Skocz do zawartości
Forum

Przyjaźń


Gość kaja.n

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam dwie przyjaciółki, z jedną przyjaźnie się od 8 lat (R.) a z drugą od 5 lat (P.) . Przyjaznimy się właściwie we trzy razem. Z tym że po pewnym czasie, więcej czasu spędzałam z P. ze wzglądu na nasze pasje. Rok temu poszłyśmy na studia do innego miasta, wcześniej mieszkałyśmy w domach rodzinnych a teraz dziewczyny zamieszkały razem, ja z przyczyn finansowych niestety nie mogłam. Wszystko było dobrze, dogadywałyśmy się. P. miała czasem dość mieszkania z R. ze względu na różne sytuacje i zawsze mi o tym opowiadała. Słowem, bardziej jakby przyjaźniłam się z P. a R. uważała mnie za swoją najlepszą przyjaciółkę. W końcu role sie odwróciły i choć dziewczyny mówią że traktują mnie jak dawniej, wszystko jest inaczej.. Czuje ze one we dwie teraz więcej ze sobą rozmawiają, śmieją się i lepiej czują sie w swoim towarzystwie niż ze mną. Powiedziałam im o tym, było pare kłótni między nami, chyba przez ok 2 miesiące. Teraz niby jest lepiej. P. miała chłopaka zanim się poznałyśmy, ale nigdy nie robiła niczego by jakoś nas odtrącać. R. własnie poznała miłość swojego życia i cały czas pisze na telefonie, wgl nie rozmawiając ze mną.. Tylko z P. Czuje że one we dwie teraz mają chłopaków, swoje życia a ja jestem życiowym nieudacznikiem... nie mam nikogo, nie siedze wiecznie na fb... Czuje że do nich nie pasuje, ale też z drugiej strony zależy mi na tej przyjaźni.. P. to dziewczyna bez kompleksów, nie jest jakaś wysportowana, piękna ale zna swoją wartość nie ma problemu w kontakcie z ludźmi i wgl zawsze wszystko wie i jest taka dorosła.. A ja przy niej czuje sie bezwartościowa.. Mimo że bardzo mi na niej zależy. R. jest bardzo ładna, zawsze miała powodzenie u chłopaków. Ogólnie one są takie nowoczesne, mają te wszystkie aplikacje w telefonie, selfi sobie co chwila robią, a ja taka nie jestem.. Nie chce ich stracić.. co zrobić?

Odnośnik do komentarza

Zycie idzie do przodu i Ty ich nie tracisz tylko życie zmienia Wasze uklady. Teraz zmieniają je studia i chłopcy, a potem jeszcze bardziej dogłębnie będą zmieniać założone rodziny i praca zawodowa. Jeśli znacie się świetnie, lubicie się to z przyjemnością będziecie się spotykać i za 50 lat tylko już dużo rzadziej,

Musisz sobie odpowiedzieć, dlaczego zmiany w życiu dziewczyn poderwały Twoją dobrą opinię o sobie samej. Tobie inaczej życie się uklada i sądzisz, że gorzej, nie cenisz sobie swojego sposobu życia? Takie niuanse jak to czy ktoś ma jakąś aplikacje w telefonie i z niej korzysta, nie powinny psuć Ci humoru. Zawsze w otoczeniu ktoś wprowadzi coś nowego i jeśli nam się to podoba to też od niego się uczymy tej aplikacji i używamy ją. Ty zaczynasz mieć kompleksy, że od dziewcząt wieje wielkim światem, Ty sie martwisz, że zostajesz z tyłu,że one z Ciebie zrezygnują. Kazda z Was w jakiś sposób z siebie zrezygnuje, bo życie będzie niosło nowe obowiązki i znajomośći. One przez to, że mieszkają razem sa dla siebie ważne, ale z czasem jak się już rozstaną to ich losy też poluzują ich kontakty,Równie dobrze może szybko wyjdziesz za mąż i urodzisz śliczne dzieci i też będziesz miała mało czasu dla swoich koleżanek . Oczywiście rzuciłam to tylko jako przykład, bo może akurat nie w głowie Ci zakładanie rodziny. Dziewczyny są daleko na studiach, to obejrzyj się na m-cu za innymi miłymi ludzmi do spędzania czasu- może w pracy, czy nowej szkole jeśli jeszcze jakąś robisz.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za tą odpowiedź. Dała mi trochę do myślenia. Jednak ja studiuje właśnie z tymi moim przyjaciółkami i mieszkamy od siebie nie całe 3 km. Na początku studiów widywałyśmy sie praktycznie codzień poza zajęciami, albo gdzieś wychodziłyśmy, albo ja przychodziłam do nich a one do mnie. I czasem nawet czas mijał nam na zwykłym siedzeniu i plotkowaniu przy herbacie, tak żeby spędzić razem czas. Z czasem to sie zaczęło zmieniać, dziewczyny coraz mniej proponowały tego typu spotkania, a ja siedziałam sama. One mieszkają we dwie to nie czują się samotne. Mówiłam im to ale tego nie rozumieją. Na studiach ludzi nowych raczej nie poznam bo oni wszyscy znali sie już wcześniej i naprawdę ciezko o ich sympatię. Jak poradzić sobie z tą sytuacją i co zrobić gdy widzę że one trzymają się we dwie a ze mną już tylko z zasady? Ciężko mi z tym bardzo i coraz częściej o tym myślę i jeszcze bardziej się przejmuje...
A rodzinę chciałabym założyć, ale niestety nie mam szczęścia w miłości..

