Problemy;/

[Gość lili1996]

mam siedzacy tryb zycia, jednak nie jest tak zle. Mimo to zle sie czuje, wrecz moje objawy troche sa podobne do hashimoto, pod niektorymi wzgledami. Wystarczylo, ze powiedzialam o tym rodzicom: a oni na mnie nagle z ryjem, ze to moja wina, ze ja wymyslam choroby, ze sie nie ruszam..Oni ocipieli! mam duzo nauki, musze wiec siedziec.
Na dodatek zaprzyjaznilam sie z pewna spokojna dziewczyna..Szkoda gadac ;/ bawi ona sie uczuciami naszego kolegi ;./ okazalo sie ze pod 'skromna' dziewczyna kryje sie podla kokietka i falszywa kolezanka. Nienawidze jej, jes podla, jak kamien jest.
Rodzice sa paskudni, zupelnie nie rozumieja swiata z perspektywy osoby pracujacej intelektualnie: podejmujacej sporo wyzwan, i caly czas podnoszacych poprzeczke w gore.
To wszystko jest okropne.
Jak gadam na fb z kims, to po jakims czasie ta osoba ma dosc mnie, to dla mnie najlepszy znak, ze mimo iz sympatyzujemy ze soba - to przyjazni z tego nie bedzie...Sa jeszcze inne kwestie, nieszczesliwa milosc itp, utrata przyjaciela. ale to przeszlosc juz. Tak czy siak, mam objawy conajmniej umiarkowanej depresji. Moja codziennosc, opiera sie zazwyczaj na tym ze mam w sobie slowa, emocje, ale nie mam z kim sie nimi dzielic. Tlumie slowa w sobie. Mysli w sobie. Jestem nonstop zmeczona, i moje zycia stawia mi zupelnie inne wyzwania niz starszemu pokoleniu..

[Gość lili1996]

..aaa i jeszcze pewna rzecz: rodzice mnie dzis ochrzanili :) A wiecie co? Ochrzanili mnie, choc widzieli ze dzis trenowalam :D A pozniej po treningu sie polozylam :) ale mnie opierdzielili, ze nie wychodze na dwor, Sorry, ale mialam kilka prob samobojczych, ale oni dalej wola mi mowic, ze wszelakie moje problemy to brak swiezego powietrza xD