Skocz do zawartości
Forum

brak kontroli nad własnym życiem


Gość Ciemnowidz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ciemnowidz

Witam. Mam 27 lat. Jestem kawalerem. Mieszkam z rodzicami, którzy aktualnie dają mi jeść ponieważ od roku nie pracuję ( zdarzało się dorywczo ). Mam 17 tysięcy złotych długu... w portfelu stówkę... ( dług w dużej mierze wynika z tego że grałem na maszynach, ale poradziłem sobie z tym, przynajmniej póki co bo od 2 miesięcy nie gram. ) Jestem abstynentem od 2,5 roku. Nie mam sił, motywacji i energii do zmieniania czegokolwiek... Ostatnimi czasy od miesiąca, półtora jest co raz gorzej. Poniekąd jest mi z tym dobrze ( wiem. chore jest takie myślenie ), ale z drugiej strony wiem ze trzeba coś w końcu zacząć działać. Przez cały rok mimo trwania w tej patowej sytuacji potrafiłem się uśmiechać. Teraz brak mi bardzo pozytywnego myślenia, wszystko widzę w czarnych barwach. Jestem samotny :( Odkąd w wieku 20 lat Moja wielka pierwsza miłość mnie zostawiła nie miałem żadnej kobiety. Mimo że chciałem i chcę ponownej miłości... odrzucam ją ze świadomością. Przez tę ostatnią cierpiałem półtora roku i chyba dlatego nie chcę żeby się to powtórzyło. Zdarza się że trudności sprawia mi kąpiel ( potrafię się 3 dni nie myć ). Mam duży apetyt, szczególnie na słodkości i na kawę... Jest mi wstyd przed ludźmi, za siebie i za sytuację w której się znajduję dlatego co raz bardziej ograniczam kontakty ze znajomymi, których notabene za dużo nie mam. Kiedyś byłem duszą towarzystwa, teraz najchętniej to bym tym wszystkim jebnął i wyjechał w Bieszczady. Uciekł od obowiązków, odpowiedzialności, od długów. Leczyłem się kiedyś u lekarza psychiatry ( gdy zostawiła mnie moja miłość ). Po utracie pierwszej drugiej czy trzeciej pracy z kolei też miałem ciężkie chwile. Płaczliwość, poczucie bez sensu życia, rozprawianie nad tym czemu mnie to spotyka, przecież chce być szczęśliwy, ale się nie udaje. ( z tym że wtedy alkohol pomagał się leczyć, teraz go nie ma ) Chodziłem do psychologa ale jakoś tak po pierwszej wizycie na drugiej się już nie pojawiałem...z pewnością z przeświadczenia że sam dam sobie radę. Ale życie pokazuje inaczej. Na pewno wpływ na obecną sytuację ma hazard, który uprawiałem dość długo ( myślę że ze 4 lata ). Z większymi lub mniejszymi przerwami. Ale gdy przegrałem bodajże 28 września tego roku komputer powiedziałem sobie DOŚĆ. Czy powinienem iść do psychologa na terapię ? Czy może iść do pracy bo to jest podstawa do tego żeby normalnie zacząć funkcjonować. Jak by nie było zmusza ona do odpowiedzialności, zaangażowania i powoduje że człowiek czuje się potrzebny...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...