Jak wygląda sytuacja z informowaniem szkoły o stanie zdrowia?

[Faradaj]

Tak, jak w pytaniu, tzn. Chciałbym bardzo poprosić o wyczerpującą wypowiedź na temat: zgłaszania wychowawcy/psychologowie/pedagogowi/gronu pedagogicznemu czy dyrektorowi (w mojej szkole funkcjonuje nie jako urzedniczką a osoba dbającą o proces dydaktyczno-wychowawczy) o chorobie?

Dokładniej chodzi o nerwicę (F48). Jest leczona za pomocą hydroksyzyny (taki lekki psychotrop), leków ziołowych(próbujemy z lekarką rodzinną wypracować coś bez skutków ubocznych) i wkrótce terapii Gestalt.

Nerwica przejawia się u mnie: dusznościami, gałką histeryczną (która pojawia się kiedy chce...), od czasu do czasu lekkie drgawki któreś z kończyn, kiedyś miałem jeszcze tachykardie(wtedy po obserwacji w szpitalu wpisano podejrzenie reakcji konwersyjnych). Nerwica widocznie towarzyszy mi od lat. Teraz się nasiliła, więc ją zdiagnozowano (w tamtym tygodniu została wpisana do karty pacjenta) i zaczęliśmy ją leczyć, aby już nie przejawiała się.

Czy konieczne jest informowanie kogoś ze szkoły? Komu powinno się to zgłosić? Czy wiąże to ze sobą jakieś konsekwencje? Etc.

[Gość Julia95]

Wydaje mi się, że powinieneś zgłosić to wychowawcy - najwyżej jak nie będzie do tego odpowiednią osobą to skieruję Cię do kogoś innego. Nie powinno nieść to za sobą ogromnych konsekwencji - prawdopodobnie po prostu będzie Ci się baczniej przyglądał i czasem wypytywał rodziców o Twój stan zdrowia - czy uległ zmianie. Jeśli Twoja nerwica objawia się jakimś strachem np. przed wystąpieniami publicznymi to może porozmawiać z innymi nauczycielami aby nie odpytywali Cię przy klasie, ale to już chyba od wychowawcy zależy.

[Gość ascotascotascot]

Jeśli ta choroba rzzutuje jakoś na Twoje szkolne życie to najlepiej byłoby powiedzieć wychowawcy.

[unknown-shadow]

Jeśli w szkole miewasz objawy choroby, zgłoś wychowawcy lub dyrektorowi.