Skocz do zawartości
Forum

mówić córce o zdradzie


Gość wiatkowska

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie chciałabym tego wiedzieć na jej miejscu. Chyba, że w ten sposób chcesz zemścić się na nim, bo to na pewno odbije się negatywnie na ich relacjach. Jeśli córka jest bardzo zżyta z ojcem może to bardzo przeżyć, spadnie jej nastrój, jej wartosci mogą sie załamać... No jak chcesz... Na pewno nie bedzie to miało wymiaru moralizatorskiego

Odnośnik do komentarza
Gość powiem krótko

Penis ojca jest jego wyłaczną sprawą. Pochwa matki jest jej wyłączną sprawą. Dzieciom nic do tego, co robi ze swoimi narządami ojciec i matka. Opowieści o tym są dla dziecka najzwyczajniej w świecie obrzydliwe, tak sam, jak dla wielu dzieci dowiedzenie się, skąd się wzięły i co to jest seks jest traumą. Osobiście nie chciałbym wiedzieć, kto kopuluje z moimi rodzicami, zniechęciłbym się zarówno do ojca, który by to robił, ale jeszcze bardziej do matki, która by mi to referowała.
NIE.
Skoro tak bardzo potrzebujesz opowiadać o tym, kogo pcha twój mąż, może powinnaś iść do psychologa, albo na terapię?

Odnośnik do komentarza

Miałem podobną sytuację. Tylko z innej perspektywy. A mianowicie mój ojciec zdradził moją matkę. Nie będę się rozpisywał...
Najprawdopodobniej córka już zauważyła (tak jak ja u mnie, bądź po Twoim zachowaniu). Mimo wszystko pozwól ojcu o tym powiedzieć. Z własnego doświadczenia wiem, iż tak będzie lepiej. U mnie jak matka "raczyła" nam to wytłumaczyć, to przez rok brat nienawidził własnego ojca. (Ja nadal go kochałem, i uważam do dzisiaj, że nie zrobił nic złego, gdyż wywnioskowałem z rozmów, iż się kochali. Do dzisiaj są razem i mają córkę) Oczywiście to przeszło, lecz pozostanie w pamięci.

Odnośnik do komentarza
Gość ileż można

Kobieto. Można zrozumieć, ze sobie nie radzisz z tą zdradą i chcesz o tym opowiadać całemu światu, ale sorry - jesteś dorosła i powinnaś się ogarnąć. To jest twój problem i twego mężulka, a nie twoich dzieci. Czy epatowanie córki opowieściami tego rodzaju ma jej wyjść na dobre? A może tobie? Przyznaj się - chcesz sobie w taki obleśny sposób ulżyć? Tyle, że to nie usunie przyczyny, z powodu której zdradził, a powinnaś dojść do tej przyczyny, bo może to w tobie jest źródło tej zdrady.

Odnośnik do komentarza
Gość kwiatkowska

Prawdę przewidziawszy ten post był próbą. Tak naprawdę jestem tą córką, teraz już 27 letnią. Mój ojciec zdradził matkę pierwszy raz kiedy miałam 18 lat i zdradzał kolejne kilka lat. Dowiedziałam się od koleżanki, zobaczyła go z inną. Spytałam go, najpierw się wypierał, potem rozmawiałam z matką, wypierała się, potem oboje się przyznali. Nienawidzę ich oboje od tego czasu. Za to że mi nie powiedzieli i mnie okłamywali. Ciekawe o czym jeszcze kłamali. Poczułam się zdradzona i oszukiwana przez nich przez całe życie, nie miałam ochoty udawać razem z nimi udanej rodzinki. Czułam obrzydzenie na myśl że przytulałam się do ojca który przed chwilą wrócił od jakiejś lafiryndy, że jadłam z nimi obiad przy jednym stole oni wiedzieli i udawali a mnie traktowali jak głupią zabawkę której wmawiali że wszystko jest ok. Wyprowadziłam się i praktycznie zerwałam kontakt. Jestem w szoku ile osób tutaj woli nie wiedzieć. Po latach wiem że gdyby mi powiedzieli i to wyjaśnili, przede wszystkim dlaczego, nie nienawidziłabym ich tak bardzo, a tak poczułam się jak nikt, jak ktoś kto nie musi wiedzieć bo po co, jak ktoś nieważny, ktoś kogo nie trzeba szanować i liczyć się z nim, ok to jej mąż ale mój ojciec do cholery. Poczułam się jakbym nie istniała, nikogo nie obchodziła. Nienawidzę ich oboje, nie za zdradę, zdradę jestem w stanie zrozumieć, nienawidzę ich tylko za to że mnie okłamali i nie szanowali mnie. Ja nie umiem ufać ludziom którzy mnie okłamują w tak poważnych sprawach ani z nimi żyć, nie wiem o czym jeszcze kłamali. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że rodzice zawsze maja tendencję do nieobarczania dzieci swoimi problemami.Jak się kłocą to dziecko to slyszy i cierpi, ale jak mają ciche dni to nie tłumaczą dlaczego, które z nich kogo obraziło. Dziecko coś wyczuwa i czuje się niespokojne. Natomiast jak jest zdrada, to rodzicom, a przynajmniej jednemu z nich wali się świat. Ten rodzic sobie sam w danej sytuacji ledwo radzi i o ile nie ma jeszcze kroków rozwodowych to stara się ukryć przed dzieckiem, ze jemu teraz jest strasznie zle. Zdradzany rodzic uważa,że jest taka kolejność rzeczy, że to on chroni dziecko a nie on dziecku dokłada swoich zmartwień.

