Skocz do zawartości
Forum

lęki


Gość MBL785

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka miesięcy wyprowadziłam się z domu. Zamieszkałam z moją partnerką. Matka nie mogła się z tym wszystkim pogodzić i przez jej zachowanie zerwałam z Nią kontakt. Brak pracy spowodował, że pojawiły się u mnie napady lękowe. Od niedawna pracuję. Stale myślę o Matce, że jest w domu sama. Ona uważa, że ją porzuciłam. Nawet jak jest u mnie ok to nagle czuję jak się pocę, serce bije szybciej i w głowie kłębią mi się dziesiątki myśli. Wtedy zaczynam myśleć, że nie dam sobie z tym wszystkim rady, że te lęki pociągną mnie w końcu do ostatecznego kroku. :( Brałam Asertin ale ma za dużo skutków ubocznych. Biorę tabletki ziołowe. Nie wiem jak nie dawać się tym lękom. :(

Odnośnik do komentarza

Tabletki nie są żadnym wyjściem. Prędzej Ci zaszkodzą niż pomogą. Wszystko zależy od Twojego nastawienia, musisz zacząć pozytywniej patrzeć na to co robisz i co dzieje się w okół Ciebie. Bo kto da radę jak nie Ty? Co do mamy no to nic dziwnego, że było dla niej zaskoczeniem iż jej córka jest w związku homoseksualnym. Żadną nowością jest fakt, że nie chciała tego zaakceptować, ale myślę że w końcu zrozumie to i zacznie tolerować Wasz związek. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać, na spokojnie. To nie jest sytuacja nie do rozwiązania.

Odnośnik do komentarza

Moja Matka ma trudny charakter. Siostra zaakceptowała mnie, mój wybór i moją dziewczynę. Próbowała przekonać Matkę, ale bezskutecznie. Jest zagranicą, przy okazji pobytu w kraju rozmawiała z Matką o mnie, ale to nic nie dało. Przykro mi, że tak wyszło. Chciałam by było normalnie, inaczej, by mieć z Nią normalny kontakt. Niestety jej zachowanie... Moje słowa też do Niej nie trafiały, dlatego postanowiłam zarwać kontakt, bo sytuacja raniła i moją dziewczynę. Miałam już dość zachowania Matki, jej smsów i wiadomości na poczcie. Nie chciałam by zachowanie Matki zniszczyło mój związek. Jestem szczęśliwa z moją partnerką i bardzo się kochamy. Tylko boli mnie, że przez swoje zachowanie Matka została sama jak palec. Ale przeciez mam prawo do swojego życia. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Nie przypuszczałam, że Matka tak zareaguje, że tak się będzie zachowywać. Ale i nie ja przecież to wszystko popsułam. :( Tęsknię za Nią często i boję się, że nigdy już Jej nie zobaczę. :( Mimo wszystko nadal ją kocham. :( Te lęki, te napady tego uczucia są paskudne... Mogę być radosna, a za chwilę... pocę się, serce wali, i ten lęk...

Odnośnik do komentarza

A może wez się jeszcze raz na odwagę, odwiedz ją i powiedz dość stanowczo, że bardzo ją kochasz i chcesz się z nią kontaktować ,bo się o nią martwisz,j ednak pod jednym warunkiem - nie omawia z Tobą a tym bardziej poza Twoimi plecami o Twoim osobistym związku z partnerką. Jeśli ma trudny charakter, to ta przemowa nie zrobi na niej wrażenia. Zastopuj ją wtedy i powiedz, że jak nie przestanie, to rozumiesz, ze nie jest jeszcze gotowa do kontaktów z Tobą i bardzo Ci z tego powodu przykro. Wychodząc powiedz, że spróbujesz ja odwiedzic za m-c (kwartał, jak bedziesz uważala) i masz nadzieję, ze wtedy już za Tobą się stęskni i jakoś przyjmie do wiadomości, że ukladasz sobie życie niezgodnie z jej marzeniami. I tak zrób za ten m-c. Po prostu próbuj nawiązać z nią kontakty, ale na Twoich warunkach. Pewnie raz i drugi się nie uda, ale chyba potem powinno się powieść, bo przecież ma 2 córki a jakby nie miala żadnej. Z jedną nie gada, a druga jest daleko. Jak nie dopilnujesz tematu to będziesz się gryzla i dojdzie do paradoksu, że o jej zdrowie będziesz pytala odległej siostry.
Ona się starzeje i będzie potrzebowała opieki. Teraz stara się być jeszcze silna i jak umie tak z Tobą walczy, bo Twoj wybór jest paza jej możliwością rozumienia. Niemniej przy paru próbach i ona może dorośnie do tematu.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