Odnośnik do komentarza

Znajoma skarżyła mi się, że po śmierci jej męża, znajomi przestali ja zapraszać.
I cały czas biadoliła że oni nie chcą, że się odsuwają.
W końcu nie wytrzymałam i wypaliłam - nie zapraszają cię, bo cały czas masz o coś pretensje i psujesz wszystkim nastrój.
Czytając ciebie, to właśnie mi się przypomniało. Masz pretensje, że one się odsuwają, że nie rozumieją ciebie, że czujesz się samotna itp. Do tego twoja samoocena spada, co też odbija się na twoim zachowaniu.

Przyjaźnie nie są wieczne, szukaj nowych znajomości, zacznij żyć własnym życiem.
Zazdrość ci nie pomoże, wręcz przeciwnie, utrudni poznanie nowych ludzi.
Nie masz nowych znajomych, to szukaj ich gdzieś poza uczelnią. Zapisz się gdzieś, na jakieś zajęcia np, sportowe.
Wasze drogi już się rozeszły, na siłę nie przywrócisz dawnych chwil.

Odnośnik do komentarza

Dałaś nam krótką charakterystykę swoich koleżanek punktując ich silne strony. A daj przede wszystkim o sobie taką charakterystykę sobie samej, ze swoimi silnymi punktami- rozwijaj tę listę pracując nad sobą, może wtedy bardziej w siebie uwierzysz. Jak będziesz w siebie wierzyla to wszędzie wokól nas są ludzie- koleżanki już znasz, znasz ich wady i zalety. Czas poznawać innych ,w innych okolicznościach- zajęcia sportowe, koła zainteresowań, kursy języka. Przecież do Twoich przyjaciólek mimo, że one się znają ,dołączają inni (np. nowy chłopak). Tobie też los powinien nieśc nowe znajomości, nawet jak jakaś grupa ludzi sie już wcześniej znała to jest hermetyczna i nie przyjmuje nowych a starzy niektorzy z różnych powodow sie nie wykruszają?- jakoś nie wierzę.

Siedzenie i rozpaczanie, że już rzadziej się z nimi widujesz powoduje, że ktoś może pomysleć, że znaczysz tyle, ile znaczy Twoje znane towarzystwo, że nie jesteś sama dla siebie wartością. Milo mieć fajnych przyjaciól i znajomych, ale trzeba też umiec doceniać siebie- wtedy jest sie pożadaną osobą w każdym towarzystwie.

Z miłościami bywa róznie. Jedni poznaja sie gdzies na początku studiow lub pod koniec liceum i tak jako para istnieja, az kończy sie to ślubem. Inne co chwilę zmieniaja chlopaków a jeszcze inne kończą studia i dopiero jak pracują znajdują swoją połówkę- na to nie ma żadnej recepty ani przepisu.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

skarbie, w przyjazn nie ma co wierzyc, bo to rzadkosc. Dobrze byc dobrym przyjacielem, bez wzgledu na to jacy sa inni. Bo itak to zauwaza, docenia choc nie powiedza tego. Prawdziwy przyjaciel, jest przy Tobie na dobre i na zle.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje bardzo za WSZYSTKIE odpowiedzi. Postaram się wziąć wszystkie uwagi do serca i powoli zmieniać swoje życie. Wiem że problem tkwi głównie w tym, że nie potrafię żyć swoim życiem. Niby jestem radosna i twarda, ale z drugiej strony zawsze myślę " ale ten ma fajnie, ale on jest super". Chciałabym być kimś, kto właśnie znalazł się na mojej drodze, a nie widzę wartości w sobie i w swoim życiu..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...