Skocz do zawartości
Forum

Tkwię w związku z facetem który jest katem ale nie mogę odejść


Gość TajemniczaNieznajoma

Rekomendowane odpowiedzi

Gość TajemniczaNieznajoma

Jestem w rocznym związku z facetem który się nade mną znęca psychicznie , lecz wcześniej też i fizycznie, mieszkam z nim i nie mam gdzie odejść , brak wgl jakich kolwiek środków do życia pracy też nie znajde z powodu braku wykształcenia co nie jest moją winna z powodu bardzo ciężkiego dzieciństwa powrót do domu rodzinnego jest wykluczony z powodu dawniejszego znęcania się w domu rodzinnym i wiem że jak wrócę to znów to się zacznie .... a znajomych nie mam ponieważ odizolował mnie od świata... Jestem zrujnowana psychicznie i w dodatku już mam zniszczone zdrowie psychiczne i fizyczne nie mogę się denerwować bo to może skończyć się szpitalem... Nie mam rozwiązań co ja mam robić całe życie byłam ofiarą

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

Sytuacja jest naprawdę ciężka przede wszystkim dlatego, że jesteś bardzo negatywnie nastawiona na wszelkie zmiany. Typowa cechą osób mających syndrom ofiary. Cóż najlepszym rozwiązaniem byłaby na chwilę obecną terapia, która obudziła by w Tobie jakaś chęć do walki o swoje życie, ale żeby ją podjąć musisz kategorycznie uwolnić się od kata a to już nie jest takie proste.
Nie masz naprawdę możliwości zaczepienia się. ? Jakiejś koleżanki nawet z dawnych lat, u której mogłabyś się zatrzymać na jakiś czas, dopóki nie znajdziesz jakiejś pracy. Nie masz kompletnie żadnych swoich pieniędzy, które pozwoliły by Ci przeżyć skromnie jeden miesiąc. ?
Możesz zacząć pracę gdziekolwiek nie wiem nawet sklep spożywczy, czy jakies sprzątanie, wynająć niewielki pokoik, usamodzielnic się. Ale czy Ty jesteś na to gotowa ? Czy dasz rade ? Czy chcesz ? Bo do tego wszystkiego potrzebne jest jedynie trochę dobrej woli i przede wszystkim chęci żeby zmienić cokolwiek w swoim życiu.

Odnośnik do komentarza

Zdaję sobie sprawę, że jest Ci bardzo ciężko, ale nie jesteś w sytuacji bez wyjścia. I nawet tak nie myśl. Bycie w związku toksycznym sprawia, że zadajesz sobie jeszcze więcej cierpień. Odejdź od niego, bo to nie jest prawdziwa miłość. Odsyłam Cię na stronę Niebieskiej Linii, na której możesz znaleźć pomocne telefony i miejsca, w jakich możesz uzyskać wsparcie psychiczne - http://www.niebieskalinia.pl/ Nie pozwól się dalej poniżać, bić i zastraszać. W razie wątpliwości i pytań możesz też zadzwonić pod darmowy telefon zaufania nr 116 123. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

A nie możesz po prostu poszukać sobie jakiejś pracy ? Nawet na 1/2 etatu. Żeby mieć jakiekolwiek swoje pieniądze. Odrobinę czegoś co należało by do Ciebie. Zrobić jakiś niewielki krok do przodu. Musisz cokolwiek zmienić, od czegoś zacząć.
A teraz jesteś całkowicie na jego utrzymaniu ? Masz dostęp do jego pieniędzy czy konta bankowego ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli nic nie zrobisz to będzie tak albo jeszcze gorzej wyglądało Twoje życie.
Bez pieniędzy jest bardzo trudno coś zmienić.
Więc zacznij od jakiejkolwiek pracy nawet za bardzo małe pieniądze.I koniecznie musisz odejść od kata.Mieszkając z nim nie zmienisz Swojego życia.
Zdarzają się ogłoszenia za opiekę nad starszą osobą lub praca w gospodarstwie rolnym lub ogrodniczym dają dach nad głowę.
Zadzwoń pod daromy numer zaufania pani ekspert Ci podała.
Ktoś spróbuje Ci pomóc i powie co robić o tym się nie dowie Twój partner.Chociaż spróbuj.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

O to bardzo dobry pomysł. Są takie ogłoszenia, że zatrudnia np pomoc domową czy opieka nad kimś starszym z zakwaterowaniem. Czegoś takiego szukaj, mogłabyś mieć dach nad głową i jakieś swoje pieniądze. A jak już trochę zaoszczędzisz możesz poszukać czegoś innego. Popatrz w internecie, poszukaj. Na pewno coś znajdziesz. Trzeba tylko się zebrać w sobie i coś postanowić. Z każdej nawet tej najbardziej trudnej sytuacji jest jakieś wyjście.

Odnośnik do komentarza
Gość Klaudia_Radom

Postaraj się o mieszkanie socjalne. Uciekaj jak najprędzej od kata. Nie niszcz sobie życia, nie warto. Jeszcze czeka Cię szczęśliwe życie. Nie myśl, że na nim się wszystko kończy. Dopiero wtedy rozwiniesz skrzydła, odżyjesz. Nie bój się prosić o pomoc. Szukaj wszędzie gdzie się da. Znajdziesz ją. Tylko nie trać wiary.

Odnośnik do komentarza

~TajemniczaNieznajoma
Mgr Kamila Drozd dowiedziałby sie o tym to by sie skonczylo dla mnie bardzo zle nie moge nic zrobic w kierunku niebieskiej lini

Możesz się postarać o taką pomoc, o której On się nawet nie dowie i nie zorientuje, że coś knujesz za Jego plecami, by wyrwać się z tego piekła. Jest na to wiele sposobów, tylko paradoksalnie boisz się nie tyle swojego partnera oprawcy, co samej siebie, by zawalczyć o lepsze jutro.
A mówię Ci to jako osoba, która wyszła z podobnego układu jak Twój - bo oprawców miałem paradoksalnie 2 nad głową - niejako o własnych siłach i z pomocą ludzi dobrej woli - w tym także specjalistów w tej materii - bez żadnych kosztów. Nie potrzebny był mi NFZ, a ludzie o wielkim sercu mi pomagający nie wzięli za to ani złotówki.

Chcieć to móc...

Odnośnik do komentarza
Gość Klaudia_Radom

Zgadzam się z Bagsem. Zrób coś ze swoim życiem. Wiem, możesz bać się zmian. Ale pomyśl, że później zaowocuje to szczęśliwym życiem. Powtarzam, nie bój się prosić o pomoc. Jest wiele instytucji i ludzi o wielkich sercach, którzy Ci pomogą.. Tylko zrób ten pierwszy krok. Nie marnuj sobie życia. Taki człowiek się nie zmienia. Zresztą.. Rok czasu, a on już pokazuje swoje oblicze ? Uciekaj od niego, póki nie jest za późno. Tak naprawdę skoro raz Cię uderzył to nie zawaha się zrobić tego po raz kolejny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...