A może odwiedz ją i zostaw jej list. List ,w którym będziesz miala szansę jej wytlumaczyć swój punkt widzenia. Zapytaj dlaczego nie umie pogodzić się z Twoją decyzją. Czy dlatego,że uważa taki związek za amoralny, brudny? Zapytaj a jakbyś żyla z mężczyzną, to ona przecież pewnie wszystkich odmian seksu damsko-męskich nie akceptuje(np. seks analny, sadomasochizm), ale jakby to był mężczyzna, to przecież nie rozważalaby co wy tam sypialni robicie ( a może Twój wybranek akurat najbardziej preferowalby te nie akceptowane formy seksu). A gdyby miala czapkę niewidkę i zajrzala wtedy do sypialni to może wtedy uważalaby taki seks za brudny, obrzydliwy a przecież byłby on spolecznie do przyjęcia, bo z mężczyzną.Może jest jej ciężko . bo co pomyślą sąsiedzi? Wytłumacz, że jakbyś z niedobranym chlopem byla, to byś cierpiala, a tak to jesteś szczęśliwa. Wytłumacz, że jak naukowcy mówią, to jest jakaś część mózgu odpowiedzialna za takie wybory a nie sposób wychowania, bo może ona się obwinia,że żle Cię wychowala?Zapewnij ją,że to na szczęście lub niestety (czyli nie da się tego wybić z glowy) nie ma nic wspólnego z wychowywaniem przez rodzica, czyli przez nią.

Poproś,aby choć trochę cieszyla się Twoim szczęściem. Wytłumacz, że niektóre córki trafiają na okropnych mężczyzn, ktorzy piją, biją i ich matki też okropnie cierpią a jednak potrafią kochać swoje córki. Powiedz, że Twoja orientacja seksualna nie zmienila Ciebie jako człowieka i dalej jesteś jej córeczką, która ją bardzo kocha.

Nie musisz jej dręczyć odwiedzinami Was ,jako pary (przynajmniej na razie), ale rób kroki do względnego polączenia Ciebie i mamy.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Myślę o Świętach... Siostra, która od 9 lat mieszka za granicą i nigdy nie miała z Matką dobrego kontaktu przyjeżdża do Niej na Święta... A ja nie będę mogła nawet podzielić się z Matką opłatkiem. :( To bardzo boli. Ogarnia mnie straszny smutek przez to. :( Pierwsze Święta kiedy nie podzielę się z Matką opłatkiem, pierwsze Święta bez Niej. Myślałam by wysłać Jej opłatek listem, anonimo (wiedziałaby że to ode mnie) ale to chyba głupie, zwłaszcza że wiem od Siostry, że Matka wciąż jest na mnie zła i nie pogodziła się z sytuacją. :(

Odnośnik do komentarza

Spokojnie i nie anonimowo prześlij jej oplatek, zloż na kartce serdeczne życzenia, z adnotacją, że nie chcesz jej swoją osobą denerwować, ale bardzo ją kochasz i życzysz jej wszystkiego najlepszego i cieszysz się, że sama nie będzie w te Swięta.
Jeśli Twoja siostra nie miala dobrego kontaktu z mamą i cierpiala z tego powodu, to może teraz z okazji Waszych niesnasek wsliznąc się na pozycję ukochanej córeczki i nie wszystko musi Ci zgodnie z prawdą donosić. Jeśli miałaś kiedyś z mamą dobre kontakty, to kieruj się swoim rozumem, żeby do niej dotrzeć i pozwolić jej się oswoić z tą trudną dla niej sytuacją.

