Skocz do zawartości
Forum

Ortoreksja?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, że przeczyta to psycholog. To już mój ostatni wątek tutaj :)

Pytałem różnych specjalistów o możliwość rozwiązania problemu upodobania do pulchnych kobiet i wśród standardowych odpowiedzi jedna była inna. Napisał ją coach i stwierdził, że problem nieakceptowania upodobań wynika z ortoreksji. Wtedy uznałem to za absurd, a teraz zaczyna mi pasować, ale wg mnie moje myślenie reprezentuje zdrowy rozsądek.

Męczy mnie ostatnio myśl, a w zasadzie przymus, żeby szczegółowo zapoznać się z tym co należy jeść, a czego nie wolno, bo szkodzi. Myślę sobie, że to nie za ciekawa perspektywa, bo odbiera spontaniczność, ale tak się powinno i tak jest rozsądnie. Wyobrażam sobie, że jeśli tego nie zrobię, to będę przez to chorował i uważam, że podstawową wartością jest robienie tego co jest zdrowe. Dlatego uważam, że takie kobiety nie powinny mi się podobać, ale z tego wynika, że nie ma sensu żebym dbał o swoje zdrowie, bo nie mam po co żyć, skoro mam walczyć z samym sobą. Kiedy wyobrażam sobie związek, to wiem, że kobieta musiałaby dzięki mnie zmienić dietę, więc to nie wchodzi w grę. Mogłaby też tego nie zrobić gdybym jej powiedział, że wtedy mi się najbardziej podoba, ale to by było niemoralne z mojej strony, poza tym bałbym się o jej zdrowie.

Zastanawia mnie dlaczego terapeuci radzą odpuścić myślenie o tych wątpliwościach i skąd to podejrzenie o ortoreksję w związku z tym tematem. Przecież nie można mówić o przesadzie, kiedy chodzi o dbanie o zdrowie.

Odnośnik do komentarza

Pasuje mi ta ortoreksja.
Wczoraj oglądałam film /dokument/ - nadmiernie otyli ludzie, kontra chudzielce.
Była tam młoda kobieta, która żywiła się tylko tym, co uznawała za zdrowe. Wpadła w anoreksję , zdrowie było coraz gorsze, a ona z uporem twierdziła że dobrze się odżywia. Argumenty miała podobne do twoich, stąd myśl, że pasuje to i do ciebie.
Sam serial jest intrygujący, takie inne spojrzenie na leczenie zaburzenia odżywiania. Ludzi dobierają w pary, grubas i chudy przez parę dni przygotowują posiłki takie, jak jadają na co dzień, ale dają je do zjedzenia - partnerowi. Zadziwiająca jest skuteczność tej metody, zwykle obie strony dochodzą do wniosku, że zdecydowanie muszą zmienić podejście do jedzenia.
Potem lekarz rozmawia z nimi i daje im dietę, którą mają przestrzegać.
Po trzech miesiącach ponowne spotkanie w klinice, nowe ważenie.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

,,Mam nadzieję, że przeczyta to psycholog"
Przeczytać przeczyta, pytanie czy odpowie :D. W końcu o to przecież chodzi.
A co do żywności to odpowiem tak. W dzisiejszych czasach mało co nie jest chemiczne, bo nawet jak sami coś robimy np. przetwory czyli np. dżemy to żeby je zagęścić trzeba dodać specjalny proszek a przecież nie mamy pewności co tak naprawdę jest tam w środku bo równie dobrze mogą dodać cokolwiek a my o tym nie będziemy wiedzieć... bo nie zawsze to co piszą musi być zgodne z prawdą. Przykład? Kiedyś w pewnym wiejskim sklepie widziałam skarpety bawełniane za ... 3 zł. I w dotyku nic a nic nie czuło się tej bawełny a pisało 100%, więc nie byłabym taka pewna że piszą wszystko zgodnie z prawdą... I ponownie powrócę do problemu z rakiem. Pewien naukowiec odkrył że rak to tak naprawdę grzyb i jest ponad 400 naturalnych środków które go leczą, ma na to nawet potwierdzenie jednak wiadomo że jak ktoś inny ma większą władzę to nie dopuści do ujawnienia prawdy. Ale wiadomo że w dzisiejszych czasach wszystko się kręci wokół pieniędzy... Wystarczy w wyszukiwarce wpisać ,,Nauka i polityka raka" tam wszystko jest pokrótce wyjaśnione.
A co do kompletacji produktów to przychylam się do tego że ma znaczenie to co jemy, tyle w skrócie.

