Skocz do zawartości
Forum

Toksyczny facet


Gość Zalamana368

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zalamana368

Zakończyłam swój związek, ponieważ mój chłopak woli imprezy i kolegów ode mnie. On zupełnie wyssal ze mnie życie, moja samoocena jest niższa niż zero, z niczego nie potrafię sie cieszyć. Mimo to on uważa, ze wszystko to moja wina. Zawsze kiedy dochodziło do kłótni, pomimo tego co zrobił, potrafił obrócić wszystko przeciwko mnie. Nie rozumiem, jak picie i palenie marihuany może być ważniejsze od miłości. Jego koledzy to totalne dno, ale wolal spędzać czas z nimi niż ze mną. Zerwanie tez obrócił tak, ze to nie ja odejde, tylko on ode mnie, bo 'woli zniszczyć sobie życie z kolegami niż ze mną', a ja jeszcze będę błagać, żeby wrócil. Jestem wyczerpana, nie mogę spać ani jeść. Sama go nauczylam, ze zawsze wroce mimo wyzwisk, braku szacunku. Przychodzil i przepraszal, a ns drugi dzien bylo to samo. Jak przez to wszystko przejść i znaleźć w sobie sile, żeby juz więcej nie wrócić, żeby zamknąć ten temat na zawsze?

Odnośnik do komentarza
Gość rowniezzalamana

Znam dobrze Twój problem, ja też tkwiłam...i tkwię w podobnym związku. Momentami mam wrażenie, że czytam swoją historię. Nie raz chce odejść, ale mam wtedy wielkie poczucie winy...myśle, że to wszystko moja wina i nie chce wyrządzać mu krzywdy. Tak naprawdę to on wszystko obraca przeciwko mnie... psychicznie również czuję się nikim, czuję się nic nie warta i wiem, że tak dalej być nie może a jednocześnie nie potrafię odejść... Dziewczyno ciesz się, że to już za Tobą. Naprawdę nie masz czego żałować, zacznij żyć na nowo i ciesz się z nowego, lepszego życia. Masz teraz czas dla siebie, zacznij o siebie dbać, sprawiaj sobie przyjemności a o nim nie myśl... z czasem znajdziesz kogoś kto naprawdę będzie Cię uszczęśliwiał. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Zalamana368

Mam nadzieję, ze Tobie również uda sie podjąć taka decyzję. Jeśli czujesz sie podobnie to nie zwlekaj, choć wiem, ze dojrzewać do takiej decyzji trzeba miesiącami... Sama nie wiem czy uda mi sie zachować honor i szacunek do samej siebie i kolejny raz sie w to nie pakować. Trzymaj sie, wierze, ze Ty tez dasz rade! Nie można marnowac sobie życia na takich dupkow... I pamiętaj, ze nic nie jest Twoja wina, to on wysysa z Ciebie zycie i on próbuje wmówić Ci każdy blad.

Odnośnik do komentarza

Witaj,
Nie będę sie rozpisywał, bo wyjdzie z tego elaborat. Ale z autopsji w odwrotnym układzie bez takich używek znam bardzo dobitnie tą formę relacji
Coś więcej na ten temat znajdziesz w Moich postach na tym forum i w linkach, do których się odwołuję.
Jedna żelazna rada - odetnij się bezpowrotnie od Niego i nie przyjmuj żadnych oskarżeń pod swoim adresem do siebie z Jego strony.
To, co On stosuje na Tobie, to jest ewidentny szantaż emocjonalny psychopaty lub potocznie mówiąc w innej formie wampira energetycznego.
Przeczytaj sobie to
http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=314
Uciekaj z tej relacji i przede wszystkim nogami do przodu ;)
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Gratulacje - możesz być z siebie dumna, że udało ci się wyrwać , że miałaś dość sił na to.
Mnie zajęło sporo lat, nim wreszcie udało mi się uciec i rozpocząć nowe życie.
Dobrze, że ty swoich nie zmarnujesz, na bezsensowną szarpaninę.
Ja sobie powtarzałam nieomal bez przerwy - zaczęłam nowe, lepsze życie...od dziś będzie tylko lepiej...itp
I jest zdecydowanie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość Zalamana368

Wcale nie wygrałam.. Zadzwoniłam do niego i kolejny raz sie ponizylam. To wszystko bez sensu.. Nie wiem jak sie w końcu otrzasnac, nie umiem zrezygnowac, a on pierwszy raz ma to gdzieś. To znaczy, pierwszy raz powiedział, ze koniec i mam nie dzwonić i sie nie odzywać. Boli jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~Zalamana368
Zakończyłam swój związek, ponieważ mój chłopak woli imprezy i kolegów ode mnie.