Rozumiem, że dobrze jest jeśli mama będzie teraz łaskawsza dla Twojej siostry, bo jak się ma 2 córeczki to szczęściem jest być z obiema w dobrych ukladach. Ty dbaj o swoje, siostra w wyniku ukladów ma teraz i tak fory.

Pozdrawiam i oczywiście dobrych posunięć zyczę.

Odnośnik do komentarza

Teraz zajrzałam na swoje konto na Facebooku, na które nie wchodziłam od dłuższego czasu by nie czytać wiadomości od Matki... I była jedna nieprzeczytana wiadomość sprzed 1,5 miesiąca... Pyta mnie: "Co ta śmieciuga z ciebie zrobiła?". Śmieciuga, czyli moja dziewczyna... :((((( Zabolało jak diabli... :((((

Odnośnik do komentarza

Słuchaj ,Twoja mama tak Cię kocha i jednocześnie tak nie umie pogodzić się z zaistnialą sytuacją, że o całe zlo tego świata zaczyna obwiniać Twoją partnerkę. To nie Ty w jej świadomości jesteś winna, to zły los doprowadził do tego, że się spotkalyście ,taki okropny wplyw ona ma na Ciebie, że zmienilaś orientację z normalnej na taką, której ona zakceptować nie umie.

Twoje spotkanie z mamą, jakiś kontakt z nią ,będzie jeszcze niejednokrotnie bolesny, ale jak nie podejmiesz wielu takich prób, to też bedziesz cierpiala, a po czasie będziesz się miala za wyrodną corkę. Dlatego jeśli jednak tego pragniesz to pulsacyjnie musisz jej dawać znać, że ją kochasz i chcesz kontaktów na Twoich warunkach (tzn, nie omawiacie sprawy Twojego związku, bo Was obie to rózni, a Ciebie boli i obraża). Pulsacyjnie, bo mama to twardy charakter i tak szybko się nie uspokoi, będzie próbowala swoje wymóc.

Powodzenia oczywiście życzę.

Odnośnik do komentarza

Nie myślę Cię krytykować, tylko wydaje mi się, że Wasze (mamy i Twoje) dogadanie się może być jeszcze trudniejsze niż myślałam, jeśli jest osobą taką zaborczą.
Ciekawe jak mama w dawnych latach przeżywała odcięcie pępowiny u swojej drugiej córki?

Rozumiem, że podchodzisz strasznie emocjonalnie do waszych spraw, ale z tego drugiego wątku wywnioskowałam, że albo mama nigdy nic nie miała przeciw Twoim znajomym wcześniej, albo i Ty poza sporadycznymi kontaktami rówieśniczymi żylaś szkoła (uczelnia) - dom i tak Ci bylo dobrze. Jakby nie było elementów gdzie się spotykasz z ludzmi o których z góry wiesz, że darzyłaby ich swoją dezaprobatą, lub że częściej chcesz z kimś przebywać niż jej to pasuje.
To tak wygląda, że szok jakim pewnie dla każdej matki jest odkrycie, że dziecko ma odmienną orientację seksualną nałożył się z takimi elementami w gruncie rzeczy prostymi i spotykanymi w wieku 14,16, 18 20 lat jak pózne powroty do domu, ważniejsze zdanie rówieśników niż mamy, szersza autonomia własna, itp.
Przeżywałas w ostatnim czasie przyspieszone dorastanie wogóle ( ja to jest inny byt niz mama) i ogłoszenie światu( w tym mamie), że moja orientacja jest inna - dlatego pewnie te somatyczne dolegliwości, bo to bylo trudne dla Ciebie i pewnie niej też.