Odnośnik do komentarza

unna, ale to by wskazywało na to, że mam rację. Ja nie rujnuję zdrowia przesadnym dbaniem o jedzenie, bo i tak póki co uważam, że nie mam powodu żeby żyć.

Danuta,

Pewien naukowiec odkrył że rak to tak naprawdę grzyb i jest ponad 400 naturalnych środków które go leczą, ma na to nawet potwierdzenie jednak wiadomo że jak ktoś inny ma większą władzę to nie dopuści do ujawnienia prawdy

Nie wierz w takie rewelacje. To są bzdury, co jakiś czas jakiś naukowiec wyskakuje z tego typu teorią, bo liczy na zarobek, sprzedaje jakieś książki, prowadzi wykłady, zakłada sektę itp.

A co do kompletacji produktów to przychylam się do tego że ma znaczenie to co jemy, tyle w skrócie.

To na pewno i właśnie m.in. z tego wynika mój życiowy problem.

Odnośnik do komentarza

Znając Ciebie,ten watek też pewnie nie będzie miał końca:D

Ortoreksja , z tego co czytam odnosi się do jedzenia,ale być może czegoś nie wiem ,nieważne.
Jest w Tobie tyle sprzeczności...,może to wynika z "nadinteligencji",nie wiem,
za dużo myślisz, a za mało robisz.

Nie da się Ciebie zrozumieć,bo nie da się np.zrozumieć kogoś kto potrafi odejmować ,a nie umie dodawać.

Jakbyś pracował,zmieniło by Ci się myślenie...,po powiedz co tu rozmyślać o dziewczynach taka czy taka,jak żadna nie wchodzi w grę dopóki nie będziesz pracował i zarabiał.

Sam mnożysz sobie problemy,nie chcesz sam sobie pomóc ,nic nie robisz w tym kierunku ,żeby wyjść z tego marazmu.

Nie chcę polemizować ,wyraziłam tylko swoje zdanie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa, będzie miał koniec :P

Ortoreksja , z tego co czytam odnosi się do jedzenia,ale być może czegoś nie wiem ,nieważne.

Coach, który powiedział o ortoreksji miał takie zdanie, że to projekcja tego zaburzenia na kobiety, które mi się podobają. Sam dbałbym dokładnie o to żeby np nie jeść kwasów tłuszczowych, cukru itd, ale musiałbym mieć w tym cel - np miłość i dla miłości bym to odstawił. Tylko, że miłość wiąże się u mnie z puszystymi kobietami, więc to błędne koło...

Jest w Tobie tyle sprzeczności...,może to wynika z "nadinteligencji",nie wiem,
za dużo myślisz, a za mało robisz.

Nie da się Ciebie zrozumieć,bo nie da się np.zrozumieć kogoś kto potrafi odejmować ,a nie umie dodawać.

Jakbyś pracował,zmieniło by Ci się myślenie...,po powiedz co tu rozmyślać o dziewczynach taka czy taka,jak żadna nie wchodzi w grę dopóki nie będziesz pracował i zarabiał.

Sam mnożysz sobie problemy,nie chcesz sam sobie pomóc ,nic nie robisz w tym kierunku ,żeby wyjść z tego marazmu.

Skąd pomysł, że nie chcę sobie pomóc? Ja po prostu już nie wiem co robić i szukam pomocy już w najbardziej rozpaczliwy sposób, bo jednak nie chcę się zabijać.

Mógłbym iść do pracy, ale przecież i tak bym dzięki temu nie zdobył żadnej kobiety, bo problem byłby taki sam - dlatego nie mogę iść do pracy, nie umiem się zmotywować. No bo po co pracować, skoro miałbym dzięki tej pracy powrót do pustego mieszkania gdzie nikt nie czeka?

Nie chcę polemizować ,wyraziłam tylko swoje zdanie.