Twój chłopak po prostu jest jeszcze niedojrzały mentalnie i dlatego woli kolegów od Ciebie. W końcu, jakby nie patrzeć to, z kolegami można o wiele milej spędzić czas. Na przykład, można sobie wypić, zajarać, a kto wie... może i nawet na jakieś inne dupeczki wyskoczyć:-) och po prostu bajka :P ^-^ No, a życie z dziewczyną, która to pewnie tylko całymi dniami gdera mu nad uszami i usilnie nakazuje mu, wyrzec się wszystkiego co lubi i zamiast tych fenomenalnych imprez tańców, swawoli do białego rana, to ma siedzieć tylko z nią i rozmawiać o miłości po prostu go nudzi.

~Zalamana368
On zupełnie wyssal ze mnie życie, moja samoocena jest niższa niż zero, z niczego nie potrafię sie cieszyć.

Jest to zupełnie normalne. W końcu koledzy bardziej go kręcą niż Ty. ^-^

~Zalamana368
Mimo to on uważa, ze wszystko to moja wina.

Pewnie coś w tym jest. W końcu cholernie go ograniczałaś i robiłaś mu awantury, gościu po prostu nie wytrzymał i zerwał.
Normalka, raczej każdy lajtowy kolo by tak samo postąpił jak on ^-^

~Zalamana368
Nie rozumiem, jak picie i palenie
marihuany może być ważniejsze od miłości.

Dziewczyna szybko się nudzi, a skun i alkohol nigdy^-^

~Zalamana368
Jego koledzy to totalne dno, ale wolal spędzać czas z nimi niż ze mną.

Nie martw się. Twój facet też wkrótce będzie takim samym dnem, jak jego koledzy. To już tylko kwestia czasu ^-^

~Zalamana368
Jestem wyczerpana, nie mogę spać ani jeść.

No i bardzo dobrze w końcu co za dużo to i nie zdrowo. Zwłaszcza, że jesteś kobieto i musisz dbać o linie^-^

~Zalamana368
Jak przez to wszystko przejść i znaleźć w sobie sile, żeby juz więcej nie wrócić, żeby zamknąć ten temat na zawsze?

Poszukać sobie innego chłopaka, najlepiej spokojnego, nudnego domatora, który sprawi że zapomnisz o tamtym. xD

pozdrawiam serdecznie pomocny D.R :-)

Odnośnik do komentarza
Gość 66gjd9begown

Ja mam podobny problem. Wszystko zaczelo sie gdy nasz synek skończyl 3 miesiące. Ma jednego kumpla za ktorego dal by sie pokroic jest na karzde jego skinięcie palcem. Gdy przychodzi z roboty zje i odrazu wychodzi wraca po 21... nie raz prubowalam wyciągnąćgo na wspulny spacer, ale zawsze bral ze soba tego kumpla albo sie wykrecal. Zepchnol nas na drugi tor ... ale to nie wszystko. Zabrania mi wychodzic samej na spacery, a jak juz wruce to robi mi sceny zazdrosci. Kąpletnie tego nie rozumiem. Rozumiem jest zmeczony po pracy do chce odpoczac ale że codziennie i jeszcze ta zazdrosc , zaczyna mnie to wszystko przerastac. Dom i dziecko spadają na mnie bo on kąpletnie sie tym nie przejmuje. Próbowalam z nim rozmawiac ale on mówi że to z mojej winy tak sie zachowuje mimo że ja nic takiego nie robie co moglo by go skrzywdzic .... BLAGAM POMÓŻCIE.

