Skocz do zawartości
Forum

Picie alkoholu a opinia o alkoholizmie


Gość kikoman5

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kikoman5

Pytanie zadam moze troche nietypowe ale na temat ktory jest dla mnie uciazliwy. Otoz jestem zwiazana z 29-letnim mezczyzna. Jako mlody student bardzo imprezowal i pil duzo i mial do tego predyspozycje i potrafil pic spektakularnie - wciaz potrafi (jest duzy, dobrze umiesniony i ma mocna glowe) i w towarzystwie uznawany byl za alkoholika/pijaka i tak juz zostalo (a dodam ze to towarzystwo samo w sobie jest mocno pijace). Ja, chociaz nigdy w najblizszej rodzinie ani w najblizszym kregu znajomych nie mialam przypadkow jakichkolwiek uzaleznien, na poczatku zwiazku bylam bardzo przestraszona i i tak sie sama nakrecalam ze nie potrafie sie teraz odkrecic. Prawda jest taka, ze pije czasami ... raz, dwa razy w tygodniu... i to nie zawsze. Czasami wiecej np: butelke wina w sobote... czasami mniej np: pol butelki wina. Ale sa takie momenty (zaznaczam ze sporadycznie - np: wesele) ze potrafi wypic pol litra wodki.... i pewnie wiecej tez by mogl gdyby sie uparl. Nie mniej nie ma ciagow, potrafi przestac w kazdym momencie, nigdy nie jest agresywny, nie robi glupot, nie traci filmu, , nie ma tez tak, ze jak nadchodzi weekend to po prostu musi sie napic... czesto tak jest ze wychodzimy gdzie, czy ktos przychodzi i pijemy cos ale nie sa to jakies szalenstwa... ale ostatnio ja bylam chora wiec siedzielismy w domu z kubkiem herbaty. Nie ma parcia na alkohol i potrafi sie tez bawic na imprezach bez alkoholu... bo to tez mu sie zdarzalo. Jak wychodzi na meskie wieczory to odkad mieszkamy razem nigdy nie wraca pijany. Najczesciej jakies piwo wypije ale nie tak zeby byc pijany. Nie pije w ukryciu i tez nigdy nie zaniedbal swoich obowiazkow przez picie i tez nigdy nie spotkala mnie ani kogkolwiek innego przykrosc z jego strony jak byl pod wplywem alkoholu. Im dluzej z nim jestem (w szczegolnosci odkad mieszkamy razem) widze ze alkoholu systematycznie w naszym zyciu jest coraz mniej. Mowie to wszystko z reka na sercu nie probuje sie sama przekonywac ze jest wszystko dobrze chociaz problem jest - bo ja dwa lata bylam nastawiona tylko i wylacznie na znalezienie tego problemu. Pisze ten list dlatego, ze nie radze sobie z jego metka alkoholika ktora sobie wyrobil w mlodosci. Mam wrazenie, ze musze wszystkim mowic ze on nie jest alkoholikiem i go tlumaczyc i siebie przy okazji. Moze tez przesadzam ze wszyscy tak o nim mysla... ale wystarczy kilka osob... czy jakies glupie zdanie... Bo niezaleznie od tego czy pije czy nie pije i ile pije to metka jest ta sama. Bo jak pije - no to wiadomo ze pije bo to nalog, jak pije dwa piwa i konczy - to znaczy ze dzisiaj sie powstrzymuje.. jak pije wiecej - to tez wiadomo bo przeciez to nalog, jak nie pije wcale - to znaczy ze robi sobie przerwe od picia tylko po to zeby pic znow (bo jak wiadomo alkoholicy robia sobie przerwy w piciu by udowodnic sobie ze potrfia nie pic). Wobec tego wszystkie rozwiazania sa zle... a mnie to tylko glupio nakreca i reaguje strasznie histerycznie... chociaz on naprawde nic zlego nie robi. Mam wrazenie jakbym byla osoba wspoluzalezniona chociaz nie ma alkoholika. O co chodzi? Ja nie mam juz sily na te bezpodstawne nerwy... i to jest tez nie wporzadku wobec niego ze ciagle robie takie histerie - w szcegolnosci ze on juz naprawde duzo zmienil w swoim piciu zebym czula sie spokojniej ale nie ma zamiaru zostac calkowitym abstynentem bo w zasadzie dlaczego mialby? I ja tez tego nie chce. I w zaden racjonalny sposob nie potrafie sobie wyjasnic dlaczego tak sie dzieje ze tak mnie to caly czas meczy to glupie gadanie. Co ja mam zrobic zeby dac w koncu sobie i jemu spokoj? I jak mam radzic sobie z takim glupkowatym gadaniem... bo wiem ze juz tego nic nie zmieni i on zawsze juz bedzie mial taka metke...

