Skocz do zawartości
Forum

Jak pomóc samemu sobie?


Gość Kuba29

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.
Zacznę od poczatku. W tej chwili mam 29lat. Od dziecka wychowywałem się z matką i ojczymem. Ojczym nie traktował mnie dobrze. Stosował wobec mnie przemoc psychiczną i w mniejszym stopniu fizyczną. A a byłem raczej grzecznym dzieciakiem. Umiałem zająć sie sobą, nie wchodziłem nikomu w drogę. Teraz gdy wspominam dzieciństwo w domu mam przed oczami tylko przykre wspomnienia. Ciągłe kary, awantury o nic, zakazy, szukanie pretekstu do tego by móc sie na mnie wyładowac. Matka chyba dla własnej wygody i ze strachu przed nim nie bardzo stawała w mojej obronie. Gdy tylko przychodziły weekendy z radością jezdziłem do dziadków i zostawałem u nich praktycznie na cały weekend. Pewnego razu podczas pobytu u dziadków zostałem u nich na dłużej ponieważ babcia- była nauczycielka, miała pomóc mi w wypracowaniu, miałem wtedy 15 lat. Sytuacja potoczyła sie w ten sposób że po rozmowie z dziadkami juz u nich zostałem na stałe, nie wróciłem do domu. Minęło kilka lat, gimnazjum liceum... zacząłem pracę, wyprowadziłem się, jakos wszystko powoli sie toczy. Jednak mam problemy ze sobą, mam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Widze przyszłość w szarych barwach, jestem niepewny siebie, niedowartościowany, zagubiony. Nie wierze w swoje możliwości, nie umiem podejmować poważnych decyzji. Dręcza mnie niestabilne, skrajne emocje. Borykam się z nerwicą. Jestem w długoletnim związku który raczej nie ma przyszłośći ponieważ jestesmy dwiema całkowicie różnymi osobowościami. Ona jest robotem, tylko praca-dom, obowiązki. Nie ma w niej uczuć, namiętnośći, spontanicznośći. Ja jestem bardziej uczuciowy, pragnący w związku bliskości i namiętnośći. Nie mam wystarczająco dużo siły i wiary w siebie by to zakończyć. Boje sie ślubu i posiadania dzieci z tą osobą ponieważ wydaje mi sie że kompletnie do siebie nie pasujemy, a jednak nie umiem zostawić tego wszystkiego i zacząć naprawde żyć. Będąc w tym związku marzę o wolności, o znalezieniu innej-prawdziwej miłości, spontanicznym, szczęśliwym życiu z inną osobą... albo poprostu o szczesciu, ponieważ w tej chwili czuje sie zniewolony i nieszczesliwy... Ona tez zbytnio za mną nie szaleje, jest chyba tylko z przyzwyczajenia.
Myślę że moje problemy mają podstawy w tym czego doświadczyłem w dzieciństwie. Bardzo chciałbym zacząć pracować nad sobą, uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Nie brnąć dalej w coś czego tak naprawde nie chce, ale mieć siłe wziąć życie w swoje ręce i zacząć czerpać z niego pełnymi garściami. Zacząc mysleć o sobie i swoich pragnieniach. Przestać wszystko analizować w głowie, martwić sie, zadręczać, bać sie przyszłośći.

Proszę o porade jak moge naprawić swoją psychike, jaka terapia byłaby dla mnie najlepsza?

Z góry Dziękuje serdecznie za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość czarnvvlka