Mama Ci nic na ten temat nie wspominała, bo jej było cięzko. Natomiast ona była na etapie rozważania jaką taktykę przyjąć. Rozwodzić się z Tatą, czy tez zignorować, przeczekać i nie burzyć tego co z ojcem tyle lat budowali.W każdym malżeństwie masz jakieś zyski, straty. Ona, choć pewnie było jej ciężko przyjęla pewnie taktykę zachowania stabilności, starala się sobie tłumaczyć,że "głowa siwieje, d..pa szaleje". Nie sądzę, że było jej latwo.
Ojciec nie powiadomil Cię o swoim wiarołomstwie, bo pewnie nie było mu to na rękę. Jeśli mówić o czyjejs winie, to on zawinił, bo byl nie fair w stosunku do mamy.

Rozumiem Twój tok myślenia, rozumilabym gdybyś to właśnie w momencie dochodzenia swojej prawdy o rodzicach ( w sensie ich erotycznego życia) to im po dziesięciokroć wykrzyczala. To rozumiem. Ale od nich odeszlaś i od tylu lat nie chcesz ich znać. Tak trochę jakbyś się w rozwoju emocjonalnym zatrzymala na tych swoich 18 latach. To tak jakbyś nie umiała kochać ludzi ze skazami. Nikt nie jest idealny i ludzie, których będziesz na swojej drodze spotykać zawsze będa mieli jakąs wadę. Niektórych wad nie będziesz tolerowala i nie będziesz utrzymywala z nimi kontaktu. Ale to sa Twoi rodzice i tak jak oni Cię kochają za to tylko, że jesteś, że się im urodziłaś. Tak wydaje mi się, że i dzieci kochają swoich rodziców za to tylko że są, że istnieją. To się nazywa miłość bezwarunkowa. Niestety juz w ukladach męsko-damskich taka nie występuje.
To tak wygląda, że mieszkając z nimi 18 lat nie zdążylaś się tego nauczyć, choć jak sądzę siedzi ten problem w Twojej głowie, skoro zrobiłaś taką prowokację.

Zastanów się nad tym, dobrze przemyśl. Rodzice zawinili względem siebie. Tata zdradzal, a mama może w jakimś elemencie była niedoskonała skoro on emocji szukał poza związkiem, a może ma charakter babiarza( choc piszesz, ze pirwszy raz to zrobil jak miałas 18 lat) i całe życie to robił od Twojej maleńkośći. Tak oni zawinili względem siebie , a nie względem Ciebie. To był problem między nimi i nie umieli i nie chcieli się nim z Tobą dzielić. Oni n i e z a w i n i l i względem Ciebie i o ile to Ty ich porzuciłaś, to zastanów się nad odbudowaniem kontaktów między wami. To są Twoi rodzice, dziadkowie Twoich przyszlych dzieci. Oni mają swoje wady, ale i Ty też, bo jesteś zapiekla w żalu i element wybaczenia, wyrozumialości jak na razie nie jest widoczny.Oni się będą starzeć a Ty nawet nic o ich niedomaganiach nie będziesz wiedziala. Rodzice mają obowiązki wobec swoich dzieci, ale jak dzieci dorosną to mają swoje obowiązki wobec rodziców. Powinny wiedziec co u nich słychac, czy nie potrzebują pomocy. A jak będą potrzebować, to trzeba im takiej udzielać. Najłatwiej i najprościej powiedziec: oni byli nie fair, nie powiedzieli mi i co najgorsze nie chcieli się przyznać jak do tego co sama odkrylam, ze ich erotyczne życie jest rozbudowane ponad miarę, to ja się obraziłami poszłam swoją drogą i już do końca życia mogę ich traktować gorzej niż kogoś obcego. Oni dla mnie nie istnieją, bo są niestety wadliwi.

Ponadto jak masz nieuporządkowane tematy z rodzicami, to w przyszlości Tobie samej może być trudno budować poważne relacje z innymi ludżmi.

Przemyśl to sobie, a nie uważaj, że tylu ludzi na forum, to tacy co wolą nie wiedzieć. To tylko tacy, co pewne trudne sprawy rozwiązaliby inaczej niż Ty. A niektórzy może dlużej żyją na tym świecie i różne komplikacje życiowe widzieli i widzieli tez,że każdą taką trudną sprawę jakoś trzeba oswoić i pokonać. Twoje pokonanie: to ucieczka od sprawy i sprawców.Wszystko co jako rodzice dobrego zdołali Ci ofiarować obracasz przeciwko nim - ciekawe czego mi jeszcze nie powiedzieli, wręcz wykrzykujesz. A może nie mówili jak po nocach nie spali i nie wiedzieli jak sobie poradzą ze spłatą kredytu, A może nie mówili, że któremuś z nich grozi utrata pracy, lub stanowiska i może będzie dużo mniejsza porcja pieniędzy do przeżycia i jak sobie jako rodzina dacie radę. A może nie mówili,że u któregoś z nich lub u kogoś ich najbliższego ( brata siostry, ojca, matki) jest podejrzenie grożnej śmiertelnej choroby i powiedzieli dopiero wówczas jak temat się rozwiał, lub co gorzej jak osoba już była poważnie chora a oni ten ból nosili w sobie już o wiele prędzej. Tak myślę, że faktycznie masz okropnych rodziców, bo pewnie niestety wielu rzeczy Ci nie mowili jak większośc rodziców wobec swoich dzieci.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...