W porządku, ale możesz doprecyzować to o co pytałem teraz? :)

Odnośnik do komentarza

Ok...,wpadasz w błędne koło...,nie da się żyć bez pracy,bez zajęcia,bez satysfakcji z pracy,bo praca daje nam satysfakcje,
nawet takie głupie wysprzątanie mieszkania,chociaż to "głupiego robota", ale efekt cieszy oko,

dobrze,że musimy pracować,bo to nas motywuje do wysiłku ,dobrze jak mamy pracę która nam odpowiada,ale różnie to bywa ,czasem trzeba się pogodzić z taką pracą jaką mamy,bo motywuje nas zarabianie pieniędzy i ich dysponowanie.

Ty jesteś w gorszej sytuacji bo rodzice Cię utrzymują i tym samym robią Ci krzywdę,
sam powinieneś to zmienić.

Dopiero jest nadzieja ,że zmienisz myślenie,ale musisz spróbować ,po prostu sam zarabiać na utrzymanie,póki co nie myśleć o dziewczynach,skupić się na jednym,miłość może przyjść z niespodziewanej strony ,wbrew Tobie,jak poznasz co to jest miłość,stare niedorzeczne myślenie pójdzie w siną dal...oby:)

Daj sobie szansę i zmień swoje życie o 180st.

Jogę też bym Ci polecała.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

[quote="js_11"]Nie wierz w takie rewelacje. To są bzdury, co jakiś czas jakiś naukowiec wyskakuje z tego typu teorią, bo liczy na zarobek, sprzedaje jakieś książki, prowadzi wykłady, zakłada sektę itp.[quote]
Wybacz, ale nie jesteś w stanie przekonać do swojej racji :). A to dlatego ponieważ nie on jeden tak twierdzi a kilka naukowców. I wybacz, ale nie widzę akurat w przypadku tej serii wykładów których tytuł zapisałam aby to była jakaś seksta czy ktoś kto zwyczajnie się myli. Bo przede wszystkim jest to jakiś profesor który wykłady swoje wygłaszał na seminarium a więc głównie studentom, po drugie nie widzę możliwości wielkiego zysku w sprzedawaniu zwykłej sody, fortuny raczej się na tym nie zbije :P. Po trzecie, z tego co mi wiadomo to nie wydał żadnej książki a jedynie ma różne wykresy i badania. I wreszcie po czwarte i najważniejsze. To koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie na chemii i gdyby ujawnili prawdę na temat tych wszystkich substancji to stracili by ogromne źródła dochodu. Właśnie dlatego ciężko mi uwierzyć w naukę bo dużo by stracili gdyby to wszystko ujrzało światło dzienne. Dlatego też uważam że cała ta ,,nauka" jest nieprawdziwa bo jest nakręcana olbrzymimi stawkami o których taki ,,zwykły śmiertelnik" nawet nie marzy. Słowem pieniądz goni pieniądz... nawet na własnej skórze coraz bardziej się o tym przekonuję...

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba666

Oki ! Piosneczka jest pierwsza klasa i tyle. Litości ! Przestańcie pisać ! Jak to zobaczy js_11 to każdemu będzie chciał udzielić odpowiedzi, rozkręci się i nie skończy gadać do końca roku. :D Już ciiiiiii ! :)

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

~czarnamamba666
Oki ! Piosneczka jest pierwsza klasa i tyle. Litości ! Przestańcie pisać ! Jak to zobaczy js_11 to każdemu będzie chciał udzielić odpowiedzi, rozkręci się i nie skończy gadać do końca roku. :D Już ciiiiiii ! :)

Ok, już przestaję :D.
DarkRivers dziękuję, szukałam tej piosenki tyle czasu i nie mogłam znaleźć, dzięki Tobie mogę ją ściągnąć :D.

Odnośnik do komentarza

Js:) mnie się wydaje że z ortoreksją to może mieć o tyle coś wspólnego, że rygorystycznie podchodzisz do sprawy szkodliwości nadwagi dla zdrowia kobiety.
Tak rygorystycznie, że nie możesz funkcjonować w związku i poświęcasz własne szczęście.