domyślam się przez co musiałeś przejść i jak to wpłynęło na twoją przyszłość... sama miałam podobnie,ale nas wychowywał ojciec a zawsze mi się obrywało,, nigdy w życiu nie zapomnę też co mówił... chociaż też raczej byłam grzeczna, nigdy nie miałam żadnych problemów z nauką, nie płaciłam ani nic...
Nie jestem zadowolona ze swojego życia, uważam że wszyscy są lepsi, więcej umieją i są lepsi, tylko nie ja... nie umie mówić przez co w życiu przeszłam bo po pierwsze raczej nie jestem zbyt wylewna osobo...
ciężko mi cokolwiek tobie doradzic,. Ale może spróbuj z nią szczerze porozmawiać co ona myśli o tej sytuacji i o dzieciach,,, porozmawiajcie razem o planach na przyszłość... chociaż z tego co piszesz to stawia bardziej na karierę "prace". Ale wszystko jeszcze przed wami...
może spróbuj też pójść do jakiegoś specjalisty np. psychologa, sama nigdy nie byłam to nie wiem jak tam jest :-/ ale ty próbować możesz., nauczył byś się jak masz sobie radzić z przeszłością i że nie jest to twoja wina, bo ty nic złego nie zrobiłeś! Dorośli powinni uczyć dzieci jak mają żyć a nie odwrotnie... Będzie dobrze., powodzenia życzę ;-)

Odnośnik do komentarza

~czarnvvlka
Dziękuje za miłe słowa:)
Ogolnie to co było juz w tej chwili mnie nie obchodzi. Nie rozpamiętuje tego bo juz nie ma sensu. W tej chwili jestem dorosłym człowiekiem i staram sie życ normalnie. Ale skoro byłaś też w podobnej sytuacji to wiesz że jakos w tym życiu ciężko czasami. Patrzysz na ludzi dookoła i wydaje sie Tobie że oni az tak nad tym wszystkim nie mysla... nie analizuja. Smieją sie i bawią, a Ty, ja i wiele podobnych osób żyjemy w jakiejś bańce której nie można przebic, i otworzyć sie do konća na świat i ludzi... ciężko to wszystko w sobie uporządkowac.
Dzięki, trzymaj sie ciepło :)

Odnośnik do komentarza

co do tych ludzi to też mam podobnie, to jak się tak patrzy na nich z boku to wydaje się, że mieli lepsze życie niż "twoje" i umieją się cieszysz życiem... też musimy zacząć ;-) życie jest tylko jedno i trzeba umieć się nim cieszyć :-) miłego...

Odnośnik do komentarza

Kuba29, nie powiem Ci, czy Twój związek z dziewczyną ma przyszłość i czy warto dalej w to brnąć. To Ty sam musisz podjąć decyzję, co dalej z tym związkiem. Czy rozstanie, czy jednak jeszcze szansa na to, by o tę relację powalczyć, postarać się ją zmienić? Co do Twojej niepewności, braku wiary w siebie itd., to masz doskonale świadomość źródła swoich problemów. Wynika to z niskiej samooceny zakorzenionej w dzieciństwie. W tym aspekcie najlepiej podjąć psychoterapię, np. w nurcie psychodynamicznym. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Drogi Kubo29 nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem. Nie miałeś łatwego życia, ja też, ale chyba to przemilczę, ale to już przeszłość, co prawda bolesna dla nas obojga. Ale musisz postarać się zostawić ją za sobą. Wiem, że to nie jest proste, bo sama przerabiałam ten problem. Pochodzę z patologicznej rodziny, ojciec bardzo mnie skrzywdził, bo padałam ofiarą przemocy seksualnej, z jego strony. Ale nie ważne, a co do Ciebie też sądzę, że przełamanie własnych leków, wstydu i zwrócenie się o pomoc do psychologa jest dobrym pomysłem, sama za długo, z tym zwlekałam, ale On na prawdę jest w stanie pomóc, w co sama kiedyś nie wierzyłam... Ale to do nas należy praca nad samym sobą, musisz wykazać trochę inicjatywy. Ale od niedawna pracuje z nim i staram się zmienić swoje nastawienie do siebie, innych i życia i jest to możliwe :) będzie dobrze, zobaczysz, wystarczy odrobina wysiłku, chęci. Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, jak każdy z nas. A co Twojego związku, to nikt nie jest w stanie Ci tu pomóc, sam musisz zdecydować, czy to zakończyć, czy walczyć o Waszą relację. Będzie dobrze, zobaczysz, wszystko się Ci ułoży. Pozdrawiam Cię :) Trzymam kciuki, powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...