Odnośnik do komentarza

~66gjd9begown
Ja mam podobny problem. Wszystko zaczelo sie gdy nasz synek skończyl 3 miesiące. Ma jednego kumpla za ktorego dal by sie pokroic jest na karzde jego skinięcie palcem. Gdy przychodzi z roboty zje i odrazu wychodzi wraca po 21... nie raz prubowalam wyciągnąćgo na wspulny spacer, ale zawsze bral ze soba tego kumpla albo sie wykrecal. Zepchnol nas na drugi tor ... ale to nie wszystko. Zabrania mi wychodzic samej na spacery, a jak juz wruce to robi mi sceny zazdrosci. Kąpletnie tego nie rozumiem. Rozumiem jest zmeczony po pracy do chce odpoczac ale że codziennie i jeszcze ta zazdrosc , zaczyna mnie to wszystko przerastac. Dom i dziecko spadają na mnie bo on kąpletnie sie tym nie przejmuje. Próbowalam z nim rozmawiac ale on mówi że to z mojej winy tak sie zachowuje mimo że ja nic takiego nie robie co moglo by go skrzywdzic .... BLAGAM POMÓŻCIE.

Musisz odejść, po co Ci taki facet..., on się kompletnie nie nadaje ani na męża, ani na ojca.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

66gjd9begow, nie rozumiem, jak dla dorosłego mężczyzny, męża i ojca ważniejszy jest kumpel niż jego własna rodzina - żona i dziecko. OK, przyjaciele, znajomi są istotni w życiu, dają wsparcie, możemy z nimi spędzić ciekawie czas. Nie może jednak być tak, że wskutek jednego kumpla Pani mąż zaniedbuje większość obowiązków. Wraca z pracy, zje i już go nie ma. Nie interesuje się dzieckiem ani Panią. Powinna Pani postawić ultimatum: albo rodzina, z którą zacznie spędzać czas, pomagać, rozmawiać, albo koniec takiego życia. Chyba że jest Pani w stanie tolerować takie zachowanie męża. Proszę jednak wówczas nie oczekiwać, że cokolwiek zmieni się na lepsze. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość smutnaaaaaaaaaa

Przeszłam to samo. Już nie jesteśmy razem ale wciąż się łapię na tym, że źle o sobie myślę, że nikt mnie nie zechce, że to ja byłam tak beznadziejna że nie można mnie było inaczej traktować. Dwa lata "walczyłam" z nim o szacunek i normalne traktowanie. Na koniec dowiedziałam się jeszcze że "romansował" z kilkoma "koleżankami" a  z jedną najprawdopodobniej mnie zdradzał kiedy byliśmy jeszcze razem i kiedy to był sam początek czyli kiedy powinien być we mnie najbardziej zakochany i nie myśleć o takich rzeczach.  Moja samoocena jest bliska zeru ?

Odnośnik do komentarza

Twoja samoocena raczej powinna isc teraz w gore. Po tym jak zorientowałas sie, ze on nie jest Tobie wierny, to po prostu jestes silna i umiesz powiedziec NIE. Sila człowieka jest najbardziej widoczna wtedy, gdy mozna obserwowac iz mimo trudnosci on sie nie załamuje, upadł a jednak sie podnosi.

Zajmij sie sobą, odrzuc wszelkie mysli o tym związku- one z czasem, jak juz dłuzej bedziesz sama ułoza sie w Twojej głowie. Dobre momenty przyblakną, ale będa stanowiły Twoją pewnosc, ze umiesz z kims  byc a zle wyrzuc wogole, niech Cie nie obciązają, to jest juz za Tobą i bardzo sie staraj aby kiedys w innym zwiazku sie nie powtórzyły

Odnośnik do komentarza
Gość smutnaaaaaaaaaa
1 godzinę temu, Gość kasiula napisał:

Twoja samoocena raczej powinna isc teraz w gore. Po tym jak zorientowałas sie, ze on nie jest Tobie wierny, to po prostu jestes silna i umiesz powiedziec NIE. Sila człowieka jest najbardziej widoczna wtedy, gdy mozna obserwowac iz mimo trudnosci on sie nie załamuje, upadł a jednak sie podnosi.

Zajmij sie sobą, odrzuc wszelkie mysli o tym związku- one z czasem, jak juz dłuzej bedziesz sama ułoza sie w Twojej głowie. Dobre momenty przyblakną, ale będa stanowiły Twoją pewnosc, ze umiesz z kims  byc a zle wyrzuc wogole, niech Cie nie obciązają, to jest juz za Tobą i bardzo sie staraj aby kiedys w innym zwiazku sie nie powtórzyły

Dziękuję. Na pewno jest dużo spokojnie, bo tyle stresu i nawet strachu który przy nim czułam to nie miałam chyba nigdy. Może potrzebuję jeszcze trochę czasu i przypomnienia sobie że są normalni ludzie na tym świecie i może nawet ktoś normalny kiedyś zechce ze mną być i żyć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...