Ludzie z wymienionym przez Ciebie zaburzeniem też są bardzo rygorystyczni- podporządkowując zdrowemu sposobowi odżywiania całe życie i dochodząc w tym do absurdu, bo przesadnie dbając o dostarczania zdrowych składników jednocześnie żyją w ciągłym stresie - a to nie jest przecież zdrowe.

Może ten trener miał na myśli to, co chyba Tobie sugerowałam- żebyś trochę odpuścił z tą szkodliwością nadwagi.Nie każda może schudnąć i nie każda grubsza jest chora.
W Auschwitz nie było grubasów to fakt - ale zwróć uwagę że nie można długo normalnie funkcjonować na głodowych porcjach, a niektórzy mają taką fizjologię, geny i typ sylwetki, ze musieliby się głodzić dla szczupłości.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

~Datoja
Czarna mamba- przesadzasz :D
Ale nie chcesz- nie czytaj,proste:)

Poważnie wielki szacun dla Ciebie :). Ja najczęściej mam dość już po pierwszej wypowiedzi :D. Musisz mieć anielską cierpliwość, gratuluję :) :) :)

Odnośnik do komentarza

Czyli z jednej strony nadwaga szkodzi i trzeba dbac o diete, a z drugiej mam nie zwracac uwagi na szkodliwosc nadwagi.

Tylko ze gdyby faktycznie Bog stworzyl swiat, to moim obowiazkiem jest dostosowac sie do tego jaki jest swiat i uznac za dobre to co stworzyl, czyli szczuple kobiety. Ale jak mysle ze mialbym z taka byc to dla mnie to kara. Nie moge robic tego co chce, nie moze mi sie podobac to co sie podoba. I to ja jestem w tym momencie zly bo sie nie dostosowalem. Chce byc dobry, ale to by przeczylo moim pragnieniom, wiec wole nie zyc. Po co w takiej sytuacji isc do pracy?

Odnośnik do komentarza

[quote="js_11"]Czyli z jednej strony nadwaga szkodzi i trzeba dbac o diete, a z drugiej mam nie zwracac uwagi na szkodliwosc nadwagi.quote]

Moze nie aż tak restrykcyjnie zwracać?

js_11Tylko ze gdyby faktycznie Bog stworzyl swiat, to moim obowiazkiem jest dostosowac sie do tego jaki jest swiat i uznac za dobre to co stworzyl, czyli szczuple kobiety.[/quote

To jakim stworzył a to jaki jest świat -to dwie rożne sprawy.
Nie wiadomo skąd te upodobania- ale przecież nie ponosisz za nie winy.

[quote="js_11"
Chce byc dobry, ale to by przeczylo moim pragnieniom, wiec wole nie zyc. Po co w takiej sytuacji isc do pracy?

Moze dla oderwania od ciągłych myśli o jednym.
Dla możliwości spotkania kobiety która Ci się spodoba a nie będzie gruba, nie możesz tego wykluczyć na 100%
Czy jest coś co lubisz robić i mogłoby być pracą?

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

~Datoja
Po prostu chyba go rozumiem:))

Mówi się że ,,chyba" robi wielką różnicę :D. A tak na poważnie to, przynajmniej dla mnie, co innego rozumieć a co innego mieć cierpliwość. Zapewne 99% społeczeństwa już po 1 dniu a nawet po godzinie takiej dyskusji ,,uciekali by" z ,,krzykiem", już powoli widać pierwsze reakcje :D.
Co do przemysłu farmaceutycznego to jest jak z większością społeczeństwa, gonią za pieniądzem, to one napędzają to wszystko a gdyby to wszystko się wydało o czym piszę to by stracili grube miliony. Po prostu żerują na czyimś nieszczęściu. Smutne ale prawdziwe :(.

Odnośnik do komentarza

"Prawie" robi różnicę:)
Napisałam "chyba", bo stwierdzenie, że się naprawdę rozumie czyjeś odczucia byłoby w tym przypadku moim zdaniem trochę zarozumiałe.
Ale masz rację - chyba jednak jestem cierpliwa.

O Simoncinim czytałam - w ogóle problem zagrzybienia organizmu jest jednym z tych, w których medycyna jest zastraszająco dyletancka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...