I tak życzę Ci abyś umiala się z nią dogadać, ale tym bardziej musisz być twarda w stawianiu warunków w tym kontakcie ( sprawa mojego związku to tylko moja sprawa- nic ci mamo do tego).

I myślę, że to nieprawdziwy argument, ale jeśliby kiedyś jeszcze Ci zarzucala, że związalaś się z dziewczyną - to można zauważyć, że Ciebie przez pierwsze 30 lat Twego życia umiała tak wspaniale wiązać ze sobą, że może podświadomie balas się kontaktów damsko-męskich, bo mężczyżni z założenia są bardziej obcesowi, brutalni w obejściu niż kobiety. A Ty obcowałaś w codziennym życiu tylko z nią ( bo taty przecież nie było).

Oczywiście uważam, że widać, że Tobie jest z nią kontakt potrzebny, choć musisz się liczyć, że ona nigdy nie będzie umiala sie pogodzić co do Twoich preferencji seksualnych. Niemniej jak będzie chciała Cię widywać i wiedzieć jak Ci się wiedzie, to może będzie umiala tę sprawę milczeniem pomijać- czego Ci serdecznie życzę.

Odnośnik do komentarza

Święta tuż tuż a ja wciąż nie wiem co robić... :( boję się, że rozsierdzę Matkę wysyłając jej opłatek. :/ z drugiej strony wciąż ją kocham, ale i tak będę się bała kiedykolwiek ponownie zaufać. Nie wiem co robić. :(((((

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wysłałam Matce opłatek i... teraz żałuję. Zablokowałam połączenia od Niej i teraz jak weszłam w zablokowane wiadomości (sama nie wiem po co, chyba tylko by się całkiem zdołować :/) - napisała mi we wrześniu, że jestem gorsza niż kamień, gorsza od mojego ojca i te słowa... :( "żegnaj, nie jesteś warta moich uczuć ani łez"...
We wrześniu przyjechała do Warszawy, dzwoniła, że nie wie gdzie jest (jakaś to była chora sytuacja, wtedy zablokowałam połączenia od Niej i smsy). Nie wyjechałam do Niej, czułam, że to podstęp i nic innego jak próba ściągnięcia mnie do domu... Od tamtej pory urwałam z Nią kontakt. Boję się, że tylko ją rozsierdzę tym opłatkiem, albo mi napisze np. na Facebooku, żebym sobie gdzieś wsadziła ten opłatek i że źle odbierze tę"skromną" przesyłkę ode mnie, że wszystko w Niej na nowo odżyje. Moja Dziewczyna pytała, czemu mi zależy, by wysłać Matce opłatek, biorąc pod uwagę krzywdę jaką tak naprawdę wyrządziła Nam obu. To przecież przez Nią mam stany lękowe, bo półtora miesiąca żyłam w straszliwym stresie jaki mi Matka zgotowała swoim zachowaniem. Czasu nie cofnę. Z jednej strony to moja Matka, z drugiej... ta cała sytuacja i jej zachowanie w stosunku do mnie i mojej Dziewczyny, te wszystkie słowa... :( I myślę, czy zerwać kontakt ostatecznie i żyć swoim życiem, czy mieć nadzieję i liczyć, że w końcu zrozumie... :(

Odnośnik do komentarza

... wczoraj siostra napisała mi, że Matka pisze do mnie sms-a, żebym przyjechała na Wigilię i że od rana robi cyrki... Kiedy siostra stanęła po mojej stronie i po stronie mojej dziewczyny polał się jad... Siostra próbowała z Matką rozmawiać jak moją Dziewczynę zostawię w Święta... Oczywiście nie pojechałam. Sms nie czytałam, bo mam zablokowane połączenia od Matki i nie chcę tam zaglądać... Szkoda moich nerwów... Ale już nie wiem co robić... Czy walczyć o pogodzenie się z Nią? Mimo wszystko kocham ją i boli mnie ta sytuacja. :( Matce chyba nigdy nie przejdzie. W mojej Dziewczynie widzi całe zło. Nie nawidzi Jej prostu... :(

