak zabiegać o kobietę, by dawać coś kobiecie, mnie wystarczy to, ze jest mi dobrze w związku, że jest między mną a nia przyjaźń, a wszystko, co najlepsze dostały już inne kobiety ode mnie i nie jestem w stanie mieć już potrzeby dawania nastepnej czegokolwiek. Mówiłem juz jej tylko, zeby mnie zrozumiała, bo jestem po przejściach i że nie jestem już w stanie sie starać. Zrozumiała, powiedziała, ze współczuje, ze da mi wszystko to, by mi pomóc pozbyć sie dawnej traumy i że mogę jej ufać, bo mnie ona nie skrzywdzi, ze żal jej, ze takie okropieństwa mnie w życiu spotkały i nie będzie w owej sytuacji wymagająca. A zmusić sie nie umiem, by jej chociaz czekoldę dać. Po prostu nie umiem tak się zmuszać. Od serca dawać już nie potrafię- jak dawałem kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Gość miroslaw45

Tamte też były zdobyte, a jednak cały czas miałem potrzebę sprawiania im radości, chociaz zwiąki były bardzo burzliwe- bo i zdrady i alkohol i wychowywanie cudzego dziecka- zmiany pieluch, kąpiele, jedzenie- bo matka pijana znów, a tutaj nie mam takiej potrzeby, by dawać, bo nie kocham az tak jak wtedy.

Odnośnik do komentarza
Gość Justynaaaa89

A w ogóle istnieje coś takiego jak miłość? hm... I w ogóle no to ta męska logika że jak zdobyta to już na drugi plan. Nie miłość nie istnieje jest tylko obsesyjna chęć pożądania i zaspokajania swoich własnych potrzeb seksualnych które są napędzane chemią w mózgu tj. Tostosteronem. A kupowanie innym prezentów to tylko w charakterze podniesienia własnej samooceny i dumy podbudowaniu ego czy z chęci uzyskania czegoś po przez coś. Heh.

Odnośnik do komentarza
Gość rafik543211

~Justynaaaa89
A w ogóle istnieje coś takiego jak miłość? hm... I w ogóle no to ta męska logika że jak zdobyta to już na drugi plan. Nie miłość nie istnieje jest tylko obsesyjna chęć pożądania i zaspokajania swoich własnych potrzeb seksualnych które są napędzane chemią w mózgu tj. Tostosteronem. A kupowanie innym prezentów to tylko w charakterze podniesienia własnej samooceny i dumy podbudowaniu ego czy z chęci uzyskania czegoś po przez coś. Heh.

Wypraszam sobie! To nie jest tak, że faceci nie umieją kochać. Równie dobrze można by twierdzić że kobieta chce tylko ciułać kasę :/

Wg mnie miłością jest przekładanie dobra, szczęścia i życia kogoś innego ponad swoje własne. Jest to ogólnik, ale chyba każdy się z nim zgodzi.

Do autora tematu. Wiesz czemu ci się nie chce tego robić? Bo nie musisz. Jesteś pewny partnerki, dlatego nie odczuwasz potrzeby starania się o nią. Tamte były z tobą, ale nie byłeś ich pewny. Wiedziałeś że mogą odejść, więc się starałeś. Tu masz tą pewność :/. To fajnie że jesteś jej pewny, ale NIE WOLNO CI SPOCZYWAĆ NA LAURACH :).
Wiesz jak powinieneś patrzeć na swoją partnerkę? Trochę tak jak na piękny ogród. Ok, napracowałeś się i jest piękny, ale gdy teraz go olejesz to zarośnie krzakami, chwastami, kwiaty zwiędną i będzie błee, aż go porzucisz. Aby ogródek pozostał piękny potrzebuje stałej pielęgnacji. Z miłością jest identycznie - nie podlewana romantyzmem i urozmaiceniami usycha tak jak u ciebie.
Wiem że ci się nie chce, ale pomyśl sam czy przypadkiem te trochę wysiłku to aż tak dużo? Przecież możesz uzyskać znów tak ogniste uczucie i to w stosunku do osoby której jesteś pewny! Hmm? To jak zaryzykować 5zł w loterii 50/50 a wygrana wynosi milion :D .

Odnośnik do komentarza
Gość miroslaw45

Tylko, ze ja nie mam takiej potrzeby, nie mam nawet ochoty, bo nie kocham jej. jestem przywiązany, zaprzyjazniony, bliski, ale nie czuję do niej miłości- jak do poprzednich. Czułem zauroczenie jedynie, ale nie mam w sobie uczucia jak do tamtych, w których widziałem wszystko, co najpiękniejsze. Tę mi nawet docenić cięzko, nie zwracam uwagi, gdy coś miłego dla mnie zrobi, a tamte to potrafiłem za każdy dobry gest wychwalac pod niebiosy, bo je kochałem.

Odnośnik do komentarza

~Lenora
Bo tak to jest z facetami jak macie pod nosem "skarb"to nie potraficie tego docenić.Zadobrze niektórym.Preferujecie zołzy.Ot cały paradoks.:>

Bardzo interesujący pogląd . Tylko zołza mogła coś takiego wymyślić . :P

Ale mam sprawę do Mirosława !
Ty tak pięknie piszesz , że jak czytam tę historię, to czuję się tak, jakbym czytał powieść Balzaca , Tołstoja albo innego wybitnego pisarza. Człowieku nie marnuj swojego talentu i napisz jakiś dłuższy utwór aniżeli post na forum. :D

Odnośnik do komentarza

~abdulek
~Lenora
Bo tak to jest z facetami jak macie pod nosem "skarb"to nie potraficie tego docenić.Zadobrze niektórym.Preferujecie zołzy.Ot cały paradoks.:>

Bardzo interesujący pogląd . Tylko zołza mogła coś takiego wymyślić . :P

Ale mam sprawę do Mirosława !
Ty tak pięknie piszesz , że jak czytam tę historię, to czuję się tak, jakbym czytał powieść Balzaca , Tołstoja albo innego wybitnego pisarza. Człowieku nie marnuj swojego talentu i napisz jakiś dłuższy utwór aniżeli post na forum. :D

To chyba żart?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...