Odnośnik do komentarza

Musisz po prostu nauczyć się ignorować takie głupie komentarze. Niepotrzebnie szukasz dziury w całym. Najważniejsze, że Ty wiesz, że chłopak nie jest alkoholikiem i że nie ma problem z kontrolowanie picia. Choć z drugiej strony dobrze, że masz chłopaka na oku i obserwujesz, czy te komentarze nie są uzasadnione. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie potrzebnie się przemujesz komentarzami i opinią innych. Jak usłyszysz, że ktoś przykleja mu metkę alkoholika - nie reaguj. Jeśli bedziesz się tłumaczyła, ktoś jeszcze bardziej będzie się utwierdzał w przekonaniu, że się bronisz, bo np. się wstydzisz tego, że jest alkoholikiem. Jeśli ktoś Ci powie, że Twój partner lubi wypić, powiedz, że owszem lubi. Jak ktos powie, że słyszał, że jest alkoholikiem, odpowiedz, że Ty też to słyszałaś, ale Cię nie wzruszyło. Bądź obojętn na słowa innych, bo jak zobaczą, że się denerwujesz, mogą robić to specjalnie aby sprawdzić czy na pewno jest alkoholikiem, jeśli tak to czy się awanturuje itp. A jak powiesz, że ok, jest alkoholikiem - zamkniesz innym usta. Nie przejmuj się tym i nie reaguj, wtedy zobaczą, że to temat zakonczony i dadzą sobie spokój. Poza tym jeśli ktoś nie zna Twojego partnera i z plotek uważa, że jest alkoholikiem, po co to prostować skoro ten ktoś wierzy plotkom i szuka sensacji? Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

No ja wiem, ze powinnam olac takie opinie i sie nie przejmowac ale niestety w tym problem ze nie potrafie. Jak to zrobic, jak sie zmusic? Raz w akcie desperacji poprosilam go zeby poszedl do psychologa ktory sie zajmuje uzaleznieniami zeby stwierdzil czy rzeczywiscie cos jest na rzeczy zeby raz na zawsze uciac ten temat, no i psycholog powiedzial, ze u kazdej osoby na swiecie ktora pije nawet jedno piwo raz na rok ryzyko uzaleznienia jest. Bo kazdy moze sie uzaleznic niezaleznie od tego ile pije i jak czesto, natomiast nie widzi w piciu mojego chlopaka nic niepokojacego i na dzien dzisiejszy problemu z alkoholem to on na pewno nie ma. Moze ja powinnam isc do leczenia, bo mimo to ile razy od cos pije to mi sie zapala jakias lampka w glowie... To jest nienormalne z mojej strony i nie wiem jak mam to zmienic :(

Odnośnik do komentarza

No wlasnie nie. Zawsze bylam jednak taka histeryczna. Nigdy trawy np nie zapalilam bo balam sie ze natychmiast zostane narkomanem. Chyba moim glownym problemem jest panika i to ze nieznosze byc na swieczniku... ani ja, ani moja relacja ani moj chlopak. Denerwuje mnie to

Odnośnik do komentarza
Gość Gwieździsta

moim zdaniem musisz być pewna swojego chłopaka. Obserwuj go, bo coś przeciez musiało wywołać u ciebie ten stan, ale raczej nie wierz w to co mówią jego znajomi. Większość tych opowieści jest mocno wyolbrzymiona

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...