Odnośnik do komentarza
Gość lubiekwiatki

matce nie przejdzie i nie pogodzi sie z tym ..to ohydne tak samo jak seks oralny czy analny z mezszyzna.normalni ludzie tego nie akceptuja.ja bym na twoim miejscu ze wstyd bym sie spaliła ze takie rzeczy wyprawiam.jak matka ma was 2 zaprosic do siebie i to akceptowac.

Odnośnik do komentarza
Gość Sylwia1981

Ludzie wypowiadają tu swoje wulgarne wypowiedzi, bo są anonimowi. Szkoda, że administracja forum jest taka słaba i nie dba o moderację tego typu wulgarnych wypowiedzi, jak wypowiedzi "lubiekwiatki". Każdy ma prawo do swojego zdania. Jednak trzeba znać umiar i mieć odrobinę szacunku do drugiego człowieka. Tu ludzie szukają wsparcia, a nie czytania wyuzdanych wypowiedzi, jak wypowiedź "lubiekwiatki". To właśnie przez takich ludzi inni mają takie poglądy na osoby o innej orientacji, przez utożsamianie z tylko takimi sytuacjami, z tym, że osobom homoseksualnym zależy tylko na seksie. Ale oni jednak żyją tak jak inni ludzie, pracują, uczą się, z tą tylko różnicą, że np. kobieta tworzy swoją dwuosobową rodzinę z drugą kobietą. Jednak myślenie Polaków prędko się nie zmieni. Nic tylko opuścić ten zacofany kraj z ludźmi widzącymi czubki własnego nica, nie zwracającymi uwagę na uczucia innych ludzi. Oby takich "lubiekwiatki" było jak najmniej.

Odnośnik do komentarza

Zablokowałam połączenia i smsy od Matki, a tu w pracy patrzę sms Niej :(
Pisze, że miała wypadek i ma całą nogę w gipsie. Siostra jest jeszcze w Polsce, w domu u Niej, ale nie mogę się z Nią skontaktować. Nie wiem czy to wszystko prawda. :( Matka napisała, że siostra co mogła to załatwiła, ale musi wracać do pracy (nie mieszka w Polsce). Matka pisze, że wymaga opieki, aż zdejmą jej gips. Boję się, że jak tam pojadę już nie wyjdę i znowu to wszystko co z moją Dziewczyną zaczęłyśmy układać znowu przez Matkę runie (przez Nią zrezygnowałyśmy z pracy i ja przez trzy miesiące szukałam zatrudnienia). Teraz jak wszystko się stabilizuje Ona znowu wkracza w Nasze życie. Urlopu też nie wezmę, bo pracuję na umowę zlecenie. Nie wiem co robić. Załamałam się. :(

Odnośnik do komentarza

Siostra mi opowiedziała o sytuacji i opatrunek gipsowy jest na dwa tygodnie. Siostra zrobi jej zapasy żywności, załatwiła transport na zdjęcie gipsu, ale wciąż myślę co z tą sytuacją zrobić, biorąc pod uwagę, że Matce nie przeszła złość i nie zrozumiała sytuacji - napisała mi, że nic mi nie zrobiła i czemu ja jej tak nienawidzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli to prawda, niech liczy na pomoc sąsiedzką,skoro nie potrafi żyć w zgodzie z córką,
zresztą i tak nie mogłabyś pomóc ,bo niedawno zaczęłaś pracę.
Przestań się tak zamartwiać ,da sobie radę ,nie miałaby żadnego dziecka i musiałaby sobie też radzić.
Jeśli gips na dwa tygodnie to nie było złamanie,pewnie zwichnięcie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...