Skocz do zawartości
Forum

psychika czy hormony?


Gość patka91

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Mam Hashimoto, Chorowałam na nadczynność tarczycy, po kuracji jodem przeszła w niedoczynność. Wraz z chorą tarczycą pojawiła się choroba lokomocyjna ( jako dziecko nie miałam jej w ogóle).
2 lata temu podczas spaceru mostem nagle zrobiło mi się niedobrze + mocne zawroty głowy ( chyba przez widok płynącej wody pode mną ). Musiałam jak najszybciej przejść wtedy przez most (od tamtej pory unikam). Byłam wtedy u lekarza, serce ok, neurolog też ok. Dodam że przed atakiem miałam lekkie zawroty głowy parę dni. Po konsultacji z lekarzem brałam betaserc + propranolol, przeszło.

Teraz mam niedoczynność, biorę malutką dawkę euthyroxu ( dziś rano będę badać w celu zmiany/ zostawienia dawki ) . Od kilku dni odczuwam nerwowość, napięcie, lekką panikę BEŻ ŻADNEGO POWODU. Dodam, że mam aktualnie okres ( wtedy duuużo silniej odczuwam dolegliwości hormonalne!)
Dziś miałam drugi ( po tym na moście 2 lata temu ) NAGŁY atak paniki - na ruchomych schodach. Wcześniej odczuwałam mocny niepokój, podenerwowane, widziałam jak przez mgłę. Nie stresuję się niczym konkretnym.

Czy to lęk napadowy? Bardzo się boję, że mam nerwicę ( ale te objawy nie są związane z niczym konkretnym, w stresujących sytuacjach ani po nich ich nie ma, są związane z tym że od kilku dni mam zawroty głowy lekkie a potem nagle atak - pod wpływem np. przesuwającego się "tła" ( schody ruchome, rzeka pod mostem - patrze + nagle robi mi się niedobrze ) .

Regularnie badam się rezonansem magnetycznym ( mikrogruczolak przysadki, od lat bez żadnych zmian).

Cierpię na emetofobię oraz lęk wysokości ( spowodowany sytuacją na moście...trwający od tamtej pory). Z emetofobią sobie radzę nieźle, stres czy panikę odczuwam tylko przy naprawdę mocnych nudnościach, bardzo rzadko. Jem wszystko, wychodzę normalnie z domu, nawet piję alkohol - naprawdę jest ok. Emetofobię w dzieciństwie miałam bardzo silną, z czasem zaczęłam ją "olewać", można powiedzieć że poradziłam sobie z nią, żyję normalnie . Lęk wysokości nie jest straszny ( mieszkam na 3 piętrze) więc wątpię by miał związek z atakami.

Czy może mieć to związek z hormonami? Dziś się tak czuję - poddenerwowane, zawroty głowy lekkie (trwa to od ok. 2 tyg) .

A może to lęk napadowy?
Jeszcze jedna teoria - odkąd mam te zawroty ( parę tyg. ) odczuwam JESZCZE SILNIEJSZĄ chorobę lokomocyjną. Może tutaj jest przyczyna ( to by tłumaczyło zawroty głowy + nudności przy "poruszającym" się tle. Dziwne tylko, że siedząc spokojne w salonie manicure dzisiaj miałam mocne poczucie niepokoju. Może ciśnienie ma na to wpływ? Albo te hormony?

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale bardzo się boję, że zaczynam "świrować"!!! Będę wdzięczna za JAKĄKOLWIEK RADĘ.

Odnośnik do komentarza
Gość rafik543211

Jako osoba z chorą tarczycą, u której poziom hormonalny w tej chwili jest zmienny, hormony na pewno mają jakiś wpływ.
Dodatkowo sama pisałaś że jesteś w okresie "badania stanu hormonów" (czyli jest on zły). Lecząc się na to nawet nie wiesz jakim stanem jest twój stan naturalny (bo ciągle jest korygowany lekami). I wychodzi na to że hormonalnie jesteś bardzo rozkalibrowana, rozregulowana.
U kobiet tarczyca jest wyjątkowo ważna.

Za takie drobne zawroty głowy, nudności i inne typowo fizyczne objawy, są pewnie sprawką hormonów. Z racji iż te objawy łatwo można przypisać nerwicy, to się jej przestraszyłaś, że ci odbija, że zaczynasz szaleć i w efekcie tak się właśnie dzieje (nie przez hormony, a przez strach względem nowych objawów).
:)
Oczywiście należy to wszystko sprawdzić, bo to tylko mój domysł.

Odnośnik do komentarza

Przez Internet nie można postawić diagnozy. Jak słusznie napisał rafik, objawy, o których wspomniałaś, łatwo przypisać zaburzeniom lękowym (nerwicy), stąd Twoje pytanie. Niestety, nie da się określić, czy cierpisz na nerwicę, tym bardziej, że Twoja sytuacja jest bardziej skomplikowana. Chorujesz na tarczycę, masz Hashimoto,emetofobię, zdiagnozowano u Ciebie mikrogruczolaka przysadki. Potrzeba zatem znikliwej diagnozy różnicowej, by powiedzieć ze 100% pewnością, czy masz nerwicę, czy objawy są raczej konsekwencją/powikłaniem zaburzeń endokrynologicznych albo innych (np. wpływu przyjmowanych leków). Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za obie odpowiedzi. Również skłaniam się ku obarczeniu za te stany lękowe hormony, ponieważ ten niepokój odczuwam wyłącznie w okresie owulacji lub początku miesiączki (nigdy w pozostałej części cyklu). Mój endokrynolog także stwierdził, że takie objawy w niedoczynności / hashimoto mogą się pojawiać. Trochę się uspokoiłam.
Jeśli chodzi o emetofobię to nauczyłam się żyć z nią normalnie więc wykluczyłabym jej wpływ - nadal przeszkadza mi jak ktoś przy mnie wymiotuje oraz sama boję się to robić, ale nie unikam miejsc gdzie mogłabym się z tym zetknąć, wręcz chętnie chodzę np. na imprezy. Odpowiedzi bardzo mnie podniosły na duchu. Po konsultacji z lekarzem borę betaserc oraz propranolol, objawy od razu zaczęły ustępować - zobaczymy na jak długo.

Odnośnik do komentarza

cos mi sie wydaje ze za wszystko ponosi wine psychika.zachorowalas powaznie,stres sie wlaczyl i mimo ze fizycznie wszystko wrocilo do normy to psychika nadal "choruje".jako dzieciak bylem straszliwym hipochondrykiem i teraz nie moge zwalczyc objawow symptomatycznych bo mimo dobrego zdrowia zle sie czuje.nawet lekarz pierwszego kontaktu powiedzial ze na badaniach "fizycznych" nie ma juz czego szukac wiec...nie dokonczyl ale zrozumialem gdzie mnie wysyla.psychika to potezna bron ale czasami robi nam niemile rzeczy wiec trzeba reagowac szybko.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...