Skocz do zawartości
Forum

depresja? nerwica? syndrom opuszczonego gniazda?


Gość Krzysztof 26 lat

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Krzysztof 26 lat

Witam serdecznie!

Pod koniec sierpnia moi rodzice spełnili swoje marzenia i spontanicznie podjęli decyzję i w tydzień wyprowadzili się do domku w górach. Mimo iż bardzo im kibicowałem, to w głębi duszy bardzo nie chciałem by jechali. Zostałem w mieszkaniu całkowicie sam. Problemy zaczęły się już we wrześniu, gdy straciłem apetyt i byłem bardzo zmęczony, zaczęły męczyć mnie natrętne myśli i bardzo duże poczucie lęku.
Doszło do tego, że po 2 miesiącach biegania po lekarzach "zablokowałem" się i na trzy dni przestałem jeść, spać a jedyne co mogłem robić to płakać i trząść się na ziemi spoconym.
Wtedy wezwałem do siebie pogotowie, które zawiozło mnie do szpitala gdzie pani psychiatra powiedziała że to lęk wolnopłynący i że prawdopodobnie mam nerwicę, depresję lub depresję maskowaną. Taką samą diagnozę wystawiła inna pani psychiatra do której zapisałem się prywatnie.
Oczywiście leczę się farmakologicznie a terapię zaczynam od marca. Jednak podczas terapii będziemy doszukiwać się przyczyn tego lęku który ciągle we mnie siedzi.
Stąd moje pytanie do Eksperta:
Czy taka nagła zmiana całego życia, mogła wywołać we mnie nerwicę lub depresję, oraz czy czasem nie jest to jakąś formą odcięcia pępowiny i syndromu opuszczonego gniazda?
Przy okazji: jak mogę sobie jeszcze pomóc, by tak nie cierpieć z tym przewlekłym, bolesnym lękiem?

Bardzo się męczę, a moje natrętne myśli wywoływane lękiem utrudniają mi normalne funkcjonowanie...

Odnośnik do komentarza

Nerwice moze wywolac nagla zmiana funkcjonowania - opuszczenie domu rodzinnego, rozstanie z partnerem... Nerwica to cos co dotyczy wiele osob, nie nalezy sie przejmowac i ciagle o tym myslec. Nie warto w weekendy odwiedzac rodzicow ? Depresja jest stanem zalamania emocjonalnego, czlowiek nie ma ochoty na nic, traci checi do zycia i moze sie zle czuc. Mysle ze znalezienie wlasnego zainteresowania rozwiaze problem, trzeba po prostu poukladac sobie zycie. Przeciez oczywistym jest ze nei bedzie sie mieszkalo cale zycie z rodzicami, psychiatra bedzie pomagal glownie lekami ktore "ucisza" nerwy. Jesli nie bedzie czasu na "przejmowanie sie" i ciagle myslenie o tym ze mieszka sie samemu to odnajdzie sie stan rownowagi. Wiadomo ze gwaltowne zmiany w zyciu moga wywolywac rozne zaburzenia psychiczne u ludzi, to nie koniec swiata ! Mozna zaczac takze uprawiac sport, u wielu podwyzsza to poziom endorfin dzieki czemu czlowiek bardziej cieszy sie z wlasnego zycia ! :D powodzenia :d

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że już wcześniej miałeś predyspozycje w kierunku nerwicy/depresji, a wyprowadzka rodziców była takim katalizatorem, który wydobył Twoje problemy na wierzch. Na pewno nie jest to syndrom opuszczonego gniazda. Dobrze, że odciąłeś pępowinę. Na pewno ta zmiana w Twoim życiu nie jest bezpośrednią przyczyną Twoich chorób, ale bez wątpienia miała wpływ na Twój aktualny stan. Wszelkie zmiany w życiu niosą ze sobą pewne lęki, obawy, co u Ciebie się silnie zamanifestowało. Teraz powinieneś podjąć leczenie - leki i/lub terapia. Pozdrawiam i powodzenia w samodzielnym życiu!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...